BiznesPolecane tematy
E-commerce w 2018 roku – omnichannel, konsolidacja i niedziele niehandlowe
Tak jak w stacjonarnym handlu galerie handlowe i sklepy sieciowe wyparły lokalne sklepiki, tak w e-commerce czeka nas podobne zjawisko. W siłę rosną jednak nie tylko duże sklepy e-commerce, ale też dostawcy rozwiązań dla tego sektora. Przede wszystkim jednak coraz trudniej jest mówić o rozróżnieniu między handlem stacjonarnym a tym internetowym.
Jedną z najgorętszych informacji w ostatnich tygodniach w świecie rozwiązań dla e-commerce jest zakup firmy Marketo przez koncern Adobe. Wrześniowa transakcja opiewała na 4,75 mld USD. Przejmując Marketo Adobe kupił lidera marketing automation i lead management raptem kilka miesięcy po – wartym 1,68 mld USD – zakupie Magento, platformy do budowania sklepów online. Tym samym firma Adobe, znana powszechnie z Photoshopa i innych narzędzi kreatywnych, staje się potentatem na rynku narzędzi dla e-handlu. Trzeba jednak pamiętać, że Adobe w ramach strategii Adobe Experience Cloud od 10 lat rozwija całe portfolio rozwiązań wspierających dostarczanie treści. Są to narzędzia, które pozwalają tworzyć strony internetowe, czy w rozbudowany sposób zarządzać treściami multimedialnymi. Dotychczas w ofercie Adobe brakowało jednak mocnych rozwiązań dla e-commerce. Zakup Magento i Marketo zmienia ten stan rzeczy.
Ruchy Adobe są doskonałym odzwierciedleniem tego, co dzieje się na rynku rozwiązań e-commerce. Koncern Adobe był bowiem jednym z liderów sektora internetowego na początku lat bieżącego tysiąclecia, a dziś w efektywny sposób reaguje na zmiany biznesu internetowego. Jedną z kluczowych modyfikacji jest właśnie zmiana w podejściu do e-commerce.
O trendach w sektorze e-commerce rozmawiamy z Borysem Skrabą, prezesem zarządu firmy Strix (formalnie Bold Brand Commerce), która specjalizującej się we wdrażaniu rozwiązań e-commerce i omnichannel głównie w oparciu o platformę Magento.
Jednym z istotnych pytań jest to, czy po tak dużej konsolidacji na rynku rozwiązań e-commerce jest miejsce jeszcze na startupy i mniejsze narzędzia dla e-sklepów?
Młode firmy, startupy w przejęciach upatrują raczej historii sukcesu, które inspirują do dalszego rozwoju, poszukiwania nowych rozwiązań. Dlatego też, mimo konsolidacji, będziemy obserwować rozwój i pojawianie się nowych wyspecjalizowanych narzędzi, niszowych, ale też mających cały czas swoje miejsce na rynku. Natomiast duzi gracze będą dokonywać przejęć projektów z potencjałem.
Co czeka rynek e-commerce w najbliższym czasie?
Rozwój e-handlu i zmiany na nim zachodzące są powiązane z pozostałymi światowymi trendami, czyli rozwojem technologii mobilnej oraz cyfrową transformacją. Granica między pojęciami e-commerce i commerce mocno się zaciera. W ramach strategii omnichannel firmy dążą do tego, aby klient miał zawsze takie same doświadczenia z zakupów, niezależnie od tego, czy robi je drogą stacjonarną, czy też przez Internet. Jednocześnie często mamy do czynienia z miksem obu doświadczeń. Klienci najpierw przeglądają informacje o produktach w Internecie, a później kupują je w sklepie stacjonarnym. I odwrotnie. Oglądają na przykład sprzęt AGD i RTV w sklepach stacjonarnych, a transakcji dokonują przez Internet, z dowozem do domu. Według mnie takie zjawisko będzie się pogłębiać. Jednym z naszych klientów jest Castorama i na przykładzie tej firmy widać właśnie wdrażanie założeń tej strategii – przez łatwy odbiór zamówień internetowych, a także zachowanie „gwarancji najniższej ceny w okolicy” zarówno przy zakupach sieciowych, jak i tych lokalnych.
Bardzo istotnym elementem, który sprawia, że rynek e-handlu się zmienia, są technologie mobilne. Czy klienci dokonują coraz chętniej zakupów na smartfonach i robią to inaczej niż w przypadku zakupów na komputerze?
Takie zakupy są bardziej impulsywne, spontaniczne. W związku z tym klienci nie używają aż tak aktywnie porównywarek cen. Robią zakupy na kanapie, w środkach komunikacji. Ich największym sprzymierzeńcem jest szybki Internet LTE. W Polsce wkrótce ten trend zakupów przez urządzenia mobilne będzie jeszcze mocniejszy. Wpłynie na to kilka czynników. Obecnie spore grono użytkowników posiada smartfony 4-5-letnie, z niewielkimi ekranami, kiepską responsywnością, niską rozdzielczością. Wraz z wymianą urządzeń na nowsze, konsumenci będą aktywniejsi i jeszcze bardziej skorzy do zakupów. Do tego dochodzą same konstrukcje stron internetowych typu PWA (Progressive Web App), czyli stron internetowych będących właściwie aplikacjami. Kolejnym elementem umacniającym nowy trend są cyfrowe portfele jak Apple Pay, Google Pay, Visa Checkout, które umożliwiają błyskawiczne zakupy.
Warto też zauważyć rosnące przewagi dużych sklepów internetowych. To zjawisko bardzo podobne do tego, czego doświadczyliśmy w handlu stacjonarnym. Małe sklepiki z pojedynczymi markami giną w świetle wielkich sklepów, które są właściwie internetowymi domami handlowymi. Takie marki jak Zalando czy eObuwie wygrywają bój o klienta szybkością dostawy, poziomem obsługi klienta i polityką zwrotów.
Czy tutaj więc upatruje Pan największych wyzwań i szans w rozwoju e-commerce?
Tak, to w tych obszarach olbrzymią rolę zaczyna odgrywać automatyzacja procesów i wykorzystanie mechanizmów AI. Automatyzacja procesów, odpowiednie zaplecze logistyczne pozwala niwelować koszty obsługi i odpowiednio skalować biznes. Według mnie więc to właśnie logistyka jest największym wyzwaniem e-handlu w Polsce. Najlepszym weryfikatorem mojej teorii będą zbliżające się święta Bożego Narodzenia i poprzedzający je szał zakupów. W ostatnich latach byliśmy świadkami zupełnego nieprzygotowania firm kurierskich na ten okres. Czy w tym roku będzie inaczej? To jedno z ważniejszych pytań, pokazujące też potencjał rozwoju e-handlu w przyszłości i jego ograniczenia.
A jak polskie e-sklepy poradzą sobie w rozwoju sprzedaży międzynarodowej?
Obecnie dominującym problemem są koszty transportu. Firmy kurierskie mają znacznie wyższe stawki przy wysyłkach za granicę., choć na przykład odległość między aglomeracją Śląską a Szczecinem jest dużo większa niż między większością miast w Czechach i na Słowacji. Jeśli firmy kurierskie zmienią te stawki, możemy być świadkami tworzenia się dużych brandów, które będą eksplorować cały region. Uzupełnienie rynku polskiego o kraje nadbałtyckie czy Czechy i Słowację daje duży potencjał handlowy, zwłaszcza że w tamtych krajach rynek e-commerce nie jest tak rozwinięty, głównie ze względu na niewielkie rozmiary tych krajów.
Czy niedziele niehandlowe zmieniły coś w podejściu Polaków do e-commerce?
Rok 2018 przyniósł w Polsce istotną zmianę w handlu w postaci wybranych niedziel niehandlowych. Mimo pierwotnych pomysłów ustawodawców przepisy te nie dotknęły sprzedaży internetowej. Na razie jest jeszcze za wcześnie na to, by stwierdzić, czy w jakiś szczególny sposób na nią wpłynęły. Widać wyraźnie jednak, że branża e-commerce podejmuje różne działania, przede wszystkim akcje promocyjne i marketingowe, aby intensyfikować niedzielne czy weekendowe zakupy. W tym przypadku to zbliżająca się zima odegra rolę papierka lakmusowego. Ciepła i pogodna wiosna, lato oraz jesień sprawiły, że konsumenci nie odczuli szczególnie zamknięcia sklepów stacjonarnych. Wraz z krótszymi dniami, gorszymi warunkami atmosferycznymi i zbliżającymi się świętami sytuacja może się zmienić.
Czyli możemy powiedzieć, że świadomość zmian jest kluczem do sukcesu na rynku e-commerce?
Globalne zmiany na rynku e-commerce są coraz bardziej odczuwalne w Polsce. Z pewnością muszą zdać sobie z tego sprawę osoby zarządzające sklepami, zarówno tymi stacjonarnymi, jak i internetowymi. Bez wdrożenia strategii omnichannel dalsza egzystencja na rynku może być wyjątkowo trudna. Cyfrowa transformacja zmienia rynek, a konsumenci zaczynają się odnajdywać w tych zmianach i stają się coraz bardziej wymagający.
Rozmawiał Paweł Okopień