BEST100BiznesCloud computingPREZENTACJA PARTNERA
Misją OVHcloud jest budowanie długoterminowej relacji
Executive ViewPoint
Z Robertem Paszkiewiczem, VP Central and Eastern Europe w OVHcloud, rozmawiamy o tym: jaka jest specyfika stosowania chmury obliczeniowej w Polsce i rosnącej świadomości firm na temat tego rozwiązania; w jaki sposób dobrze wdrożyć chmurę; dlaczego koszty projektów chmurowych przekraczają często pierwotne założenia, które z nich są obarczone takim ryzykiem; kto – biznes czy IT – powinien być odpowiedzialny za inicjatywy optymalizacyjne; a także jakie usługi OVHcloud zapewniają efektywną kontrolę nad kosztami chmury.
Co sprawia, że model cloud computing znajduje coraz szersze zastosowanie w polskich realiach?
Zalet chmury można wskazać wiele. Na pewno dobrze wdrożona potrafi zoptymalizować koszty IT w organizacji. Druga kwestia to fakt, że rozwiązania chmurowe oferują możliwość łatwej dostępności i skalowalności. W ocenie klientów, z którymi rozmawiamy, ma to istotne znaczenie. Po trzecie, jeśli spojrzymy na zalety chmury przez pryzmat korzystania z rozwiązań open source, ważne jest to, że nie jest to technologia wymagająca długoterminowego zaangażowania. Tę zaletę powiązałbym bezpośrednio z bezpieczeństwem technologicznym, prawnym i biznesowym. Przy czym warto tu podkreślić, że o ile dla każdego dostawcy rdzeniem biznesu jest bezpieczeństwo, o tyle nie każdy dostawca spełnia możliwość łatwego i bezkosztowego wyjścia z chmury
Z perspektywy różnych branż, inne elementy chmury będą miały istotne znaczenie. Dla sektorów regulowanych – finansowego czy medycznego – szczególnie ważny będzie element bezpieczeństwa. Dla platformy VOD dużą zaletą usług chmurowych będzie zapewnienie wysokiej klasy łącza do sieci internetowej, różnych operatorów i odbiorców oglądających filmy. Z kolei dla e-sklepu będzie nią łatwa i szybka możliwość jego uruchomienia, przeprowadzenia transakcji czy skalowania w przypadku promocji typu Black Friday. Takich przykładów jest więcej.
OVHcloud stawia na rozwiązania open source, systemy, które można postawić w dowolnym centrum danych, u dowolnego innego gracza chmurowego i nie trzeba ponosić kosztów migracji rozumianych jako specjalnego zastosowania, aby dostosować system z rozwiązania A do rozwiązania B.
Powiedziałeś, że „dobrze wdrożona chmura potrafi zoptymalizować koszty infrastruktury i IT w organizacji”. Zatem w jaki sposób zrobić to dobrze?
To absolutnie krytyczny element, z którym teraz się mierzymy. Chciałbym jednak nakreślić pewien kontekst. Mam bowiem rażenie, że znajdujemy się obecnie w fazie ochłonięcia po pierwszym momencie ekscytacji przesiadką do chmury. Wcześniej wiele projektów realizowano bardzo spontanicznie, co generowało pewne komplikacje. Raport PMR z 2022 roku wskazuje, że 24% ankietowanych firm doświadczyło wzrostu kosztów po migracji do chmury. Z kolei z raportu McKinsey z roku 2021 wynika, że 42% menedżerów IT oczekuje od chmury obniżenia kosztów, ale jednocześnie 21% nie jest w stanie określić, czego można spodziewać się w kontekście obniżenia kosztów i migracji do niej.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co chce się osiągnąć. Bardzo często pierwszym, naturalnym pomysłem klientów jest przeniesienie systemu i warstwy oprogramowania do chmury w modelu Lift & Shift, czyli „jeden do jednego”. Nie jest to właściwa droga. Aby skorzystać z pełni możliwości chmury, trzeba zrozumieć, iż oprogramowanie, które do niej migrujemy, musi spełniać określone warunki, zadania i odpowiednio korzystać z dobrodziejstw, które oferuje chmura obliczeniowa. Trzeba więc zacząć od zbadania tego, co posiadamy, a potem zrozumieć, jaki jest cel tej migracji i nasze potrzeby. Dopiero na bazie tych dwóch elementów można rozpocząć planowanie takiego wdrożenia.
Zdecydowanie więcej projektów realizujemy na bazie natywnych usług chmurowych i prowadzimy też więcej rozmów z klientami, którzy chcą dokładnie wiedzieć, czego mogą od chmury oczekiwać. Edukacja rynku w tym obszarze zaczyna więc odnosić pierwsze sukcesy.
Czy z perspektywy dostawcy chmury obliczeniowej ma znaczenie, kto realizuje migrację do niej?
Tu warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy posiadamy odpowiednie kompetencje w firmie, aby migrację przeprowadzić samodzielnie, czy też będziemy korzystać z zewnętrznych usług? W pierwszym wypadku niezbędny jest tzw. ambasador zmiany – osoba, która weźmie na siebie odpowiedzialność za wprowadzenie chmury. W drugim scenariuszu, wsparcie oferują dostawcy chmurowi.
W OVHcloud organizujemy m.in. spotkania z klientami, podczas których zespół naszych architektów podpowiada i pomaga zrozumieć, jakimi ścieżkami można dojść do zakładanego celu. Jest to istotne, bo tych dróg jest zazwyczaj wiele. Dobrym rozwiązaniem jest również korzystanie z usług partnerów OVHcloud, którzy mają dedykowane w danych obszarach kompetencje i kompleksowe plany działań.
Co zmieniło się w świadomości czy dojrzałości klientów od czasu, kiedy migracje przeprowadzane były raczej spontanicznie i bez przygotowania?
Zdecydowanie więcej projektów realizujemy na bazie natywnych usług chmurowych i prowadzimy też więcej rozmów z klientami, którzy chcą dokładnie wiedzieć, czego mogą od chmury oczekiwać. Edukacja rynku w tym obszarze zaczyna więc odnosić pierwsze sukcesy. Także nasze działania – prowadzone w ramach szkoleń warsztatowych OVHcloud #TechRoadShow czy projektu, w którym wyjaśniamy, ile tak naprawdę kosztuje chmura – powodują, że rośnie świadomość tego, w jaki sposób podchodzić do migracji i oszczędności dzięki chmurze obliczeniowej.
Na rynku nastąpiło również pewne otrzeźwienie. Klienci, którzy zmigrowali do chmury z nie do końca satysfakcjonującymi rezultatami, często są gotowi na optymalizacje. A wyciągając konstruktywne wnioski na bazie doświadczeń, umożliwiają nam wprowadzanie zmian, aby ich rozwiązania funkcjonowały jeszcze lepiej. Warto też podkreślić, że firmy chętniej dzielą się doświadczeniami, na różnego rodzaju konferencjach i spotkaniach branżowych. Także nasi klienci, jak choćby Sportano, udostępniają case study. Obserwujemy więc chęć zdobycia wiedzy i szukania inspiracji. Efekty tego widać na przykład w badaniach Eurostatu, pokazujących, że adopcja chmury w Polsce rośnie.
Dlaczego koszty projektów realizowanych przy użyciu usług cloud computing często przekraczają pierwotne założenia?
Przede wszystkim dzieje się tak, gdy nie zostanie osiągnięte zrozumienie potrzeb klienta i dostawcy, a w niektórych przypadkach także integratora. Dodam, że klienci często wielu spraw nie są świadomi i nie zawsze dokładnie sprawdzają zapisy w umowie z dostawcą usługi chmurowej.
Nieprzewidywany wzrost kosztów chmury może być np. wynikiem tego, że niektórzy dostawcy pobierają opłaty za tzw. zapytania API. Inna kwestia dotyczy połączenia sieciowego – tzn. czy ruch, który generujemy – a np. mamy dużo połączeń ze stroną internetową – jest w cenie umowy czy nie. Albo czy wiemy, ile zasobów będzie wykorzystywała realnie nasza infrastruktura?
Dlatego ważnym elementem w kontekście kosztów jest transparenty cennik. Często zasady naliczania opłat są bardzo skomplikowane. Nie każdy dostawca oferuje kalkulator cenowy, który umożliwia łatwe ich przeliczenie. Nie zawsze jest też jasno powiedziane czy istnieje mechanizm CAP, górna granica korzystania z danej instancji. Jest to o tyle istotne, że mogą być one rozliczane godzinowo albo miesięcznie i jeżeli nie ma tej informacji, a CAP będzie mocno rosnąć, to wraz ze zużyciem istnieje możliwość przekroczenia założeń budżetowych.
Szczególną cechą OVHcloud jest transparentny cennik. Wchodząc na naszą stronę internetową, można w bardzo prosty sposób ustalić, co i ile będzie kosztowało. Druga sprawa to fakt, że kwestie, takie jak zapytania po API, transfer ruchu, czy CAP na instancjach są wliczone w cenę usługi bazowej.
Jakie aspekty powinna uwzględniać strategia wykorzystania chmury? Która ze stron: biznes czy IT powinna być odpowiedzialna za tego typu inicjatywy optymalizacyjne?
Obie strony. Biznes wyznacza cele organizacyjne i strategie np. ekspansji czy wdrożenie nowego produktu. Cele te powinny zostać przekazane do działu IT, który dobierze do nich najlepszą możliwą technologię. Przy czym, aby wszystko dobrze funkcjonowało, znów bardzo ważne jest planowanie – np. w kwestii potrzeb dotyczących określonych zasobów.
Biznes musi pamiętać o tym, że biorąc pod uwagę obecne realia, nie każdy system IT da się dostarczyć od ręki. Warto więc planować z pewnym wyprzedzeniem, dając szansę działom IT na przygotowanie się. Ponadto biznes nie może wielokrotnie zmieniać decyzji. Mam tu na myśli zwłaszcza zgłaszanie IT potrzeb „czegoś nowego na jutro”, a najlepiej na wczoraj. To nie pomaga w optymalizacji.
Po stronie IT ważna jest natomiast umiejętność obserwacji, jak powstaje i jest stosowany dany system. Częstym przypadkiem jest sytuacja, gdy serwery czy instancje chmurowe, zamawiane pod konkretny projekt, nie są następnie w pełni wykorzystywane. Bywa, że to my sami pytamy klientów, czy aby na pewno są one potrzebne. Brakuje więc momentami szerokiego spektrum spojrzenia czy też rodzaju autokontroli.
Ponadto IT musi również wewnętrznie transformować – aby sprawnie i szybko odpowiadać na potrzeby biznesu i rozwijać kompetencje. Na rynku stale pojawiają się nowe technologie. Śledzenie ich jest ważne. A to dodatkowo wymaga gotowości na zmiany. Reasumując, zarówno biznes, jak i IT powinny wspólnie szukać balansu między elastycznością, potrzebami time-to-market, ale jednocześnie ze sprecyzowanym planem działania.
Jakiego rodzaju projekty – nowo inicjowane w chmurze czy migrowane do niej – są obarczone większym ryzykiem niekontrolowanego rozrostu kosztów?
W obu tych przypadkach można popełnić błędy i mierzyć się z niekontrolowanym wzrostem kosztów. W przypadku migracji istniejącego środowiska można np. przenosić instancje „jeden do jednego”, co nie jest optymalizacją ani migracją. Trzeba dobrze zrozumieć, jakie wymagania operacyjne ma dane oprogramowanie i stwierdzić, czy nadaje się ono do migracji. Jeśli niekoniecznie – a mimo to zmigrujemy je do środowiska chmurowego w niezmienionej postaci, bo przecież technicznie da się zrobić wszystko – to musimy liczyć się z nadmiernymi kosztami. Chociażby z tytułu samouruchamiających się zapytań.
W drugim przypadku – czyli idziemy do chmury od zera – z doświadczenia mogę powiedzieć, że mniej jest sytuacji z przeskalowaniem czy problemem z kosztami. Mimo to, ryzyko takie istnieje. Występuje aspekt pewnego zachłyśnięcia się możliwością skalowalności chmury. Firmy zapominają czasem o tym, że trzeba założyć np. limity liczby wywołań czy ograniczenia kwotowe. Przykładowo, może dojść do sytuacji, że nadmiarowy ruch np. w nowo wdrożonym systemie kontaktu z klientami będą wywoływać boty, a to z kolei będzie generować koszty.
W jaki sposób oferta OVHcloud odpowiada na potrzebę policzalności kosztów chmury – i zapewnienia klientom możliwości efektywnego, także kosztowo, wykorzystania potencjału technologii cloud?
W tym kontekście, szczególną cechą OVHcloud jest transparentny cennik. Wchodząc na naszą stronę internetową, można w bardzo prosty sposób ustalić, co i ile będzie kosztowało. Druga sprawa to fakt, że kwestie, takie jak zapytania po API, transfer ruchu, czy CAP na instancjach są wliczone w cenę usługi bazowej. Nie ma zatem ryzyka, że jeśli zapytań po API miałem dotychczas tysiąc, a teraz potrzebuję wygenerować ich milion, to za te dodatkowe będę musiał zapłacić. Podobnie będzie w sytuacji, jeśli np. w moją stronę trafi atak DDoS i wywoła dodatkowy ruch. To aspekt cenowy.
Kolejny dotyczy wchodzenia i wychodzenia z chmury. Tu OVHcloud stawia na rozwiązania open source, systemy, które można postawić w dowolnym centrum danych, u dowolnego innego gracza chmurowego i nie trzeba ponosić kosztów migracji rozumianych jako specjalnego zastosowania, aby dostosować system z rozwiązania A do rozwiązania B. Przy takich otwartych technologiach, dużo prościej jest też dokonać migracji z chmury przy jednoczesnej minimalizacji kosztów takiego procesu. Wspieramy również systemy powszechnie znane, takie jak VMware, Nutanix czy MongoDB, które są łatwe do zaimplementowania.
Dużo odnotowujecie wyjść z chmury?
Niewiele. Ale one oczywiście się zdarzają, co jest naturalną rzeczą. Klienci mają przecież wolny wybór. Zresztą naszym hasłem jest: Innovation for freedom. Freedom for choice. Najważniejsze jest jednak to, że zdecydowanie więcej klientów przychodzi i chce się z nami rozwijać, niż tych, którzy decydują się na wyjście z chmury z różnych przecież powodów.
Mamy także przypadki klientów, którzy w modelu multicloud korzystają z różnych dostawców. Ta hybrydowość od OVHcloud też jest ważna. Pozwala na połączenie różnych systemów, choćby za pomocą usługi OVHcloud Connect z dedykowanym połączeniem.
Trzeba również wspomnieć o tym, że jesteśmy firmą założoną we Francji i podlegamy prawu UE. Jesteśmy więc odporni na ryzyka wynikające chociażby z kwestii transferu danych np. do USA, gdzie obowiązują takie ustawy jak Cloud Act czy Patriot Act. I to bezpieczeństwo przechowywania danych jest bardzo istotne zarówno w sektorach regulowanych, które mają wytyczne związane z RODO, jak i w kontekście zaburzonych łańcuchów dostaw i tego, co dzieje się w geopolityce.
Zresztą coraz większa liczba klientów zwraca uwagę na to, aby dane przechowywane były lokalnie, bo chce być dobrze zabezpieczona legislacyjnie. Dobrym przykładem jest ClickMeeting – polska spółka organizująca webinaria, która korzysta z naszych usług. Byliśmy w stanie w krótkim czasie zaspokoić ich potrzeby, związane z dynamicznym wzrostem podczas pandemii, a także zapewnić im właśnie wspomniane bezpieczeństwo prawne.
Misją OVHcloud jest więc budowanie długoterminowej relacji, niekoniecznie z długoterminową umową. A rozumienie potrzeb klienta – od projektu początkowego, po ich ewolucję w trakcie kooperacji – to absolutnie podstawa udanej współpracy. Czasem jesteśmy nawet mediatorem między biznesem a działem IT, aby złączyć ich potrzeby w jedno. I to przynosi efekty.