DGTL – Granice Cyfrowej Rewolucji
Konkurencja jest przereklamowana. Niech żyją monopole!
W końcu 6 października 2020 roku, Judiciary Committee Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu opublikował ponad 450 stronnicowy raport, uznając, że problem monopolistycznych zachowań ze strony firm Amazon, Apple, Facebook oraz Alphabet (właściciel Google) istnieje, jest poważny i wymaga podjęcia dalszych działań.
- Wielkie firmy cyfrowe uzyskały taką pozycję, że za pomocą stworzonych przez nie narzędzi, można dostarczać klientom nie tylko usług i towary jakich Ci sobie życzą, ale też wpłynąć na nich tak, aby życzyli sobie ściśle określonych usług i towarów, nawet jeżeli towarem tym miałyby okazać się polityczne przekonania.
- Peter Thiel był gwiazdą cyfrowego świata. W 2014 roku wydał też książkę „Zero to one”, w której zawarł totalną krytykę prawa konkurencji uważając ją za relikt XIX wieku i przyznając monopolom siłę sprawczą w budowaniu nowego, cyfrowego świata. Patrząc na historię kolejnych sześciu lat - aż do niedawna - mogłoby się wydawać, że amerykański regulator podzielał to zdanie.
- W 2017 roku, w Stanach Zjednoczonych łączny majątek posiadany przez górne 1% społeczeństwa był równy majątkowi zgromadzonemu przez 90% społeczeństwa licząc od najmniej zarabiających.
Peter Thiel był gwiazdą cyfrowego świata. Współzałożyciel i CEO PayPala który został sprzedany firmie eBay w 2012 roku za – bagatela – 1,5 mld USD. W 2004 roku zainwestował jako jeden z pierwszych w nowopowstającą firmę – Facebook (dalej zasiada w jej Radzie), a w 2014 założył kolejną – kultową i tajemniczą – firmę Palantir. W tym samym roku wydał też książkę „Zero to one”, która szybko stała się bestsellerem.
W książce tej, oprócz wielu interesujących przemyśleń Peter Thiel zawarł totalną krytykę prawa konkurencji uważając ją za relikt XIX wieku i przyznając monopolom siłę sprawczą w budowaniu nowego, cyfrowego świata. W tym kontekście warto wspomnieć, że Peter Thiel – oprócz filozofii – skończył także prawo na Uniwersytecie Stanforda. Patrząc na historię kolejnych sześciu lat – aż do niedawna – mogłoby się wydawać, że amerykański regulator podzielał to zdanie.
Do 2018 roku, Facebook dokonał 67 przejęć, z których ani jedno nie zostało zakwestionowane, włącznie z przejęciem Instagrama, który zagrażał dominacji tej firmy wśród młodych użytkowników mobilnych platform. To jeszcze nic, Amazon dokonał 91 przejęć, a Google 214. W przypadku tej ostatniej firmy kilka z nich uzyskało zgodę warunkową. Można by powiedzieć, prawdziwe „przejęciowe Eldorado”. Interesujące jest to, że więcej wątpliwości w odniesieniu do tych przejęć mieli dziennikarze niż regulator. Techcrunch po przejęciu przez Facebook firmy Whatsup w 2014 roku napisał: „Facebook posiada obecnie najpopularniejszą platformę do przesyłania wiadomości, dzięki czemu zneutralizował największe zagrożenie dla globalnej dominacji w sieciach społecznościowych”.
Jednocześnie, w II połowie drugiej dekady XXI wieku, zaczęły pojawić się głosy, że dotychczasowa polityka regulacyjna doprowadza o wypaczeń na rynku, które niektórzy porównywali do tych, które stały się przyczyną powstania amerykańskiego systemu ochrony antymonopolowej. Tim Wu – uznany za jednego z najbardziej wpływowych prawników w Stanach Zjednoczonych, autor takich bestsellerów jak „The Master Switch. The rise and fall of Information Empires” oraz „The Attention Merchants: The Epic Scramble to Get Inside Our Heads” – wydał w roku 2018 niewielką książeczkę zatytułowaną “The Curse of Bignes”. Podjął w niej totalną krytykę amerykańskiej polityki regulacyjnej m.in. w obszarze kontroli połączeń.
To właśnie Tim Wu zwrócił uwagę, że – podobnie, jak w 1910 roku – rozwarstwienie społeczne w USA osiągnęło ponownie niepokojące rozmiary. W 2017 roku, w Stanach Zjednoczonych łączny majątek posiadany przez górne 1% społeczeństwa był równy majątkowi zgromadzonemu przez 90% społeczeństwa licząc od najmniej zarabiających.
Drugim elementem, który zdaniem Tima Wu wskazuje na słabość amerykańskiej polityki regulacyjnej, jest rosnąca koncentracja poszczególnych gałęzi przemysłu. Pomiędzy rokiem 1997 a 2012 aż 75% gałęzi przemysłu zwiększyło swój poziom koncentracji. Co ciekawe w tym czasie rynek kapitałowy się skurczył, tracąc prawie 50% firm dopuszczonych do obrotu giełdowego. Czy te dwa elementy – koncentracja rynku i nierówności społeczne – są połączone? Większość ekonomistów uważa, że tak właśnie jest, choć jak to zwykle bywa, zdarzają się też głosy odrębne w tej mierze. Co prawda słowo drąży skałę, ale elementem, który z pewnością wpłynął na przyspieszenie wydarzeń związanych ze zbadaniem zjawiska dominacji na rynkach cyfrowych był skandal Cambrige America i nie do końca jasna rola, jaką w tej aferze odegrał Facebook. Przesłuchania Marca Zuckerberga, stały się dla wielu polityków rewelacją.
Okazało się, że wielkie firmy cyfrowe uzyskały taką pozycję, że za pomocą stworzonych przez nie narzędzi, można dostarczać klientom nie tylko usług i towary jakich Ci sobie życzą, ale też wpłynąć na nich tak, aby życzyli sobie ściśle określonych usług i towarów, nawet jeżeli towarem tym miałyby okazać się polityczne przekonania. To ostatnie wydawało się być zastrzeżone dla polityków, nic więc dziwnego, że sprawy potoczyły się szybko.
W połowie 2019 roku zastępca Prokuratora Generalnego USA Makan Delrahim zapowiedział bliższą analizę tych spośród cyfrowych rynków, które zostały zdominowane przez jednego lub dwóch graczy. Co więcej przywołał on sprawę Standard Oil, która stała u podłoża wdrożenia efektywnej polityki antytrustowej w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził „Podobnie jak dzisiejsi giganci technologiczni, Standard Oil był pionierem i wygenerował szereg istotnych patentów. Uczeni zauważyli jednak, że innowacyjność Standard Oil zwolniła, gdy koncern przybrał cechy monopolu.”.
Na początku 2020 roku, Federalna Komisja Handlu nakazała firmom Amazon, Apple, Facebook, Microsoft oraz Alphabet (właściciel Google), przedstawienie szczegółowych informacji dotyczących przejęć dokonanych w ciągu ostatnich 10 lat, otwierając tym samym kolejny front w dochodzeniu w sprawie dużych firm technologicznych. W lipcu br. członkowie Kongresu – za pośrednictwem wideokonferencji – przez ponad 5 godzin przesłuchiwali prezesów czterech z tych firm (bez Microsoft) zadając szereg szczegółowych pytań odnośnie niektórych praktyk zarzucanych tym firmom. Pod adresem Facebooka padło m.in. pytanie, czy faktycznie firma ta posługiwała się argumentem stworzenia klona danego przedsiębiorstwa jako argumentu w rozmowach dotyczących jego przejęcia.
Na początku października 2020 roku, Judiciary Committee Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu w swoim raporcie przywołała słowa Louisa Brandeis, prawnika, który walczył z monopolami na przełomie wieków, a w 1916 r. został sędzią Sądu Najwyższego USA. Ten, jak go często określano Robin Hood prawa, powiedział „Musimy dokonać wyboru. Możemy mieć demokrację lub możemy mieć bogactwo skoncentrowane w rękach nielicznych, ale nie możemy mieć obu.”. Wychodzi na to, że wynurzenia Petera Thiela i jego ogłoszenie zmierzchu prawa antymonopolowego okazały się nieco przedwczesne.
W kolejnych wpisach przyjrzymy się po kolei, zarzutom postawionym w raporcie poszczególnym koncernom, zaczynając od firmy, która stała się synonimem sektora e-commerce – Amazona.
Ireneusz Piecuch, założyciel i Senior Partner w kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy
Powyższe treści są odzwierciedleniem poglądów autora i nie podlegają redakcji lub kontroli wydawcy serwisu ITwiz.pl.