Black Week to jeden z najważniejszych okresów w handlu internetowym. Wiele e-sklepów przygotowuje się do niego przez cały rok. Na polskim, dość mocno wysyconym rynku, trudno jest odnotować znaczące wzrosty sprzedaży. Według ekspertów dużo większe możliwości daje wyjście z ofertą na kolejne rynki. Gdzie zatem polskie sklepy sprzedają najwięcej? Jakie kategorie cieszą się największą popularnością?
Black Week jest popularne w większości krajów Europy i świata. Przykładowo w Rumunii zaczyna się już dwa tygodnie przed Black Friday. Konsumenci coraz częściej szukają bowiem konkurencyjnych ofert, nie tylko z krajów, z których pochodzą. To daje bardzo duży potencjał sprzedażowy.
Podczas ubiegłorocznego Black Week merchanci, którzy korzystają z oferty platformy sklepowej IdoSell, sprzedawali najwięcej do Niemiec, Czech, Słowacji, Rumunii i Węgier. Łączne GMV z przedostatniego tygodnia listopada z trzech pierwszych krajów wyniosło ponad 23,5 mln zł. Jak się okazuje, najwyższą sprzedaż polskie sklepy odnotowały w poniedziałek 21 listopada.
“Dynamika wzrostu sprzedaży transgranicznej rok do roku jest dwukrotnie wyższa niż dynamika sprzedaży tylko na terenie Polski. Ten współczynnik cały czas rośnie. Polskie produkty cenią szczególnie konsumenci z krajów bałkańskich i rynków Europy południowo-wschodniej” – wyjaśnia Bartosz Pasek, E-commerce Success Manager w IdoSell.
Co sprzedawały polskie sklepy?
Z danych IdoSell wynika, że największe wzrosty odnotowały sklepy, które sprzedają telefony i komputery, odzież, artykuły zwierzęce i artykuły sportowe. Badania IdoSell wskazują, że w każdym z najpopularniejszych rynków potrzeby konsumentów różnią się od siebie.
I tak, konsumenci z Niemiec najchętniej kupowali w sklepach z artykułami zwierzęcymi, kosmetykami, narzędziami, odzieżą oraz obuwiem. Czesi korzystali z oferty merchantów, którzy sprzedają odzież, artykuły zwierzęce, kawy i ekspresy do ich przyrządzania. Wśród kupujących ze Słowacji popularnością cieszyły się natomiast kategorie fashion, obuwie, drony i akcesoria, artykuły zwierzęce oraz orientalne artykuły spożywcze. Z kolei w Rumunii, odzież, artykuły rolnicze, zwierzęce i samochodowe. Do Węgier najwięcej sprzedawały sklepy z odzieżą, materiałami budowlanymi, artykułami zwierzęcymi i militariami.
Jak się okazuje, w sprzedaży cross-border liczy się nawiązanie do kontekstu kulturowego i przyzwyczajeń zakupowych konsumentów. Istotne jest dotarcie z odpowiednimi komunikatami do konkretnej grupy odbiorców. Każdy rynek charakteryzuje się czymś zupełnie innym.
“Czesi, jeśli nie wiedzą, że robią zakupy w zagranicznym sklepie, mogą odmówić przyjęcia towaru, a decyzje zakupowe podejmują często na postawie opinii i recenzji. Z kolei w krajach bałkańskich i Europy południowo-wschodniej, produkty z Polski są znakiem jakości same w sobie. Większość klientów na rynkach zachodnich bierze pod uwagę kwestie środowiskowe podczas zakupów i nawet 40% z nich jest w stanie zmienić swoje przyzwyczajenia zakupowe w trosce o środowisko. W zależności od tego, na którym rynku chce sprzedawać sklep, musi prezentować inaczej swoją ofertę” – podsumowuje Bartosz Pasek.