PracaBranża ITRynek

Kobiety w IT coraz odważniej łamią stereotypy

Z Beatą Jarosz, współzałożycielką i prezes FutureCollars oraz Joanną Pruszyńską-Witkowską, współzałożycielką i wiceprezes FutureCollars, rozmawiamy o tym, jak pandemia wpływa na rynek pracy i jakie stwarza zagrożenia oraz szanse dla kobiet; o tym co przyciąga panie do branży IT, w jakich specjalizacjach mają szansę znaleźć obecnie pracę; o barierach jakie napotykają na drodze swojego rozwoju; o ich kompetencjach cyfrowych; poziomie systemu edukacji w Polsce oraz kampanii #WomanUpdate.

Kobiety w IT coraz odważniej łamią stereotypy

W jaki sposób obecny kryzys związany z pandemią wpływa na rynek pracy i jakie niesie za sobą zagrożenia dla kobiet? Jak dużym zagrożeniem jest choćby automatyzacja? Które sektory są najbardziej narażone na utratę pracy?

Beata Jarosz: Kryzys związany z COVID-19 wstrząsnął rynkiem pracy. Niepewni przyszłości pracodawcy za wszelką cenę starają się, by ich organizacje przetrwały, tną koszty i w najlepszym razie nie zatrudniają nowych pracowników. Jak czytamy w raporcie Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej  kobiet, opracowanym przez prof. Katarzynę Śledziewską i prof. Renatę Włoch, w Polsce w sektorach najbardziej narażonych na silny negatywny wpływ pandemii pracuje ok. 7 mln osób, w tym 3 mln kobiet. Są to handel hurtowy i detaliczny, przetwórstwo przemysłowe oraz branże gastronomiczna i turystyczna. Jeśli dodamy do tego obciążenie kobiet opieką nad dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi na czas zamknięcia placówek edukacyjnych i opiekuńczych oraz mniejszy udział pań w różnych formach doskonalenia, mamy obraz przyczyn, dlaczego obecny kryzys mocno uderza w kobiety.

Automatyzacja pracy to z kolei światowy trend, który przyspieszyła transformacja cyfrowa. Coraz częściej powtarzalne czynności oparte na algorytmach będą wykonywały maszyny – ma to też związek ze wspomnianym wcześniej cięciem kosztów. Jest to niewątpliwie zagrożenie dla części stanowisk pracy. Procesy automatyzacji są “kompetencyjnie dyskryminujące” – współpraca z maszynami będzie wymagała kompetencji cyfrowych i technicznych. Proste programowanie powoli staje się tak podstawową umiejętnością cyfrową, jak obsługa pakietów biurowych.

Jakie – z drugiej strony – widzą Panie szanse dla kobiet związane z tym kryzysem? Które z sektorów są czy będą dla nich najbardziej rozwojowe?

Joanna Pruszyńska-Witkowska: Przeniesienie do strefy on-line życia zawodowego, prywatnego, towarzyskiego, a także usług, kultury i medycyny spowodowało, że wzrastają kompetencje cyfrowe społeczeństwa. Brak podstawowych umiejętności technicznych wyklucza obecnie z funkcjonowania w społeczeństwie. Jest to jednak duża szansa dla kobiet – kształcenie online, zdobywanie nowych kompetencji i przebranżowienie się jest możliwe bez wychodzenia z domu. Osiągalna jest nareszcie praca dla tych osób, które wypadły z rynku pracy ze względu na opiekę nad dziećmi czy osobami starszymi. Zdalna praca jest elastyczna i daje możliwość różnych form zatrudnienia. Nigdy nie jest zbyt późno, by uczyć się czegoś nowego – w miejsce zanikających zawodów pojawią się nowe. Warto trzymać rękę na pulsie i być przygotowanym na zmiany.

Z pewnością branża IT jest tym obszarem, w który warto zainwestować. Jak wskazują autorki raportu Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej. Kobiety na rynku pracy w kontekście kryzysu gospodarczego, prognozy do roku 2030 mówią także o wzroście zapotrzebowania na pracowników  w opiece zdrowotnej (+25% w stosunku do zatrudnionych w 2017) i przemyśle (+17%) w zawodach “kobiecych”. Oczywiście poszukiwani będą pracownicy z wyższymi kompetencjami poznawczymi, społecznymi i cyfrowymi. Elastyczne łączenie kompetencji miękkich i twardych dadzą sukces na rynku pracy.

Różne badania mówią, że kobiet w branży IT jest od kilkunastu do nie więcej niż 30%. To wciąż mało. Z czego to wynika? Podejścia do edukacji i zniechęcania w tym procesie dziewczynek do nauk ścisłych…

Joanna Pruszyńska-Witkowska: Jest kilka powodów. Do lat 80. proporcje w branży były wyrównane. Jednak wejście komputerów osobistych zmieniło podejście – to chłopcy częściej dostawali komputery uważane za zabawki typowe dla nich. Fascynacja młodych mężczyzn komputerami często zaczęła się przekładać na preferencje wyboru szkoły, potem zawodu, wcześniej stawiali pierwsze kroki w programowaniu. Łatwiej było im dostać się na studia, a w trakcie nauki rozwijać się i szybciej osiągać sukcesy. Można powiedzieć, że od tego czasu widzimy w branży rosnącą przewagę mężczyzn. Mając na uwadze procesy technologiczne, zmiany na rynku pracy, w tym cyfryzację, robotyzację i ogromne zapotrzebowanie na specjalistów IT, pora zwrócić uwagę kobiet na te zawody i tę dynamiczną, przyszłościową branżę.

Na szczęście młode kobiety mniej kierują się stereotypami, nowe pokolenie do podziału płci podchodzi inaczej. W starszych pokoleniach też widać zmiany – izolacja wymusiła korzystanie z narzędzi cyfrowych – medycyna, administracja czy chęć udziału w kulturze pozwoliły oswoić Internet i cyfrowe narzędzia. Dziewczynki i chłopcy otoczeni są technologią tak samo, komputer już nie jest luksusem, zdalna nauka wymusza korzystanie z nich w takim samym zakresie.

Co przyciąga kobiety do branży IT?

Joanna Pruszyńska-Witkowska: Raport IT-Leaders Co motywuje specjalistów IT w COVID-owej rzeczywistości? (2020) udowadnia, że najlepszym motywatorem w branży jest rozwój. Już nie tyle istotny jest awans na wyższe stanowisko, ile uczenie się nowych technologii, praca w różnych zespołach i nad różnymi projektami. Pracodawcy wspierają tych, którzy chcą się uczyć, bo wiedzą, że rozwój technologii jest bardzo szybki i pracownicy muszą się rozwijać. Elastyczne godziny pracy i możliwość pracy zdalnej są nieocenione dla kobiet, które przecież wciąż łączą wiele ról zawodowych i społecznych, z pewnością przejmując więcej niż mężczyźni obowiązków związanych z domem i rodziną na siebie. IT daje poczucie wolności i mobilności.

I jeszcze jedno – IT to wciąż rynek pracownika. Przedsiębiorcy i firmy wiedzą, jak trudno pozyskać specjalistę, starają się więc zatrzymać go na wiele sposobów, kusząc zarobkami, kulturą organizacji przyjazną dla kobiet, w tym dla mam, pozapłacowymi benefitami.

Zdolności organizacyjne i interpersonalne oraz odporność na stres i zmienne warunki naturalnie predysponują kobiety do zarządzania i pracy w różnych środowiskach. Panie odważnie łamią stereotypy – wystarczy rzucić okiem na listę prelegentek Dnia kariery kobiety w IT, który odbył się 28 października, by dostrzec, jak wiele silnych, mądrych kobiet zarządza w branży IT i jak wiele z nich posiada wybitne umiejętności techniczne. Dodajmy, że 40% kobiet obecnie zatrudnionych w IT przebranżowiło się – to także stanowi o ich determinacji i świadomości, że wybór właściwej ścieżki kariery to dbanie o swoją bezpieczna przyszłość, gwarancja dobrych zarobków i stabilność zatrudnienia.

W jakich specjalizacjach branży IT kobiety mają obecnie szansę znaleźć pracę? Mówi się o bardzo dużych niedoborach wśród specjalistów data center, programistów…

Beata Jarosz: Według raportu No Fluff Jobs najbardziej poszukiwani są Back-end i Front-end, Fullstack developerzy, czyli liczy się twarde programowanie. Ale nie brakuje ofert pracy dla managerów projektów, testerów oprogramowania, administratorów IT. Z pewnością rósł będzie popyt także na Data Analyst ze względu na coraz powszechniejsze wykorzystywanie różnych danych do celów biznesowych, finansowych, politycznych czy zorientowanych na poprawę ochrony zdrowia. Ponadto wiele stanowisk do obsadzenia będzie z pogranicza IT i innych obszarów, szczególnie w zakresie zarządzania, gdzie specjalista o kompetencjach technicznych będzie musiał wykazać się typowymi dla humanisty cechami.

Z jednej strony są raporty wskazujące, że kobiety chętnie wybierają branżę IT z powodu dobrej atmosfery w pracy i relatywnie niskiego poziomu stresu, a z drugiej – jak czytamy w badaniu „Kobiety w technologiach 2020” Fundacji Edukacyjnej Perspektywy – blisko 9% kobiet pracujących już w IT, z czasem porzuca profesję z powodów nie tylko związanych z macierzyństwem, ale także złej atmosfery pracy czy seksizmu? Jak to więc rzeczywiście jest?

Beata Jarosz: Wydaje się, że to zależy od kultury pracy i komunikacji w firmie, nie tylko w branży IT. Nowe technologie to świat mężczyzn, nic dziwnego, że kobiety czują się – przynajmniej na początku swojej kariery – niepewnie, mają tendencje do porównywania się z innymi członkami zespołu i umniejszania swoich możliwości. Problem atmosfery pracy to ważna kwestia, ponieważ relacje między współpracownikami i pracodawcą zasadniczo wpływają na efektywność zespołów. Aby walczyć z tymi negatywnymi zjawiskami, koniecznie należy rozwijać kompetencje miękkie.

Czy takie zjawiska jak „szklany sufit”, „syndrom oszusta” czy oferowanie kobietom niższych wynagrodzeń niż mężczyznom na tym samym stanowisku, to wciąż poważny problem w branży IT w Polsce? Jakie inne bariery w sektorze IT napotykają kobiety na drodze do rozwoju?

Beata Jarosz: W Polsce luka płacowa wynosi 8,8% i jest jedną z najniższych w Europie (Eurostat 2018), nie znaczy to jednak, że to nie jest problem. Opieka nad dziećmi wymaga często całkowitej rezygnacji z pracy na jakiś czas. Kobiety najzwyczajniej wypadają z rynku, w obszarze nowych technologii rok to dużo czasu. Powrót jest trudny, często trzeba uczyć się na nowo.  Widzimy tutaj szansę w nauce zdalnej – łączenie opieki nad dziećmi i podnoszenie kompetencji staje się coraz bardziej powszechne.

Pracodawcy obawiają się kobiet na stanowiskach eksperckich i zarządczych ze względu na macierzyństwo i opiekę nad starzejącymi się rodzicami. Zakładają, że panie nie będą równie wydajne i dyspozycyjne jak mężczyźni. Zapominają jednak o ogromnym, niewykorzystanym potencjalne kobiet, które świetnie łączą wiele ról, wykazując się wybitnymi zdolnościami organizacyjnymi.

Kobiety rzadziej niż mężczyźni wybierają studia informatyczne u progu kariery, częściej przebranżawiają się, więc startują z niższymi kwalifikacjami, co powoduje, że muszą gonić swoich kolegów w umiejętnościach.

W jaki sposób, przy pomocy jakich rozwiązań systemowych można wyrównać szanse kobiet na rynku pracy? W jaki sposób zachęcać je do inwestowania w swój rozwój?

Joanna Pruszyńska-Witkowska: Rynek pracy staje coraz bardziej przyjazny i otwarty na różnorodność – pracodawcy są świadomi wartości, jakie wnoszą do organizacji różnorodne zespoły, w tym osoby wcześniej dyskryminowane. Kobiety chętniej będą się kształcić, jeśli zapewni im się odpowiednią przestrzeń na zdobywanie kompetencji – dofinansowania do żłobków, przedszkoli, opieki nad osobami zależnymi, wsparcie dla osób niepełnosprawnych. Kluczowe też jest “szyte na miarę” doradztwo zawodowe.

W ramach kampanii społecznej #Woman Update przedstawiliśmy propozycje rozwiązań systemowych wspierających kobiety w rozwijaniu kompetencji cyfrowych i jednocześnie wspierające gospodarkę, która już za chwilę borykać będzie się z niedoborem pracowników z niezbędnymi kompetencjami cyfrowymi. Rekomendowany Antykryzysowy Program Szkoleniowy miałby wspierać kobiety w indywidualnym kształceniu przez dotacje, dofinansowania, pożyczki czy bony na szkolenia. Wsparciem objęte powinny być też mikroprzedsiębiorstwa i MŚP w celu zachęcania do inwestowania w kadry.

Dzień kariery kobiety w IT pokazał, jak bardzo kobiety poszukują wiedzy o możliwościach zatrudnienia w IT i jak potrzebują profesjonalnego wsparcia, być może motywacji i coachingu, by uwierzyć w siebie. Sesje z doradcami zawodowymi były oblegane przez uczestniczki konferencji. Tu jest ogromny, niewykorzystany potencjał.

Czy kobiety chętnie zakładają start-up’y? W jakich branżach najczęściej? Jakiego wsparcia w związku z tym oczekują?

Beata Jarosz: Wiele mówi się o przedsiębiorczości kobiet, jednak wciąż jeszcze brakuje im wiary we własne siły i w pomysły na biznes. Brakuje też nieco doświadczenia oraz chętnych do współpracy inwestorów. Z drugiej strony z powodu mniejszego doinwestowania, polskie biznesy, jeśli przetrwają okres testowania, szybciej stają się niezależne.

W Polsce start-up’y to głównie obszar IT, a więc zdominowany przez mężczyzn, ale nie brakuje kobiecych biznesów, które rozwijają się. Ok. 25% tego typu biznesów jest tworzonych lub współtworzonych przez panie. Kobiece obszary to głównie e-commerce, branża kosmetyczna i technologiczna. Płeć nie ma znaczenia, ważna jest odwaga w podejmowaniu ryzyka i sposoby na radzenie sobie z porażką. Start-up’y to najczęściej środowiska biznesowe skupiających młodych ludzi z pokolenia, gdzie liczy się pasja, zaangażowanie i determinacja zdecydowanie bardziej niż stereotypy.

Jak Panie oceniają obecny poziom kompetencji cyfrowych kobiet w Polsce?

Joanna Pruszyńska-Witkowska: Raport opracowany w ramach kampanii Woman Update Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej kobiet, nie pozostawia złudzeń – według prognoz do roku 2030 największe zapotrzebowanie będzie na pracowników z ponadpodstawowymi umiejętnościami informatycznymi i programistycznymi. Dzisiaj takie wykazuje w Polsce 3,5%, w tym zaledwie 1,8% kobiet. Polska wciąż jest w ogonie Europy pod tym względem. Prawie połowa Polaków nie posiada podstawowych umiejętności cyfrowych, a 15% społeczeństwa nie korzysta z Internetu. To nowa forma wykluczenia społecznego – nie jesteś w sieci, znikasz dla urzędu, dla szkoły, dla lekarza.

Jakie kompetencje cyfrowe u kobiet są obecnie najbardziej pożądane na rynku? A jakie z kompetencji poznawczych i społecznych?

Beata Jarosz: Niemal w każdej dziedzinie, w każdym zawodzie będzie konieczność wykazania się kompetencjami cyfrowymi na różnym poziomie – czasem konieczna będzie obsługa intuicyjnych interfejsów sterujących maszynami, czasem – wymagane będzie zaawansowane programowanie. W gospodarce cyfrowej umiejętność pracy w środowisku przesyconym technologią będzie kluczowa. Ponadto niezbędne będą umiejętności społeczne – współpraca w zespole (także rozproszonym, międzynarodowym), inteligencja emocjonalna, zarządzanie ludźmi, przedsiębiorczość oraz  kompetencje  poznawcze – krytyczne myślenie czy kreatywność.

Jak oceniają Panie system edukacji w Polsce – zarówno ten na poziomie podstawowym jak i na wyższym? Mówi się np. że zapotrzebowanie na absolwentów kierunków technicznych rośnie w tempie szybszym niż możliwości systemu edukacji?

Beata Jarosz: Edukacja w Polsce wymaga zmian. Na poziomie kształcenia podstawowego ciągle pokutuje model pruski z pamięciowym opanowywaniem zagadnień, które są nieprzydatne. Po informacje można sięgnąć w każdym momencie, kluczowa jest umiejętność korzystania z nich i z narzędzi. Miejmy nadzieję, że jednym z pozytywnych wpływów izolacji i dystansu społecznego będzie zmiana w myśleniu o szkole jako o miejscu rozwijania umiejętności, a nie wkuwania.

Z kolei kształcenie wyższe faktycznie nie zawsze nadąża za rynkiem pracy – jeśli programista nie weryfikuje swojej wiedzy, nie dokształca się i nie śledzi trendów, w ciągu dwóch lat może wypaść z rynku. Program studiów specjalistycznych rozpisany na 3 lub 5 lat za długo. Owszem, wiedza teoretyczna jest niezbędna, samo studiowanie rozwijające, ale twarde kompetencje można nabyć szybciej i skuteczniej na drodze praktyki, pracy w zespołach ze specjalistami, w kontaktach z mentorami z branży.

Jakie są wymierne efekty zainicjowanej przez Panie kampanii #WomanUpdate?

Joanna Pruszyńska-Witkowska: #WomanUpdate to społeczna kampania, która ma na celu zachęcenie kobiet do przebranżowienia się. Na stronie https://womanupdate.org/ można pobrać raport Cyfrowy klucz do przyszłości zawodowej kobiet, skorzystać z darmowych lekcji w zakresie różnych specjalizacji w IT oraz poznać historie kobiet, które się już przebranżowiły w cyklu podcastów “Zainspiruj się z Woman Update”. Wierzymy, że technologia jest tu i teraz, a każda kobieta ma szansę na zdobycie kompetencji cyfrowych. Kampania ma pokazać, że kluczem do bezpiecznej przyszłości, stabilnej pracy czy dobrych zarobków jest ciągły rozwój i zdobywanie nowych umiejętności.

Problem w tym, że kobiety boją się IT. Głównym powodem rezygnacji kobiet z branży technologicznej jest brak wiary we własne siły, wzmocniony stereotypem, że nie ma tam dla nich miejsca. My, kobiety, boimy się tego, co jest nam nieznane. W połączeniu z wysokim poczuciem odpowiedzialności za podejmowane działania – których finałem musi być sukces – często zdarza nam się rezygnować na starcie.

Stąd pomysł na Dzień kariery kobiety w IT – 28 października odbyła się 2. edycja tego wydarzenia. Dzięki temu, że event miał formułę online, udział w nim wzięło 1231 osób – zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania. Coś zmienia się w myśleniu kobiet o IT – panie były bardzo zainteresowane procesem zmiany branży, dyskutowały o możliwościach i zagrożeniach wynikających ze zmiany zawodu, licznie zadawały pytania ekspertkom IT i doradcom z zakresu HR. Jako inicjatorki jesteśmy dumne, że nasza kampania oceniana jest jako społecznie potrzebna – takie opinie do nas docierają ze strony prelegentek i uczestniczek wydarzenia. Więcej informacji o naszych działaniach na stronie https://futurecollars.com/pl/

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *