Branża ITArtykuł z magazynu ITwizAdvertorialPolecane tematy

Transformacja cyfrowa. Strategiczny wyścig bez mety
Advertorial

Advertorial
„Jedyną stałą rzeczą jest zmiana” – cytat Heraklita z Efezu zadziwiająco dobrze oddaje obraz współczesnej gospodarki. Według analiz IDC, do 2018 roku aż 1/3 czołowych światowych biznesów ustąpi bardziej innowacyjnym konkurentom. Powszechny wyścig technologiczny nie ma i nie będzie już mieć linii mety. To dlatego tak ważną rolę odgrywa długodystansowa kultura innowacji, która napędza firmę.

Transformacja cyfrowa. Strategiczny wyścig bez mety<br><span class=sponsorowany> Advertorial</span>

Trudno dziś wskazać obszar gospodarki, w którym technologie nie odgrywałyby kluczowej roli. Biznes musi się więc pogodzić z faktem, że świat przeszedł w ostatnich latach nieodwracalne przeobrażenia. Wyścig w zakresie cyfryzacji i wynikająca z niego zmienność to nowy, stały czynnik rozwoju firm. Analitycy Światowego Forum Ekonomicznego prognozują, że transformacja cyfrowa przyniesie światowej gospodarce 100 bilionów dolarów w ciągu dekady. Firmy czeka jednak długodystansowa rywalizacja trwająca znacznie dłużej, niż najbliższych 10 lat.

Niezależnie od skali biznesu powyższe dane dowodzą, że skoordynowane działania w zakresie transformacji cyfrowej, a także budowa spójnej kultury innowacji to ważny element budowy przewagi konkurencyjnej. Zwłaszcza w sytuacji, gdy decyzje zakupowe w zakresie IT wciąż są w niektórych wypadkach podejmowane w ramach jednostkowych impulsów, a nie zintegrowanej strategii.

O tych i innych zjawiskach mówił na niedawnej konferencji SAPPHIRE 2017 w Orlando szef SAP, Bill McDermott. Jak wskazał, dowodem na drastyczny poziom wzrostu znaczenia technologii w firmach jest dziś już nie tylko powszechność systemów ERP, ale coraz częściej także pojawianie się w codziennym życiu firm chmury obliczeniowej. Obserwowany jest znaczny wzrost znaczenia IoT czy technologii 5G, które w połączeniu z rozwiązaniami cloudowymi łączą dane napływające z ogromnej liczby źródeł. Według analiz Gartnera, już pod koniec tego roku na świecie będzie funkcjonować 8,4 miliarda urządzeń podłączonych do sieci. Czwarta rewolucja przemysłowa jest tu i teraz, a technologie dają firmom możliwości uelastyczniania swojej działalności i wymyślania się na nowo każdego dnia.

To właśnie dlatego rozwój technologii już dawno przestał być wyłączną domeną dyrektorów IT, a stał się ważnym zadaniem dyrektorów generalnych. Cyfrowa transformacja i wprowadzane przez nią technologie są częścią strategii firmy, a zarazem jednym z głównych wpływających na nią czynników. Firmy muszą budować kulturę innowacji, elastyczną i gotową na stałe zmiany.

Elastyczne rozwiązania na nowe czasy

Aby zobrazować rozdźwięk między skalą wdrożeń technologicznych a stopniem ich uporządkowania, warto powołać się na kilka ciekawych badań. Jak podaje Atos, z analityki danych w jakimkolwiek stopniu już za trzy lata ma korzystać 90% firm na świecie. Jednocześnie kierowanie się przygotowaną strategią transformacji cyfrowej deklaruje tylko 51% firm o globalnym zasięgu, badanych przez CenturyLink. Na poziomie małych i średnich firm te statystyki są zazwyczaj jeszcze niższe. Niezależnie od skali biznesu powyższe dane dowodzą, że skoordynowane działania w zakresie transformacji cyfrowej, a także budowa spójnej kultury innowacji to ważny element budowy przewagi konkurencyjnej. Zwłaszcza w sytuacji, gdy decyzje zakupowe w zakresie IT wciąż są w niektórych wypadkach podejmowane w ramach jednostkowych impulsów, a nie zintegrowanej strategii.

Wychodząc z tego założenia, SAP zdecydował się uruchomić nowy projekt pod nazwą SAP Leonardo. Tworząc go, firma bazowała na doświadczeniach w pracy z 350 000 klientów, których systemy brały udział w przetwarzaniu 70% światowych danych transakcyjnych. SAP Leonardo, powstały dzięki tej wiedzy, to zintegrowany system cyfrowych innowacji, wspierający rozwój nowych, dedykowanych technologicznych rozwiązań. Przy wykorzystaniu SAP Cloud Platform i usług z zakresu Design Thinking, firmie udało się połączyć w jeden innowacyjny ekosystem prace nad takimi obszarami, jak uczenie maszynowe, blockchain, Big Data, Internet rzeczy, a także analityka danych. Dzięki m.in. swojej skalowalności i zdolności integracji wielu typów oprogramowania, SAP Leonardo ma towarzyszyć firmom na drodze transformacji cyfrowej. Co więcej, nowe rozwiązanie SAP zostało zbudowane na platformie SAP HANA, bez problemu adaptując się także do współpracy z wszystkimi aplikacjami SAP – od SAP Ariba do SAP S/4HANA, wzmacniając ich jakość i osiągane za ich pomocą efekty.

Ten projekt to dobry przykład na to, jak będzie wyglądać przyszłość innowacyjnych firm, z sukcesem łączących potencjał wielu dziedzin cyfryzacji. Z SAP Leonardo zdecydowali się skorzystać już globalni giganci: Deloitte i Accenture, którzy będą za jego pomocą rozwijać innowacje dedykowane dla branży finansowej i księgowej.

Polskie drogi i strategia wyścigu

Jak w tym otoczeniu przedstawia się pozycja Polski? Działania władz nie pozostawiają wątpliwości, że cyfryzacja ma być w najbliższych latach jednym z fundamentów lokalnej gospodarki. Służyć temu mają m.in. inicjatywy pobudzające spływanie do kraju inwestycji badawczo-rozwojowych czy projekty wspierające rozwój rodzimych innowacji. O obu tych kategoriach coraz częściej myśli się jako o uzupełniających się elementach technologicznej układanki. Połączenie potencjału międzynarodowych gigantów i championów polskiej gospodarki potrafi przynosić bowiem świetne efekty.

Przykładem takiego udanego projektu jest wdrożenie w mBanku oprogramowania SAP Predictive Analytics. SAP odpowiedział na potrzeby mBanku, stanowiącego przykład polskiej organizacji konsekwentnie budującej swoją pozycję rynkową poprzez inwestycje w technologie. Rozwiązanie stworzone przez mBank i SAP na rzecz 4,5 miliona jego klientów umożliwiło analizę działań konsumentów i reakcje w czasie rzeczywistym na ich potrzeby. Innym efektem projektu jest choćby trafne przewidywanie decyzji finansowych klientów na podstawie historii ich operacji, a co za tym idzie – adekwatne reagowanie przez mBank na ich przyszłe działania. Dzięki temu bank odnotował znaczny wzrost liczby odpowiedzi na oferty przedstawiane klientom. Z projektów cyfryzacji wspierających bardziej skuteczne raportowanie, transakcje i analizę danych korzystały w ostatnich latach we współpracy z SAP także m.in. Aviva, Velux czy PKP PLK.

Mimo obiecujących planów rządu i przykładów udanych projektów technologicznych, polski rynek wciąż ma wiele do zrobienia w zakresie transformacji cyfrowej. Według raportu „Digital Poland”, przygotowanego przez McKinsey w 2016 roku, Polska osiągnęła dotychczas tylko 8% swojego cyfrowego potencjału. To wynik o 33% niższy, niż średnia wśród krajów Europy Zachodniej. Firmy z Polski powinny je uważnie obserwować. Choćby po to, by szukać w nich pierwszych śladów kolejnych trendów, a także przykładów rozwiązań mających na celu jeszcze lepsze koordynowanie firmowych strategii cyfryzacji.

Nowe złoto bez gorączki

U podstaw transformacji cyfrowej i związanych z nią strategii leżą dane oraz otrzymywane z nich informacje. Rynkowi eksperci coraz częściej określają je terminem „nowego złota”. Poszukiwania bogactw, które się za nimi kryją, mogą dziś być prowadzone jednak znacznie mądrzej, niż za czasów dawnej „gorączki”. Inną ciekawą analogią posłużył się Bill McDermott, prezes SAP, podczas prezentacji SAP Leonardo. Porównał on analitykę cyfrową z badaniem genomu człowieka. Analizując go, poznajemy lepiej nasz organizm, tworzymy metody leczenia chorób i podnoszenia jakości życia. Podobnie jest w przypadku firm. Im sprawniej potrafią one analizować posiadane zbiory danych, tym więcej zyskują informacji umożliwiających skuteczne działanie i wybór odpowiednich rozwiązań.

W czasach tzw. czwartej rewolucji przemysłowej technologia urosła do roli kluczowego motoru wzrostu. Rozwiązania IT, po które sięga biznes, coraz częściej muszą być gotowe odpowiadać na stałe zmiany organizacji i pomagać im zmieniać się wraz z rynkiem. Wyzwania firm ery cyfrowej nie mają bowiem precedensu w historii. Pół wieku temu średni staż życia firmy z listy Fortune 500 wynosił 75 lat, dziś to 15, a wkrótce ta wartość może spaść do dekady. Prawdziwy podział tworzą dziś firmy innowacyjne i te, które nie zauważają zachodzących wokół nich zmian. To te pierwsze będą szybko zastępować dawnych gigantów.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *