CDO
Edukacja medialna obroną przed bronią masowego rażenia XXI wieku
Każdy się z nią zmaga, nie każdy wie jak się jej przeciwstawić. O czym mowa? O dezinformacji – broni masowego rażenia XXI wieku, na której oddziaływanie narażeni są wszyscy użytkownicy Internetu, mediów społecznościowych, ale i tych tradycyjnych.
Od początku lat 90. dostępność informacji przekazywanych za pośrednictwem globalnej sieci zrewolucjonizowało funkcjonowanie społeczeństwa opartego na wiedzy. W cyberprzestrzeni dokonujemy zakupów, uczymy się, pracujemy, komunikujemy (bez względu na dystans geograficzny), a także śledzimy wydarzenia na całym świecie. Internet stał się tak powszechnym narzędziem, że przeważająca część jego użytkowników zatraciła elementarny dystans i odruchy bezpieczeństwa związane z jego zawartością.
Odsetek fałszywych, zmanipulowanych lub celowo spreparowanych informacji
Na całym świecie jest ok. 4,57 mld aktywnych użytkowników Internetu. Co sekundę każdy z nich wytwarza 1,7 MB danych, a cała ludzkość kreuje ich codziennie 2,5 tryliona. W ciągu ostatnich dwóch dekad wytworzono aż 90% wszystkich światowych danych, a według prognoz, do 2025 r. liczba ta wzrośnie do 463 eksabajtów. Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, jaki odsetek z nich zawiera w sobie fałszywe, zmanipulowane lub celowo spreparowane informacje? Czy w ogóle jesteśmy w stanie w pełni zdiagnozować skalę problemu, czy też możemy jedynie mieć jej wyobrażenie opierając się na badaniach sektorowych?
Ze względu na bezgraniczną rozpiętość przestrzeni informacyjnej, jej dynamikę i złożoność twierdząco możemy odpowiedzieć jedynie na drugie pytanie. Aby zobrazować to zjawisko, możemy dla przykładu posłużyć się raportami „Robotrolling” publikowanymi przez Centrum Doskonalenia NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze na Łotwie. W okresie od marca do lipca 2017 r., aż 84% Twittów w języku rosyjskim i 46% w języku angielskim, negatywnie odnoszących się do obecności wielonarodowych sił NATO w Polsce i państwach bałtyckich zostało wyprodukowanych przez „boty”, czyli grupy zainfekowanych komputerów automatycznie rozpowszechniające fałszywe informacje w Internecie.
Budowanie społecznej odporności na fałszywe lub zmanipulowanie informacje jest jednym z największych i najważniejszych wyzwań naszych czasów, napędzanych przez rewolucję informacyjną i technologiczną. Nieprawdziwe treści mogą wpływać m.in. na nasze procesy poznawcze, percepcję, edukację, a także procesy decyzyjne. Panaceum na panującą „infodemię” jest edukacja medialna, polegająca na kształtowaniu umiejętności świadomego, krytycznego, odpowiedzialnego i selektywnego korzystania ze środków masowego przekazu, a także tworzenia i nadawania informacji.
Ta operacja dezinformacyjna została zaprojektowana i przeprowadzona przez rosyjskie struktury państwowe w celu wywołania społecznego sprzeciwu wobec obecności wojsk NATO na jego „wschodniej flance”. Jej rozpoznanie i analiza wymagała zaangażowania wielu ekspertów posiadających specjalistyczną wiedzę, warsztat i umiejętności. Dla przeciętnego użytkownika mediów społecznościowych, publikowane przez boty fałszywe informacje mogły być równie „wartościowe” jak te oparte na faktach.
Jak zatem oceniać prawdziwość i wiarygodność informacji, w czasach, kiedy ich dzienna ilość przekracza zdolności percepcyjne i poznawcze człowieka? W jaki sposób użytkownicy cyberprzestrzeni powinni dokonywać selekcji i oceny wiarygodności oraz rzetelności źródeł i wytwórców informacji? Indywidualne umiejętności w tym zakresie są szczególnie istotne biorąc pod uwagę ograniczoną skuteczność zwalczania dezinformacji przez platformy informacyjne. Wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez Centrum NATO w Rydze pokazują, że skuteczność w zakresie identyfikowania i usuwania fałszywych kont wynosi zaledwie 35% w przypadku Twittera, 21% Facebooka, 14% Instagrama i 11% Youtube’a.
Edukacja medialna – pierwsza linia obrony
Budowanie społecznej odporności na fałszywe lub zmanipulowanie informacje jest jednym z największych i najważniejszych wyzwań naszych czasów, napędzanych przez rewolucję informacyjną i technologiczną. Nieprawdziwe treści mogą wpływać m.in. na nasze procesy poznawcze, percepcję, edukację, a także procesy decyzyjne. Od tego czy będziemy w stanie odróżniać prawdę od fałszu zależy to, czy będziemy opierać działanie na wiedzy, czy kłamstwie, a także to czy będziemy zdolni do podejmowania racjonalnych i optymalnych decyzji.
Przeciwdziałanie dezinformacji jest szczególnie istotne biorąc pod uwagę to, że żyjemy w epoce „post prawdy”, w której prawdziwe autorytety, zweryfikowane informacje i wiedza koegzystują z różnymi formami celowego fałszu (używanego także jako broń w konfliktach politycznych i długotrwałych operacjach na ludzkiej świadomości), lub spopularyzowanej przez stabloidyzowane media „głupoty” pseudoautorytetów. Dlatego każdy użytkownik cyberprzestrzeni powinien zostać „wyposażony” w podstawową wiedzę i umiejętności z zakresu świadomego korzystania ze źródeł informacji.
Wg raportu „Robotrolling” publikowanego przez Centrum Doskonalenia NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze, w okresie od marca do lipca 2017 r., aż 84% Twittów w języku rosyjskim i 46% w języku angielskim, negatywnie odnoszących się do obecności wielonarodowych sił NATO w Polsce i państwach bałtyckich zostało wyprodukowanych przez „boty”, czyli grupy zainfekowanych komputerów automatycznie rozpowszechniające fałszywe informacje w Internecie.
Panaceum na panującą „infodemię” jest edukacja medialna (media literacy), polegająca na kształtowaniu umiejętności świadomego, krytycznego, odpowiedzialnego i selektywnego korzystania ze środków masowego przekazu, a także tworzenia i nadawania informacji. Edukacja medialna nie może być jednak wąską dyscypliną naukową rozwijaną przez akademików, pedagogów, dydaktyków i ich studentów jedynie w teorii. Jej praktyczne elementy, takie jak: nauka krytycznego myślenia; uczenie inteligentnego konsumowania i produkowania informacji; oddzielanie faktów od opinii i komentarza, a także informacji prawdziwych, od zmanipulowanych lub całkowicie fałszywych; rozróżniania roli mediów w kulturze społecznej – oddzielania opiniotwórczych środków przekazu od tabloidów, portali plotkarskich, mediów alternatywnych, czy memów itp.; identyfikowania intencji oraz celów autora/autorów przekazu (informacji), należy wprowadzać już od poziomu szkoły podstawowej. Pozwolą one na wychowanie i kształcenie świadomych pokoleń ery cyfrowej.
Edukacja medialna w praktyce
Na poziomie szkoły podstawowej i średniej edukacja medialna powinna koncentrować się na rozwijaniu kompetencji z zakresu krytycznego myślenia. W dużym uproszczeniu możne je sprowadzić do umiejętnego zadawania pytań, konstruktywnej krytyki, umiejętnego analizowania informacji, oceniania trafności argumentacji czy logiki wywodu. Dzięki rozwijaniu umiejętności krytycznego myślenia uczniowie lepiej zrozumieją otaczającą ich rzeczywistość, lepiej będą radzić sobie z problemami, łatwiej dostrzegą związki przyczynowo-skutkowe zachodzące w różnych zjawiskach i procesach, nauczą się ocenić znaczenie i przydatność określonej informacji, a także będą stosować lepszą argumentację w obronie swojego stanowiska.
W przypadku uczniów szkół średnich i wyższych warto rozszerzyć programy nauczania o metody potwierdzenia lub obalenia stwierdzeń pojawiających się w mediach lub w Internecie, czyli fact-checkingu(sprawdzania faktów). Organizacje zajmujące się weryfikacją informacji w celu usunięcia błędów i umożliwienia rozpowszechniania tekstu lub jego odrzucenia posługują się ujednoliconymi standardami i podobnymi schematami pracy. Nadrzędną zasadą jest kwestia transparentności działania, polegająca na pełnej dostępności odbiorców do metodologii oraz informacji dotyczących działalności danego podmiotu. Ich fundament warsztatowy tworzą trzy elementy: 1) bezstronność i bezpartyjność, 2) jawność działania, 3) zamiar doskonalenia jakości debaty publicznej. Znajomość i umiejętność praktycznego zastosowania tych zasad zwiększy społeczną odporność na dezinformacją, z jaką zmagamy się w przestrzeni informacyjnej
O ile kompetencje i umiejętności z zakresu krytycznego myślenia i sprawdzania faktów pozwalają przede wszystkim zidentyfikować dezinformację, o tyle dokładna analiza treści przekazu, jego źródła, metod i zakresu dystrybucji, a także określenie celów danej operacji, wymaga sprawnego posługiwania się narzędziami wchodzącymi w skład tzw. białego wywiadu OSINT (Open Source Intelligence).
Z uwagi na stopień zaawansowania, a także dysponowanie odpowiednimi narzędziami informatycznymi do nauczenia metod i technik „białego wywiadu”, tego rodzaju zajęcia powinny zostać wprowadzone do programów nauczania na poziomie szkół wyższych, zwłaszcza na takich kierunkach jak politologia, dziennikarstwo, stosunki międzynarodowe, bezpieczeństwo narodowe, czy administracja. W zaawansowanej formie rozwijanie umiejętności z zakresu wywiadu jawno źródłowego powinno być realizowane w ramach kursów specjalistycznych dla dziennikarzy, analityków, żołnierzy czy ekspertów zajmujących się problematyką walki informacyjnej, a także pracowników administracji publicznej.
dr Filip Bryjka
analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
nauczyciel akademicki na Wydziale Nauk o Bezpieczeństwie Akademia Wojsk Lądowych