Przedstawiciele tamtejszego Departamentu Handlu stwierdzili, że wpływ Kremla na rosyjskiego producenta oprogramowania antywirusowego stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Dodatkowo, nałożono sankcje na kierownictwo Kaspersky Lab, za współpracę z rosyjskimi służbami.
Jak umotywowano, dostęp oprogramowania Kaspersky do systemów komputerowych może umożliwić kradzież poufnych informacji z amerykańskich komputerów lub zainstalowanie złośliwego oprogramowania i wstrzymanie krytycznych aktualizacji. Zwłaszcza, że klientami rosyjskiej firmy są dostawcy infrastruktury krytycznej oraz rządy stanowe i lokalne.
Dzień po tym jak Departament Handlu wydał decyzję w sprawie całkowitego zakazu świadczenia usług i sprzedaży produktów przez Kaspersky Lab w USA, ogłoszono również sankcje wobec władz tej firmy. Na listę sankcyjną trafiło 12 osób. Wśród nich dyrektorzy, członkowie zarządu i osoby pełniące kierownicze funkcje w rosyjskiej spółce oraz jej brytyjskiej filii.
Jak informuje agencja Reuters, amerykańska administracja stara się wyeliminować wszelkie ryzyko rosyjskich cyberataków wynikających z oprogramowania Kaspersky. Ma to być również forma wywierania nacisku na Moskwę, w związku z coraz bardziej intensywnymi działaniami wojennymi w Ukrainie.
Przedstawiciele firmy Kaspersky odpowiedzieli na te zarzuty w specjalnym oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną. Uważają, iż decyzja USA była oparta na „obecnym klimacie geopolitycznym i teoretycznych obawach, a nie na kompleksowej ocenie integralności produktów i usług Kaspersky” – cytuje Reuters. Dodali również, że działalność firmy nie zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA. Zapowiedziano także podjęcie kroków prawnych mających na celu zachowania dalszej działalności.
Sprawę oficjalnie skomentował też Kreml. Ogłoszono, że decyzja USA o zakazie sprzedaży oprogramowania Kaspersky’ego jest typowym posunięciem mającym na celu zdławienie zagranicznej konkurencji.
