Po 24 latach nadchodzi koniec swego czasu najpopularniejszej, a mocno krytykowanej przeglądarki Internet Explorer. Przedstawiciele koncernu Microsoft poinformowali bowiem, że wraz z wprowadzeniem na rynek nowej, bazującej wyłącznie na silniku Chromium, wersji przeglądarki Edge w formie samodzielnej aplikacji z rynku zniknie Internet Explorer. Wedle zapowiedzi funkcjonalność IE będzie dostępna jako jeden z trybów działania przeglądarki Edge.
Z deklaracji przedstawicieli koncernu z Redmond można wnioskować, że firma chętnie pożegnałaby się już z – dość przestarzałym – silnikiem Internet Explorera. Jednocześnie, firma jest zmuszona do wspierania IE z uwagi na fakt, iż na tej przeglądarce bazuje ogromna ilość wyspecjalizowanych biznesowych aplikacji i rozwiązań – mowa tu przede wszystkim o aplikacjach tworzonych z myślą o potrzebach konkretnych organizacji.
Nowym pomysłem na rozwiązanie tego problemu jest „tryb Internet Explorera”, czyli możliwość uruchomienia przeglądarki bazującej na silniku IE w ramach nowej przeglądarki Microsoft Edge. Takie podejście wykorzystywać będzie dostępny w profesjonalnych wersjach Windows 10 tryb Enterprise – pozwoli on m.in. na automatyczne otwieranie w trybie IE predefiniowanych wcześniej stron internetowych. Dzięki temu użytkownik będzie mógł de facto używać na co dzień tylko jednej przeglądarki – Edge’a, który w razie potrzeby do wyświetlenia odpowiedniej strony sam automatycznie uruchomi tryb IE. Podobne rozwiązanie działa już teraz w Windows 10 – jednak jego funkcjonowanie polega na uruchamianiu w określonej sytuacji oddzielnej aplikacji, czyli Internet Explorera 11.
Przedstawiciele Microsoftu przyznają, że zastosowany podczas prac nad Windows 10 koncept wyposażenia systemu w dwie oddzielne przeglądarki – czyli właśnie Internet Explorera oraz Edge – nie sprawdził się i użytkownicy masowo na to narzekają, skarżąc się na nieintuicyjność i wysoki poziom skomplikowania tego rozwiązania. Stąd właśnie wziął się pomysł na zintegrowanie IE z Edge i zredukowanie pozycji Internet Explorera z niezależnej, samodzielnej aplikacji do trybu działającego w ramach platformy Edge.
Zdaniem przedstawicieli koncernu nowa koncepcja udostępnianie możliwości Internet Explorera jest znacznie lepsza, a nowa przeglądarka będzie nie tylko wygodniejsza w obsłudze i bardziej wydajna, ale też znacznie dłużej wspierana – z dotychczasowych deklaracji wynika, że będzie to czas sięgający co najmniej zakończenia obsługi technicznej Microsoft Edge.
Na koniec warto zauważyć, że pomysł Microsoftu na zintegrowanie IE z Edge trudno nazwać oryginalnym – podobnie funkcjonujące rozwiązania mają do dyspozycji już użytkownicy przeglądarek Firefox oraz Chrome, w których istnieje możliwość zainstalowania wtyczek/rozszerzeń pozwalających na uruchamianie zakładki z IE (lub z przeglądarką o zgodnej z nią specyfikacji) z poziomu podstawowej aplikacji.
Wedle danych serwisu Ranking.pl, przeglądarka Internet Explorer jest obecnie5. pod względem popularności programem tego typu w Polsce, z udziałem w rynku na poziomie 3,75%. Microsoft Edge radzi sobie niewiele lepiej – jest czwarty, z wynikiem 4,9%. Pierwszą trójkę tworzą Chrome (którego używa dokładnie połowa polskich internautów), Firefox (31,6%) oraz Opera (niewiele ponad 7%).