Jak piszą dziennikarze agencji Reuters, OpenAI podobno przygotowuje się do zaprezentowania w poniedziałek (13 maja) nowego produktu wyszukiwania opartego na sztucznej inteligencji, który może zagrozić dominacji Google.
Ta data, podana Reuterowi przez „dwa źródła zaznajomione ze sprawą”, oznaczałaby ogłoszenie dzień przed rozpoczęciem dorocznej konferencji Google I/O 2024, która ma skupić się na prezentacji własnych modeli AI, takich, jak Gemini, Gemma, czy najnowszy – przełomowy, jak mówią naukowcy – AlphaFold3.
Ta plotka jest zgodna z wcześniejszymi doniesieniami zarówno Bloomberga, jak i The Information, które również sugerują, że OpenAI opracowuje produkt oparty na sztucznej inteligencji zdolny do przeszukiwania Internetu. Według Bloomberga, funkcja wyszukiwania OpenAI zostanie wbudowana w ChatGPT i będzie zawierać cytaty. The Information donosi zaś, że usługa wyszukiwania OpenAI może być „częściowo zasilana przez Bing”.
Już teraz ChatGPT w usłudze Copilot dostarcza odpowiedzi na pytania oparte o wyniki wyszukiwania Bing. Niedawno zaś zniesiono ograniczenie czasowe i sięga już do najnowszych danych, a nie np. tylko tych “przetworzonych” do roku 2021.
OpenAI wcześniej próbowało zapewnić ChatGPT dostęp do danych internetowych na żywo za pośrednictwem wtyczek ChatGPT. Ale chatbot – podobnie jak wszystkie boty zbudowane na LLM – ma słabą reputację w zakresie dostarczania dokładnych lub aktualnych informacji.
Niezależnie od tego, czy plotki o OpenAI okażą się prawdą, Google zapewne wie, że jego panowanie nad branżą wyszukiwania jest zagrożone. Mówił o tym – cytowany przez CNBC – Prabhakar Raghavan, odpowiedzialny za rozwój wyszukiwarki w Google. Sugerował, aby przygotowali się na inną rzeczywistość rynkową, ponieważ „nie jest już tak, jak było 15–20 lat temu”. “Zmieniają się zachowania użytkowników, konkurencja rośnie, a regulacje stają się większym wyzwaniem” – stwierdził.
„Ludzie przychodzą do nas, ponieważ nam ufają. Mogą mieć nowy gadżet, którym ludzie lubią się bawić, ale nadal przychodzą do Google, aby zweryfikować to, co tam widzą, ponieważ jest to zaufane źródło i staje się to bardziej krytyczne w erze generatywnej sztucznej inteligencji” – powiedział Prabhakar Raghavan.
OpenAI najwyraźniej stara się wykorzystać to zaufanie, a dziennikarze The Verge dowiedzieli się nieoficjalnie, że firma agresywnie próbuje pozyskać pracowników Google do pracy nad własną ofertą wyszukiwania.
OpenAI nie jest jedynym zagrożeniem dla Google związanym ze sztuczną inteligencją. Przedstawiciele Perplexity – start-upu, który już stał się jednorożcem (jego wartości wyniosła 1 mld USD), a został założony przez byłego naukowca OpenAI – mówią, że z ich produktu wyszukiwania opartego na AI w styczniu 2024 roku korzystało 10 mln aktywnych użytkowników.
Google stoi w obliczu tych wyzwań, walcząc z trwającą sprawą antymonopolową wytoczoną przez amerykański Departament of Justice. Departament Sprawiedliwości USA – wraz z prokuratorami generalnymi Kalifornii, Kolorado, Connecticut, New Jersey, Nowego Jorku, Rhode Island, Tennessee i Wirginii – złożyli pozew cywilny przeciwko Google z zakresu prawa antymonopolowego w związku z monopolizacją wielu produktów technologii reklamy cyfrowej z naruszeniem sekcji 1 i 2 ustawy Shermana.
Jeśli OpenAI planuje wejść do gry wyszukiwania w przeddzień wydarzenia Google I/O, to prawdopodobnie robi to, aby wysłać do Google bardzo mocne przesłanie.
Niedawno Sam Altman na spotkaniu ze studentami Stanford University stwierdził – „Prawdopodobnie jest w OpenAI jakaś bardziej zorientowana na biznes osoba niż ja, która martwi się tym, ile wydajemy, ale ja raczej nie. To, czy ‘palimy’ 500 mln USD, 5 mld USD, czy 50 mld USD rocznie, jest mi obojętne. Naprawdę mnie to nie obchodzi. Tak długo, jak znajdziemy sposób na opłacenie rachunków, będziemy tworzyć AGI. To będzie drogie, ale jest tego warte“.
