Branża ITPolecane tematy

Jakub Krzych o systemie operacyjnym dla świata fizycznego

Rynek, na którym działa Estimote to tzw. Internet of Things, ale też komunikacja M2M (Machine-To-Machine), gdzie urządzenia elektroniczne, w tym np. smartphony same komunikują się z otaczającymi je sensorami i odbiornikami, w domu, pracy i sklepach.

Jakub Krzych o systemie operacyjnym dla świata fizycznego

 

Na czym polega projekt Estimote?

To oparta o sensory platforma dla sklepów i sieci handlowych. Dzięki niej możliwa jest kontekstowa komunikacja z klientami odwiedzającymi takie placówki. Zaraz po tym, gdy klient wejdzie do sklepu, sensory wykrywają jego obecność. Gdy zaś podejdzie do jednego z produktów – np. fotela lub sofy, to wystarczy, że wyciągnie telefon z kieszeni, aby na ekranie zobaczyć więcej informacji o produkcie, przy którym stoi. Może dodać go od razu do koszyka i zamówić jego dostawę do domu. Może też wezwać pracownika obsługi, aby z nim porozmawiać. Ten zaś na swoim telefonie wie dokładnie, gdzie podejść i jakie produkty wcześniej były oglądane przez klienta.

To wszystko z użyciem sensorów naszej produkcji oraz technologii, które już teraz znajdują się w nowoczesnych smartfonach, takich jak Bluetooth Low Energy lub WiFi, które są wspierane przez największych producentów telefonów i systemów mobilnych, jak Apple, Google, czy Nokia.

Skąd pomysł na stworzenie takiego rozwiązania?

Wziął się z obserwacji konsumentów ze smartfonami w sklepach, którzy na miejscu używają ich do sprawdzania ceny produktu w Internecie lub poszukują opinii innych konsumentów. Często wychodzą ze sklepu nie kupując produktu, a później zamawiają go przez Internet, bo tam jest on tańszy lub jest większy wybór modeli tego produktu. W ten sposób powiększa się przepaść między handlem internetowym, a tym w sklepach tradycyjnych.

Chcemy dać sieciom handlowym i sklepom narzędzia do lepszej obsługi klienta, która umożliwi nawigacje po sklepie, dopasowane oferty do swoich potrzeb lub wezwanie obsługi na pomoc. Docelowo możliwe będzie zrezygnowanie z wielkich powierzchni i magazynów na zapleczu, a co za tym obniżenie kosztów działalności. Placówki handlowe w przyszłości będą, bowiem skupiać się na dostarczaniu klientowi lepszych doświadczeń i wiedzy o produktach. Cała “brudna” część handlu, czyli transakcje i dostawa – będzie mogła być realizowana tak, jak robi to dziś np. Amazon.

Jak znaleźli Państwo środki na start? Ludzie maja wiele pomysłów, ale często nie wiedzą, jak je zrealizować, sfinansować?

Przed założeniem Estimote byłem współtwórcą AdTaily – największej polskiej sieci reklamy samoobsługowej, którą sprzedałem Agorze. Projekt mógł być na początku finansowany przez nas samych. Jednak prototyp i pierwsze wdrożenia zostały już sfinansowane przez aniołów biznesu.

Jakie są zastosowania Estimote? Jakie informacje można przesyłać do telefonów kupujących, a jakie informacje pozyskiwać?

Zastosowań jest wiele. Począwszy od umożliwienia precyzyjnej nawigacji po sklepie, wyszukiwania produktów i konkretnych półek z nimi, po wyświetlanie dopasowanych ofert i rekomendacji na podstawie profilu klienta, aż do płatności mobilnych, czy zbierania danych analitycznych dotyczących poruszania się po sklepie klientów.

Na jakich rozwiązaniach technologicznych bazuje Estimote – i skąd nazwa projektu?

Nasze sensory wykorzystują Bluetooth Low Energy, zwany też Bluetooth 4.0. Jest to nowa wersja tego protokołu komunikacji. Choć ma on niewiele wspólnego z Bluetooth, jaki znamy np. z systemów głośnomówiących lub słuchawek bezprzewodowych.

Jedną z głównych zalet Bluetooth Low Energy to niski pobór mocy. Sensor przyklejony w sklepie może na baterii zegarkowej działać nawet do 2 lat. Zasięg takiego sensora to od 10 cm aż do 50 metrów. Wystarczy kilka sensorów, aby dość precyzyjnie lokalizować klienta w sklepie. Ponadto nasze sensory posiadają inne „zmysły”, jak np. akcelerometr. Możliwe jest więc nie tylko sprawdzanie, czy konsument podszedł do towaru na półce, ale także, czy wszedł w nim w interakcję, czy np. przymierzył buty lub wziął do ręki interesujący go aparat fotograficzny.

Nazwa projektu to połączenie dwóch słów – “mote”, co w branży telekomunikacyjnej oznacza pojedynczy element sieci sensorycznej oraz “estimate”, które dobrze określa to, co robimy z danymi, gdy „szacujemy” lokalizacje konsumenta, czy liczbę jego interakcji z towarami w sklepie.

Nie obawiacie się kwestii związanych z prywatnością oraz zdalnym wykonywaniem działań na telefonach przypadkowych osób? W jaki sposób rozwiązane zostały kwestie bezpieczeństwa?

W odróżnieniu od podobnych technologii, które bazują np. na rozpoznaniu twarzy lub sygnałach GSM z telefonów konsument, użytkownik Estimote może w dowolnym momencie wypisać się z tych interakcji wyłączając Bluetooth lub blokując komunikaty z konkretnych sklepów. Bezpieczeństwo i prywatność konsumentów jest dla nas najwyższym priorytetem i nie zgadzamy się na wdrożenia, które nie trzymają odpowiedniego balansu między wartością dostarczoną użytkownikowi, a jego aprobatą, co do zbieranych danych.

W jednym z wywiadów pada stwierdzenie, że zarówno pomysł, jak i nadajniki są wymyślone i produkowane w Polsce…

To prawda. Projekt został w całości wymyślony, zaprojektowany, oprogramowany i wykonany przez nasz zespół w Krakowie. Obecnie dla spółki pracuje 12 osób, których kompetencje pochodzą z wielu dziedzin takich, jak projektowanie elektroniki o niskim poborze energii, wzornictwo przemysłowe i architektura, moda, fizyka, przetwarzanie danych i wiele innych, które potrzebne są w projekcie na styku świata offline i online.

Szukają Państwo dziś m.in. fizyka cząstek…

Nasze sensory zbierają bowiem olbrzymią liczbę danych – podobnie jak w detektorach cząstek elementarnych – i liczymy, że fizycy potrafią doszukiwać się pewnych wzorców na temat ich zachowań i klasyfikacji. Liczymy na podobne wzorce w zachowaniu ludzi w handlu.

Ludzie, jako cząstki elementarne, a energią wprawiającą ich w ruch promocje?

(Śmiech)

Rozpoczynają Państwo realizację pierwszych projektów w Stanach Zjednoczonych, a nie w Polsce. W czym z Waszej perspektywy tkwi przewaga tamtego rynku?

W tym roku w Stanach liczba osób mających smartphone przekroczyła 50% użytkowników telefonów komórkowych i szacuje się, że w ciągu dwóch lat osiągnie poziom 80%. Dla porównania, w Polsce jest to obecnie 20-30%, choć też bardzo szybko rośnie. Wdrożenia pilotażowe prowadzimy obecnie zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, w tym w Polsce. Jesteśmy zainteresowani każdym rynkiem, gdzie skłonność do innowacji sieci handlowych i sklepów jest wysoka.

Jakie inne, poza handlem detalicznym, mogą być zastosowania Państwa urządzenia?

Widzimy mnóstwo zastosowań począwszy od muzeów, transportu publicznego, aż po wykorzystanie w domu. My skupiamy się na handlu i sklepach, ale otworzyliśmy API dla firm zewnętrznych i niezależnych programistów, którzy mogą na naszej stronie zamówić zestawy naszych sensorów i eksperymentować z innymi zastosowaniami.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *