Cyberbezpieczeństwo
Jak zwiększyć bezpieczeństwo dzieci w cyberprzestrzeni?
Podczas ferii, gdy dzieci dysponują dużą ilością wolnego czasu, w większości spędzają go w świecie wirtualnym. Rozwój technologii wiąże się jednak ze wzrostem cyfrowych zagrożeń. W związku z nadchodzącym wolnym od szkolnych zajęć, eksperci EY przygotowali rekomendacje w jaki sposób – długofalowo – zwiększyć poziom cyberbezpieczeństwa dzieci.
Przed 2019 rokiem aktywność najmłodszych koncentrowała się głównie na grach – obecnie jest to już obszar relacji międzyludzkich. Oznacza to, że zmieniły się również “zasady gry” w zakresie ochrony dzieci w wirtualnym świecie.
“Dzieci w ramach swoich zajęć edukacyjnych używają tych samych narzędzi, co ich rodzice na pracy zdalnej. Często robią to nawet bardziej efektywnie. W konsekwencji bariera technologiczna przestaje istnieć. Trudno, aby rodzice wiedzieli jak chronić swoje dzieci przed zagrożeniami, na temat których często sami nie mają wiedzy. Dla cyberprzestępców to doskonałe środowisko działań. Dlatego podstawą powinna być budowa świadomości” – uważa Piotr Ciepiela, Globalny Lider ds. Bezpieczeństwa Architektury i Nowoczesnych Technologii, EY.
„Prawo jazdy” z cyfrowych zagrożeń
Granica wieku, w którym dzieci mają kontakt z nowoczesnymi technologiami spada. Dotyczy to zarówno zabawy na tablecie, jak i pierwszych zajęć z informatyki lub nawet programowania. Zakres zajęć skupia się jednak na zagadnieniach czysto technicznych, pominąwszy kwestie dotyczące bezpieczeństwa, podkreślają specjaliści. W rezultacie dzieci nie są uczulane na obszary, które mogą mieć dla nich bardzo poważne konsekwencje.
Jednym z najlepszych przykładów jest zabezpieczanie haseł lub ochrona przed wirusami. Z danych przygotowanych na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, że 28% nieletnich straciło swoje hasło, a aż 35% doświadczyło zainfekowania ich urządzenia przez wirusa w czasie pandemii. Przekładając to na liczby – w statystycznej klasie liczącej 30 uczniów, przynajmniej 9 mogło stać się ofiarą nielegalnego wykorzystywania ich tożsamości.
“Kursy prawa jazdy rozpoczynają się od części teoretycznej. Zanim przyszli kierowcy po raz pierwszy przekręcą kluczyk w stacyjce poznają zasady ruchu drogowego i uczą się jak unikać zagrożeń. W przypadku komputerów od razu przechodzimy do praktyki. Zmieniając podejście, w długofalowej perspektywie, będzie można uniknąć wielu dziecięcych tragedii związanych z użyciem wykradzionych tożsamości” – komentuje Piotr Ciepiela.
Wsparcie dla nauczycieli od wczesnego etapu
W czasie pandemii nauczyciele musieli mierzyć się z wyzwaniami, które jeszcze 3 lata temu traktowane były w kategoriach science-fiction. Przełożyło się to na przyspieszony kurs wykorzystywania nowoczesnych technologii. Pozwoliło to zbudować fundamenty dla dalszych działań. Głównym założeniem powinno stać się włączenie nauczania w zakresie cyberbezpieczeństwa do podstawy programowej, uważają eksperci EY.
Dzieci powinny być nauczane przez osoby, które wiedzą więcej od nich – niestety, w zawiązku z bardzo szybkim rozwojem technologii, to uczniowie mają często większą wiedzę niż dorośli. “Największym wyzwaniem staje się więc odpowiednie przeszkolenie nauczycieli, również przedszkolnych. Dlatego tak ważna jest współpraca pomiędzy władzami publicznymi, sektorem prywatnym oraz organizacjami pozarządowymi. Przy wsparciu zewnętrznych ekspertów rząd może opracowywać wytyczne, materiały szkoleniowe i tworzyć narzędzia, które będą wspierać nauczycieli w ich codziennej pracy. Tylko w ten sposób możliwe jest efektywne rozwiązanie tej kwestii” – tłumaczy dr Magdalena Wrzosek, Senior Consultant, Cyber Security & Technology, EY Polska.
Budowanie cyfrowej wrażliwości
Badanie przygotowane na zlecenie Komisji Europejskiej wskazuje, że 49% dzieci doświadczyło tzw. cyberbullingu, czyli rodzaju przemocy z użyciem nowoczesnych technologii – głównie internetu oraz telefonów komórkowych. Co więcej, 44% ankietowanych wskazuje na intensyfikację tego zjawiska w czasie pandemii. Wymaga to bez wątpienia zdecydowanych działań skierowanych przez rodziców i nauczycieli w stronę dzieci. Jak wskazują specjaliści EY, do tradycyjnych kwestii dotyczących empatii i wrażliwości na inne osoby powinien zostać dołożony pierwiastek cyfrowy.
“W przeszłości łatwiej było dostrzec i reagować na wszelkiego rodzaju nieakceptowalne zachowania takie jak szturchanie czy wyzywanie, a nawet bicie. Obecnie wszystko dzieje się po cichu, wirtualnie. Konieczne jest zbudowanie nowego rodzaju wrażliwości – odnoszącej się bezpośrednio do zasad panujących w świecie cyfrowym. Słowne wyzwiska zostały zastąpione przez memy. Wzorce, które kształtowały rodziców, muszą zostać zaadaptowane do współczesności. Dlatego pierwszym krokiem powinno być budowanie wiedzy wśród dorosłych, ale również wyczulenie dzieci na odpowiednie i jak najszybsze reagowanie na tego typu zachowanie w wirtualnych klasach. Bez tego etapu osiągnięcie sukcesu będzie niemożliwe” – podsumowuje Piotr Ciepiela.