Cloud computingBiznesPREZENTACJA PARTNERA
Chmura obliczeniowa łączy potrzeby IT i biznesu
Z Karoliną Górecką, dyrektorką działu Cloud Consulting w PwC Polska rozmawiamy o:
- roli pionów IT i biznesu w projektach;
- definiowaniu tzw. Use Case’ów wykorzystania usług chmurowych;
- mierzeniu korzyści z tego typu projektów;
- wyzwaniach migracji do chmury;
- podejściu do niej firm z różnych sektorów;
- dedykowanych im tzw. Industry Clouds.
Z kim dziś, zwłaszcza w kontekście rosnącej popularności chmury, częściej rozmawiacie o technologii – wciąż z IT, czy już może raczej z biznesem? A jeśli z tym drugim, to w którym momencie wkracza IT?
To jest nieco podchwytliwe pytanie. Trzeba rozmawiać zarówno z IT, jak i z biznesem, pomagać jednoczyć cele wokół wspólnych interesów. IT staje się coraz ważniejsze w organizacji, ponieważ technologia jest kluczowym enablerem rozwoju. Zmiana ta wymaga jednak od pionów IT tego, aby byli coraz bardziej nastawieni biznesowo. IT nie może już działać dla samego IT i swojej efektywności.
Chmura obliczeniowa jest przypadkiem, który łączy te potrzeby. Zawiera komponenty „IT dla IT”, i to – co warto podkreślić – jest kluczowe dla efektywności. Ale do tego dochodzi warstwa użyteczności usług chmurowych dla biznesu. Ona zaś jest wielowymiarowa.
Z jednej strony mamy aplikacje, które mogą być gotowymi rozwiązaniami biznesowymi. Przynoszą konkretne korzyści, np. w projektach związanych z personalizacją, Marketing Automation, budowaniem organizacji opartej na danych oraz wykorzystaniem algorytmów AI. Tam korzyści biznesowe widać wyraźnie. W takich przypadkach chmura staje się bardziej projektem biznesowym niż IT, a cele jej wdrożenia trzeba powiązać ze sobą w tych wymiarach.
Wracając do Twojego pytania, powiedziałabym więc, że pół na pół, o ile nie z przewagą IT. Punktem wyjścia jest jednak korzyść biznesowa. Dlatego „na czoło” często wysuwa się biznes. Ale on zawsze musi pociągnąć za sobą IT, które jest bardzo ważne w tym układzie zarówno jako beneficjent, jak i wykonawca. Tak jest w dojrzałych organizacjach. Tymczasem wciąż widzimy rozgraniczenie na projekty „biznesowe” i „IT”.
Prowadzę jeden z nich dla wschodnioeuropejskiego banku. Tam niestety chmura obliczeniowa jest traktowana jako narzędzie wyłącznie dla IT. To pion IT przyszedł do nas z projektem, z myślą „zbudujmy infrastrukturę chmurową”.
Doradzamy, aby wspólnie z biznesem zdefiniować tzw. Use Case’y wykorzystania usług chmurowych. Dzięki temu wdrożenie stałoby się flagowym projektem, z którego można by wykazać korzyści biznesowe. Stałoby się fundamentem innych projektów i zbudowało tzw. momentum. Na taką sugestię IT odpowiada, że przecież chmura obliczeniowa to sprawa wyłącznie IT – „My nie potrzebujemy biznesu, aby realizować transformację chmurową”. I takie podejście wciąż czasem pokutuje.
Punktem wyjścia w migracji chmurowej jest korzyść biznesowa. Dlatego „na czoło” często wysuwa się biznes. Ale on zawsze musi pociągnąć za sobą IT, które jest ważne zarówno jako beneficjent, jak i wykonawca. Tak jest w dojrzałych organizacjach.
Czyli projekt ogranicza się wyłącznie do infrastruktury?
Obejmuje też aplikacje, ale pod kątem prostego ich przeniesienia na platformę cloud computing. KPI określone jest jako zmigrowanie pierwszej z nich i to niekoniecznie tej, która ma istotne znaczenie biznesowe. Ostatecznie sukces projektu ma być mierzony liczbą aplikacji, które udało się przenieść do chmury.
W następnym kroku bank chce zastanowić się jak chmura może im pomóc w procesie wytwórczym, skróceniu współczynnika Time-to-Market. Ale wciąż ma to być kwestia wyłącznie IT. Nie patrzą na migrację do chmury przez pryzmat korzyści biznesowych.
Trochę się temu nie dziwię, bo zmierzenie biznesowych korzyści z wdrożenia narzędzi cloud computing jest trudne. Nie jest prosto wykazać, że dzięki chmurze organizacja zyska np. określoną liczbę nowych klientów, albo zwiększy przychody. Nieco łatwiej jest wykazać to po stronie IT. Dlatego też klienci zatrudniają firmy doradcze, które mają pomóc im uchwycić wartość biznesową. Wartość, która pozwoli im „pchać” transformację chmurową przez organizację.
Chmura obliczeniowa zawiera komponenty „IT dla IT”, i to – co warto podkreślić – jest kluczowe dla efektywności. Ale do tego dochodzi warstwa użyteczności usług chmurowych dla biznesu. Ona zaś jest wielowymiarowa.
Jakie jeszcze są największe bariery w migracji do chmury, na które natykają się dziś klienci?
Bardzo ciekawe jest to, że bariery też się zmieniają, przechodzą rewolucję. Kiedyś firmy bały się regulacji. Teraz, kiedy widać przykłady instytucji finansowych, które przeszły migrację chmurową, pozostałe organizacje stawiają coraz większe wymagania działom Compliance w zakresie własnych projektów. Nie ma już także dużych obaw, jeżeli chodzi o CyberSec. Kiedyś to też była poważna bariera.
To, co pozostało wspólne, to ciągle ograniczony dostęp do specjalistów od technologii chmurowych. Bardzo trudno jest wytworzyć te kompetencje nawet wewnątrz tak dużych firm, jak banki. Poza tym wizja pracowników, którzy uczą się chmury, zdobywają stosowne certyfikaty i odchodzą jest realnym straszakiem dla liderów. Jeżeli zaś organizacja daje możliwość wzięcia udziału w realnym projekcie chmurowym, to ekspozycja na ucieczkę pracownika jeszcze wzrasta.
To, co teraz wydaje mi się sporą przeszkodą w migracji do chmury, to fakt, że firmy mają problem z wewnętrzną akceptacją tego, czy priorytety IT, czy też priorytety biznesowe mają przewagę, z uzgodnieniem po co organizacji chmura. Tymczasem trudno jest przekonać – przedstawicielom jednej komórki – wszystkich innych, że to właściwy moment na wejście w chmurę i rozpoczęcie transformacji.
Dojście do konsensusu i ustalenie tego, na co wszyscy w firmie się umawiają, i jakie KPI będą określać sukces projektu jest dużym wyzwaniem. Dlatego niezmiennie najważniejsze pozostaje zdefiniowanie tzw. Business Case. On jest ważnym elementem początkowego etapu migracji. Jeżeli tego nie ma, to organizacje często zaczynają się gubić. Nie wiadomo, kto i za co odpowiada. Jeżeli zaś sukcesów nie ma na początku, to „własność” projektu chmurowego w firmie „zanika”.
Nie idąc do chmury, zostajesz w tyle, wykluczasz się cyfrowo z walki konkurencyjnej. A przecież nie trzeba iść od razu all in, można przygotować sobie ścieżkę chmury hybrydowej i czerpać mądrze korzyści z obu światów.
Do tego dochodzi mnogość narzędzi chmurowych, de facto różnych, w różnych chmurach.
To prawda, i to jest również bardzo ciekawy temat. Tych trudności jeżeli chodzi o wejście do chmury jest więc sporo. Migracja ta jest niesamowicie trudnym projektem. Choć widać też wiele przykładów firm, którym się udało. Są takie, które pokazują, że chmura pomogła w rozwoju biznesu, przyniosła realne korzyści.
Przeglądałam ostatnio badania, które PwC opublikowało na początku 2024 roku. Nawet jeśli patrzy się na sam sektor finansowy, to już tylko ok. 30% firm – zarówno w Polsce, jak i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – jest w tzw. stadium inkubacyjnym, dopiero robi pierwsze eksperymenty chmurowe. Kolejne 30% ma już za sobą pierwsze projekty i planuje kolejne. Pozostała jedna trzecia jest zaś bardzo zaawansowana w migracji do chmury. Są wręcz organizacje, które w większości bazują na środowisku cloud computing.
Wydaje się, że banki idą dłuższą, ale bezpieczniejszą ścieżką – najpierw konteneryzacja, potem mikroserwisy, a następnie oczekiwanie na to, że „będzie im dane skorzystać z dobrodziejstw chmury obliczeniowej”.
Bardzo trafnie opisałeś w skrócie sytuację wspomnianego wcześniej wschodnioeuropejskiego banku, który ostatni w swojej Grupie migruje się do chmury obliczeniowej. Na pytanie, czemu odpowiadają – czekamy, aby zobaczyć, jak poszło innym, jakie popełnili błędy. Ale od 5 lat przepisujemy już nasze aplikacje na architekturę mikroserwisową, by móc szybciej przejść do chmury obliczeniowej w przyszłości. Ostatecznie bank ten tego nie robi.
To są trudne rozmowy. Pion IT czuje, że zrobił bardzo dużo. Tymczasem kierownictwo ewidentnie nie uznaje dotychczasowych projektów za sukces. Większość stacku technologicznego nie jest bowiem jeszcze w chmurze.
Ciekawym trendem jest to, że coraz częściej podchodzimy do chmury w sposób zdroworozsądkowy. Na początku zawsze potrzebna jest odrobina entuzjazmu, aby zarazić projektem innych. Ale jak już przejdziesz ten etap, trzeba zastanowić się, co jest najbardziej korzystne. Nie mówię o tym trendzie wychodzenia z chmury publicznej, bo to jawi mi się jako smutny kompromis, który czasem niestety trzeba podjąć. Raczej mówię o optymalizacji zasobów i kosztów oraz budowie chmury prywatnej, a docelowo hybrydowej, której jesteśmy wielkimi zwolennikami.
W przemyśle z kolei widać dość duży opór przed migracją do chmury publicznej. Ich CXO chcieliby móc przetwarzać dane jak najbliżej zakładów. Trudno im znaleźć korzyści z chmury.
A jest ich dużo, chociażby możliwość wykorzystania tzw. cyfrowych bliźniaków; przetwarzanie danych z urządzeń IoT w czasie rzeczywistym, aby podejmować lepsze decyzje; czy implementacja wspomagaczy AI-owych. W chmurze mamy wręcz nieograniczony dostęp do mocy obliczeniowej. Jest wiele bardzo ciekawych Use Cases z sektora przemysłowego.
Ale jest jednocześnie dużo obaw, np. związanych z zabezpieczeniem w chmurze dostępu do urządzeń na liniach produkcyjnych, IoT czy zbieranych przez nie danych. Tymczasem hakerzy wciąż wykorzystują do włamań „tradycyjne” metody ataku. Słyszałam np. o poważnym ataku poprzez podłączony do sieci firmowej telewizor w jednym z pokoi socjalnych.
Poczucie bezpieczeństwa fizycznego, bo fabryka jest zamknięta przed intruzami, przestało już być aktualne. Choć można je w sposób bardziej otwarty kontrolować. Ale trzeba też mieć świadomość, że tak czy inaczej, chmura zaczęła już sięgać do warstw systemów IoT/OT. To jest wielka zmiana, którą należy zaakceptować.
Czy przejście do chmury staje się nieuniknione?
Będzie bardzo trudno nie być w chmurze. Alternatywą będą mocno okrojone licencje on-premise. Będą mieć tylko bazowe funkcjonalności wybranego rozwiązania. Tymczasem konkurencja będzie miała pełne, chmurowe wersje, wzbogacone algorytmami AI i szybkim przetwarzaniem danych. Nie idąc do chmury, zostajesz w tyle, wykluczasz się cyfrowo z walki konkurencyjnej. A przecież nie trzeba iść od razu all in, można przygotować sobie ścieżkę chmury hybrydowej i czerpać mądrze korzyści z obu światów.
Jaka jest Twoja rola w PwC jako szefowej działu Cloud Consulting?
Wolę raczej mówić o kolektywie bardzo doświadczonych osób, które tworzą ten dział. A w całym obszarze doradztwa chmurowego PwC Polska jest to już prawie 30 osób, plus ponad 80 osób w architekturze i engineeringu.
Tworzę zespół doradztwa z moimi kolegami: Wiktorem Witowskim, Ernestem Orłowskim i Tomkiem Zającem. Można powiedzieć, że jesteśmy swego rodzaju zespołem kreatywnym. W jego ramach patrzymy na doradztwo chmurowe z kilku perspektyw. Chmura jest szalenie wielowymiarowa zarówno pod kątem korzyści, jak i tego, jak możemy jej używać.
Jedną z tych perspektyw jest spojrzenie sektorowe, czyli podejście Industry Cloud. W jego ramach pokazujemy klientom, jak można stworzyć tzw. Composable Architectures, aby łatwo dobierać elementy oferowane w modelu cloud computing pod konkretne potrzeby biznesowe. W ten sposób tworzymy dedykowane oferty dla konkretnych sektorów.
Takie podejście to też niesamowity akcelerator w rozmowie z biznesem. Dzięki niemu jesteśmy w stanie od razu wskazać potencjalne korzyści.
Mówiliśmy, że mamy dziś do czynienia z nadmiarem narzędzi dostępnych w różnych chmurach. Czy wspomniane Industry Cloud ułatwiają wybranie tych właściwych?
O to właśnie chodzi w Industry Cloud. Łączymy pasujące do siebie elementy, które możemy wykorzystać. Trochę też ograniczamy w ten sposób wybór. Jednocześnie zapewniamy kompatybilność poszczególnych elementów chmury i ich zgodność z regulacjami dla danego sektora gospodarki. Jest to bardzo pomocne w początkowym etapie migracji do chmury.
Dużo jest już takich Industry Clouds?
Kilka. Jedną z nich jest healthcare. To jest niesamowity Use Case. W służbie zdrowia mamy bowiem do czynienia zarówno z regulacjami lokalnymi, jak i światowymi. Narzędzia dostępne w public cloud mają je od razu zaszyte. Healthcare to jest mocna chmura sektorowa.
Wywodzę się z branży finansowej, więc mocno przyglądam się chmurom ubezpieczeniowym i bankowym. Jest też oczywiście Industry Cloud dla branży retail, który zyskuje bardzo na popularności. Ważne są również chmury krajowe z pilnie strzeżonymi danymi obywatelskimi. Trudno jest implementować chmurę w sektorze publicznym bez gotowych zabezpieczeń.
De facto to właśnie z tego sektora i finansów wyszły pierwsze Industry Clouds. Powstawały w odpowiedzi na konkretne regulacje, z gotowymi zabezpieczeniami spełniającymi ich wymogi. Pierwszą była chyba IBM Cloud for Finance. Wówczas to było rewolucyjne rozwiązanie, pozwalające budować chmurowe środowisko IT na bezpiecznej platformie.
W PwC mamy sporo własnych Industry Clouds, złożonych z komponentów, które już kiedyś implementowaliśmy u klientów. Są to bardzo pomocne produkty ze wspólną warstwą danych oraz dedykowanymi komponentami i grupami produktów, które można do nich dobrać.
Wróciłbym do oferty PwC w zakresie doradztwa dotyczącego rozwiązań chmurowych.
Jak już powiedziałam, jesteśmy swego rodzaju kolektywem doradczym, który patrzy na problemy chmurowe z różnych perspektyw. Pierwszy aspekt to wspomniane rozwiązania Industry Clouds. Pozwalają one szybko dostarczyć technologie, których potrzebuje biznes. Przyspieszają adaptację chmury poprzez pokazywanie, jaką wartość ona przynosi.
Innym wymiarem jest patrzenie na chmurę z perspektywy architektury Enterprise, czyli jak pasuje ona do dotychczasowego środowiska IT, w jaki sposób podnosi wartość przedsiębiorstwa. Jest nim też poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jak bezpiecznie i efektywnie budować środowiska hybrydowe.
Kolejnym obszarem jest Digital Transformation, czyli wykreowanie nowej wartości w firmie dzięki usługom chmurowym. Następnie zaś zbudowanie wokół tego roadmapy, która wskaże to, w jaki sposób klient może zmienić organizację przy wsparciu narzędzi cloud computing. Polega to na ustaleniu priorytetów i ułożeniu drogi pomagającej dojść do punktu, w którym firma może zmierzyć korzyść z migracji do chmury. Punktu, w którym dojrzała już ona do tego, aby chmurą zarządzać i czerpać z niej korzyści biznesowe.
Ostatni, ale istotny wymiar – w którym nieocenionym ekspertem jest Ernest – to tradycyjny konsulting chmurowy. Mówimy tu o strategiach, efektywności chmury i tym, czy jest dobrze zarządzana. W ramach tych projektów implementujemy narzędzia FinOps, aby optymalizować koszty chmury i by wszystko to ubrać w proces korporacyjny, pasujący do pozostałej, „tradycyjnej” części przedsiębiorstwa.
Chmura dziś to też oczywiście narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji.
GenAI jest obecnie niesamowitym driverem transformacji chmurowej. To są projekty, w których dziś najłatwiej jest pokazać wartość biznesową chmury. Mówimy o bardzo różnorodnych projektach – od klasyfikacji dokumentacji przychodzącej w sektorze retail, po chatboty w call center.
Bardzo popularne stały się w pełni chmurowe centra telefonicznej obsługi klienta wykorzystujące modele AI. Pozwalają one w dużym stopniu zoptymalizować ruch przychodzący do call center. Osiągane jest to dzięki automatyzacji odpowiedzi na standardowe pytania. Jednocześnie znacząco poprawia się jakość obsługi.
W branży ubezpieczeniowej np. sprawdzają się modele AI do szacowania ryzyka czy wyliczania wysokości składek. Mamy już spore doświadczenie w tego typu Use Case’ach. Uzupełniają one naszą dedykowaną Industry Cloud dla tego sektora.
PwC stale inwestuje w rozwój oferty Industry Cloud. Na tym się mocno skupiamy, pomagając poszukiwać wartości z realizacji projektów chmurowych. Przygotowujemy do nich organizacje i pokazujemy im, dlaczego warto to zrobić.
Sporo mamy też usług związanych z doradztwem na styku cyberbezpieczeństwa. Dotyczą one projektów poprawiających tzw. Digital Resiliency. To co jest w chmurze, jest oczywiście bezpieczne. My pokazujemy klientom, jak użyć chmury obliczeniowej, aby całość środowiska IT była równie bezpieczna.
Obserwujemy także coraz więcej projektów, w których pomagamy firmom przygotować się na chmurę. Robimy to np. budując Cloud Center of Excellence czy zmieniając procesy, często dla organizacji matki, która musi zarządzać migracją w spółkach zależnych.
W Cloud Center of Excellence masz zarówno osoby z IT, jak i CyberSec, ale też architektów, inżynierów, specjalistów od infrastruktury i aplikacji. Jest to zalążek tego, co ułatwi rozprzestrzenienie się chmury obliczeniowej w firmie. To są również niesamowite, duże projekty.