Rynek
Amerykanie biorą pod lupę chińskie technologie
Grupa republikańskich senatorów napisała w tym tygodniu list do najwyższych urzędników administracji Bidena, wzywając ich do podjęcia działań przeciwko chińskim firmom zajmującym się przetwarzaniem danym w chmurze. Apel ma związek z obawami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego i powiązaniem chińskich firm z reżimem.
Autorami wspomnianego listu są: senator Bill Hagerty oraz ośmiu innych republikańskich przedstawicieli Izby Wyższej Kongresu. Wymieniono w nim wprost dwie firmy – Huawei Cloud oraz Alibaba Cloud – sugerując, że ich powiązanie z chińskimi instytucjami akademickimi, wojskowymi i rządowymi budzi obawy. Warto pamiętać, że obie współpracują z firmami, które już podlegają amerykańskim sankcjom. Do tej pory około 600 firm, osób i organizacji zostało dodanych do czarnej listy podmiotów tworzonej przez Departamentu Handlu, a wiele z nich znalazło się na niej za wspieranie chińskiej armii.
Zdaniem republikańskich senatorów trzeba działać jak najszybciej i jak najbardziej zdecydowanie, aby poprzez ograniczenia eksportowe i zakazy inwestycyjne ograniczyć przetwarzanie danych obywateli USA w chmurze przez organizacje wrogo nastawione. Apel dotyczy również dalszego badania firm np. Baidu i Tecent, które również świadczą takie usługi.
Sankcje albo bezpieczeństwo
To kolejny etap wojny gospodarczej na linii USA-Chiny. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy walkę o TikToka w kontekście tego, jak ta aplikacja przetwarza dane osobowe. Przed Kongresem amerykańskim odbywały się przesłuchania i próbowano dociec czy ByteDance (właściciel TikToka) tworzy algorytmy, które mogą manipulować szczególnie najmłodszymi użytkownikami. Co prawda Shou Zi Chew, dyrektor generalny TikToka, podczas przesłuchania powiedział, iż chiński rząd nigdy nie prosił o dane z aplikacji oraz że firma odrzuci takie żądanie, ale nadal wisi nad nią widmo całkowitego zablokowania i to nie tylko w USA.
“Zderzamy się z odwiecznym dylematem, czyli postępem i kontrolą nad tym procesem. Mamy bezpieczne i funkcjonalne rozwiązanie, czyli przechowywanie danych w chmurze. To w jej przestrzeni budowane są aplikacje czy analizowane dane, które są nam potrzebne w codziennym życiu – nie tylko zawodowym, ale też prywatnym. Bez chmury nie byłoby mowy choćby o pracy zdalnej” – komentuje Tomasz Dwornicki, założyciel spółki Hostersi. “Po drugiej stronie mamy podejrzanego, który może tę technologię wykorzystać do celów sprzecznych z jej powstaniem. Firmy, które mogą działać w zgodzie z reżimem. To musi być dzwonek alarmowy, który powinien zwrócić nam uwagę na bezpieczeństwo naszych danych. Jednocześnie to wyraźny sygnał. Ktoś chce wzbudzić strach przed technologią, chce zatrzymać postęp lub wykraść dane, które przyspieszą ich rozwój. Nie możemy się zatrzymywać, ale musimy jeszcze bardziej kontrolować wszystkie procesy” – dodaje.
Republikańscy senatorowie swój apel podparli raportem Wall Street Journal, w którym oskarżono Huawei Cloud o wykorzystywanie swoich technologii do pomocy Chinom w „identyfikowaniu osób za pomocą głosu, monitorowaniu dysydentów politycznych, zarządzaniu ideologiczną reedukacją i harmonogramami pracy więźniów”, a nawet „pomaganiu sprzedawcom w wykorzystywaniu rozpoznawania twarzy do śledzenia kupujących”.
Amerykańska chmura w Polsce
Co ciekawe, apel republikańskich senatorów zbiegł się z informacją Microsoftu o uruchomieniu pierwszego w naszym regionie Europy centrum przetwarzania danych w chmurze. To finalizacja zapowiedzianej dwa lata temu inwestycji, która miała pochłonąć miliard dolarów. Całość kwoty miał wyłożyć gigant z Redmond. Centrum przetwarzania danych uruchomiony przez amerykańską firmę zlokalizowane jest w trzech miejscach w okolicach Warszawy.
Zdaniem przedstawicieli Microsoftu otwarcie polskiego centrum chmurowego jest odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie regionu Europy Środkowo-Wschodniej na wysokowydajną moc obliczeniową oraz szybki i niezawodny dostęp do usług chmurowych.
Warto przypomnieć, że inwestycja w centra chmurowe wiążą się wprost z zabezpieczaniem tych rozwiązań. Z raportu Future Markets Insight wynika, że wydatki na szyfrowanie w chmurze wzrosną w ciągu dekady nawet o 30% i mogą wynieść ok. 35 miliardów dolarów. Największymi dziś beneficjentami hostingu w chmurze są tacy dostawcy jak np. Amazon AWS, Microsoft Azure oraz Google Cloud. To te firmy mają też najwięcej środków finansowych, ale i zasobów ludzkich, aby budować kolejne stopnie zabezpieczeń.
“Jednak stopień kontroli nad danymi w świecie demokratycznym jest znacznie większy. Świadczą o tym choćby kłopoty technologicznych gigantów z instytucjami europejskimi, które patrząc im na ręce, wymierzają kolejne kary i zmuszają do podjęcia odpowiednich zabezpieczeń. W krajach demokratycznych nie możemy też lekceważyć kontroli obywatelskiej. Tu również możemy przytoczyć europejski przykład i protesty przeciwko ACTA. Nie ma postępu bez rozwoju technologii czy sztucznej inteligencji, ale też bez kontroli nad jej używaniem pozwolimy dyktatorom zburzyć fundamenty naszej cywilizacji” – podsumowuje Tomasz Dwornicki.