Z Wojciechem Wolnym, prezesem Grupy Euvic rozmawiamy o historii rozwoju Grupy Euvic; najnowszych inwestycjach w Grupę ClickAd i eo Networks; strategicznych kierunkach rozwoju, w tym w obszarze Digital i e-commerce; strategii Integratora 2.0; działającym w Grupie akceleratorze start-up’ów; działalności zagranicznej; wynikach finansowych oraz ocenie roku 2020 i doświadczeniach zdobytych w czasie pandemii.
Euvic od roku 2010 – kiedy zrodziła się koncepcja budowy Grupy Kapitałowej – nabył udziały lub pakiety akcji w co najmniej kilkunastu spółkach technologicznych…
Niedawno zrobiliśmy schemat struktury Grupy Euvic i okazało się, że znalazły się na nim aż 32 fizycznie zarejestrowane spółki. Ta liczba nieco mnie zaskoczyła, bo chyba sam nie spodziewałem się takiego wyniku. Pamiętam, że gdy w 2010 roku postanowiliśmy stworzyć Grupę Euvic, robiliśmy to właściwie bez kapitału. Od zawsze wierzyłem w networking, wspólne szkolenie pracowników oraz współpracę przy tworzeniu rozwiązań IT i obsłudze klientów. Jednak w pewnym momencie w tej współpracy coś się „zacinało”. Wówczas dokonaliśmy pierwszej transakcji, zakupu 20% akcji JCommerce. Nagle drzwi do współpracy otworzyły się szerzej. Wszystkie wcześniejsze bariery znikły. Jedna strona zrezygnowała z części marży, druga z części niezależności w projekcie. Transakcja ta dała początek budowy federacji firm, którą jest teraz Grupa Euvic.
W naszej historii były też wyjścia, ale wszystko dzieje się w ramach realizacji długoterminowej strategii rozwoju Integratora 2.0 i zwiększania naszych kompetencji. Bazując na usługach 360° chcemy wspierać i wspieramy każdy etap realizacji projektów informatycznych.
Budując Grupę Euvic mamy też poczucie, że poruszamy się w obszarach, w których inni nie chcą. Tak było, gdy przejęliśmy – bliską upadku – firmę IT Works, dziś Euvic IT Works, a także gdy ogłosiliśmy plan przejęcia – nieistniejącego już – Qumak-Sekom. Moim zdaniem można było tę firmę uratować przed upadkiem.
Czy „skompletował” Pan już wszystkie kompetencje, których Pan potrzebował do realizacji strategii rozwoju grupy?
Nie chciałbym definiować optymalnej ilości niezbędnych kompetencji. Chcemy po prostu mieć ich jak największy zasób, aby w jak najlepszy sposób pomóc w transformacji naszych klientów. Tym bardziej, że naszą przewagą jest umiejętność poruszania się w ciągle zmieniającym się świecie. Jeśli czegoś nie wiemy sami, to wiemy z kim możemy zrealizować dany projekt.
Ostatnio przejęli Państwo Grupę ClickAd. Dom mediowy nie bardzo kojarzy się z grupą firm technologicznych…
Dzięki tej transakcji chcemy stać się liderem w obszarze wdrożeń w sektorze e-commerce i te kompetencje będziemy dalej rozwijać. Oczywiście znaczna część przychodów ClickAd pochodzi z dystrybucji mediów, ale firma ta jest też dostawcą autorskich narzędzi z dziedziny Advertising Technology – AdTech i marketing technology – MarTech.
Na ClickAd patrzymy jako na komplementarny zespół tworzący wartość dla naszych klientów. Bez wsparcia inżynierskiego ciężko jednak byłoby tej firmie dalej się rozwijać. Zainwestowaliśmy de facto w grupę firm, która potrafi generować ruch w e-commerce. Obok ClickAd w jej skład wchodzi także FFW Communications, która stanowi dodatkowe wsparcie w generowaniu kontentu.
W jakim kierunku będzie dalej rozwijać się Grupa ClickAd?
Mogę to skomentować jedynie z perspektywy aktywnego członka Rady Nadzorczej spółki. Decyzje o strategii podejmuje zarząd, a ja jedynie służę mu radą. Moim zdaniem powinniśmy szukać start-upów na relatywnie początkowym etapie rozwoju, specjalizujących się w mierzeniu ruchu w internecie i jego generowaniu, analizach i monitorowaniu zachowań klientów, a także w chat botach. Część z tych kompetencji – w zakresie Big Data i AI – mamy już w Grupie Euvic. Nie szukamy wielkiej dynamiki przychodów, lecz technologii, która zbuduje wartość dla naszych klientów.
Na czym polega strategia Integratora 2.0, o której wspominają Państwo przy okazji przejęcia ClickAd? Grupa Euvic działała dotychczas w obszarach – Software Development, Body Leasing, IT Infrastructure oraz Innovations, a teraz rozpoczyna budowę piątego filaru – Digital. Jest on dziś bardziej istotny od pozostałych czterech?
Chcielibyśmy mieć jak najszerzej zaadresowaną ofertę, zbudowaną wokół wspomnianych przez Pana filarów. Wyrośliśmy z produkcji oprogramowania. Dziś jest to 1400 programistów zarówno w Euvic, jak i w spółkach zależnych. To pierwszy filar naszej działalności.
Drugi filar to infrastruktura, a więc projekty realizowane m.in. przez Euvic IT Works. Spółka ta miała w 2020 roku przychody na poziomie 30 mln zł, a skonsolidowane – wspólnie z Euvic Solutions i IT Challenge – już na poziomie 150 mln zł. Spółki te dostarczają i wdrażają infrastrukturę IT, oferują usługi wsparcia technicznego, specjalizują się w bezpieczeństwie IT, a także wspierają klientów w migracji do chmury.
Trzeci filar to usługi body i team leasing. W tym obszarze w Grupie Euvic pracuje kilkaset osób. Organizacja tego filaru jest bardzo zwinna, łatwo przechodzi z jednego do drugiego projektu oraz modelu dostarczania rozwiązań IT. Dzięki temu zachowujemy sprawność i elastyczność działania.
Czwarty obszar – charakteryzujący właśnie Integratora 2.0 – to działalność Grupy Euvic jako anioła biznesu. Mamy akcelerator, w którym jest 21 start-upów. Inwestujemy w młode firmy mając poczucie, że sami nie będziemy w stanie tak sprawnie stworzyć nowego produktu software’owego. Chcemy oddać to młodym ludziom. Poszukujemy do naszego akceleratora partnerów i funduszy venture capital.
Nowy filar Grupy Euvic to od niedawna obszar Digital. Dzięki temu stajemy się partnerem naszych klientów w cyfrowej transformacji i doradcą biznesowym w zakresie ich obecności na rynku e-commerce. Pomagamy także w pozycjonowaniu marek. Klasyczny Integrator 1.0 nie realizuje tego typu projektów, dostarcza sprzęt i usługę, a potem zapomina o wdrożeniu. My chcemy współpracować z klientem długoterminowo, utrzymując także wdrożone rozwiązania. Chcemy, aby przychodziły do nas firmy, które potrzebują strategicznego wsparcia w cyfrowej transformacji.
Całość spina zwinna i lekka organizacja Grupy Euvic, która jest zarządzana przez menedżerów poszczególnych spółek, jednocześnie ich współwłaścicieli. Rozproszenie kompetencji w wielu firmach pozwala nam być bardziej zwinnym, choć ma też swoje wady. Przy dużych projektach mogą – choć nie muszą – pojawiać się trudności w koordynacji działań. Nauczyliśmy się już radzić sobie z nimi i nie przeszkadza nam to budować dużych systemów np. dla firm logistycznych. Zderzamy różne doświadczenia w złożonym, rozległym projekcie. Startujemy też teraz w wartym 20 mln zł przetargu na Poczcie Polskiej na wdrożenie systemu wydruków masowych.
Ile osób pracuje w Grupie Euvic i jakie miała ona przychody w roku 2020?
Jest to już ponad 3500 osób, za pracę ok. połowy z nich odpowiadam bezpośrednio. Obroty wszystkich spółek to w roku 2020 ok. 650 mln zł, z czego na sam Euvic przypadło 195 mln zł.
Który z obszarów działalności Grupy będzie w najbliższych 2-3 latach najbardziej strategicznym? Sądząc po sprzedaży akcji firmy Bonair nie są to aplikacje biznesowe…
Jeśli chodzi o wynik finansowy, to naszym core biznesem jest i będzie tworzenie oprogramowania. Strategicznie zaś będzie to obszar Digital, który – jak kiedyś infrastruktura – daje nam największe szanse na skalowanie i wzrost. Dodatkowo – w połączeniu z innymi, specyficznymi kompetencjami Grupy Euvic, jak administracja systemów IT i rozwiązania cloud computing – pozwala nam ten produkt oferować także poza granicami Polski.
Jak oceniają Państwo ostatni rok? Dla branży technologicznej chyba nie był najgorszy, wszyscy potrzebowali narzędzi, które usprawniłyby działalność rozproszonych na pracy zdalnej zespołów lub wręcz umożliwiły dalsze działanie w czasie kolejnych okresach lockdown…
Ubiegły rok był jednym z większych i ciekawszych wyzwań menedżerskich, ale – patrząc na tę sytuację dziś – zdecydowanie mu podołaliśmy. Wiele biznesów, na przykład specjalizujących się w sprzedaży biletów lotniczych, turystyce czy sektorze HORECA, wyhamowało w ostatnich miesiącach, ale wiele też odważniej podeszło do kwestii cyfryzacji i rozwoju technologii, która zapewnia przecież ciągłość biznesu. Obszar infrastruktury rósł, bo firmy potrzebowały zapewnić pracownikom zdalny dostęp do zasobów firmowych. Usługi programistyczne też, na co korzystnie wpłynęło m.in. osłabienie polskiej waluty. Na rekordowy w Grupie Euvic zysk wpływa suma małych oszczędności wymuszonych przez sposób pracy w pandemii, jak np. zdecydowanie obniżone koszty podróży służbowych, eksploatacji samochodów i biur. Tylko w tym przypadku nasze wydatki spadły w ciągu roku o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Z kolei dla menedżerów i pracowników miniony rok stanowił niewątpliwie duże wyzwanie. W marcu 2020 roku mieliśmy do czynienia z dużą liczbą wypowiedzeń umów lub ograniczeniami zakresu realizowanych już projektów. Okazało się, że z dnia na dzień 100 osób w Grupie Euvic nie ma projektu. Zdecydowaliśmy jednak, że nie będziemy nikogo zwalniać. Nasi pracownicy także podjęli solidarnie decyzję, że zgodzą się na obniżkę pensji, tylko po to, aby ich koleżanki i koledzy zachowali stanowiska. Tak było przez 2 tygodnie. Potem cisza przez kolejne 2-3 tygodnie. Klienci ani nie rezygnowali z realizowanych projektów, ani nie rozmawiali o nowych. Chyba wszyscy – zarówno nasi klienci jak i my – potrzebowaliśmy czasu na oswojenie się z sytuacją, jej analizę i strategiczne decyzje. Potem zaś mieliśmy do czynienia z eksplozją tematów, a ich liczba była większa niż tych, z których klienci zrezygnowali. Zaczęliśmy więc szukać nowych osób, zwiększać zatrudnienie. Dla naszej organizacji była to duża lekcja. Podjęliśmy różne ryzyka, także inwestycyjne i ostatecznie bardzo dużo się nauczyliśmy.
Grupa Euvic działa na kilku rynkach w Europie oraz w USA. Jak wyglądała sprzedaż zagraniczna w roku 2020?
Bardzo szybko rozwijamy się m.in. w Szwecji. Tym bardziej, że tamtejsi klienci zaczęli myśleć o nas jako o firmie lokalnej. Realizujemy wiele, nowych projektów, a tamtejszy oddział odnotowuje dwucyfrowe wzrosty. Podobnie jest na rynku niemieckim, gdzie posiadamy strategicznego partnera. Szukamy także aktywnie w Niemczech spółek do przejęcia. Mamy również dobre wyniki w USA, choć jeszcze nie udało nam się tam zbudować realnej wartości biznesowej. W przychodach z eksportu ponad 50% stanowią usługi tworzenia oprogramowania na zamówienie, a spółki zagraniczne to już ponad 30% przychodów całej Grupy Euvic.
Czy w Grupie Euvic zmieni się sposób pracy po zakończeniu pandemii? Dużo mówi się o modelu pracy hybrydowej…
W 80% pracownicy zapewne wrócą do naszych biur, bo tęsknią za kontaktem z koleżankami i kolegami z pracy. Liderzy projektów mówią też, że praca zdalna powoduje ogromny wzrost nakładów na zarządzanie zespołem. Wszyscy więc czekamy na powrót do biur, ale jak sądzę nie sposób już zupełnie zarzucić modelu pracy zdalnej. Myślę, że model hybrydowy będzie tym, który zostanie z nami na dłużej.