Rynek
W USA trwają pionierskie prace nad przepisami dot. korzystania z autonomicznych samochodów
Republikanie i demokraci połączyli siły w amerykańskim Senacie i starają się przeforsować nowe regulacje, które powinny w znacznym stopniu przyspieszyć popularyzowanie się samochodów w pełni autonomicznych, jeżdżących bez udziału kierowcy. Senatorowie John Thune oraz Gary Peters próbują tym samym przełamać trwający od ponad roku impas w tej sprawie.
Biura obu senatorów – republikanina (Thune) oraz demokraty (Peters) – opublikowały propozycję nowych przepisów dot. zasad dopuszczenia do ruchu i korzystania z autonomicznych samochodów. Dokument ten jest zmodyfikowaną wersją przepisów wstępnie przyjętych przez amerykański Senat przed ponad rokiem, ale od tego czasu pozostających w zawieszeniu i czekających na ostateczne zatwierdzenie. Aktualne działania Thune’a i Petersa mogą być ostatnią szansą na podjęcie decyzji w tej sprawie przez aktualne zgromadzenie Kongresu – formalnie, trwający właśnie 115. Kongres Stanów Zjednoczonych potrwa do początku stycznia, później część składu izby zostanie zastąpiona przez senatorów wybranych podczas listopadowych wyborów do Kongresu.
Jedną z kluczowych kwestii spornych podczas dotychczasowych prac nad projektem nowych przepisów była m.in. sprawa odpowiedzialności za wypadki, które powodowałyby (lub w których uczestniczyłyby) autonomiczne samochody – politycy spierali się co do tego, czy ewentualne konsekwencje prawne ponosić powinni klienci (użytkownicy aut), czy raczej ich producenci. W przedstawionej właśnie propozycji zmodyfikowanych przepisów pojawił się m.in. zapis, w myśl którego producenci byliby zobowiązani do sprawdzenia i zagwarantowania, że autonomiczne samochody są w stanie wykrywać wszystkie typy innych uczestników ruchu, w tym także pieszych, rowerzystów oraz motocyklistów. Producenci musieliby również wdrożyć system, w ramach którego informowaliby odpowiednie organy o wszelkich potencjalnych problemach z bezpieczeństwem ich produktów. “Pospieszne wprowadzenie przepisów dot. pojazdów autonomicznych, w których brakowałoby podstawowych obostrzeń związanych z zapewnieniem odpowiednio wysokiego poziom bezpieczeństwa, mogłoby negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo na drogach i sprawić, że osoby, które dziś do tej technologii nastawione są sceptycznie, mogłyby zmienić się w jej zdecydowanych przeciwników” – wyjaśniają pomysłodawcy nowych przepisów.
Projekt przewiduje, że po spełnieniu określonych wymagań producenci mogliby ubiegać się o wyłączenie ich pojazdów spod nadzoru człowieka. Kwestie zasad rejestrowania takich pojazdów, ich ubezpieczenia, licencjonowania czy kontroli bezpieczeństwa nowe regulacje pozostawiają w kompetencji władz stanowych. Za wprowadzeniem przepisów intensywnie lobbują amerykańscy producenci aut oraz firmy rozwijające systemy automatycznego sterowania pojazdami – obecny stan prawny w USA znacznie utrudnia im nie tylko wprowadzenie takich rozwiązań na rynek, ale nawet ich testowanie. Zabiegają o to m.in. General Motors oraz Waymo (dział koncernu Alphabet, do którego należy również Google).