CIO
Skończyły się czasy standardowych aplikacji
W obliczu dynamicznych, napędzanych nowymi technologiami zmian realiów gospodarczych, konwencjonalne aplikacje biznesowe mogą okazać się niewystarczające, aby zapewnić najwyższą efektywność i przewagę konkurencyjną. W dodatku w sposób nieograniczający zdolności adaptacyjnych organizacji.
Zorganizowana w Warszawie konferencja Digital Business Day była okazją do poznania praktycznego spojrzenia na biznesowe, technologiczne, ale także kulturowe i społeczne zmiany towarzyszące cyfrowej transformacji. „Światowa gospodarka znajduje się na początku drogi zmian opartych na wykorzystaniu nowych technologii. Zmian, które nie ominą żadnego sektora gospodarki, ale ich potencjał będzie różny dla każdej z branż” – mówi Giles Nelson, wiceprezes odpowiadający za strategię rozwoju produktów w Software AG, firmie która zorganizowała Digital Business Day.
Dane na nowo odkrywane
Tym, co odróżnia firmy określane mianem „cyfrowych” od konwencjonalnych organizacji jest sposób wykorzystania danych. W nowoczesnych przedsiębiorstwach aktualna informacja jest wykorzystywana wprost w procesach operacyjnych i służy tworzeniu nowych produktów oraz nowych sposobów prowadzenia biznesu. Tymczasem tradycyjny biznes opiera się głównie na danych historycznych, zaś technologia stanowi jedynie uzupełnienie dla klasycznych modeli biznesowych. Powołując się na przykłady z branż takich, jak: sektor ubezpieczeniowy, transport, bankowość i służba zdrowia Giles Nelson wskazywał na możliwości wykorzystania dostępnych dla firm, odpowiednio skonsolidowanych informacji jako źródła usprawnień biznesowych, przewagi konkurencyjnej lub sposobu na zbudowanie zupełnie nowych strumieni przychodów.
Jeśli skupimy się na produktowym podejściu do wspierania biznesu, na konkretnych, dostępnych na rynku rozwiązaniach, to oprzemy biznes na inwencji dostawcy aplikacji. W takiej sytuacji – poza brakiem konkurencyjności względem innych firm, korzystających z podobnego oprogramowania – uzależnimy biznes od dostawcy w kontekście wprowadzania zmian procesów biznesowych i funkcjonalności narzędzia – Giles Nelson, wiceprezes odpowiadający za strategię rozwoju produktów, Software AG
Zmiana podejścia do danych biznesowych przekładać ma się na nowe wymagania względem narzędzi używanych do prowadzenia biznesu. I nie chodzi tu wyłącznie o ich możliwości związane z zakresem wykorzystania danych, ale o możliwości szybkiej adaptacji środowiska aplikacyjnego do potrzeb lub szans biznesowych. „Jeśli skupimy się na produktowym podejściu do wspierania biznesu, na konkretnych, dostępnych na rynku rozwiązaniach, to oprzemy biznes na inwencji dostawcy aplikacji. W takiej sytuacji – poza brakiem konkurencyjności względem innych firm, korzystających z podobnego oprogramowania – uzależnimy biznes od dostawcy w kontekście wprowadzania zmian procesów biznesowych i funkcjonalności narzędzia” – podkreśla Giles Nelson. Jego zdaniem, aby w pełni wykorzystać potencjał biznesowy dostępnych dziś technologii oraz informacji, każda organizacja powinna stać się firmą aplikacyjną skupioną wokół tworzenia rozwiązań pozwalających wykorzystać dostępne dane, aby budować usługi IT sprzyjające podnoszeniu konkurencyjności.
Takie podejście wymaga jednak zastosowania bardziej kompleksowych i elastycznych rozwiązań, skupionych wokół konkretnych procesów biznesowych. „W digitalizacji nie chodzi o nowy sposób używania IT, chodzi o zastosowanie technologii do zmiany sposobu działania firmy oraz tworzenia nowych usług i produktów. Skończyły się czasy, kiedy źródłem przewagi konkurencyjnej było wykorzystanie standardowych aplikacji” – mówi Giles Nelson. Kluczowego znaczenia dla zwinności organizacji nabierają też mechanizmy integracyjne, a także analityka czasu rzeczywistego połączona z funkcjami predykcyjnymi wspierającymi działania operacyjne.
Nie ma zmiany bez człowieka
O konsekwencjach cyfrowej transformacji mówił też Marcin Zygmanowski, dyrektor zarządzający Accenture. Wskazuje on, że rosnącą dynamika biznesu wymuszać będzie konieczność zmiany tradycyjnych ról dostawców rozwiązań IT, w szczególności oprogramowania biznesowego i usług IT. „W wielu przypadkach sposób wykorzystania technologii stanie się czynnikiem odróżniającym dostawców prostych usług IT od organizacji, które będą w stanie rozwiązywać problemy odbiorców” – mówi Marcin Zygmanowski. Dodaje on przy tym, że tradycyjnym dostawcom usług bazujących w określonym zakresie na IT – np. z sektora bankowości – rośnie coraz silniejsze grono konkurentów, często start-up`ów wyspecjalizowanych w usługach stanowiących wycinek typowego procesu biznesowego, a zarazem źródło dodatkowej wartości dla konsumentów.
W nowoczesnych przedsiębiorstwach aktualna informacja jest wykorzystywana wprost w procesach operacyjnych i służy tworzeniu nowych produktów oraz nowych sposobów prowadzenia biznesu. Tymczasem tradycyjny biznes opiera się głównie na danych historycznych, zaś technologia stanowi jedynie uzupełnienie dla klasycznych modeli biznesowych. Software AG wskazywał na możliwości wykorzystania dostępnych dla firm, skonsolidowanych informacji jako źródła usprawnień biznesowych, przewagi konkurencyjnej lub sposobu na zbudowanie nowych strumieni przychodów.
Tego typu konkurencja stanowić ma jeden z elementów transformacji całego rynku, a zarazem powód przemawiający za koniecznością wdrażania zmian cyfrowych w organizacjach. Marcin Zygmanowski podkreśla jednak, że powodzenie projektów cyfrowej transformacji zależy przede wszystkim od zmian w kulturze organizacyjnej. „Można kupić najlepsze aplikacje i dostępne na rynku technologie, a i tak nie stworzymy najlepszego biznesu. Sercem zmiany powinni być ludzie i kultura korporacyjna. Digitalizacja i wszystkie jej elementy nie mają sensu, jeśli pominiemy czynnik ludzki. Cyfrowa transformacja radykalnie zmienia sposób pracy ludzi, a tego nie da się zrobić bez ich zaangażowania” – mówi.
Biologiczne wyzwania cyfryzacji
O ile konieczność bezpośredniego zaangażowania pracowników w cykl zmian towarzyszących transformacji cyfrowej wydaje się naturalna i oczywista, tak firmy przodujące we wdrażaniu takich zmian najpewniej rzadko oceniają ich długofalowe znaczenie z perspektywy ludzi – nie tyle klientów, co konkretnych osób. „Technologia poszła do przodu tak szybko, że jako ludzkość zaczynamy mieć problem, aby za nią nadążyć. Oczywiście nowe rozwiązania są bardzo ekscytujące, ale warto zastanowić się czy – jako istoty ludzkie – jesteśmy na nie gotowi” – mówi Grzegorz Stępniak, dyrektor IT w PERN „Przyjaźń”. Już dziś należy patrzeć na cyfrową transformację przez pryzmat konsekwencji psychologicznych, społecznych, ekonomicznych oraz kulturowych.
„Mówi się, że świat cyfrowy zaczyna zmieniać fizykę ludzkiego mózgu. Przykładem niech będą problemy z koncentracją – badania pokazują, że konstrukcja stron internetowych wyposażonych w wiele hiperłączy utrudnia nam zapewnienie ciągłości jednego procesu myślowego. Im więcej korzystamy z Internetu, tym większe mamy problemy z koncentracją” – podkreśla Grzegorz Stępniak. Jako przykład zmian kulturowych wspomina on zmiany, jakie m.in. na poziomie komunikacji międzyludzkiej niosą za sobą sieci społecznościowe. Wykorzystywane przez wiele osób w roli podstawowego kanału komunikacji, oparte na pozbawionych kontekstu emocjonalnego, komunikaty tekstowe nie pozostają bez wpływu na zachowania ludzi. „Sieci społecznościowe sprowadzają całe spektrum ludzkich uczuć do kilku, czy kilkunastu określeń, tzw. statusów. Ma to ogromne znaczenie szczególnie dla najmłodszego pokolenia i powoduje, że dla naszych dzieci emocje stają się wyłącznie stanem zerojedynkowym” – dodaje Grzegorz Stępniak.
Podobnie, jeśli chodzi o znaczenie społeczne zmian cyfrowych. Ich skutkiem będzie zjawisko spadku realnych wynagrodzeń oraz spadku statusu ekonomicznego osób, które nie będą posiadały określonych, coraz bardziej zaawansowanych kompetencji cyfrowych odpowiadających na bieżące oczekiwania pracodawców. „Zjawisko to będzie miało ogromne konsekwencje społeczne. Rodzice, którzy są świadomi tego faktu już dziś pchają dzieci na kolejne szczeble edukacji. Tylko czy wszystkie dzieci powinny iść taką drogą? Czy każdy człowiek na ziemi musi mieć wyższe wykształcenie? Ten problem wraz z postępem cyfryzacji będzie narastał” – ostrzega Grzegorz Stępniak.
Strategia skupiona na lokalnych kompetencjach
Podczas konferencji Digital Business Day nie zabrakło także informacji o strategii i zmieniającej się roli polskiego oddziału Software AG w strukturach firmy. “Polski oddział Software AG został w ostatnim czasie doceniony za skuteczność oraz odpowiedni kierunek zmian biznesowych, a także odpowiednie wsparcie klientów” – zapewnia Łukasz Świst, Country Leader Software AG Polska. Według niego, stale rozwijana jest też sieć partnerów, także w regionie. Polski zespół Software AG odpowiada bowiem za działalność firmy w niemal 20 krajach regionu. „Co dla nas ważne, posiadamy szereg wyspecjalizowanych lokalnie partnerów. Dzięki temu w każdym z krajów, za który odpowiadamy, możemy realizować projekty dopasowane do lokalnych uwarunkowań biznesowych, prawnych i kulturowych” – dodaje Łukasz Świst. Program konferencji uzupełniły prezentacje produktowe, a także wystąpienia wybranych klientów Software AG, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami w realizacji projektów wpisujących się w trend cyfrowej transformacji.