BiznesPolecane tematy
Polski Fundusz Rozwoju będzie koordynował wydawanie środków unijnych 2014-2020
Dwa dni temu (25 kwietnia) poinformowano, że od maja Polskim Funduszem Rozwoju (PFR) kierować ma Paweł Borys, wcześniej dyrektor zarządzający w PKO BP, gdzie odpowiadał za obszar analiz ekonomicznych, strategię i rozwój grupy kapitałowej oraz relacje inwestorskie. Jak zapowiada Jadwiga Emilewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, PFR nadzorował będzie m.in. wydatkowanie funduszy europejskich.
Polski Fundusz Rozwoju, który powstał na bazie spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe, został zarejestrowany w KRS 13 kwietnia. “Rozpoczęliśmy ważny projekt dla rozwoju społeczno-gospodarczego Polski, tworzenia nowej wspólnej platformy efektywnych instrumentów rozwojowych w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, w tym środków z Unii Europejskiej. Jego organizacja przewiduje budowę grupy kapitałowej konsolidującej główne instytucje wsparcia rozwoju gospodarczego funkcjonujące w naszym kraju” – mówi Jadwiga Emilewicz.
Jak wspominają przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju, rządowi zależy na dobrej integracji działań instytucji, takich jak Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych czy Bank Gospodarstwa Krajowego, które prowadzą ważne działania rozwojowe.
“Chodzi o wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, wzrost innowacyjności, zwiększanie inwestycji, w tym zagranicznych oraz ekspansję polskich firm na międzynarodowych rynkach. Te instytucje to robią, ale każda we własnym zakresie. Dlatego celem Polskiego Funduszu Rozwoju jest integracja funkcji i działań tych instytucji. Gramy do jednej bramki. Chcemy maksymalnie skoncentrować kapitał, chcemy skupić się na kilku kluczowych celach. Jeśli nasze marzenie się nie spełni, Polska nie będzie rozwijać się tak szybko, jak byśmy tego chcieli” – przekonuje Jadwiga Emilewicz.
Jednocześnie powstaje fundusz zarządzany przez Bank Gospodarstwa Krajowego zasilony kwotą 300 mln euro z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. “Mamy dziś problem z finansowaniem projektów nie na etapie inkubacyjnym, ale w kolejnej fazie – to tzw. dolina śmierci. Brakuje bowiem wsparcia na etapie komercjalizacji. Pojawiają się już wówczas duże koszty związane z rozpoczęciem produkcji, a nie ma jeszcze przychodów. Dolina śmierci oznacza pojawienie się luki finansowej, kiedy projekt nie ma już funduszy publicznych, a sektor prywatny nie jest jeszcze gotowy, aby zaangażować się finansowo w określoną działalność. Tę lukę ma zlikwidować fundusz zarządzany przez BGK” – opowiada Jadwiga Emilewicz.
Gdy firmie brakuje funduszy na rozpoczęcie produkcji lub uruchomienie usługi, wiele innowacyjnych projektów właśnie wówczas upada. Pomysłodawcy są bliscy porzucenia swojego pomysłu, albo sprzedania go inwestorowi zagranicznemu. Znamy przypadki, gdy w Polsce negocjacje dotyczące inwestycji – np. przez firmę komercyjną – trwają kilka lat. Tymczasem w Dolinie Krzemowej od decyzji do uruchomienia funduszy mijają zaledwie 2-3 dni.
Powstaje fundusz zarządzany przez Bank Gospodarstwa Krajowego zasilony kwotą 300 mln euro z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Mamy dziś problem z finansowaniem projektów nie na etapie inkubacyjnym, ale w kolejnej fazie – to tzw. dolina śmierci. Brakuje bowiem wsparcia na etapie komercjalizacji. Pojawiają się już wówczas duże koszty związane z rozpoczęciem produkcji, a nie ma jeszcze przychodów. Dolina śmierci oznacza pojawienie się luki finansowej, kiedy projekt nie ma już funduszy publicznych, a sektor prywatny nie jest jeszcze gotowy, aby zaangażować się finansowo w określoną działalność. Tę lukę ma zlikwidować fundusz zarządzany przez BGK.
Tymczasem pojawiło się w Polsce wiele projektów, które mogą przynieść duże korzyści polskiej gospodarce. BGK ma je wesprzeć. Pomysły z Polski maja charakteryzować się zarówno atrakcyjnym design, jak i innowacyjnością technologiczną. Przede wszystkim jednak mają być oferowane na świecie pod własną marką. Ministerstwo Rozwoju identyfikuje teraz najbardziej perspektywiczne projekty i branże. Część z nich pojawia się w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, np. przemysł kolejowy (Luxtorpeda 2.0), czy polskie drony. Ciekawym, polskim pomysłem są bezzałogowce wykorzystywane do transportu krwi. W obrębie dużych miast jest to problem ze względu na korki. Jesteśmy w kontakcie zarówno z Ministerstwem Zdrowia, jak i z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Same szpitale są bardzo zainteresowane tym projektem. Polskim atutem jest również zastosowanie drukarek 3D. Nad ich wykorzystaniem w praktyce zastanawia się Polska Grupa Zbrojeniowa.
“Zależy nam, aby ich pomysłodawcy zostali w Polsce. Planujemy stworzyć fundusze portfelowe, które nie będą oczekiwały natychmiastowego zwrotu z inwestycji. Zarządzać nimi będzie Bank Gospodarstwa Krajowego. Jednocześnie chcemy zaangażować w te projekty duże, polskie spółki Skarbu Państwa – jak Grupa Azoty, PKN Orlen, KGHM Polska Miedź, czy spółki energetyczne – choć otwarci jesteśmy też na firmy prywatne” – podsumowują przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju.