Europa blokuje DeepSeek – czy Polska też zakaże chińskiej aplikacji AI?

DeepSeek budzi coraz większe obawy w Europie – część krajów już zablokowała ten model AI z uwagi na zagrożenia dla prywatności i bezpieczeństwa danych. Polska na razie nie podejmuje formalnych działań, mimo wcześniejszego ostrzeżenia Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO). 

Chińska aplikacja AI DeepSeek znalazła się w centrum uwagi europejskich instytucji nadzorujących bezpieczeństwo cyfrowe. W Czechach całkowicie zakazano jej używania na urządzeniach administracji publicznej po ostrzeżeniu krajowej agencji ds. cyberbezpieczeństwa. Zastrzeżenia dotyczą m.in. lokalizacji serwerów (Chiny), możliwego przekazywania danych użytkowników i ryzyka dostępu do nich przez państwo chińskie.

Podobne decyzje zapadły w innych krajach UE. Niemiecki urząd ochrony danych zażądał usunięcia DeepSeek ze sklepów Apple i Google. Włochy zablokowały aplikację, Holandia i Belgia wprowadziły ograniczenia, a Hiszpania prowadzi dochodzenie. Wielka Brytania pozostaje na etapie monitorowania sytuacji.

W Polsce UODO już w lutym ostrzegał przed zagrożeniami związanymi z gromadzeniem danych przez DeepSeek. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przyznał, że rząd nie planuje blokady, ale możliwe są reakcje w przypadku potwierdzenia ryzyk. Od tego czasu nie podjęto jednak żadnych nowych kroków.

Eksperci przypominają, że DeepSeek – zgodnie z polityką prywatności – może przechowywać historię rozmów, prompty, pliki audio, obrazy czy dokumenty PDF na serwerach w Chinach. Oznacza to, że nawet niepozorne pytania mogą prowadzić do udostępnienia danych, które nie powinny opuszczać urządzenia użytkownika. W opinii Kamila Sadkowskiego z ESET, szczególną ostrożność powinni zachować pracownicy, którzy wykorzystują służbowy sprzęt do celów prywatnych – a jak wynika z badania ESET i DAGMA Bezpieczeństwo IT, tak postępuje aż 66% zatrudnionych w Polsce.

„To zjawisko zwiększa ryzyko niekontrolowanego przepływu danych i powinno skłaniać firmy oraz instytucje do aktywnego informowania swoich zespołów o zasadach bezpiecznego korzystania z nowych technologii” – wskazuje Kamil Sadkowski.

DeepSeek, jako model open source, może być też wykorzystywany przez cyberprzestępców – do generowania szkodliwego kodu, tworzenia deepfake’ów czy manipulacji informacyjnych. To zagrożenie porównywalne z tym, jakie niosą media społecznościowe w rękach grup o niejasnych intencjach. Dlatego eksperci podkreślają, że poza technologią kluczowe jest budowanie świadomości i edukacja użytkowników – zarówno w administracji, jak i w biznesie.