BiznesCIOPolecane tematy
Robotyka – przyszłość robotyki. Czy roboty zastąpią ludzi?
Z Andrą Keay, dyrektorem zarządzającym Silicon Valley Robotics, jednym z gości konferencji Master & Robots 2018, organizacji non-profit, która wspiera innowacyjność oraz komercjalizację technologii robotyki; założycielem międzynarodowego konkursu startupów Robot Launch rozmawiamy nieprawdziwych teoriach mówiących, że roboty wkrótce zastąpią nas w pracy; perspektywach i barierach rozwoju robotyki; robotach 1., 2. i 3. generacji; etycznej stronie robotów i ich autonomii.
Czy roboty będą mogły zastąpić ludzi w każdej z możliwych dziedzin, jak przewidują to naukowcy z Oksfordu oraz Yale?
Te informacje są kompletnie nieprawdziwe. Gdy spojrzymy dokładniej na metodologię ich badań, zauważymy, że naukowcy szli drogą na skróty. Doprowadziło do poważnych błędów w tych przewidywaniach. Przykładowo Carl Benedikt Frey i Michael A. Osborne, badacze z Oksford University, użyli do oceny danych z Biura Statystyki Pracy na temat tego jak dużo zdolności manualnych, inteligencji czy szkolenia wymaga dana praca. Nie postawili jednak tak naprawdę pytania czy robot mógłby wykonać te prace. Można więc znaleźć wiele błędów, które wkradają się w wyniki ich badań. Przykładowo jest to założenie, że istnieje 98 proc. szansa na to, że roboty mogłyby zastąpić wszystkie… modelki!
Ludzie również mylą roboty z chatbotami, sztuczną inteligencją oraz komputeryzacją i automatyzacją przeprowadzaną w dużych przedsiębiorstwach. Robot fizyczny nie będzie w stanie podjąć się telemarketingu. Natomiast chatbot już tak. Mamy bardzo złą opinię na temat robotów, ale one nie skradną nam pracy. W rzeczywistości, roboty tworzą wiele miejsc pracy, zarówno „starych” jaki i „nowych”, które wcześniej nie istniały. Takim zawodem jest na przykład Robot Wrangler. Jest to osoba zajmująca się robotami umieszczonymi w magazynach lub na ulicach. Ponieważ roboty są produktem fizycznym – i to o wiele droższym niż aplikacja – ich okres wdrożeniowy będzie dłuższy niż w przypadku ery smartfonów czy stron Web 2.0. To da nam mnóstwo czasu na stworzenie nowych miejsc pracy i zmiany tego, w jaki sposób robimy interesy.
Informacje o zastępowaniu ludzi przez roboty są kompletnie nieprawdziwe. Gdy spojrzymy dokładniej na metodologię ich badań, zauważymy, że naukowcy szli drogą na skróty. Doprowadziło do poważnych błędów w tych przewidywaniach.Przykładowo Carl Benedikt Frey i Michael A. Osborne, badacze z Oksford University, użyli do oceny danych z Biura Statystyki Pracy na temat tego jak dużo zdolności manualnych, inteligencji czy szkolenia wymaga dana praca. Nie postawili jednak tak naprawdę pytania czy robot mógłby wykonać te prace. Można więc znaleźć wiele błędów, które wkradają się w wyniki ich badań. Przykładowo jest to założenie, że istnieje 98 proc. szansa na to, że roboty mogłyby zastąpić wszystkie… modelki!
Jak dzisiaj wygląda rynek robotyki? Jakie są perspektywy na jego rozwój?
Obecnie w dużej mierze śledzimy coś, co nazywam Robotyką 1.0. Są to w zasadzie brudne, niebezpiecznie i NUDNE roboty pracujące w fabrykach. Pracują one na liniach, gdzie montuje się elektronikę użytkową, spawają samochody, trzymają stopiony metal, wydobywają minerały spod ziemi, doją krowy i wykonują operacje wymagające dużej precyzji. Te roboty istnieją od 50 lat i od tego czasu niewiele się zmieniły. Jako przemysł, robotyka jest warta około 40 mld USD rocznie, jeśli wliczymy w to także oprogramowanie i usługi downstreamu.
Robotyka 2.0 to nowe roboty dla nowego przemysłu. Są mniejsze, tańsze, bardziej mobilne, sprawne i bystre oraz zdolne do interakcji społecznych lub bezpiecznego pracowania w pobliżu ludzi. Nadal nie jest do końca wiadome, jakie będą ich całkowite koszty. W dalszym ciągu sprawdzamy co działa i co jest warte dalszego rozwoju. Czy naprawdę potrzebujemy robota, który dostarczy nam pizzę? Z pewnością potrzebujemy więcej pracowników rolnych, ale czy roboty potrafią wykonywać prace polowe?
Mamy bardzo złą opinię na temat robotów, ale one nie skradną nam pracy. W rzeczywistości, roboty tworzą wiele miejsc pracy, zarówno „starych” jaki i „nowych”, które wcześniej nie istniały. Takim zawodem jest na przykład Robot Wrangler. Jest to osoba zajmująca się robotami umieszczonymi w magazynach lub na ulicach.Ponieważ roboty są produktem fizycznym – i to o wiele droższym niż aplikacja – ich okres wdrożeniowy będzie dłuższy niż w przypadku ery smartfonów czy stron Web 2.0. To da nam mnóstwo czasu na stworzenie nowych miejsc pracy i zmiany tego, w jaki sposób robimy interesy.
Jakie są najtrudniejsze przeszkody do pokonania, jeśli chodzi o rozwój robotów?
Koszty są wciąż ogromną barierą w zakresie rozwoju robotów i wcielenia ich w życie. Wszystko co posiada silnik jest drogie, a każdy robot potrzebuje przeciętnie jeden silnik na każdy stopień ruchu, tzw. stopień swobody, jaki posiada. Im więcej robot potrafi, tym droższy się staje. Oprócz tego staje się większy i cięższy, a jeśli robot przewozi prawdziwe towary po świecie, musi być również większy i cięższy, co również sprawia, że trudniej jest go zabezpieczyć. Jednocześnie roboty są wciąż bardzo, ale to bardzo głupie. Tymczasem im większy jest robot, tym większe są nasze oczekiwania co do jego inteligencji.
Jaka jest rola rozwiązań w zakresie sztucznej inteligencji w rozwoju robotyki?
Osiągnięcia sztucznej inteligencji idą w parze z osiągnięciami robotyki. Najbardziej znaczące zastosowanie mają w nawigacji, planowaniu tras i omijaniu przeszkód oraz w manipulacji, zrozumieniu w jaki sposób identyfikować przedmioty, chwytać je i nosić. Interakcje społeczne także wymagają sztucznej inteligencji do wszystkiego – począwszy od rozpoznawania twarzy, do przetwarzania naturalnego języka i kontekstualizacji.
A wszystkie te przypadki użycia działają dużo lepiej ze sztuczną inteligencją zaprogramowaną w urządzeniu lub w przypadku zastosowania tzw. technologii brzegowych – Edge Computing, niż gdy informacje są wysyłane na chmurę.
Obecnie w dużej mierze śledzimy coś, co nazywam Robotyką 1.0. Są to w zasadzie brudne, niebezpiecznie i NUDNE roboty pracujące w fabrykach. Pracują one na liniach, gdzie montuje się elektronikę użytkową, spawają samochody, trzymają stopiony metal, wydobywają minerały spod ziemi, doją krowy i wykonują operacje wymagające dużej precyzji. Te roboty istnieją od 50 lati od tego czasu niewiele się zmieniły. Jako przemysł, robotyka jest warta około 40 mld USD rocznie. Robotyka 2.0 to nowe roboty dla nowego przemysłu. Są mniejsze, tańsze, bardziej mobilne, sprawne i bystre oraz zdolne do interakcji społecznych lub bezpiecznego pracowania w pobliżu ludzi.
Na prezentacji podczas Masters & Robots 2018 mówisz na temat Robotów 2.0. Jaki jest ich wpływ socjalny i finansowy?
Dopiero zaczynamy zauważać finansowe i społeczne ich wpływy. Więc wciąż jest dużo zgadywania. Osobiście wierzę, że będziemy mogli użyć robotyki, aby przemysł był bardziej wydajny. Prawdziwego wzrostu w wydajności nie zaobserwowano od ostatniej rewolucji industrialnej. Będzie to miało szczególne znaczenie dla rolnictwa, gdzie tracimy całą siłę roboczą, a świat nadal potrzebuje, aby produkować dwa razy tyle jedzenia. Nie mamy więcej urodzajnych ziem, które znajdowałyby się w pobliżu i nie chcemy stosować chemikaliów czy marnować wody. Wraz z robotyką generalnie będziemy tworzyć kulturę obfitości, z dodatkowym kapitałem i dodatkowym czasem wolnym, więc widzę wzrost konsumpcji
i większy nacisk na personalizację, doświadczenie, produkty organiczne i „naturalne”.
Roboty 1.0 były brudne, nudne, niebezpieczne oraz głupie. Roboty 2.0 są mądre, bezpieczne, towarzyskie i pomocne. Jakie będą Roboty 3.0?
Jeszcze nie dysponuję odpowiednią terminologią, ale widzę wyłaniające się już niektóre aspekty Robotyki 3.0. Roboty 3.0 będą łagodne i bardziej organiczne. Będziemy mieć z nimi więcej delikatnych interakcji. Będą pracować razem w grupach, jak systemy złożone z wielu robotów. Będziemy z nimi również kolonizować kosmos. Myślę, że znowu mamy do czynienia z 4S – SMART, SAFE, SOCIAL i SERVICE. Muszę znaleźć inną literę!
Koszty są wciąż ogromną barierą w zakresie rozwoju robotów i wcielenia ich w życie. Wszystko co posiada silnik jest drogie, a każdy robot potrzebuje przeciętnie jeden silnik na każdy stopień ruchu, tzw. stopień swobody, jaki posiada. Im więcej robot potrafi, tym droższy się staje.Oprócz tego staje się większy i cięższy, a jeśli robot przewozi prawdziwe towary po świecie, musi być również większy i cięższy, co również sprawia, że trudniej jest go zabezpieczyć. Jednocześnie roboty są wciąż bardzo, ale to bardzo głupie.
Jaka jest etyczna strona robotów? Czy każdy robot powinien mieć wpojone prawa robotyki Asimova?
Wszystkie roboty wyposażone w „pozytronowe mózgi” powinny posiadać też wbudowane Prawa Robotyki Asimova! My zalecamy jednak, aby twórcy robotów stosowali się do 5 wytycznych pochodzących z brytyjskiego instytutu EPSRC. Upraszczając, brzmią one tak:
- 1. Nie buduj robotów-morderców.
- 2. Nie łam prawa za pomocą robotów.
- 3. Nie buduj wadliwych robotów.
- 4. Nie buduj robotów, które będą nami manipulować.
- 5. Nie buduj anonimowych robotów, zidentyfikuj je wszystkie.
Jakie są najlepsze praktyki i zasady w kwestii pojawiających się nowych technologii w robotyce, o których uczy Silicon Valley Robotics?
Wytyczne wymienione powyżej są świetnym przykładem. Oprócz etyki robotów, skupiamy się w dużej mierze na tym, jak zbudować dobrą firmę, nie tylko dobrego robota. A w to wlicza się użycie elementów z Metodologii Lean Startup oraz projektowania zorientowanego na konsumenta, użytkownika. Uważamy, że wszystkie pojawiające się technologie mogą czerpać korzyści z „meta akceleratorów” takich, jak Silicon Valley Robotics.
Czy istnieją limity w autonomii robota?
Trzymajmy się jak najdalej od autonomii robotów! Istnieje co najmniej 6 poziomów autonomii zidentyfikowanych dla samojezdnych pojazdów. Brad Templeton żartuje, że całkowicie autonomiczny pojazd nie pojechałby tam, gdzie byśmy go poprosili! Pojechałby tam, gdzie by sam chciał. Sądzę, że wizja robotów czy sztucznej inteligencji posiadająca motywację, osobowość czy moc sprawczą, jest nadal bardzo przesadzona.
Dopiero zaczynamy zauważać finansowe i społeczne wpływy Robotów 2.0. Więc wciąż jest dużo zgadywania. Osobiście wierzę, że będziemy mogli użyć robotyki, aby przemysł był bardziej wydajny. Prawdziwego wzrostu w wydajności nie zaobserwowano od ostatniej rewolucji industrialnej.Będzie to miało szczególne znaczenie dla rolnictwa, gdzie tracimy całą siłę roboczą, a świat nadal potrzebuje, aby produkować dwa razy tyle jedzenia. Nie mamy więcej urodzajnych ziem, które znajdowałyby się w pobliżu i nie chcemy stosować chemikaliów czy marnować wody. Wraz z robotyką generalnie będziemy tworzyć kulturę obfitości, z dodatkowym kapitałem i dodatkowym czasem wolnym.
Czy jest wyraźna granica pomiędzy złożoną maszyną a robotem? Jeśli tak, to gdzie?
Dobry robot powinien pozostać niezauważony. Będzie po prostu kolejnym urządzeniem! Już w tej chwili mamy więcej robotów dokoła nas, niż zdajemy sobie z tego sprawę, ponieważ większość naszych urządzeń to takie małe roboty w pudełkach! Tak naprawdę toster jest mądrzejszy od starych robotów używanych w fabrykach, ponieważ potrafi wyczuwać, myśleć i działać. Tak więc definicja tego, co jest robotem zmienia się wraz z upływem czasu. Mają być po prostu użyteczne. Jedynymi prawdziwymi robotami staną się te, które wyglądają jak z naszych kreskówkach lub roboty z bajek czyli mechaniczni ludzie lub zwierzęta.
Co według Ciebie jest największą, choć niedocenianą zaletą, która wyniknie z robotyki?
Mamy możliwość odsuwać ludzi od niebezpiecznych zawodów na całym świecie oraz pomagać im się poruszać i być aktywnym jak się starzeją lub są ranni. Mamy możliwość wyprodukować mnóstwo jedzenia nie marnując przy tym zasobów naturalnych i nie niszcząc środowiska. Jeśli skupimy się na tych sprawach, to roboty będą niezastąpione!
Jako partner medialny zapraszamy na konferencję Master & Robots 2018.