Z Michałem Wiatrem, prezesem zarządu oraz Beatą Woja, wiceprezes ds. kluczowych projektów w Softtutor Consulting, rozmawiamy o wyzwaniach związanych z realizacją projektów IT, a także realiach modelu świata BANI, czyli kruchości (Brittle), niepokoju (Anxious), nieliniowości (Non-linear) i niezrozumieniu (Incperceptible).
Jaki jest dzisiejszy kontekst projektów technologiczno-biznesowych?
Beata Woja (B.W.): Przede wszystkim mamy do czynienia z rosnącą presją na cyfryzację procesów gospodarczych. Obserwujemy to w szczególności na rynkach silnie regulowanych: finansowym, dystrybucji i sprzedaży energii, a także publicznym. Inicjatywy, takie jak CISRE czy KSeF, zmieniają całkowicie model funkcjonowania rynków i sposób interakcji obecnych na nich interesariuszy. Można więc powiedzieć, że już nie tyle dążenie do podniesienia konkurencyjności jest najczęstszym powodem czy zachętą do cyfryzacji, ile właśnie wprowadzane regulacje.
Michał Wiatr (M.W.): W ślad za tą intensywnością cyfryzacji postępuje ekspozycja na cyberzagrożenia. To następny znak czasów. Dlatego tak ważne jest usankcjonowanie na rynku odpowiednich standardów bezpieczeństwa.
Tę rolę pełnią dyrektywy DORA i NIS2. Mają one bezpośrednie przełożenie na polską legislację, w tym kształt nowelizacji Ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa czy komunikat chmurowy Komisji Nadzoru Finansowego. Skala i powszechność cyberataków odbijają się na rynku szerokim echem. Dlatego często zaniedbywany dotychczas obszar bezpieczeństwa staje się dla wielu firm zagadnieniem kluczowym.
Trzeba także wspomnieć o kwestiach globalnych, takich jak wpływ pandemii na łańcuchy dostaw i zachowanie klientów, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, inflacja oraz załamanie na rynku kryptowalut. Problemem staje się finansowanie przedsięwzięć, ponieważ wartość pieniądza szybko zmienia się w czasie.
Głównym obszarem kompetencji Softtutor był zawsze wybór technologii. Nadal nim pozostaje, ale dziś zakres działań firmy jest dużo szerszy, obejmuje projekty IT Governance i CyberSec. Działania te mocno się przenikają, pozwalając na uzyskanie komplementarnej oferty handlowej.
Michał Wiatr, prezes zarządu Softtutor Consulting
Czy firmy, w kontekście wspomnianych zmian prawnych, realizują minimum adaptacyjne? Czy dostrzegają w tak inspirowanej cyfryzacji potencjał wzrostu efektywności biznesowej?
M.W.: Większość tematów, z którymi się stykamy, dotyczy możliwości uzyskania konkretnych efektów biznesowych przy okazji dostosowania do zmian prawnych. Źródłem inspiracji do działania dla naszych klientów są obecne na rynku trendy oraz komunikacja marketingowa – niemniej informacje te są niewystarczające do tego, aby przekuć je na jednoznacznie określone inicjatywy. Naszą rolą jest doprecyzowanie zakresu prac w projektach IT poprzez ekstrahowanie prawdziwej wartości z oferty handlowej dostawców oprogramowania, zdefiniowanie celów biznesowych i zakresu prac, a także wypracowanie właściwego podejścia, które powinno wpisywać się w szeroką strategię IT organizacji.
B.W.: Coraz więcej klientów pyta nas o sposób dostosowania firm do modelu inteligentnych fabryk zgodnie z koncepcją Przemysłu 4.0. Tu potencjał jest bardzo duży, gdyż tylko 15% firm produkcyjnych jest w pełni zautomatyzowanych. Rolą Softtutor Consulting jest racjonalizowanie założeń realizacji projektów. Z jednej strony chcemy uniknąć niepotrzebnej eskalacji zakresu, z drugiej – nie iść po linii najmniejszego oporu i tracić korzyści, jakie są możliwe do uzyskania.
Mówi się dziś, że powinniśmy dostosować się do realiów określanych akronimem BANI.
M.W.: To trafny opis rzeczywistości, przydatny w formułowaniu założeń, strategii i planów. Pomaga przekuć dzisiejsze zagrożenia w atuty. Realia BANI mogą skutkować większą tolerancją na zmiany i sprzyjać budowaniu relacji partnerskich z dostawcami. To z kolei powinno pozwolić na realne upowszechnienie koncepcji MVP oraz nastawienie na monetyzowanie efektów płynących z wykorzystania metodyk zwinnych.
B.W.: Powinniśmy jednak przeciwdziałać spadkowi jakości funkcjonowania zespołów. Negatywny wpływ na nie miały pandemia i rozwój pracy zdalnej. Dotrzymywanie zobowiązań jest dziś rzadkim aktywem, ale – pomimo trudnych uwarunkowań w świecie BANI – trzeba to robić. Niestety, okoliczności te często wykorzystuje się jako pretekst do przesunięć́ harmonogramu czy obniżania jakości. W końcu doszło do wykluczenia pandemii jako kategorii ryzyka mogącego przełożyć się na realizację projektów IT – firmy uznały, że każdy wiarygodny partner powinien umieć je zaadresować.
BANI trzeba traktować jako sygnał do przeciwdziałania, a nie poddania się tym nurtom?
M.W.: To, jak definiujemy kontekst nie oznacza, że powinniśmy mu się poddawać. Kruchości przeciwstawiamy odporność – resilience, którą można uzyskać, podnosząc poziom odpowiedzialnego i świadomego zarządzania.
Żyliśmy w pięknych czasach, gdzie nie było wojny, a stopy procentowe były bliskie zeru. Trudno będzie się do nich cofnąć. Musimy wrócić do zdrowych podstaw zarządzania organizacją – odpowiedzialności, racjonalnego i efektywnego wydawania środków, dbałości o zapewnienie ciągłości działania.
B.W.: Istotnym zagadnieniem jest dzisiaj operacyjna skuteczność w uruchamianiu nowych inicjatyw IT. Niezależnie od tego musimy zbudować w sobie gotowość na porażki, co nie jest łatwe w kulturowo zakorzenionym braku tolerancji dla niej. Podejście takie pozwoli zawczasu odsiać skazane na porażkę inicjatywy, nie narażając biznesu na dużo większe straty.
Dotrzymywanie zobowiązań jest dziś rzadkim aktywem, ale – pomimo trudnych uwarunkowań w świecie BANI – trzeba to robić. Niestety, okoliczności te często wykorzystuje się jako pretekst do przesunięć harmonogramu czy obniżania jakości.
Beata Woja, wiceprezes ds. kluczowych projektów Softtutor Consulting
Co jeszcze zmienia BANI? Czy może np. odwrócić trendy na rynku pracy IT?
M.W.: Można mówić o pewnych symptomach i przesłankach do złagodzenia obecnej sytuacji rynku pracownika. Temu może służyć również trend projektowania nowych narzędzi LowCode/No Code pozwalających użytkownikowi na konfigurowanie pulpitów czy budowanie własnych narzędzi.
Za tym idzie u użytkowników biznesowych poczucie elastycznej, dynamicznej struktury technologicznej, sprzyjającej innowacji?
B.W.: Pojawienie się tego typu platform – ale także nowa architektura systemów ERP, oferujących możliwość dostosowywania rozwiązania do indywidualnych preferencji użytkownika – powodują, że operujemy kategoriami modelu danych i zastanawiamy się, do czego powinniśmy mieć dostęp.
Gdzie jeszcze jest miejsce na innowacje oparte na IT?
B.W.: W świecie niestabilnej sytuacji rynkowej kluczowa wydaje się efektywność kosztowa. W to zapotrzebowanie wpisuje się trend rozwiązań chmurowych, z ich skalowalnością, a także innowacyjne zastosowania robotyzacji i technologii bezprzewodowych ze względu na rosnący koszt pracy.
Realne oszczędności płyną również z wykorzystania narzędzi do prototypowania, zastosowania internetu rzeczy w sferze zarządzania majątkiem czy utrzymania ruchu.
W kontekście ograniczonej podaży kompetencji IT zyskują na znaczeniu wspomniane rozwiązania Low Code/No Code.
Jakiego wsparcia oczekują klienci Softtutor Consulting? Jak dzisiaj wygląda rola Państwa firmy w projektach?
B.W.: Poza współpracą w zakresie opracowania założeń merytorycznych dla realizacji kompleksowych projektów IT, bardzo ważne jest zapewnienie kompetencji do ich realizacji. Polskie firmy patrzą̨ mocno w przód, jeżeli chodzi o zastosowanie technologii do automatyzacji i digitalizacji procesów handlowych, produkcyjnych i logistycznych. Często oczekiwania i innowacyjny charakter zakładanych przedsięwzięć́ wyprzedzają umiejętności dostawców. Dlatego tak ważny jest transfer wiedzy z projektów referencyjnych realizowanych w Europie Zachodniej, co jest utrudnione, bo trend odpływu kompetencji z rynku polskiego jest odwrotny. Coraz częściej u naszych klientów obserwujemy również zainteresowanie ewolucją przedsiębiorstw w kierunku tzw. inteligentnych/cyfrowych fabryk, czyli wdrażanie koncepcji Przemysłu 4.0.
M.W.: Analogicznie jest w sektorze publicznym. Mocno ugruntowały się tutaj dobre praktyki w zakresie definiowania wymagań, wykorzystania standardów analitycznych oraz projektowania z uwzględnieniem szerokiej perspektywy konieczności wpisania się w ramy architektury informacyjnej państwa jako efekt chociażby takich inicjatyw jak Węzeł krajowy czy Rozbudowa rejestrów państwowych. Niemniej tu również jest kłopot ze względu na ograniczoną podaż wykonawców gotowych takie projekty realizować. Z kolei efektywność body leasingu, często wykorzystywanego w dużych projektach prowadzonych przez ośrodki kompetencji IT, takie jak COI czy CeZ, jest mocno ograniczona.
Naszą rolą jest penetrowanie rynku i wyszukiwanie podmiotów, które są w stanie skutecznie realizować projektowane inicjatywy.
Jak to wiąże się ze zmianą zakresu odpowiedzialności Softtutor?
M.W.: Naszym obszarem kompetencji był zawsze wybór technologii. Nadal to kultywujemy. Dzisiaj zakres naszych działań jest jednak dużo szerszy, obejmuje projekty IT Governance i CyberSec. Działania te mocno się przenikają, pozwalając na uzyskanie komplementarnej oferty handlowej.
B.W.: Ta interdyscyplinarność jest bardzo ważna. Patrząc chociażby z perspektywy projektów wdrożenia ERP, wykorzystujemy nie tylko nasze doświadczenie w zakresie definiowania wymagań czy modelowania procesów biznesowych, lecz także inne, takie jak bezpieczeństwo, ciągłość działania, zarządzanie organizacją IT, w tym obsługa incydentów i problemów.
Musimy również podążać za zmianami w sposobie podejścia do realizacji wdrożeń, zarówno od strony metodyki, jak i podstawowych zasad kontraktowania – z umów on-premises na korzyść umów chmurowych.
To dodaje złożoności.
M.W.: Model subskrypcyjny powoduje, że założenia kontraktowe realizowane w modelu on-premises nie mają racji bytu. Jest za to wiele nowych zagadnień prawnych, które trzeba uwzględnić.
Na jakich obszarach koncentrują się potrzeby firm z poszczególnych sektorów w Polsce?
M.W.: Klienci ewidentnie odchodzą od przeświadczenia, że jeden zintegrowany system będzie odpowiedzią na wszystkie potrzeby organizacji. Podejście holistyczne, jakim operuje Softtutor Consulting od dłuższego czasu, przejawiające się w budowaniu strategii IT poprzez dywersyfikację na wiele technologii oraz szukanie narzędzi najlepszych w swojej klasie dla poszczególnych obszarów merytorycznych funkcjonowania przedsiębiorstwa, jest łatwiej przyswajane i postrzegane jako nasza przewaga.
B.W.: Ta zmiana ma przełożenie na zakres projektów, które realizujemy w przemyśle. Długo byliśmy kojarzeni przede wszystkim z doradztwem i pomocą we wdrażaniu systemów ERP. Obecnie mamy w portfolio wiele projektów dotyczących systemów dziedzinowych – klasy APS, PDM, MES, WMS.
M.W.: Oczywiście naszymi flagowymi klientami pozostają firmy z sektora energia i utilities, gdzie skala wyzwań i potencjalnych technologii do wdrożenia nie maleje. Mowa tu o dużych projektach integracyjnych, zwiększania efektywności rozwiązań GIS-owych czy związanych z zarządzaniem majątkiem, a także projektach dotyczących cyberbezpieczeństwa. Bardzo często dotykamy również obszarów optymalizacji procesów wytwarzania oprogramowania, standardów analitycznych oraz skutecznego zarządzania obszarem IT w oparciu o COBIT oraz ITIL, a także benchmarking kosztów usług IT.
B.W.: Ostatnio zrealizowaliśmy też dwa ciekawe projekty w obszarze wsparcia wyboru systemów do zarządzania projektami – zakontraktowania usług na podniesienie wersji i rozwój systemu największej w Polsce instalacji Microsoft EPM oraz badanie rynku wiodących rozwiązań w tym obszarze.
Na czym obecnie polega unikalność oferty Softtutor Consulting?
M.W.: Potrafimy uczciwie określić na ile jesteśmy w stanie dostarczyć wartość dodaną naszemu klientowi. To jest dla nas kluczowe. Jasno odpowiemy, czy mamy albo czy możemy zbudować potrzebną kompetencję w krótkim czasie.
Nasz sztandarowy projekt opracowania procedur obsługi infrastruktury krytycznej dla Boeinga 787 Dreamlinera, który był ponawiany dla kolejnych generacji samolotów, zrealizowaliśmy na podstawie wiedzy w zakresie wykorzystania infrastruktury klucza publicznego i zasad skutecznego zarządzania infrastrukturą IT. Na tym fundamencie wykonaliśmy złożony i unikalny projekt, w ambitnym reżimie czasowym, co pozwoliło nam uwierzyć, że możemy zrealizować prawie każde zadanie.
B.W.: Zależy nam na tym, aby obsłużyć klienta na bardzo wysokim poziomie. Dążymy do tego, by każdy nasz produkt był zrozumiały i niósł konkretne korzyści. Pomaga w tym manifest, którym w naszej firmie kieruje się każdy analityk i inżynier.
Nie boimy się przekazywania wiedzy. Celem, jaki sobie stawiamy, jest to, aby na koniec rozwiązanie działało autonomicznie u klienta. Wychodzimy z założenia, że klient wcześniej czy później wróci do nas z kolejną inicjatywą, w której będziemy mogli mu pomóc.