Podstawą dla nowej regulacji – Digital Services Act – jest Art. 114 o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który przewiduje możliwość ustanowienia środków mających na celu zapewnienie funkcjonowania unijnego rynku wewnętrznego. To pierwsza, istotna zmiana w prawie europejskim od roku… 2000.
Czy pamiętacie początek XXI wieku, a dokładnie mówiąc to o jakim poziomie cyfryzacji wtedy mówiliśmy. Amazon kończył właśnie 6 lat i nie była to okazja do świętowania bo strata netto osiągnęła niemalże 1,5 mld USD. Nie był to także rok marzeń dla Apple – po raz pierwszy od trzech lat wyniki kwartalne pokazały stratę a mowy produkt G4 Cube nie rzucił rynku na kolana. O iPhonie nikt jeszcze nie marzył, a jego prekursor iPod miał się pojawić na rynku dopiero za rok.
Marck Zuckerberg miał wówczas dopiero 16 lat i choć właśnie stworzył swój pierwszy produkt – Synapse Media Player rozpoznający preferencje muzyczne i sugerujący inne utwory – od założenia Facebooka dzieliły go jeszcze 4 lata. Za to Google kończył 2 lata i właśnie zaczynał sprzedawać reklamy kojarzone z wyszukiwanym określeniem. To na świecie. A w Polsce?
W Polsce surfowanie po sieci przez 8 godzin za pomocą modemu 56,6 kb/s kosztowało 50 zł. Nie wszyscy jednak mieli dostęp z domu. Pozostali korzystali więc z kawiarenek internetowych, które powstawały jak grzyby po deszczu. Allegro wchodziło w nowy 2000 rok mając całe 3 tygodnie – w tym czasie eBay miał już 12 mln zarejestrowanych użytkowników – aby po kolejnych 3 miesiącach zostać przejęte przez QXL, brytyjską grupę specjalizującą się w serwisach aukcyjnych.
Od Dyrektywy e-Commerce do Digital Services Act Aktu o Usługach Cyfrowych
Innymi słowy świat cyfrowy w powijakach. Z punktu widzenia kształtowania środowiska prawnego dla powstających dopiero usług cyfrowych rok 2000 był bardzo ważny. To bowiem w tym roku uchwalono tzw. Dyrektywę e-Commerce, czyli podstawowy akt prawny Unii Europejskiej odnoszący się do świata on-line. I choć w tym czasie dyrektywa ta mogła uchodzić za naprawdę solidną podstawę do usunięcia niektórych z barier w rozwoju usług cyfrowych pomiędzy krajami unii, to jednak świat się zmieniał. Zmieniały się usługi cyfrowe i konieczność przyjęcia nowych przepisów były wyłącznie kwestią czasu. Jak się okazało owa „kwestia czasu” w praktyce okazała się jednak całkiem długa. Dopiero po kolejnych 22 latach doczekaliśmy się nowej regulacji – Aktu o Usługach Cyfrowych (AUC).
„Od czasu przyjęcia dyrektywy 2000/31/WE1 („dyrektywa o handlu elektronicznym”) pojawiły się nowe i innowacyjne (cyfrowe) usługi społeczeństwa informacyjnego, które zmieniają codzienne życie obywateli Unii Europejskiej oraz kształtują i modyfikują sposoby komunikacji, łączności, konsumpcji i prowadzenia działalności gospodarczej przez jej obywateli. Usługi te w dużym stopniu przyczyniły się do transformacji społecznej i ekonomicznej w UE i na świecie. Jednocześnie ich wykorzystanie wiąże się z nowymi zagrożeniami i wyzwaniami zarówno dla całego społeczeństwa, jak i dla poszczególnych osób korzystających z takich usług” – czytamy w uzasadnieniu do AUC.
„Usługi cyfrowe mogą wspierać proces osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju, przyczyniając się do zrównoważonego wzrostu gospodarczego i rozwoju społecznego oraz zrównoważenia środowiskowego. Kryzys związany z koronawirusem uwidocznił znaczenie technologii cyfrowych we wszystkich sferach współczesnego życia. Wyraźnie ukazał uzależnienie naszej gospodarki i naszego społeczeństwa od usług cyfrowych i uwypuklił zarówno korzyści, jak i zagrożenia wynikające z obowiązujących ram dotyczących funkcjonowania usług cyfrowych” – dodają autorzy Aktu.
Harmonizacja warunków rozwoju innowacyjnych usług transgranicznych
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Dyrektywy e-Commerce, głównym celem Aktu o Usługach Cyfrowych jest zapewnienie zharmonizowanych warunków rozwoju innowacyjnych usług transgranicznych w Unii poprzez usunięcie przeszkód i zapobieganie pojawiania się nowych, które mogłyby wynikać z różnic w traktowaniu takich usług przez regulacje krajów członkowskich (np. w zakresie usuwania nielegalnych treści w internecie). Stąd nowa regulacja – w odróżnieniu od poprzedniczki – otrzymała formę unijnego rozporządzenia. Pozwala to na bezpośrednie wprowadzenie jej do porządku krajowego.
W założeniach, wprowadzenie nowej regulacji ma skutkować wzrostem wydatków konsumenckich o 13 mld euro. Mali i średni operatorzy usług cyfrowych mają otrzymać skuteczne narzędzia w rozmowach z dużymi – i bardzo dużymi – operatorami, którzy są dla nich bardzo często bramą na drodze do uzyskania globalnego sukcesu (niestety czasami dość szczelnie zaryglowaną). Na rynku cyfrowym mają w końcu zapanować oczekiwane od dawna równe warunki gry (Level Paying Field). Czy tak się jednak stanie?
Akt o Usługach Cyfrowych zacznie obowiązywać od roku 2024
Akt o Usługach Cyfrowych wejdzie w życie w tym samym dniu, we wszystkich krajach unijnych w ciągu 15 miesięcy albo od 1 stycznia 2024, którakolwiek z tych dat nastąpi później. Optymiści w tym momencie przestaną się interesować nowymi przepisami obiecując sobie wrócić do ich lektury po zakończeniu przyszłorocznych wakacji.
Realiści, zaczną ją studiować weryfikując konieczność dokonywania istotnych zmian w swoich systemach IT, których przygotowanie może potrwać kilka do kilkunastu miesięcy. A pesymiści? No cóż, zapewne skupią się na krytyce nowych przepisów co z uwagi na fakt, że są one wynikiem kompromisu różnych grup zainteresowanych ich ostatecznym kształtem (prace nad rozporządzeniem trwały ponad 5 lat) i jak zwykle nie zadowolą w pełni żadnej z nich.
Optymistom nie będziemy przeszkadzać, z pesymistami pewnie stoczymy kilka polemik, a dla realistów zaczynamy publikować serię artykułów, w których starać się będziemy przedstawiać nową regulację z praktycznego punktu widzenia.
Zapraszamy zatem do śledzenia naszego nowego cyklu artykułów poświęconych zarówno nowym regulacjom cyfrowego świata jak i wzajemnym relacjom nowych przepisów oraz przepisów obecnie obowiązujących na polskim rynku.
Ireneusz Piecuch, założyciel i Senior Partner w kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy