Sztuczna inteligencjaRynekPolecane tematy
Chińczycy twierdzą, że uruchomili pierwszego na świecie w pełni autonomicznego agenta AI
Manus AI ma samodzielnie planować, myśleć i wykonywać skomplikowane zadania. Według twórców – chińskiego startupu Butterfly Effect – jest w stanie prześcignąć najbardziej zaawansowane modele sztucznej inteligencji od OpenAI. Czy mamy do czynienia z przełomowym rozwiązaniem?
„To nie jest po prostu kolejny chatbot lub przepływ pracy, to prawdziwie autonomiczny agent, który łączy koncepcję z wykonaniem. Podczas gdy inne AI zatrzymują się na generowaniu pomysłów, Manus dostarcza rezultaty” – twierdzi Yichao Ji, współzałożyciel i główny naukowiec Manus AI, w filmie prezentującym możliwości agenta AI. „Widzimy go jako kolejny paradygmat współpracy człowiek-maszyna” – dodaje.
O chińskim agencie AI szybko zrobiło się głośno, zwłaszcza że pochlebne opinie na jego temat opublikowali znani przedstawicieli branży technologicznej. Victor Mustar, szef produktu w Hugging Face, napisał na platformie X: „Manus to najbardziej imponujące narzędzie AI, jakiego kiedykolwiek próbowałem”. Z kolei Dean Ball, badacz AI scharakteryzował chińskiego agenta jako „najbardziej zaawansowany komputer wykorzystujący AI”.
Po ogłoszeniu Manusa chiński sektor AI odnotował natomiast wzrost o około 6%. Czy ten entuzjazm jest uzasadniony?
Manus – dużo błędów i faza testów
Według doniesień z mediów społecznościowych, Manus wykorzystuje kombinację istniejących i dopracowanych modeli AI – w tym Claude z Anthropic i Qwen z Alibaba – do wykonywania zadań, takich jak tworzenie raportów badawczych i analiza dokumentów finansowych. Przedstawiciele The Butterfly Effect twierdzą natomiast, że jest w stanie m.in. samodzielnie kupić nieruchomość czy programować gry wideo.
Jak się jednak okazuje, niektórzy z pierwszych użytkowników agenta twierdzą, że Manus popełnia błędy w kwestiach faktycznych i często pomija informacje, które można łatwo znaleźć w sieci. Alexander Doria, współzałożyciel startupu AI Pleias, stwierdził w poście na X, że napotkał komunikaty o błędach i niekończące się pętle podczas testowania chińskiego rozwiązania. Podobne doświadczenia miał dziennikarz portalu TechCrunch, który poprosił Manusa o zarezerwowanie lotu z Nowego Jorku do Japonii, podając mu konkretne instrukcje. Agent dostarczył jedynie linki do kilku stron internetowych linii lotniczych oraz wyszukiwarek biletów lotniczych, z których niektóre były jeszcze uszkodzone.
„Jako mały zespół skupiamy się na ciągłym ulepszaniu Manus i tworzeniu agentów AI, którzy faktycznie pomagają użytkownikom rozwiązywać problemy […] Głównym celem obecnej zamkniętej wersji beta jest przeprowadzenie testów obciążeniowych różnych części systemu i identyfikacja problemów. Bardzo cenimy cenne spostrzeżenia, którymi dzielą się wszyscy” – odpowiedział rzecznik Manus, portalowi TechCrunch.
Przełomowy jak DeepSeek?
W sieci pojawiły się też porównania Manusa do modelu DeepSeek. Ale jak podkreślają specjaliści, w przeciwieństwie do DeepSeek, startup The Butterfly Effect nie opracował żadnych wewnętrznych modeli. Ponadto, podczas gdy DeepSeek udostępnił wiele swoich technologii otwarcie, twórcy Manusa jeszcze tego nie zrobili. Manus AI nie jest jeszcze szeroko dostępny – aby móc z niego korzystać, nowi użytkownicy potrzebują kodu zaproszenia od istniejących użytkowników.
Rozwiązanie to jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie dostępu. Chińska firma twierdzi, że pracuje nad skalowaniem mocy obliczeniowej i naprawianiem problemów w miarę ich zgłaszania. Jest więc jeszcze za wcześnie, aby z pełnym przekonaniem twierdzić o jakimkolwiek przełomie.
Źródła: TechChrunch, The Independent, X.