PracaBranża ITRynek

Czy kryzys ominie zieloną wyspę, jaką na rynku pracy jest branża IT?

Z ankiet przeprowadzonych wśród firm zrzeszonych w związku pracodawców i usług IT SoDA wynika, że blisko jedna trzecia polskich firm z tego sektora nie odczuwa zmian związanych z koronawirusem, a 5% zauważa wręcz poprawę swojej sytuacji. Przedsiębiorcy nie boją się też zatrudniać programistów z mniejszym doświadczeniem.

Czy kryzys ominie zieloną wyspę, jaką na rynku pracy jest branża IT?

Tuż przed majówką Komisja Pracy Business Centre Club opublikowała listę zawodów i usług, które są obecnie najbardziej poszukiwane, i nad którymi – przynajmniej na razie – nie zawisła groźba masowych zwolnień. Znajdziemy na niej m.in. pielęgniarki i lekarzy, magazynierów, kierowców i kurierów czy zdalnych korepetytorów. Na liście tej są też informatycy.  Oczywiście nie oznacza to, że kryzys nie dotyka tego sektora w ogóle. Widać to choćby na przykładzie spadku liczby ogłoszeń z ofertami pracy dla juniorów (programistów z mniejszym doświadczeniem).

20% mniej ofert pracy dla juniorów

Jak tłumaczy Iwona Soroko-Pasiroska, employer branding & business manager z Bulldogjob.pl, od momentu wybuchu pandemii rzeczywiście pojawiło się ok. 20% mniej ofert pracy dla juniorów w porównaniu do sytuacji, jaka miała miejsce na przełomie stycznia/lutego 2020 roku. Ekspertka przekonuje jednak, że nie jest to duży spadek: „Mniejsza liczba ofert pracy dla osób bez doświadczenia wynika z dwóch przyczyn. Po pierwsze, początkujący wymagają szkoleń, wsparcia, mentoringu i kompleksowego zarządzania, czego wiele firm nie potrafi przeprowadzić online. Ponadto młody pracownik w pierwszym okresie zatrudnienia przede wszystkim zdobywa umiejętności, a nie generuje przychodu czy nawet zwrotu zainwestowanego kapitału. Dlatego obecnie, gdy po stronie pracodawcy pojawia się potrzeba rekrutacyjna, preferuje on zatrudnić osobę z doświadczeniem, która po krótkim wdrożeniu, praktycznie od zaraz będzie generować zysk dla organizacji”.

Okazuje się, że na rynku jest szereg firm, które mimo pandemii, prowadzą rekrutacje i są gotowe zatrudniać programistów z małym doświadczeniem. Zwykle to średnie lub duże organizacje działające w prężnie rozwijających się sektorach, m.in. w e-commerce, usług mobilnych, rozwiązań związanych z bezpieczeństwem czy dostarczających narzędzia i usługi IT dla medycyny oraz farmacji, wskazują specjaliści Bulldogjob.pl

To dobry czas na rozszerzanie kompetencji

Eksperci prognozują, że jak tylko kwarantanna się skończy, znów ruszą rekrutacje na juniorów. „Dlatego teraz jest bardzo dobry czas, aby nauczyć się podstaw czy zdobyć dodatkowe kompetencje tak, aby zwiększyć konkurencyjność na wciąż nienasyconym rynku pracy” – przekonuje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com. „Obecnie obserwujemy nie tylko wzrost zainteresowania ofertą szkoleń ze strony osób bez doświadczenia w IT, ale również wśród specjalistów, którzy chcą rozszerzyć umiejętności programistyczne na wyższym, profesjonalnym poziomie” – dodaje.

Paradoksalnie pandemia może stać się nie zagrożeniem, ale szansą dla osób dopiero zaczynających swoje kariery i tych z mniejszym doświadczeniem. „Bardzo dużo zależy od umiejętności, więc obecne spowolnienie w życiu codziennym powinno tym bardziej mobilizować do wzbogacania kwalifikacji, poznawania dodatkowych narzędzi, o których wiedza będzie dodatkowym atutem podczas starania się o pracę” – wyjaśnia Agnieszka Chroma, specjalistka HR w branży IT. Ten pogląd potwierdza Piotr Dobrowolski, współwłaściciel startupu Justfitup, który zarazem jako lider technologiczny w firmie SoftwareHut uczestniczy w wyborze kandydatów starających się o stanowiska w IT. „Sam staram się wspierać rokujące, utalentowane osoby, tak aby miały okazję szybko awansować ze stanowisk juniorskich i brać udział w międzynarodowych projektach” – zaznacza i dodaje, że ważne jest, aby aplikujący wykazywali się nie tylko wiedzą techniczną, a śledzili także newsy i ciekawostki ze świata IT co potwierdzi ich zaangażowanie oraz większą znajomość branży. „Często obserwuję zjawisko, że osoby dociekliwe i interesujące się potrafią szybko pozyskać wiedzę, która daje przewagę nad kimś z większym doświadczeniem” – tłumaczy Piotr Dobrowolski.

Sektor IT długookresowo może zyskać na pandemii

Część klientów software house’ów zapewne straci płynność finansową i zatrzyma swoje projekty – to nieuniknione. „I choć pandemia uderzy w IT później niż w klasyczne biznesy, to jednak branża, długookresowo jeszcze bardziej na niej zyska” – uważa Piotr Tabor, właściciel APPWISE software house, który tworzy rozwiązania z zakresu IT dla małych i średnich firm. „Pewne branże w tej chwili nie są gotowe na żadne inwestycje, bo ich biznes po prostu stoi. Niemniej jednak na miejsce klientów, którzy odejdą przyjdą ci, którzy pandemię przetrwali. Oni już teraz wiedzą, że muszą mocno inwestować w nowoczesne rozwiązania, by następne możliwe kryzysy przejść z większym spokojem. Sektory, które do tej pory myślały o internecie tylko jako źródle reklamy, dziś rozważają częściowe przeniesienie biznesu do sieci. Dobrym przykładem są prawnicy, dla których powstają systemy do zdalnych konsultacji prawnych” – podsumowuje ekspert.

Pierwsze tygodnie pandemii w Polsce nie sprawiły, że rynek pracy zniknął, a pracownik przestał się liczyć. Nowa sytuacja spowodowała jednak, że firmy jeszcze bardziej niż wcześniej chcą zatrudniać przede wszystkim kompetentnych pracowników i są gotowe zapłacić więcej za ich wiedzę oraz doświadczenie.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *