CDOITwiz 100PREZENTACJA PARTNERA

Przewaga wczesnych innowatorów nad innymi firmami staje się ogromna

Executive ViewPoint

Z Dominiką Bettman, dyrektor generalną Microsoft w Polsce, rozmawiamy o innowacjach wspieranych najnowszymi technologiami; sektorach, które najszybciej się transformują; wykorzystaniu chmury przez liderów transformacji; włączaniu partnerów w wiedzę o technologii; a także konieczności inwestycji w rozwój kompetencji cyfrowych w Polsce.

Przewaga wczesnych innowatorów nad innymi firmami staje się ogromna

Hasłem przewodnim setnego, jubileuszowego numeru „ITwiz” są inspiracje. Czy jest coś, co ostatnio Pani usłyszała, przeczytała lub zobaczyła, a co Panią zainspirowało? Oczywiście, trzymając się kontekstu nowych technologii i ich wpływu na społeczeństwo…

W dzisiejszych czasach ten wpływ jest przemożny. Ostatnio zainspirowały mnie dwie innowacje w obszarze zdrowia. A trzeba pamiętać, że jest on fundamentalny dla funkcjonowania społeczeństwa. Jednocześnie należy do sektorów najbardziej innowacyjnych.

Pierwszy przykład to Instytut Matki i Dziecka, który – we współpracy z Microsoft Research – realizuje pierwszy na świecie projekt badań nad wykorzystaniem algorytmów sztucznej inteligencji do wczesnego wykrywania genetycznych wad nerek u płodów. Technologia pomaga dostrzec to, czego ludzkie oko nie było w stanie. Jest to więc przełom w umożliwianiu lekarzom wczesnej i skutecznej diagnostyki.

Zastosowanie AI, uczenia maszynowego, IoT oraz chmury to elementy strategii naukowo-klinicznej instytutu do 2024 roku. Placówka testuje, a następnie, na podstawie wyników i bilansu korzyści, włącza konkretne technologie w działanie zespołów medyków i specjalistów. Ten proces będzie stale rozwijany i zasilany nowymi danymi. Dzięki czemu w miarę upływu czasu skuteczność diagnoz będzie rosła.

Druga historia to coś z rodzimego rynku, z krakowskiego NEO Hospital. Tamtejsi lekarze przeprowadzili niedawno pierwszą operację bariatryczną z wykorzystaniem urządzenia MicrosoftHoloLens. Rozszerzona rzeczywistość i innowacyjne techniki obrazowania 3D, użycie hologramów z badania tomograficznego, dały lekarzowi niejako dodatkowy – cyfrowy – zmysł i ułatwiły przeprowadzenie skomplikowanej operacji korekcyjnej po nieudanym wcześniejszym zabiegu zmniejszenia żołądka pacjentki z otyłością.

Budujemy w Microsoft alianse z firmami doradczymi, organizacjami pozarządowymi i oczywiście klientami. Ci ostatni są zarówno współtwórcami, jak i końcowymi odbiorcami wszystkiego, co robimy – z nimi i dla nich.

Obejmując rok temu stanowisko szefowej Microsoft w Polsce, zapowiedziała Pani m.in. „kontynuowanie działań mających na celu rozszerzanie współpracy z lokalnymi firmami, przedsiębiorstwami, organizacjami sektora publicznego i partnerami”. Czy widać już efekty tych działań?

Microsoft jest z jednej strony zbudowany na zaufaniu. Z drugiej zaś nie działa sam, lecz we współpracy z ponad 7500 firm partnerskich, z którymi wspólnie przysłuchujemy się wnikliwie potrzebom klientów, aby jak najlepiej na nie odpowiedzieć. Można również powiedzieć, że w DNA Microsoft jest wpisana różnorodność, budowanie ekosystemu, który uwzględnia wiedzę, doświadczenia, a także potrzeby wszystkich. Tak powstają innowacje, i to jest dla nas podstawa.

Budujemy alianse z firmami doradczymi, organizacjami pozarządowymi i oczywiście klientami. Ci ostatni są zarówno współtwórcami, jak i końcowymi odbiorcami wszystkiego, co robimy – z nimi i dla nich. Mamy w naszej warszawskiej siedzibie wyjątkowe miejsce, w którym, można powiedzieć, przyszłość dzieje się już dziś. To tzw. Centrum Rozwoju Innowacji – Microsoft Technology Center. Od czasu powstania MTC w 2019 roku przeprowadziliśmy tam ok. 500 warsztatów i spotkań ze 160 czołowymi polskimi firmami, takimi jak Żabka, Link4, LOTOS, Grupa Azoty, ale i ministerstwami, np. edukacji.

Poza klientami w MTC gościliśmy niedawno przedstawicieli działu ekonomicznego Ambasady Stanów Zjednoczonych, aby zaprezentować, na czym polega praca z klientami w firmie technologicznej. MTC to przestrzeń, która umożliwia nieszablonowe podejście poprzez swobodne, kreatywne eksperymentowanie i testowanie możliwości wykorzystania rozwiązań cyfrowych w kluczowych branżach. Wypracowane innowacje można zobaczyć w naszej Alei Innowacji, gdzie prezentujemy przykłady ich zastosowań w konkretnych sektorach gospodarki – handlu, bankowości, ochrony zdrowia, farmacji, edukacji i wielu, wielu innych.

Zastosowanie AI, uczenia maszynowego, IoT oraz chmury to elementy strategii naukowo-klinicznej – współpracującego z Microsoft Research – Instytutu Matki i Dziecka do roku 2024. Placówka testuje,  a następnie włącza konkretne technologie w działanie zespołów medyków i specjalistów.

Które z nich najszybciej się transformują?

Na pewno handel i bankowość, a także farmacja. To jest stała czołówka. Oczywiście każdy z tych rynków ma własnych liderów. Obserwujemy tutaj typowe zjawisko – lider opinii pierwszy decyduje się, aby wykorzystywać najnowsze technologie, po czym pojawia się grupa naśladowców. I tutaj dostrzegamy różne tempo – można powiedzieć, że mamy w Polsce transformację cyfrową dwóch prędkości. Ale cieszy fakt, że tzw. maruderzy, najbardziej sceptyczni wobec zastosowania nowych technologii, również się do nich przekonują. Mamy klientów na każdym z tych poziomów.

Coraz mniej jest maruderów?

Zdecydowanie. Dzieje się tak dlatego, że przewaga wczesnych innowatorów nad innymi firmami staje się ogromna. Chmura obliczeniowa, zaawansowana analityka czy algorytmy sztucznej inteligencji powodują skok nieliniowy. W efekcie dogonienie liderów – dla tych, którzy nie korzystają jeszcze z nowoczesnych technologii – staje się z czasem coraz trudniejsze.

Obserwujemy wśród tych, którzy są nieco w tyle, dążenie do jak najszybszego wyrównania stawki. Aczkolwiek w sektorze bankowym nie można już raczej mówić, że któryś z banków nie jest zaawansowany technologicznie. Mogą posiadać różne systemy, ale we wszystkich instytucjach tej branży widać ogromną mobilizację do tego, aby nowe technologie transformowały te organizacje.

Większość banków mówi o sobie, że jest „firmą technologiczną z licencją bankową”.

Podobnie mówią przedstawiciele firm z innych sektorów. W zasadzie coraz rzadziej używa się określenia „klasycznego IT”, w rozumieniu oddzielnej komórki, która właściwie nie była rozpoznawana przez resztę firmy. Nie wiadomo było tak naprawdę, co się tam dzieje. Te czasy już minęły bezpowrotnie. Dziś praktycznie każda firma i każda branża mogą być postrzegane jako technologiczne. A także każde stanowisko pracy.

Z drugiej strony nie ma już też doradztwa biznesowego bez doradztwa cyfrowego. Nie można skutecznie konsultować bez wiedzy w tym obszarze, nie naprowadzając klientów na rozwiązania cyfrowe. Powtarzają to nasi partnerzy, tacy jak EY, PwC czy KPMG.

Jakich kompetencji cyfrowych w największym stopniu brakuje w Polsce? Pytam, bo Polska ma wynik o 15% niższy od średniej krajów Europy Środkowo-Wschodniej pod względem umiejętności cyfrowych ogółu społeczeństwa…

Przede wszystkim wysoko zaawansowanej, eksperckiej wiedzy dotyczącej specjalistycznych technologii. To kompetencje, o które zabiegają dziś pracodawcy. Konsekwencją postępującej cyfryzacji jest to, że wszystkie firmy potrzebują tych samych talentów – ekspertów w zakresie technologii. Widzą oni także, że można mieć dobrze płatną, satysfakcjonującą pracę w obszarze IT, pozwalającą na tworzenie innowacyjnych rozwiązań – nie tylko w tradycyjnej firmie technologicznej, lecz także banku czy sieci handlowej.

Drugi obszar, na przeciwnym biegunie, to braki w podstawowych kompetencjach technologicznych – takich, które przeciwdziałają wykluczeniu cyfrowemu. Podstawowych, czyli mogących stać się podstawą do zmiany kariery zawodowej, zmian życiowych.

W Microsoft bardzo mocno wierzymy, że ważne są oba te bieguny. Budowanie szerokiej i różnorodnej bazy ekspertów jest możliwe, gdy przeciętna wiedza technologiczna w społeczeństwie plasuje się na stosunkowo wysokim poziomie. Potwierdzają to przykłady z krajów o najwyższym poziomie rozwoju – np. skandynawskich – gdzie wysoka jest „średnia” wiedza cyfrowa obejmująca wszystkich obywateli. Tam też rodzą się najwięksi eksperci gospodarki cyfrowej.

W Indeksie Cyfrowej Przyszłości Microsoftu wyraźnie widać zależność między poziomem ogólnych kompetencji cyfrowych a innowacyjnością gospodarek i zamożnością społeczeństwa. Wpływa to bowiem m.in. na wysokość zarobków. Dane dla Polski wskazują na to, jak wiele jeszcze jest do zrobienia w tym obszarze – jesteśmy 25% poniżej średniej regionu Europy Środkowo-Wschodniej jeżeli chodzi o bazę talentów technologicznych i 15% w obszarze kompetencji cyfrowych całego społeczeństwa.

Walka o talenty na postępującym rynku niewątpliwie szybko nie wygaśnie. Firmy konkurują o najlepszych. Specjalistyczne kompetencje są i będą pożądane.

W ramach budowy Polskiej Doliny Cyfrowej – projektu ogłoszonego, gdy poinformowano o uruchomieniu w Polsce regionu Microsoft Azure – przeszkolono w ciągu 2 lat ponad 200 tys. osób.

Przeszkoliliśmy 200 tys. osób w niecałe dwa lata, a plan zakładał 150 tys. w 5. Wśród Polaków jest wysoka świadomość i pęd do rozwoju. Szkolimy więc dalej, średnio jest to ok. 10 tys. osób miesięcznie. Mamy dedykowaną w Microsoft w Polsce komórkę, która jest skupiona na współpracy z działami szkoleń klientów. Dla nas jest to tak samo ważne, jak wdrażanie technologii – żeby móc z nich odpowiedzialnie korzystać, potrzebni są po prostu specjaliści.

Które szkolenia cieszą się największą popularnością? Jakiego typu kompetencje pozyskały te osoby? Czy szkolą się tylko specjaliści IT, czy może także osoby z tzw. biznesu?

Najbardziej popularne są szkolenia z Data & AI, infrastruktury oraz cyberbezpieczeństwa. Ekspercka wiedza w ostatniej z tych dziedzin, szczególnie po wybuchu wojny w Ukrainie, stała się jeszcze bardziej pożądana i wyżej wyceniana. Tendencja ta utrzyma się na pewno przez dłuższy czas. Tym bardziej że przedsiębiorstwa i instytucje – również polskie – stają się coraz częściej celem cyberataków. I to coraz bardziej zorganizowanych, sterowanych systemowo. Dotyczy to nie tylko dużych organizacji, lecz także sektora MŚP, które wchodzą w skład łańcuchów dostaw wielkich firm.

Nikt nie jest dziś bezpieczny. To, że cyberatak nastąpi jest pewne. Przy tym cyberprzestępcy stają się coraz bardziej wyrafinowani, niemożliwe jest obronienie się w pojedynkę. Potrzeba silnej, spójnej sieci partnerów i najwyższej klasy innowacji i zaufanej technologii. A jednocześnie również tych najbardziej podstawowych umiejętności z zakresu cyberhigieny każdego użytkownika – dzięki jej przestrzeganiu jesteśmy w stanie zapobiec 98% prób ataków!

Równie ważne i potrzebne są kompetencje np. z obszaru Modern Workplace, który jest istotny w obliczu powszechnej pracy hybrydowej. Dotyczy to zarówno umiejętności twardych, jak i tzw. miękkich. Stereotypowo przyjęło się myśleć, że do transformacji cyfrowej potrzeba wyłącznie ekspertów technicznych. Tymczasem z sukcesem przeprowadzone transformacje cyfrowe obejmują cały proces zmiany organizacyjnej, kultury, nawyków, sposobu pracy, komunikacji.

Do tego wszystkiego potrzebne są także umiejętności, o których niesłusznie mówimy „miękkie”. Ktoś ostatnio zwrócił mi uwagę, aby tak ich nie określać, bo kojarzone są jako „słabe”, a mówić raczej o Power Skills. Chodzi tu o umiejętności społeczne, komunikacyjne, empatię i uważność, nieodzowne w transformacji cyfrowej, pozwalające na przeprowadzenie pracowników przez zmianę, zadbanie o ich komfort psychiczny. Aby te procesy wyjaśniać w sposób prosty i transparentny, by odpowiadać na najważniejsze pytania, jakie zadają sobie pracownicy: Czy moje miejsce pracy jest bezpieczne? Czy zostanie usprawnione? Czy będę nadal potrzebny? Czy będzie równie atrakcyjne? Czy będzie dawało mi możliwości rozwoju?

Dlatego tak ważne są dla nas szkolenia i cała ścieżka edukowania ludzi wewnątrz firmy. Przy transformacji cyfrowej nie można zapominać o aspektach kompletnie niezwiązanych na pierwszy rzut oka z technologią, a w gruncie rzeczy tłumaczących ją na język ludzkiego życia. Aspektach mających wpływ na łagodzenie obaw, zmniejszanie stresu i zwiększanie komfortu pracy. Czyli również budujących cyfrową kulturę organizacyjną.

Jakie jeszcze ważne elementy obejmuje projekt budowy Polskiej Doliny Cyfrowej?

Najważniejszy związany jest oczywiście z korzyściami, jakie niesie chmura obliczeniowa. Są to dostępność danych, możliwość ich analizy, zastosowania algorytmów AI. Wszystko to pomaga we wzniesieniu procesów wspierających naszych klientów – w tym procesów technologicznych – na nowy, wyższy poziom. Działania te pozwalają odpowiadać na wyzwania gospodarcze, z którymi mamy dziś do czynienia. Pozwalają też zwiększać efektywność pracy, oszczędzać energię.

Wskaźniki te poprawiają się np. dzięki zastosowaniu takich nowoczesnych technologii, jak cyfrowy bliźniak. Mamy przykład bardzo ciekawego tego typu projektu w Grupie LOTOS. Powstanie tam wirtualne odwzorowanie rzeczywistej instalacji, urządzeń i procesów, co umożliwi spółce przewidywanie potencjalnych problemów i awarii, zanim do nich dojdzie. Takie projekty sprawiają, że następuje połączenie operacji OT z informatyką IT. Tymczasem to jest właśnie sercem transformacji cyfrowej.

Ważnym elementem budowania Polskiej Doliny Cyfrowej są również nasze partnerstwa. Nie budujemy jej sami, lecz z partnerami i klientami. W tym kontekście chcemy odnosić się do najlepszych przykładów, wdrożeń nowoczesnych technologii u liderów rynku. Chcemy też mówić językiem klientów, czyli w oparciu o konkretne projekty i efekty ich realizacji. Chcemy im pokazywać, że dzięki chmurze ich biznes może stać się bardziej odporny, efektywny i zrównoważony – a więc konkurencyjny.

Oczekuję na wywołanie efektu kuli śnieżnej – moją misją i długofalową perspektywą strategiczną jest, aby każdy w Polsce miał szansę skorzystać z cyfrowego przyspieszenia i być liderem zmiany.

Czy po 2 latach przyspieszonej cyfryzacji w kontekście zmian niesionych przez pandemię nastąpiło upowszechnienie wykorzystania chmury w Polsce? Czy cyfrową zmianę widać tylko wśród największych firm? Dużo mówi się o tym, co robią Żabka, Grupa Azoty, Tauron, CCC, PKO BP czy Pekao.

Faktycznie adopcja chmury nie jest jeszcze na takim poziomie, jakbyśmy chcieli. Na tle regionu nie wypadamy najlepiej. Z Indeksu Cyfrowej Przyszłości wynika, że plasujemy się – jeśli chodzi o inwestycje w chmurę – o 7% poniżej średniej dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a o 9% mniej jeśli chodzi o jej wykorzystanie (przy założeniu, że średnia to 100% – przyp. red.).

Niemniej liderzy poszczególnych sektorów nie widzą odwrotu od cloud computingu. To w chmurze upatrują źródła sukcesów. Widzimy to na przykładach naszych klientów, którzy coraz odważniej powierzają swoje systemy chmurze. Na przykład mBank, który jako jeden z pierwszych banków w Polsce przetarł chmurowe ścieżki, wypracowując sposób dostosowania przepisów do aktualnych możliwości technologii i poziomu gwarantowanego bezpieczeństwa.

Z punktu widzenia budowania systemów, dostępności, elastyczności, kosztów i bezpieczeństwa – od chmury nie ma odwrotu i rozumie to coraz większy odsetek przedsiębiorców. Polska Dolina Cyfrowa bez wątpienia znacząco przyspieszy ten trend.

Z kolei mniejsze organizacje wciąż czekają na to, aby technologia dojrzała, była częściej używana. Obawa w stosunku do chmury często pochodzi stąd, że jest to nowe, wciąż na tym poziomie niezbyt powszechne, a więc nie do końca znane „zjawisko”. Dlatego tak bardzo podkreślamy przełomowe znaczenie chmury w kontekście użyteczności, a nie jej aspektów technologicznych. Pokazujemy wzorce, najlepsze praktyki. Włączamy mniejsze firmy technologiczne we współpracę z nami. I przede wszystkim uczymy, bo największą obecnie przeszkodę w przypadku sektora MŚP stanowi brak wiedzy.

Kończąc, nie mogę nie zadać tego pytania. Czy rok 2023 będzie rokiem  regionu Azure Poland Central?

Wszystko na to wskazuje. Jeśli tylko pojawią się szczegóły dotyczące tego wielkiego dla nas wydarzenia, z pewnością poinformujemy czytelników „ITwiz”.

 

Artykuł ukazał się na łamach: Magazyn ITwiz 9-10/2022. Zamów poniżej:

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *