Rynek pracy ulega wielu zmianom, chociażby z powodu pandemii i rosnącej popularności pracy zdalnej. Co ciekawe, wiele możliwości rozwoju kariery, które wcześniej były zarezerwowane dla absolwentów uczelni wyższych, stało się dostępnych także dla osób bez dyplomu. Jak ważny jest zatem stopień naukowy w zapewnianiu najlepszych miejsc pracy i najwyższych potencjalnych zarobków?
Specjaliści z firmy Remote przeanalizowali oferty pracy zamieszczone w portalach Indeed, Glassdoor i Payscale, aby dowiedzieć się, jaki poziom wykształcenia jest wymagany, aby uzyskać dostęp do różnych rodzajów stanowisk i wynagrodzeń. Badanie zostało przeprowadzone w wielkiej Wielkiej Brytanii, lecz wnioski odpowiadają trendom widocznym w skali całego świata.
W przeszłości kwalifikacje posiadane przez kandydata miały znaczący wpływ na wynagrodzenie, jakie mógł mu zaoferować pracodawca. W niektórych przypadkach wynagrodzenie mogło być nawet automatycznie ograniczone do określonego poziomu, jeśli pracownicy nie posiadali dyplomu — niezależnie od ich doświadczenia, umiejętności, referencji czy chęci do nauki w pracy. Obecnie jednak różnica między wynagrodzeniem oferowanym osobom z dyplomem i bez jest w wielu przypadkach marginalna, a w zaskakującej liczbie stanowisk osoby bez dyplomu mogą zarabiać tyle samo (a nawet więcej) niż osoby z tytułem np. licencjata.
Z badań firmy Remote wynika, że choć osiągnięcia akademickie są nadal istotne na niektórych stanowiskach, to brak stopnia naukowego nie stanowi już bariery dla znalezienia pracy na wyższych stanowiskach. Przykładowo, w branży marketingu stopień licencjata pozwala zarabiać niecałe £200 miesięcznie więcej niż w przypadku braku wykształcenia akademickiego. Co więcej, księgowi nieposiadający żadnego stopnia naukowego mogą liczyć na zarobki wyższe niż ci, którzy ukończyli studia licencjackie, a nawet doktorskie.
Wniosek jest taki, że doświadczenie w pracy i wykształcenie pozauniwersyteckie jest coraz bardziej cenione przez pracodawców, bowiem osoby poszukujące pracy bez dyplomu mogą wnieść do oferty potencjalnych pracodawców swoje unikalne doświadczenia i perspektywy.
Jakie zatem korzyści mogą wynikać z koncentrowania się na czymś więcej niż tylko na dyplomie? Okazuje się, że obecnie pracodawcy bardziej cenią sobie doświadczenie niż ukończone studia. Co więcej, niektóre stanowiska nie wymagają w ogóle wykształcenia wyższego, a kandydaci są oceniani m.in. pod kątem doświadczenia, dopasowania kulturowego do firmy oraz etyki pracy.
Według podsumowanych przez The Guardian badań University of Hertfordshire, pracodawcy poszukują następujących atrybutów w procesie zatrudniania absolwentów, w kolejności ważności:
• odpowiednie doświadczenie zawodowe;
• właściwa etyka pracy;
• ukończony kierunek studiów;
• zdolność do pracy w zespole;
• dojrzała postawa;
• stopień naukowy;
• spokojne, wesołe usposobienie;
• renoma uczelni, do której uczęszczał student;
• ambicja i nastawienie na karierę;
• naturalne przywództwo.
Nowatorskie podejście, tzn. usunięcie zbędnych i przestarzałych wymogów dotyczących stopni naukowych zapobiega sytuacji, w której pracodawcy tracą ogromną część utalentowanych pracowników, ponieważ osoby bez wykształcenia wyższego posiadają m.in. szereg umiejętności nabytych w trakcie szkoleń w miejscu pracy. Sytuacja ta powoduje większą różnorodność i angażuje bardziej kreatywną kulturę, tym samym prowadząc do lepszego rozwiązywania problemów i generowania pomysłów, a także ułatwiając dzielenie się umiejętnościami i wiedzą.
Warto dodać, że zdaniem ekspertów, z perspektywy pracodawcy, podejmowanie decyzji o zatrudnieniu w oparciu o doświadczenie, postawę i dopasowanie wartości, a nie koncentrowanie się wyłącznie na konkretnych osiągnięciach akademickich, sprzyja równości i otwiera pole do popisu dla utalentowanych osób pochodzących z różnych środowisk.