Lektury nadesłaneWydarzeniaSztuczna inteligencja
Książka: “Era sztucznej inteligencji” – premiera już 13 grudnia!
Sztuczna Inteligencja (SI, z ang. AI) to nie tylko nowa technologia, która będzie miała ogromny wpływ na funkcjonowanie globalnej gospodarki czy odegra kluczową rolę w rywalizacji największych mocarstw na świecie. To technologia, która najprawdopodobniej zmieni ludzkość. W książce „Era sztucznej inteligencji”, która będzie miała swoją rynkową premierę 13 grudnia 2023 roku, trzech czołowych myślicieli zastanawia się m.in. nad tym jak powinna wyglądać relacja łącząca nas z SI, ale także nad tym jak technologia ta przeobrazi nasze wzajemne stosunki i wpłynie na relacje z wiedzą, polityką czy społeczeństwami, w których żyjemy.
Współautorami „Ery sztucznej inteligencji” – kultowej książki, która nareszcie ukazuje się w języku polskim – są trzy wielkie osobowości globalnego życia publicznego. Zmarły niedawno Henry Kissinger – jedna z najbardziej wpływowych osób w polityce międzynarodowej w XX wieku; Eric Schmidt, wieloletni szef firmy Google, a obecnie przewodniczący Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego w zakresie Sztucznej Inteligencji, która doradza prezydentowi i Kongresowi USA, a także Daniel Huttenlocher, profesor IT na Masachussets Institute of Technology – jednej z najlepszych uczelni technicznych na świecie.
„Związana z SI obietnica epokowych przemian – dotykających społeczeństwa, ekonomii, polityki i dyplomacji – zwiastuje skutki niemieszczące się w granicach tradycyjnych zagadnień poruszanych przez pojedynczych autorów czy należących do określonych dziedzin. W rzeczy samej, tematyka ta wymaga wiedzy zasadniczo przekraczającej ludzkie doświadczenia. Wspólnie zatem podjęliśmy się przeprowadzenia wielu dialogów poświęconych sztucznej inteligencji, korzystając przy tym z rad i współpracy znajomych zajmujących się technologią, historią oraz humanistyką” – napisali we wstępie do książki jej współautorzy.
Postanowili oni nie tylko wyjaśnić jak działa sztuczna inteligencja, ale także podsunąć czytelnikom pytania, z którymi wszyscy będziemy musieli zmierzyć się w najbliższych latach. A co szczególnie istotne, postarali się również dostarczyć narzędzia pozwalające zacząć znajdować na te trudne pytania odpowiedzi. I tak, wśród pytań tych, znalazły się m.in. następujące:
- Na czym polegają wspierane przez SI innowacje w dziedzinach ochrony zdrowia, biologii, przedsięwzięć kosmicznych i fizyki kwantowej?
- Jacy są „najlepsi przyjaciele” wyposażeni w SI, zwłaszcza dla dzieci?
- Jak przebiega wspierana przez SI wojna?
- Czy SI potrafi postrzegać takie aspekty rzeczywistości, których ludzie nie są w stanie dostrzec?
- Jak zmienią się ludzie, gdy SI będzie mieć udział w ocenianiu i kształtowaniu ludzkiego działania?
- Na czym wówczas będzie polegało bycie człowiekiem?
W „Erze sztucznej inteligencji” Henry Kissinger, Eric Schmidt i Daniel Huttenlocher zajmują się zatem ewolucją i współczesną sztuczną inteligencją oraz SI w ujęciu:
- platform sieciowych,
- ludzkiej tożsamości,
- bezpieczeństwa i porządku światowego oraz
- najbliższej przyszłości.
„Nie mam żadnych wątpliwości, że książka Era sztucznej inteligencji jest najlepszą dostępną obecnie pozycją poświęconą temu zagadnieniu w skali globalnej. Bardzo dobrze, że ukazuje się w języku polskim. Nie jest to jednak książka wyłącznie o technologii, ale także o jej wpływie na życie człowieka, a nawet jego istnieniu. Być może najważniejsze słowa w niej zawarte to: <<Do dwóch tradycyjnych sposobów, za pomocą których ludzie poznawali świat, mianowicie wiary i rozumu, SI dołącza trzeci>>” – przekonuje we wstępie do polskiego wydania Robert Kuraszkiewicz, prezes Rafako SA.
A skoro w życiu ludzkości rozpoczyna się nowa epoka, na pewno warto się jej przyjrzeć, aby choć spróbować ją zrozumieć.
Książkę lub ebook – z 20% przedsprzedażowym rabatem – można już zamawiać na stronie księgarni internetowej Wydawnictwa Nowej Konfederacji. Wysyłka zamówionych egzemplarzy i ebooków planowana jest po 13 grudnia 2023 roku.
Oficjalna premiera polskiego tłumaczenia książki odbędzie się 13 grudnia 2023 roku o godz. 18:00 w KinoGram w Fabryce Norblina. Zapraszamy!
Poniżej, za zgodą wydawcy, publikujemy fragment I rozdziału książki “Era sztucznej inteligencji”:
SI, działająca w oparciu o nowe algorytmy oraz coraz silniejszą i niedrogą moc obliczeniową, staje się wszechobecna. Odpowiednio do tego ludzkość rozwija nowy i coraz potężniejszy mechanizm eksplorowania i organizowania rzeczywistości – który pod wieloma względami pozostaje dla nas nieprzenikniony. SI podchodzi do rzeczywistości w inny sposób niż ludzie. A jeśli jej osiągnięcia mogą być tu jakąś wskazówką, możliwe, że SI ma dostęp do innych aspektów rzeczywistości niż te, do których mają dostęp ludzie. Jej działanie jest zwiastunem tego, że będziemy zbliżać się ku istocie rzeczy – ku czemu od tysięcy lat dążyli filozofowie, teolodzy i naukowcy, z zaledwie częściowym powodzeniem. Jednak jak jest to z wszystkimi technologiami, w SI chodzi nie tylko o jej zdolności i związane z nią perspektywy, ale również o sposób, w jaki jest ona wykorzystywana.
Choć sam rozwój SI może być czymś nieuniknionym, ostateczny cel tego rozwoju nie jest określony. Tak więc pojawienie się SI ma znaczenie zarówno historyczne, jak i filozoficzne. Próby zatrzymania postępów w jej zakresie zaledwie oddadzą jej przyszłość w ręce tych ludzi, którzy będą na tyle odważni, by zmierzyć się z konsekwencjami własnej pomysłowości. Ludzie tworzą i mnożą nie-człowiecze formy logiki o takim zasięgu i przenikliwości, że mogą one – przynajmniej w wyizolowanych warunkach, do jakich zostały zaprojektowane – przewyższać te właściwe naszej własnej logice. Sposób funkcjonowania SI jest zatem złożony i niekonsekwentny. W niektórych zadaniach SI wykazuje się ludzkim – czy wręcz nadludzkim – poziomem umiejętności; w innych (a niekiedy w tych samych) popełnia błędy, jakich ustrzegłoby się nawet dziecko, lub daje całkowicie bezsensowne rezultaty. Wiążące się z SI zagadki mogą nie mieć jakiegoś jednego rozwiązania i nie muszą wprost odsyłać w jakimś określonym kierunku, ale powinny nas pobudzić do zadawania pytań. Kiedy nieprzeniknione dla nas oprogramowanie uzyskuje zdolność myślenia logicznego, a w rezultacie przyjmuje role społeczne, które kiedyś uznawano za możliwe do odgrywania wyłącznie przez człowieka (oraz takie, których ludzie nigdy nie odgrywali), musimy zadać sobie pytanie: w jaki sposób rewolucja SI wpłynie na ludzką percepcję, ludzkie poznawanie i ludzkie interakcje? Jakie będą jej konsekwencje dla naszej kultury, naszego rozumienia człowieczeństwa oraz, koniec końców, naszej historii?
Od tysiącleci ludzkość zajmowała się eksplorowaniem rzeczywistości i poszukiwaniem wiedzy. Za procesami tymi kryło się przekonanie, że jeśli człowiek w uważny i skoncentrowany sposób zastosuje swe rozumowanie do określonych problemów, może to przynieść wymierne skutki. Gdy pojawiały się jakieś tajemnice – w rodzaju zmiany pór roku, ruchów planet czy rozprzestrzeniania się chorób – ludzkość była w stanie postawić właściwe pytania, zebrać potrzebne dane i rozumowo wyjaśnić te zagadki. Z czasem zdobywana w tym procesie wiedza stwarzała nowe możliwości działania (dostarczając bardziej dokładnych kalendarzy, nowatorskich metod nawigacji, nowych szczepionek), co rodziło kolejne pytania, jakimi mógł zająć się rozum.
Niezależnie od tego, jak czasochłonny i niedoskonały był to proces, przekształcił on nasz świat i dał nam ufność co do naszych zdolności – jako istot obdarzonych rozumem – pojmowania naszej kondycji i mierzenia się z jej wyzwaniami. Tradycyjnie ludzkość umieszczała rzeczy dla siebie niezrozumiałe w jednej z dwóch kategorii, zaliczając je albo do przyszłych wyzwań dla ludzkiego rozumu, albo do wymiaru boskiego, niepoddającego się procesom i wyjaśnieniom dostępnym naszemu bezpośredniemu pojmowaniu.
Pojawienie się SI zmusza nas do zastanowienia się nad tym, czy nie istnieje taka forma logiki, której ludzie jeszcze nie opanowali albo której nie są w stanie opanować, badająca takie aspekty rzeczywistości, jakich nigdy nie poznaliśmy i jakich może nigdy nie poznamy wprost. Gdy samodzielnie trenujący komputer opracowuje taką strategię szachową, jaka nigdy nie przyszła na myśl ludziom w ponadtysiącletniej historii tej gry, czym jest to odkrycie i w jaki sposób zostało dokonane? Jaki kluczowy aspekt gry, nieznany dotąd ludzkim umysłom, udało się dostrzec komputerowi? Gdy zaprojektowane przez ludzi oprogramowanie, wypełniające zadanie wyznaczone mu przez programistów (takie jak korygowanie błędów oprogramowania lub udoskonalanie mechanizmów pojazdów autonomicznych), poznaje i wykorzystuje modele nierozpoznawalne albo niepojęte dla ludzi, czy wówczas robimy postępy w zdobywaniu wiedzy? Czy też może wiedza zaczyna nam się wymykać?
Ludzkość przez całe swoje dzieje doświadczała technologicznych przemian. Jednak tylko z rzadka technologia fundamentalnie przekształcała społeczną i polityczną strukturę naszych zbiorowości. Częściej było tak, że nowe technologie adaptowano i przyswajano sobie w obrębie już wcześniej istniejących ram, za pomocą których porządkujemy nasz świat społeczny – ewolucje i innowacje dokonywały się wewnątrz rozpoznawalnych kategorii. Samochód zastąpił konia, nie wymuszając przy tym całościowego przesunięcia w strukturze społecznej. Muszkiet został wyparty przez karabin, ale ogólny paradygmat konwencjonalnej działalności militarnej pozostał zasadniczo niezmieniony. Bardzo rzadko natrafiamy na technologię podważającą nasze podstawowe sposoby wyjaśniania i porządkowania świata. SI niesie zaś ze sobą obietnicę przekształcenia wszystkich dziedzin ludzkiego doświadczenia. A sama istota tych przemian ostatecznie odciśnie się w wymiarze filozoficznym, zmieniając to, jak ludzie pojmują rzeczywistość i rolę przez siebie w niej odgrywaną.
Bezprecedensowa natura tego procesu ma zarazem głęboki i konsternujący charakter. Ponieważ wchodzimy w niego stopniowo, doświadczamy go w sposób bierny, w znacznym stopniu nie mając świadomości tego, co się dzieje i co najprawdopodobniej dokona się w kolejnych latach. Swoje podstawy proces ten zawdzięcza komputerom i internetowi. Jego zwieńczeniem będzie sytuacja, w której SI stanie się wszechobecna, wspierając ludzkie myślenie i działanie w sposoby zarówno oczywiste (w rodzaju pomocy przy opracowywaniu nowych leków i zapewniania automatycznych tłumaczeń z języków obcych), jak i mniej dostrzegalne (w rodzaju takich procesów informatycznych, które uczą się na naszych posunięciach i wyborach oraz dostosowują się, by przewidywać nasze przyszłe potrzeby lub je kształtować). Teraz, gdy poznaliśmy już możliwości związane z SI i uczeniem maszynowym oraz gdy moc obliczeniowa niezbędna do obsługi zaawansowanych form SI staje się swobodnie dostępna, niewiele dziedzin pozostanie nietkniętych tymi przemianami.
Na całym świecie nieustannie, w sposób często nieuchwytny, ale już nieunikniony trwają procesy rozwoju oprogramowania zarówno określającego tempo i zakres rozmaitych wydarzeń, jak i je analizującego – oprogramowanie to nakłada się na rozmaite aspekty naszego codziennego życia (sferę domową, transport, przekazywanie informacji, rynki finansowe, operacje militarne), w których nasz umysł niegdyś zdany był na samego siebie. W miarę jak coraz więcej programów będzie korzystało z SI, ostatecznie działając w sposób, którego ludzie bezpośrednio nie zaprojektowali lub którego mogą w pełni nie pojmować, staną się one dynamicznym, przetwarzającym informacje wsparciem dla naszych zdolności i doświadczeń, zarazem kształtując nasze działania i się na nich ucząc. Często będziemy mieć świadomość tego, że akurat korzystamy z takich programów, pomagających nam w sposób zgodny z naszymi zamierzeniami. Jednak w danym momencie możemy nie wiedzieć dokładnie ani tego, co one robią lub co identyfikują, ani tego, dlaczego są skuteczne. Działająca w oparciu o SI technologia będzie nam stale towarzyszyć w przyswajaniu i przetwarzaniu informacji – choć owa towarzyszka działa na innej płaszczyźnie „umysłowej” niż ludzie. Niezależnie od tego, czy będziemy SI uważać za narzędzie, partnerkę czy konkurentkę, przekształci ona nasze doświadczenia jako istot rozumnych i na zawsze zmieni naszą relację z rzeczywistością.
Potrzeba było wielu stuleci, by ludzki umysł zajął centralne miejsce na scenie historii. Na Zachodzie wskutek wynalezienia prasy drukarskiej i reformacji protestanckiej doszło do zakwestionowania oficjalnych hierarchii i przemiany społecznych ram odniesienia: dokonało się przejście od poznawania tego, co boskie, za pomocą Pisma i jego oficjalnej interpretacji, do poszukiwania wiedzy i spełnienia poprzez indywidualne analizy i dociekania. W okresie renesansu na nowo odkryto klasyczne pisma i metody badań, wykorzystywane teraz do uchwycenia sensu świata, którego horyzonty akurat się rozszerzały dzięki globalnej eksploracji. W okresie oświecenia Kartezjańska maksyma Cogito ergo sum („Myślę, więc jestem”) utwierdziła status rozumującego umysłu jako własności definiującej człowieka, dającej mu prawo do zajmowania centralnego miejsca w historii. Idea ta była też wyrazem poczucia nowych możliwości, jakie zrodziły się wraz z załamaniem dawnego monopolu informacyjnego, pozostającego dotąd w znacznym stopniu w rękach Kościoła.
Obecnie częściowo położono kres postulowanej wyższości ludzkiego rozumu oraz doszło do upowszechniania maszyn, które mogą dorównać ludzkiej inteligencji lub nawet ją przewyższyć – zapowiada to przemiany potencjalnie bardziej dogłębne niż te właściwe samej epoce oświecenia. Nawet jeśli wskutek rozwoju SI nie dojdzie do powstania ogólnej sztucznej inteligencji (OSI) – czyli oprogramowania zdolnego do realizacji na równi z człowiekiem jakichkolwiek intelektualnych przedsięwzięć, potrafiącego wiązać ze sobą zadania i pojęcia z rozmaitych dyscyplin – wskutek pojawienia się SI dojdzie do przekształcenia tego, jak ludzkość postrzega rzeczywistość, a zatem również jak postrzega ona samą siebie. Dążymy ku wielkim osiągnięciom, ale ich perspektywa powinna pobudzać nas do filozoficznej refleksji. Czterysta lat po tym, jak Kartezjusz ogłosił swą maksymę, stajemy przed pytaniem: jeśli SI „myśli” (lub dokonuje czegoś podobnego), to kim my jesteśmy?
Dzięki SI powstanie taki świat, w którym decyzje będą podejmowane na trzy podstawowe sposoby: przez ludzi (co jest powszechne), przez maszyny (co staje się czymś zwykłym) oraz w ramach współpracy między ludźmi i maszynami (co jest czymś nie tylko niezwykłym, ale też bezprecedensowym). Ponadto trwa proces, w którym SI przekształca maszyny – dotąd będące naszymi narzędziami – w naszych partnerów. Kiedyś zaczniemy dawać SI mniej konkretnych instrukcji odnośnie do tego, jak ma realizować postawione sobie cele. O wiele częściej będziemy jej powierzać niejednoznaczne zadania, pytając ją przy tym: „wziąwszy pod uwagę twoje wnioski, jak powinniśmy postąpić w tej kwestii?”.