Artykuł z magazynu ITwizExecutive ViewPointCIORynekPolecane tematy
Zarządzanie danymi przez profesjonalistów dla wymagających klientów
EVP
Executive ViewPoint
Z Dariuszem Bocheńczakiem, nowym country managerem Commvault w Polsce, rozmawiamy o strategii i wizji działania na naszym rynku, coraz popularniejszych usługach Backup-as-a-Service, wartości, jaką niosą dane, aktualnych zagrożeniach i ofercie firmy.
Od początku postrzegamy dane jako jeden z najważniejszych zasobów w organizacji. Mamy jedną platformę, za pomocą której adresujemy potrzeby w dziedzinie backupu, archiwizacji i kopii bezpieczeństwa stacji roboczych. Traktujemy chmurę jako dodatkowe miejsce na przechowywanie danych, zapewniamy przepływ danych między własnymi zasobami a chmurą. Możliwości te będą wielkim atutem na rynku polskim i światowym. Bezwzględnie chcemy zwiększyć obecność i udział w rynku. W perspektywie 3 lat będziemy mierzyć w pozycję lidera.
Jak widzi Pan perspektywy rozwoju rynku, na którym działa Commvault?
Analitycy od dawna sygnalizują olbrzymi przyrost danych, jednocześnie wskazując na to, że zaledwie 30% składowanej informacji jest rzeczywiście potrzebne do prowadzenia biznesu. My wiemy jak sprawić, aby te dane były dostępne i zabezpieczone, by nasi klienci mogli je wykorzystywać do budowania wartości ich przedsiębiorstw. Nasze narzędzia służą do zarządzania danymi przez profesjonalistów dla wymagających klientów. Firma powstała jako odpowiedź na potrzeby przedsiębiorstwa w zakresie zarządzania składowaną informacją. Mamy spójną wizję działania i widzimy możliwości dalszego rozwoju, także w Polsce. Bezwzględnie chcemy zwiększyć obecność i udział w rynku. W perspektywie trzech lat będziemy mierzyć w pozycję lidera.
Jak mógłby Pan streścić krótko strategię działania firmy?
Od początku postrzegamy dane jako jeden z najważniejszych zasobów w organizacji. Mamy jedną platformę – Data Platform – za pomocą której adresujemy potrzeby w dziedzinie backupu, archiwizacji i kopii bezpieczeństwa stacji roboczych. Traktujemy chmurę jako dodatkowe miejsce na przechowywanie danych, zapewniamy przepływ danych między własnymi zasobami a chmurą. Możliwości te są wielkim atutem na świecie i w Polsce.
Czy to znaczy, że podążacie trendem integracji własnych zasobów IT z chmurą?
Obserwujemy zmiany, które dzieją się w Europie. Regulacje, które jeszcze niedawno blokowały rozwój usług cloud computing w sektorze publicznym i finansowym, nie są już tak ostre. W ciągu 2–3 lat zobaczymy, czy rozwiązania chmurowe – takie jak Amazon Web Services i Microsoft Azure – będą częściej stosowane przez klientów z tych sektorów. Jednocześnie trzymam kciuki za lokalne inicjatywy, różnorodność w sposobie przygotowania oferty chmurowej, aby odpowiadała ona na potrzeby klientów. Z naszej perspektywy widzimy rozwój ofert backupu w modelu usługowym. Nie ukrywam, że patrzymy z zainteresowaniem na operatorów telekomunikacyjnych, którzy stale szukają optymalnej ścieżki dotarcia do klientów z nowymi usługami.
Analitycy Gartnera wskazali Commvault jako lidera w dziedzinie zarządzania danymi i centralnego backupu. Jak Pan to ocenia z perspektywy polskiego rynku?
Istnieje przełożenie tego faktu na polskie realia. Porównania analityków pomagają ludziom dobrze wybrać rozwiązanie, które zapewni dostępność danych, ich bezpieczeństwo oraz ułatwi wykorzystanie składowanej informacji, co przyczyni się do obniżenia kosztów. Dla mnie osobiście ta informacja jest bardzo pomyślna. Chcemy jednak być liderem nie tylko w ocenie analityków.
Jakie są plany rozwoju firmy w Polsce?
Początkowo działaliśmy jedynie przez partnerów. Trzy lata temu w polskim oddziale zatrudniono dwie osoby. Dziś mamy już 15 pracowników. Mamy plany, aby się wciąż rozwijać. Chcemy też nadal działać przez partnerów, którzy rozumieją wartość rozwiązań i potrafią spełnić wymagania klientów niezależnie od sektora. Szczególnie dotyczy to takich sektorów, jak telekomunikacja, bankowość i finanse. Będziemy rozwijać model usługowy, promując Backup-as-a-Service (BaaS).
Jak, Pana zdaniem, będzie się rozwijać usługa backupu w chmurze w Polsce?
Rozwój BaaS jest nieunikniony. Pytanie brzmi: jak szybko to nastąpi i kto będzie najbardziej zainteresowany tą usługą? Dotykamy tu najważniejszych zasobów w firmie – danych. Uważam, że dla firmy z sektora MŚP jest ona idealna. Dla tego typu przedsiębiorstw samodzielne utrzymywanie całej infrastruktury, wewnętrznych poziomów SLA i usług dostępu do informacji jest po prostu zbyt kosztowne. Produkty, takie jak BaaS, dają tę przewagę, że nie wymagają dużych inwestycji kapitałowych, umożliwiając realizację celów również we własnym Data Center. Ponadto wszelkie koszty rozliczane są w ramach miesięcznego abonamentu. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że za 5–10 lat taka usługa może pokrywać nawet 50% rynku MŚP.
Które sektory będą najbardziej zainteresowane usługami backupu?
Duże zainteresowanie widać w sektorach, których działania są ściśle regulowane, takich jak finanse i ubezpieczenia. Tam regulator narzuca odpowiedzi na pytania: jak przyznać dostęp dla osób i zespołów do danych, jak je zabezpieczyć, jak wybrać informacje szczególnego znaczenia i te, które niosą wartość. Rynek opieki zdrowotnej będzie stykał się dokładnie z tymi samymi problemami. Będzie musiał poradzić sobie z zalewem informacji, która dla specjalistów jest nieoceniona, zwykłym użytkownikom niewiele przynosi, ale jej wyciek przyniósłby poważne problemy. W sektorze zdrowotnym mamy unikalne rozwiązania. Współpracujemy np. z firmą Laitek, która jest liderem w obszarze zarządzania danymi medycznymi. Nie można bezpośrednio przenieść amerykańskich zasad na polski rynek, ale skorzystamy z doświadczenia zdobytego w USA. Będziemy współpracować z dużymi partnerami, którzy mają doświadczenia w sektorze zdrowotnym w Polsce.
Wspomina Pan o dostępności informacji. Jak ją zapewnić?
Informacja jest niezbędna do pracy organizacji, ale nie zawsze 100% danych trzeba dostarczyć natychmiast. Część informacji można dostarczyć z opóźnieniem, ale w sposób zaplanowany. Jeśli wiadomo, że po niektóre informacje sięga się niemal wyłącznie pod koniec miesiąca, to właśnie takie porcje informacji można wystawić w zaplanowanych oknach czasowych. Uważam, że kluczem będzie klasyfikacja danych pod kątem nie tylko ważności, ale potrzeb dostępu do nich. Dość często wspominany jest tutaj przykład ZUS, który musiał zmienić podejście do przetwarzania danych, aby świadczyć usługi informacyjne.
Z kolei przykład BIK pokazuje, że zgromadzenie informacji o klientach bankowych w jednym miejscu i udostępnienie wszystkim bankom przynosi pozytywne efekty. Tutaj nie trzeba będzie dostarczać wszystkich informacji, a jedynie te, które są niezbędne do realizacji usługi w czasie jej świadczenia.
Gdzie klienci mogą natknąć się na problemy w tego typu projektach?
Oczywiście problemem jest bezpieczeństwo. Informacje, jako najważniejszy zasób, są w kręgu zainteresowania cyberprzestępców. Tak samo jak martwimy się o portfel i samochód, musimy martwić się o dane. Sama ilość informacji – np. związana z internetem rzeczy – jest również ogromnym wyzwaniem. Systemy sieciowe dużego banku dostarczają ok. 10 TB danych dziennie. Jest cała lista problemów, które potrafi zaadresować nasza platforma. Poza tym klienci często nie wiedzą, jaką wartość mają dane w ich systemach. Trzeba więc im także pomóc wykorzystać to, co już mają, wyciągnąć wnioski, zamienić to na konkretne działania, które przyniosą wartość.