BiznesRynekPolecane tematy
Naszym celem jest zbudowanie europejskiej alternatywy dla dostawców usług cloud computing z USA i Chin
Executive ViewPoint
Z Robertem Paszkiewiczem, wiceprezesem OVHcloud na region Europy Środkowej i Wschodniej rozmawiamy o społecznych i gospodarczych skutkach pandemii COVID-19, przyspieszonej digitalizacji życia codziennego oraz procesów w firmach i konieczności zapewnienia dostępu do krytycznych zasobów biznesowych, inicjatywie OpenSolidarity oraz planach zbudowania paneuropejskiej platformy chmurowej.
Od dostawców usług chmurowych z innych części świata różni nas choćby podejście do zasad ochrony danych osobowych o czym świadczy ustawa RODO. W Europie bardzo cenimy ochronę informacji, ale i suwerenność danych. Doświadczenie pokazuje też, że przeniesienie wszystkich, istotnych elementów firmowego środowiska IT do jednego centrum danych nie gwarantuje bezpieczeństwa biznesowego, np. w razie zmian na arenie geopolitycznej.
W jaki sposób pandemia COVID-19 może wpłynąć na wykorzystanie technologii w biznesie i naszej konsumenckiej codzienności?
Moim zdaniem podstawowe konsekwencje będą dwie. Po pierwsze firmy, które istniały dotąd tylko dzięki programom finansowania i wsparcia – prawdopodobnie szybciej niż wcześniej – zakończą istnienie. Z kolei te przedsiębiorstwa, które dotychczas radziły sobie dobrze będą nadal się rozwijać, a z dużą dozą prawdopodobieństwa jeszcze bardziej zwiększą dynamikę rozwoju. Pandemia COVID-19 jest katalizatorem zmian gospodarczych, społecznych i politycznych. Zostaliśmy siłą wyrzuceni ze strefy komfortu do strefy wpływów i musimy – chcemy tego czy nie – odnaleźć się w niej. Dlatego też drugim znaczącym efektem pandemii będzie przyspieszenie cyfrowej transformacji biznesu i digitalizacji kolejnych obszarów życia. Obecna sytuacja sprzyja innowacjom, po pierwsze taka jest potrzeba chwili, a po drugie konieczna jest adaptacja i odnalezienie swojego miejsca w nowej sytuacji.
Życie w realiach powszechnego modelu home office pokazuje, jak wiele możemy zrobić bez indywidualnych spotkań w biurach, jak możemy zdobywać wiedzę dzięki e-learningowi, a także że większość potrzebnych produktów możemy kupić online. Wiele osób właśnie teraz stawia pierwsze kroki w cyfrowej rzeczywistości i jestem pewien, że spora część z nich na dobre się do niej przekona. Docenimy wygodę, oszczędność czasu i pieniędzy, a także możliwość zwrotu towaru, czyli coś, czego większość stacjonarnych sklepów nie oferuje. Upowszechnią się nowe formy komunikacji, a także możliwość spędzenia większej ilości czasu w domu, z rodziną. Okazjonalna praca z domu może zmienić się np. w model 50:50. Na koniec warto zauważyć, że w większości przypadków bardzo dobrze poradziliśmy już sobie z obecną sytuacją. Wiele call center pozwoliło pracownikom na odbieranie telefonów z domu. Restauracje wdrożyły systemy e-zamówień. To dobry prognostyk na przyszłość dla nas wszystkich.
Dlaczego OVHcloud aktywnie angażuje się w budowanie europejskiej platformy usług chmurowych?
Naszym celem jest zbudowanie europejskiej alternatywy dla dostawców usług cloud computing z USA czy Chin. Powodów jest kilka. Od dostawców usług chmurowych z innych części świata różni nas choćby podejście do zasad ochrony danych osobowych o czym świadczy ustawa RODO. W Europie bardzo cenimy ochronę informacji, ale i suwerenność danych. Doświadczenie pokazuje też, że przeniesienie wszystkich, istotnych elementów firmowego środowiska IT do jednego centrum danych nie gwarantuje bezpieczeństwa biznesowego, np. w razie zmian na arenie geopolitycznej. Mam tu na myśli zarówno bezpieczeństwo fizyczne, jak i polityczne. W tym miejscu warto wspomnieć o korzyściach płynących z korzystania z rozwiązań typu multi-cloud. Oddanie bowiem wszystkich firmowych zasobów innym, pozbawia nas możliwości ochrony własnych dóbr i interesów.
Jeśli politycy z USA lub Chin mogą decydować o zakazie współpracy z danym graczem na rynku, to dlaczego np. nie mogliby wprowadzić ograniczeń w dostępie do zasobów chmurowych w Europie, choćby w sytuacji, gdy większe potrzeby w zakresie dostępu do zasobów IT pojawią się ze strony lokalnych przedsiębiorców? Czy Europę stać na podjęcie takiego ryzyka? Tu oczywiście pojawia się argument „mnie to nie dotyczy”. Otóż – jak uczy życie – w czasie obecnej pandemii, konsolidowanie określonych zasobów i procesów, np. produkcyjnych, w jednej części świata, w razie wystąpienia w tym miejscu trudnych do przewidzenia okoliczności, może uniemożliwić dalsze funkcjonowanie biznesu.
OVHCloud uczestniczy również w inicjatywie OpenSolidarity. Jaki jest jej cel?
Inicjatywa ta pozwala firmom – które nie mają odpowiedniego zaplecza technologicznego do działania w dobie pandemii koronawirusa – skorzystać z bezpłatnych rozwiązań do np. wideokonferencji, e-edukacji, obiegu dokumentów czy analityki danych. Wszystko po to, aby firmy te mogły kontynuować działalność w nowych realiach. Naszym wkładem w ten proces jest zapewnienie nieodpłatnie infrastruktury potrzebnej do uruchomienia tych usług IT. Stworzyliśmy także całą platformę, która agreguje wszystkie rozwiązania w jednym miejscu i pozwala na łatwy przegląd możliwości. W projekcie biorą udział zarówno małe firmy, jak i wielkie korporacje np. Alcatel-Lucent, Thales, EasyBroadcast czy Whaller.
W jaki sposób firmy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej poradziły sobie z obostrzeniami związanymi z pandemią?
Wiele z nich poradziło sobie bardzo dobrze. Są to organizacje, które od dawna posiadały zaplecze techniczne, umiejętnie je wykorzystały, a w razie potrzeby poszerzyły i dostosowały do nowych realiów. Inne firmy potrafiły zaś w krótkim czasie wdrożyć nowe rozwiązania – samodzielnie lub z pomocą firm trzecich. Przykładów takich przedsiębiorstw nie brakuje. Są to np.: sieć salonów fryzjerskich Jean Louis David, która uruchomiła e-sklep czy Nanovo, które z wykorzystaniem dotychczasowych doświadczeń i kompetencji stworzyło stację do odkażania. Poza tym na rynku pojawiło się wiele inicjatyw związanych z udostępnianiem posiadanych przez ludzi zasobów – np. książek, muzyki czy filmów – w ramach istniejących już platform. Wreszcie, ogromnie wzrósł popyt na systemy do wideokonferencji czy bezpiecznego łączenia się z wewnętrznymi zasobami firmy spoza biura.
Najważniejsze jest jednak to, że wszyscy posiadamy podstawę techniczną, aby w życiu prywatnym i w firmach takie zmiany wprowadzić. Wystarczy wziąć pod uwagę, że w Polsce dysponujemy większymi – niż średnia europejska – przepustowościami dostępu do Internetu, a także wolnymi zasobami chmurowymi, które mogą zostać wykorzystane niemal „od ręki”. Posiadamy też w Polsce wielu specjalistów, a więc i niezbędne zaplecze kompetencyjne. Słowem, mieliśmy dobre podstawy i z nich umiejętnie skorzystaliśmy. Owszem, wciąż mamy wiele do zrobienia, ale początki są niezwykle obiecujące.
Eksperci przewidują, że jednym ze skutków pandemii będzie zmiana reguł rządzących światową gospodarką. Jakie znaczenie mają tu nowe modele wykorzystania zasobów IT?
Z mojej perspektywy lekcją, jaką możemy wynieść z obecnej sytuacji, jest uświadomienie sobie jak ważna jest dywersyfikacja. Mam na myśli dostęp do dóbr, miejsc ich produkcji, składowania i przechowywania danych, czy też siatki zależności. Firmy powinny dążyć do sytuacji, w której strategiczne zasoby będą dla nich dostępne zawsze, niezależnie od wszelkich zjawisk rynkowych.
Europejskie podejście do biznesu cechuje się chęcią współpracy i budowania relacji między firmami, ale z drugiej strony jesteśmy rynkiem bardzo chłonnym dla wszelkich dostawców spoza Unii Europejskiej. Z perspektywy dostawcy usług w chmurze chciałbym zwrócić uwagę przedsiębiorców, że może warto – choć przez chwilę – zastanowić się, u kogo i gdzie przechowują dane? Czy w razie wystąpienia nieprzewidzianej sytuacji – politycznej, zdrowotnej lub dowolnej innej – będą mogli kontynuować działanie, powiększać posiadane zasoby i skutecznie odpowiadać na potrzeby ich biznesu?
W jaki sposób wdrożone obecnie reguły, w tym m.in. powszechna izolacja społeczna, wpłynęły na funkcjonowanie OVHcloud?
W naszej organizacji wszystkie osoby, które mogły pracować z domu, rozpoczęły taką właśnie pracę. Wyjątek stanowią centra danych i fabryki, gdzie wprowadzone zostały odpowiednie procedury działania, w tym ograniczenia w kontakcie między ludźmi oraz obligatoryjne środki ochrony osobistej. Wielu z nas pracuje w takim właśnie modelu już od dwóch miesięcy i dajemy radę. Oczywiście, są różne sytuacje i potrzeby życiowe, które staramy się wdrażać. Umożliwiliśmy pracownikom skorzystanie z firmowego sprzętu – nie tylko komputerów czy monitorów.
Organizujemy w sferze online meetupy, ćwiczenia, wirtualne lunche, poranki z kawą. Elastycznie podchodzimy do możliwości pracy przez pracowników, uwzględniając ich dobrostan, ale i realia życiowe. Powtarzam jednak: to, co się stało, spotkało wszystkich nas w tym samym czasie. Wszyscy stajemy przed identycznym wyzwaniem radzenia sobie w nowej rzeczywistości. Dla wszystkich obecna sytuacja jest nowa i musimy się jej wszyscy nauczyć. Zostaliśmy wyrwani ze strefy komfortu, ale dzięki temu mamy ogromny wpływ na zmiany, nowości i innowacje, które możemy wdrożyć.
Na koniec już życzę wszystkim dużo zdrowia, ale i odwagi. Odwagi do działania nie tylko w cyfrowym świecie, w kooperacji z innymi.
Ruch sieciowy jest kierowny przez USA i NIemcy.To powinno sie zmienic na pierwszym miejscu.Niezaleznie gdzie leza dane ruch sieciowy z racji technologi stwarza zagrozenie dla przyszlosci takich projektow jak w artykule.