Branża ITPracaRynekPolecane tematy

SoDA: Korekta na rynku IT trwa – kiedy odbicie?

Globalne spowolnienie gospodarcze ostudziło zapał organizacji do inwestowania w cyfryzację, co spowodowało zmniejszenie popytu na usługi IT. W konsekwencji, szukając oszczędności, firmy z branży zostały zmuszone do redukcji zatrudnienia. Te małe (liczące do 50 osób) pożegnały w ubiegłym roku średnio 26% zatrudnionych specjalistów IT – wynika z „Raportu Płacowego Branży IT 2024” opracowanego przez Organizację Pracodawców Usług IT – SoDA. Czy możemy więc mówić już o kryzysie w branży?

SoDA: Korekta na rynku IT trwa – kiedy odbicie?

Przypomnijmy, że jeszcze całkiem niedawno trwał prawdziwy boom na usługi IT, który sprawiał, że rynek sam się napędzał. Zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie, odczuwane było bardzo duże zapotrzebowanie na specjalistów IT, przez co szybko rosły koszty ich utrzymania. Coraz częściej też, firmy z USA, Niemiec czy Wielkiej Brytanii – z powodu braku specjalistów na swoich rodzimych rynkach – poszukiwały kompetencji bezpośrednio w Polsce, także wśród firm świadczących usługi IT. Około II połowy 2022 roku ten boom zaczął się jednak wygaszać. Głównie ze względu na globalną sytuację makroekonomiczną.

„Firmy zaczęły oszczędzać, zamówienia mocno się skurczyły, a na rynku pojawiło się więcej osób. Wcześniej firmy płaciły duże sumy, aby przyciągnąć do siebie kompetentnych specjalistów – teraz dostęp do pracowników jest łatwiejszy, a wynagrodzenia niższe. Dla polskich firm jest to problem, bo zostały ze starymi kosztami z czasów pandemicznego boomu. W pierwszej fazie większość z nich zakładała, że ten okres potrwa pół roku, może rok, więc zostawiała sobie pracowników na tzw. „ławeczkach” licząc, że rynek znów ruszy i wszyscy sobie to odbiją. Niestety, rynek wciąż nie chce ruszyć, a wspomniane „ławeczki” są kosztem, na który nie wszystkie firmy stać, stąd zwolnienia” – tłumaczy Paweł Pustelnik, wiceprezes SoDA i COO Future Processing. „Do tych rosnących kosztów dochodzą jeszcze spadające kursy walut – przy rosnących kosztach w złotówkach, przestaje nam się opłacać eksportować usługi. A po trzecie, mamy dużo mniej zleceń niż wcześniej. Wszystkie firmy się o nie biją, mocno schodząc z marż. Zakładają nawet, że czasem lepiej wziąć gorsze zlecenie i wyjść na zero – licząc, że z czasem się to odrobi. Z drugiej strony, pasa zaciskają również sami klienci. Dlatego wciąż tkwimy w korekcie, która nie wiadomo jak długo potrwa i jak będzie głęboka” – dodaje.

O trudnej sytuacji w sektorze mogą świadczyć również niedawne doniesienia dziennika Rzeczpospolita, który podał – powołując się na dane Krajowego Rejestru Dłużników – że zadłużenie branży IT wzrosło w ciągu 2 lat o 1/3 osiągając poziom 264 mln zł. Jak wskazują przedstawiciele SoDA, do danych tych trudno jednak się odnieść i wymagają one przeanalizowania. Przykładowo mogłoby bowiem być tak, że do branży IT zaliczono jednoosobowe działalności gospodarcze, a więc np. specjalistę IT będącego na kontrakcie B2B, który wziął kredyt i obecnie ma problemy z jego spłaceniem.

„Niewykluczone jest natomiast, że mniejsze firmy rzeczywiście dotknęły duże problemy. Po pierwsze, ich kadra menedżerska nie przeszła nigdy przez taką sytuację, jaką mamy obecnie na rynku i nie wie jak się w niej zachować. Małe firmy opierają często swoją działalność na jednym kliencie. Jeżeli kończy on działalność, albo zalega z płatnościami, to efekt tych opóźnień może przełożyć się na poważne problemy zleceniobiorcy. W branży IT raczej mało kto śpi na gotówce, płynność jest kwestią bardzo delikatną. Po drugie, część firm mogła sięgnąć po kredyt obrotowy, żeby wzmocnić cashflow. Po trzecie, część mogła współpracować ze startupami, a dla tych kurek z pieniędzmi od inwestorów też już został przykręcony” – komentuje Paweł Pustelnik.

Niższa rotacja pracowników i redukcja zatrudnienia

Jak wynika z „Raportu Płacowego Branży IT SoDA”, pracownicy firm z branży IT w 2023 roku rzadziej niż w poprzednich latach, zmieniali miejsce zatrudnienia – mediana rotacji wyniosła 10% (w dwóch poprzednich latach, było to odpowiednio 15% i 18%). Zdaniem twórców badania, wpływ na spadek tej wartości mogła mieć niepewna sytuacja rynkowa i podwyżki – w ujęciu rok do roku wyniosły one średnio 13% dla kontraktów B2B i 22% przy umowach o pracę. Pracownicy zadowoleni z sytuacji finansowej byli mniej skłonni do podejmowania ryzyka i poszukiwania nowej pracy na niestabilnym rynku.

SoDA: Korekta na rynku IT trwa – kiedy odbicie?
Źródło: SoDA

Jak już wspomniano wcześniej, w ubiegłym roku zatrudnienie najbardziej zredukowały firmy liczące poniżej 50 osób (o 26%), a najmniej przedsiębiorstwa wielkości ponad 300 pracowników (12%). Więcej zwolnień, aż 23%, odnotowano w firmach z większych miast (powyżej 300 tysięcy mieszkańców). Te z mniejszych miejscowości pożegnały średnio 14% załogi.

Co jednak pocieszające, mimo wykazywanego spowolnienia branży, w 2024 roku nawet 61% badanych przez SoDA przedsiębiorstw planuje zatrudniać, a 72% przyznawać podwyżki.

„Prognozy na 2024 rok wskazują, że pensje wysokiej klasy ekspertów nadal będą rosły. Po latach dynamicznego wzrostu, wynagrodzenia w Polsce zbliżyły się do poziomów zachodnioeuropejskich. Może to doprowadzić do stabilizacji i spowolnienia tempa wzrostów płac w mniej specjalistycznych dziedzinach. Ten zmieniony krajobraz wynagrodzeń odzwierciedla dojrzewający i zrównoważony rynek pracy IT” – komentuje Przemysław Mikus, wiceprezes SoDA, COO Liki.

SoDA: Korekta na rynku IT trwa – kiedy odbicie?

Patrzymy przede wszystkim na to co się dzieje w USA – dopóki nie zobaczymy obniżki stóp procentowych, to rynek raczej się nie odmrozi i zaciskanie pasa będzie trwało. Obecnie słychać głosy, że być może sytuacja na rynku zmieni się jesienią 2024 roku, ale w mojej ocenie ten rok nie zapowiada się dużo lepiej niż rok 2023 – Paweł Pustelnik, wiceprezes SoDA i COO Future Processing.

Jak wygląda kwestia zarobków w IT?

Z analizy SoDA wynika, że najwyższymi zarobkami cieszą się profesjonaliści na stanowiskach Senior DevOps Engineer/Senior Cloud Engineer – 21 481 zł na umowach o pracę i 25 200 zł w ramach kontraktów B2B (stawki UoP podawane są brutto, a B2B – netto). Zaraz za nimi są Senior Software Developerzy z wynagrodzeniami odpowiednio 17 500 zł i 24 410 zł.

W środku stawki znajdziemy natomiast specjalistów DevOps Engineer/Cloud Engineer (poziom mid, czyli specjalista ze średnim doświadczeniem) z pensją 15 805 zł na umowach o pracę i 20 495 zł dla kontraktów B2B. Kolejni na liście, Senior UI/UX Designerzy, mogą liczyć na 15 400 zł przy umowach o pracę i 18 396 zł w przypadku współpracy na kontraktach B2B.

Jak się okazuje, najmniej wśród badanych zarabiają Quality Assurance Engineer i UI/UX Designer (poziom mid). W pierwszym z tych zawodów można zarobić 10 627 zł będąc zatrudnionym na umowę o pracę i 15 120 zł na kontrakcie B2B. Pobory na najmniej płatnym z badanych stanowisk wynoszą natomiast 10 195 zł na umowie o pracę i 11 500 zł przy współpracy B2B.

Co przyniesie rewolucja AI?

Osobna kwestia to postępująca, mocna zmiana technologiczna związana z rozwojem narzędzi AI. Jak wskazują eksperci SoDA, dzięki nim będzie można w pierwszej kolejności zautomatyzować te łatwiejsze z wykonywanych czynności, co oznacza, że specjaliści IT na stanowiskach junior i regular potencjalnie mogą odczuć to pierwsi. Seniorzy i eksperci mogą natomiast spać spokojnie – to właśnie oni będą wskazywać firmom jak skutecznie użyć AI i to oni będą coraz bardziej w cenie. Z drugiej jednak strony, rynek nie może opierać się wyłącznie na tych najbardziej doświadczonych osobach, a nie przyjmować nowych – w którymś momencie seniorów w końcu zabraknie.

„Obecnie mocno w cenie są kompetencje eksperckie, zwłaszcza te DevOps – co zresztą widać w wynikach naszego raportu. Trend ten związany jest z faktem, że klienci nie myślą teraz o rozwoju oprogramowania, a o optymalizacji. W cenie są zatem, ci specjaliści, którzy potrafią zoptymalizować środowiska pracy oraz chmurowe, czy też zintegrować je. Na pewno będą też w przyszłości poszukiwane kompetencje AI. A jeżeli AI, to i kompetencje związane z danymi, bo to dwie nierozłączne kwestie”– wskazuje Paweł Pustelnik.

Kiedy natomiast zmieni się na lepsze ogólna sytuacja na rynku IT?

„Patrzymy przede wszystkim na to co się dzieje w USA – dopóki nie zobaczymy obniżki stóp procentowych, to rynek raczej się nie odmrozi i zaciskanie pasa będzie trwało. Obecnie słychać głosy, że być może sytuacja na rynku zmieni się jesienią 2024 roku, ale w mojej ocenie ten rok nie zapowiada się dużo lepiej niż rok 2023” – podsumowuje Paweł Pustelnik.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *