Polski rząd planuje opodatkować platformy filmowe oraz serwisy streamujące seriale – twierdzi Spidersweb.pl powołując się na źródła własne. Platformy VOD miałyby płacić 1,5% podatku od „przychodu uzyskanego z jakichkolwiek opłat poniesionych tytułem usług zakupionych na terytorium Rzeczypospolitej umożliwiających korzystanie z treści zamieszczonej na platformie”.
Potencjalnym beneficjentem wpływów z takiego podatku stałby się Polski Instytutu Sztuki Filmowej. W ten sposób wyrównałby, przynajmniej częściowo, straty, które powstały poprzez decyzję o całkowitym zamknięciu kin w związku z epidemią koronawirusa.
„Branża rozrywkowa, to obecnie obok turystycznej i transportowej największy przegrany w sytuacji ogólnonarodowej kwarantanny. Kina, przez całkowite zaprzestanie działalności są narażone na straty bezpośrednio godzące w rentowność ich działalności. PISF w takiej sytuacji traci lwią część dochodu, którą gwarantowały mu opłaty podatkowe pobierane od podmiotów prowadzących kina czy dystrybutorów filmów” – komentuje Michał Dąbrowski, Dyrektor Zarządzający Fintek.pl oraz KLANG! Media.
Tego typu projekt podatkowy nie pojawia się po raz pierwszy. Podobna propozycja przedstawiona została w marcu 2019 roku, jako podatek cyfrowy VOD w ramach tzw. Piątki Kaczyńskiego. O nowym podatku wspominał również, podczas wystąpienia w Sejmie przed Wielkanocą, premier Mateusz Morawiecki – nie podał wtedy jednak żadnych szczegółów.
W myśl wstępnych założeń wspomniany podatek za usługi miałby być nałożony nie tylko na wszystkie platformy streamingowe – zarówno krajowe jak i zagraniczne oraz te muzyczne, jak np. Spotify czy Tidal – ale także na takich cyfrowych gigantów jak Apple, Google, Amazon, Facebook czy Uber. Pytanie tylko czy to w ogóle jest realne?
Jeśli udałoby się jednak opodatkować rządowi chociaż portale streamingowe, zapewne powinniśmy spodziewać się wzrostu cen miesięcznych subskrypcji.
