Władze w Rosji wymyśliły sposób na importowanie urządzeń elektronicznych objętych sankcjami: wszystkie zakupy zostaną przekazane jednemu kontrahentowi. Zdaniem ekspertów pojedynczy nabywca pozwoli dostawcom zagranicznego sprzętu uniknąć ograniczeń sankcyjnych, ponieważ takie działanie ukrywa informacje o kliencie końcowym.
Jak podaje rosyjski serwis RBC, pomysł ten jest zapisany w projekcie planu działań priorytetowych, zapewniających rozwój rosyjskiej gospodarki w konsekwencji sankcji nałożonych przez zagraniczne organizacje. Wykonawcę skonsolidowanego zamówienia wybrać mają rosyjskie Ministerstwo Finansów i Federalna Służba Antymonopolowa. Dokument nie precyzuje jednak w jaki sposób dokładnie taki mechanizm będzie działał oraz nie wyjaśnia konieczności podjęcia takiej decyzji. Według źródeł RBC, jeden nabywca pozwoli dostawcom zagranicznego sprzętu uniknąć ograniczeń związanych z sankcjami. To z kolei uspokoi dostawców i firmy, które potrzebują sprzętu. Ponadto taki model działania ma uprościć poszukiwanie finansowania zamówień w przypadku, gdy dostawcy przestawią się na płatności zaliczkowe, a także ułatwi udzielanie wsparcia przedsiębiorstwom, np. w postaci dopłat do oprocentowania kredytów.
Uzasadnienie działania
Kira Vinokurova, prawniczka Pen & Paper, tłumaczy na łamach RBC taką decyzję zachodnimi sankcjami. Wśród nich są ograniczenia w imporcie produktów high-tech, w tym mikroelektroniki, komputerów, sprzętu telekomunikacyjnego itp. Wykorzystanie skonsolidowanego wykonawcy zamówienia potencjalnie umożliwiłoby ukrycie informacji o kliencie końcowym. Według ekspertki, taki mechanizm ograniczyłby rozpowszechnianie w domenie publicznej informacji o potencjalnych naruszeniach systemu sankcji przez jurysdykcje zagraniczne. Kira Vinokurova dodaje również, że rosyjskie Ministerstwo Finansów już wcześniej wprowadziło nowe zasady, które pozwalają na nieumieszczanie w jednolitym systemie informacyjnym zakupów dokonywanych przez przedsiębiorstwa państwowe objęte sankcjami zagranicznymi.
Krytyka pomysłu
Z kolei Nikita Matyukhov, ekspert rosyjskiej kancelarii BMS ds. handlu zagranicznego, uważa, że łatwiej będzie śledzić skonsolidowany przepływ towarów, tym samym pojedynczy nabywca ułatwi Zachodowi nałożenie sankcji. Taki mechanizm mógłby działać w przypadku gdy skonsolidowany dostawca importowałby towary objęte sankcjami z krajów, które są lojalne i neutralne wobec Rosji. „Na przykład, jeśli firma pośrednicząca byłaby wykorzystywana w Kazachstanie, który odgrywałby rolę odbiorcy końcowego lub lokalnego dystrybutora dla zagranicznego producenta, który nie chce lub nie może dostarczać pewnych towarów do Rosji” – wskazuje Nikita Matyukhov.
Nikołaj Komlev, dyrektor Stowarzyszenia Producentów Komputerów i Technologii Informacyjnych (APKIT) i przewodniczący Rady Izby Przemysłowo-Handlowej ds. rozwoju gospodarki cyfrowej, także odniósł się do rządowego pomysłu. „W warunkach sankcji i ograniczeń w zagranicznej działalności gospodarczej skonsolidowany wykonawca może działać na poziomie umów międzyrządowych i lepiej kontrolować wydatki w walutach obcych” – uważa. Nikołaj Komlev zastrzega jednocześnie, że rosyjski rząd musi zdawać sobie sprawę, że taki skonsolidowany wykonawca szybko trafiłby na czarną listę, co może doprowadzić do całkowitego zrujnowania rosyjskiego rynku IT.