Pamięć masowa w epoce danych: dlaczego efektywność to klucz

Polska znajduje się dziś wśród dwudziestu największych gospodarek świata pod względem PKB. To nie tylko zaszczyt – to zobowiązanie, by budować przyszłość IT na światowym poziomie. Naszym obowiązkiem jest działać według najlepszych standardów – mówi Dariusz Piotrowski, dyrektor zarządzający w Dell Technologies Polska.

Mark Zuckerberg miał swego czasu napisać: „Move fast and break things”, ilustrując w ten sposób znaczenie innowacyjności i dysruptywności. W jakim wymiarze można to stwierdzenie odnieść do takiej firmy jak Dell Technologies?

Innowacja przez destrukcję jest nam niepotrzebna. Wierzymy w pewną ciągłość innowacji. Solidność poprzez kontynuację to też rozwój.

Co Dell ma dziś do zaproponowania rynkowi w kategorii storage, nie tyle w rozumieniu konkretnych produktów, ile w kontekście innowacyjności i podejścia do ich projektowania i budowy?

Obecnie zamiast dużej liczby linii produktowych mamy jedną główną – PowerStore. Platforma jest na tyle uniwersalna od strony sprzętowej, że zmiany w oprogramowaniu tylko napędzają jej dalszy rozwój.

PowerStore jest w 100% wynikiem naszych wewnętrznych wysiłków badawczo-rozwojowych: niczego nie dostarczamy jako OEM. Mamy kilkanaście centrów R&D na świecie, w tym jedno w Polsce. Lokalnie rozwijamy najbardziej zaawansowane technologie.

Na czym polega ta innowacyjność?

Przyszłość storage to redukcja danych przy zapewnieniu maksymalnej wydajności i skalowania.

W klasycznych macierzach – również naszych – procesor kontrolera odpowiadał za całość zadań. Jeśli włączyliśmy kompresję danych, parametry pozostałych zadań kontrolera spadały. Tymczasem klienci oczekiwali pełnej szybkości dostępu do danych, przy jednoczesnym korzystaniu z funkcji obsługi danych.

PowerStore zaprojektowaliśmy, wykorzystując mikroserwisy, więc możemy płynnie dokładać dodatkowe funkcjonalności w oprogramowaniu. Ma on dedykowany procesor do obsługi redukcji zajętości danych na poziomie 5:1, co nie osłabia żadnej z pozostałych funkcji kontrolera. Stąd nie zawaham się powiedzieć, że jest to dziś najefektywniejsza macierz na rynku.

Jeśli specyfika danych utrudni osiągnięcie redukcji na tym poziomie, co jest absolutnie sporadycznym przypadkiem, wówczas dokładamy dyski w ramach realizacji gwarancji redukcji danych, którą oferujemy na cały okres kontraktu serwisowego.

Jest to innowacja na poziomie samych pamięci masowych, ale w Dell projektujemy je na poziomie całych ekosystemów. Idziemy w kierunku kompleksowej automatyzacji i standaryzacji infrastruktury IT, mamy jako jedyni pełne portfolio produktów dla data center – od serwerów, przez storage, po rozwiązania sieciowe i systemy konwergentne. Pełne portfolio end-to-end stanowi naszą unikalną przewagę konkurencyjną.

A co z kosztami? Podejście all-in-house musi przekładać się na ceny.

Macierze Della nigdy nie będą najtańsze. To dotyczy wszystkich produktów firmy: komputerów osobistych, serwerów, serwerów AI, rozwiązań security… Taka jest zresztą filozofia Michaela Della od 41 lat. Komputer Dell nigdy nie stał na półce z najniższą ceną, ale zawsze priorytetyzował wysoką jakość i wartość rozwiązań, w tym zapewnienie bezpiecznego i elastycznego łańcucha dostaw, jaki gwarantują nasze fabryki, w tym łódzka.

Jakość produktu, utrzymanie, elastyczna zarządzalność – wszystko to kosztuje. To standardy, które wyznaczamy i które oznaczają znacznie niższe ryzyko operacyjne. I nawet jeżeli nie będzie to najtańszy produkt w zakupie, prawdopodobnie będzie najtańszy w utrzymaniu.

No właśnie – bardzo ważnym aspektem związanym z rozbudową czy modernizacją infrastruktury informatycznej są koszty zakupu i utrzymania. Na jakie korzyści w tym zakresie mogą liczyć użytkownicy rozwiązań Dell?

Nie oczekujemy, że każdy klient zbuduje data center w całości z użyciem rozwiązań Dell, ale budowa, standaryzacja i automatyzacja na ich podstawie sprawiają, że TCO staje się przewidywalne i bardzo konkurencyjne w stosunku do budowania rozwiązań typu best of breed. Znikają bowiem bolączki naszych klientów, czyli problemy integracyjne, zdecydowanie zmniejsza się też obciążenie pracą zespołu IT.

Wiele pomysłów biznesowych zakłada pewne ryzyko i pewną niewiadomą, jeżeli chodzi o skalowanie biznesu. Jesteśmy na to gotowi zarówno od strony technologicznej, jak i od strony elastycznych modeli korzystania ze sprzętu.

Poza standardowym zakupem inwestycyjnym czy leasingiem, oferujemy również dzierżawę sprzętu. Płacimy w zależności od tego, ile pojemności macierzy wykorzystujemy. Dell APEX zmienia wydatki traktowane jako inwestycyjne w koszty działalności operacyjnej. Stwarza to efekt synergii korzyści technologicznych i biznesowych. Jesteśmy pod tym względem bardzo konkurencyjni, dając klientom to samo doświadczenie co chmura, przy dużo mniejszych nakładach finansowych.

Jako dostawca krytycznych elementów infrastruktury IT, siłą rzeczy wchodzicie w rolę konsultanta i edukatora. Stosowanie jakich rozwiązań w dzisiejszych czasach doradzacie, a jakich – odradzacie klientom?

Wchodzimy w rolę strategicznego partnera IT. Nasz dialog technologiczny z większością klientów odbywa się z poziomu platformy, architektury. Zapewniamy klientom pełne portfolio, a zatem możemy każde data center „umeblować” od zera. Architektura IT to system naczyń połączonych, wynikający z określonych potrzeb biznesowych organizacji. Ma to szczególne znaczenie przy skalowaniu czy udostępnianiu danych do nowych usług. Odpowiedzią jest upraszczanie stosu IT w data center, tam gdzie jest to możliwe.

Jeżeli firma pozostaje z określonym produktem dłużej niż pięć lat, automatycznie wchodzi w strefę 'długu technologicznego’. W praktyce oznacza to, że brak modernizacji macierzy przez dłuższy okres może zablokować rozbudowę innych komponentów infrastruktury, a organizacja nagle stanie przed koniecznością nieprzewidzianych, często znacznych inwestycji.

Widzimy również, że kiedyś popularna filozofia budowania infrastruktury z elementów 'best of breed’, które wymagały oddzielnego zarządzania, nie sprawdza się w dzisiejszym, dynamicznym środowisku IT. Efektywność IT oznacza przede wszystkim przewidywalność kosztową oraz zdolność do automatyzacji funkcji wymaganych przez daną firmę.

Doradzamy podejście oparte na standaryzacji i automatyzacji – IT nie musi mieć wszystkich „najlepszych” komponentów czy być najbardziej innowacyjne w porównaniu z konkurencją. Ono po prostu – albo aż -powinno dobrze pasować do wymagań organizacji i zapewniać szybkie dostosowanie do zmieniających się warunków biznesowych.

Często obserwowanym błędem jest również brak kompleksowego spojrzenia na TCO. Firmy skupiają się na początkowych kosztach zakupu, nie uwzględniając długoterminowych wydatków związanych z integracją heterogenicznych środowisk, trudnościami w zarządzaniu oraz kosztami energii i chłodzenia. Dlatego rekomendujemy myślenie o infrastrukturze IT w kategoriach całościowego ekosystemu, który powinien być spójny i zautomatyzowany.

W takim razie jakie błędy najczęściej popełniają organizacje, dobierając rozwiązania infrastrukturalne, szczególnie w obszarze przechowywania danych?

Wciąż borykamy się z nawykami wieku dziecięcego, czyli kupowaniem każdej zabawki oddzielnie. Na dojrzałych rynkach firmy utrzymują stanowiska architekta platform, odpowiedzialnego za całość rozwiązań IT. Ten człowiek nie wybiera pojedynczych serwerów, macierzy czy rozwiązań networkingowych, nie odgradza się od działu bezpieczeństwa, oddzielnie zajmującego się backupem. Architekt platform rozumie, że wszystkie komponenty w data center łączą się w zarządzalną całość.

Polska jest na dwudziestym miejscu na świecie pod względem wielkości PKB. To zobowiązuje, aby rozwiązania IT wdrażać na światowym poziomie, dbając o zarządzanie, korelacje z backupem i analizę potrzeby w zakresie networkingu, aby macierze połączyć w optymalny sposób. Musimy działać według najlepszych wzorców.

Załóżmy, że klient ma do składowania 5 PB danych. W klasycznym podejściu większość klientów kieruje na rynek zapytanie o sprzęt fizycznie dysponujący tą pojemnością. Pomyślmy, ile szaf i dysków potrzeba, aby to obsłużyć. My gwarantujemy kontraktem, że wystarczy 1 petabajt pojemności efektywnej – dzięki redukcji danych 5:1.

Pojemność efektywna to przyszłość. Nasza konkurencja funkcjonuje cały czas w świecie pojemności fizycznej zamiast efektywnej. I to jest rewolucyjna zmiana, którą proponujemy rynkowi.

Konkurenci odpowiedzą, że również oferują tę technologię.

To prawda, tylko że na znacznie niższym poziomie, często też po włączeniu kompresji spadają inne parametry wydajności. Gdy dołożymy do tego brak gwarancji producenta na cały okres kontraktu serwisowego, to już dla klienta oznacza wyższe ryzyko.

Przed obszarem storage stoją nowe wyzwania, m.in. związane z AI. Odpowiedzieć trzeba na pytania: w jaki sposób są klasyfikowane dane, jak rozumiemy dostęp do nich, jak szybko możemy do danych się dostać, które z nich mogą być przechowywane tylko offline. To nie jest tak, że wejdziemy do dowolnego dużego data center, podłączymy dowolne 10 PB danych do serwerów z kartami GPU i nagle mamy model lokalny. To się nie wydarzy. Potrzebujemy do tego odpowiedniej wiedzy, mocy obliczeniowej, umiejętności skalowania kart GPU.

Konkurentów zapraszam do testów. Staniemy w szranki z każdym innym dostawcą, jeśli chodzi o ten sam workload i poziom kompresji. W testach fizycznych, a nie „powerpointowych”, bo te wychodzą u wszystkich dobrze.