Aplikacje do badania śladu węglowego i sensory do kontroli stanu towarów czy infrastruktury drogowej, to tylko kilka z pomysłów startupów z branży TSL, które wraz z telematyką sprawiają, że praca kierowców staje się bezpieczniejsza, a zarządzanie przewozami coraz łatwiejsze. Zalety stosowania technologii w transporcie oraz coraz to powszechniejszych systemów telematycznych, których rynek w 2022 roku powinien – jak prognozuje “Global Commercial Telematics Market Outlook 2022” – osiągnąć wartość 70 mld dolarów, są niezaprzeczalne. Zdaniem ekspertów, najważniejszą wartością, którą z telematyki może wyciągnąć transport są dane – zarówno te zbierane tu i teraz, jak i te historyczne. Ale przyszłość transportu to także inne rozwiązania.
Jak wynika z raportu TLP, opracowanego przy współpracy z Grupą Inelo, Grupą Wielton i SpotData „Transport drogowy w Polsce 2021+”, nawet 42% ankietowanych planuje zdigitalizować swoje przedsiębiorstwa. Na świecie prężnie rozwija się rynek związany z technologiami telematycznymi, logistycznymi oraz dla przejazdów ciężkich, a przewoźnicy, obserwując te trendy, mogą domyślać się, co w niedalekiej przyszłości stanie się codziennością również w polskiej szoferce.
Startupy dla transportu
Wiedzy na temat tego, co dzieje się w świecie startupów TSL dostarcza między innymi Digital Hub Logistics Hamburg, czyli organizacja zrzeszająca młode firmy pracujące nad rozwiązaniami dla transportu. Wśród problemów, którymi się zajmują jest m.in. redukcja śladu węglowego w przewozach. Takie rozwiązania opracowuje niemiecki BigMile, który za pomocą sztucznej inteligencji szacuje przy okazji TCO floty (całkowity koszt posiadania). Na bezpieczeństwo transportu wyjątkowo delikatnych towarów w łańcuchu dostaw zwraca uwagę z kolei Cyber Transport Control GmbH. Firma ta oferuje rozwiązanie, za pomocą którego specjalne sensory monitorują warunki, w jakich przewożone są towary.
Na uwagę zasługuje też niezrzeszona w Digital Hub Logistics Hamburg, firma Cambridge Mobile Telematics, która stworzyła telematyczną platformę technologiczną, analizującą dane i odczyty sensorów z trasy. Na tej podstawie proponuje programy, poprawiające styl jazdy i zachowania kierowców za kółkiem, co w konsekwencji ma zwiększać bezpieczeństwo przejazdów.
Ale startupowy rynek technologii dla sektora TSL to również polskie firmy. Jak wynika z artykułu Sustainable Transport and Mobility – Oriented Innovative Startups and Business Models, rodzime startupy z sektora transportu i logistyki w 70% są mikroprzedsiębiorstwami, oferującymi rozwiązania dla klientów B2B. Można je podzielić na firmy, podejmujące najtrudniejsze wyzwania w projektowaniu nowych rozwiązań dla pojazdów i infrastruktury drogowej, zwłaszcza w zakresie elektromobilności oraz na te oferujące zarządzanie procesami transportowymi i flotą.
Na krajowym rynku istnieją także giganci technologiczni jak choćby Grupa Inelo, która wyposaża firmy w cyfrowe rozwiązania dla branży TSL z zakresu systemów satelitarnej lokalizacji pojazdów oraz oprogramowania do analizy i rozliczania czasu pracy kierowców. Grupa ta pracuje także nad wieloma innowacjami – np. od 2 lat nad kolejnymi etapami projektu badawczo-rozwojowego, którego głównym założeniem jest wdrożenie sztucznej inteligencji do systemów, pozwalających zarządzać łańcuchem dostaw w sposób bardziej efektywny.
“Nasze działania rozwijają się dwutorowo. Pierwszy obszar to tworzenie algorytmu, dostarczającego szczegółowych danych o ekonomicznej jeździe kierowców, który umożliwi przewoźnikom redukcję poziomu zużycia paliwa, a więc przyczyni się do minimalizacji kosztów oraz ograniczenia śladu węglowego transportu. Prace idą zgodnie z planem, a testy potwierdzają wysoką skuteczność działania naszego algorytmu” – mówi Magdalena Magnuszewska, prezes Grupy Inelo. “Druga część projektu koncentruje się nad funkcją szacowania czasu dojazdu, czyli ETA. Doskonale wiemy, jak ważna jest terminowość realizacji zleceń w transporcie, dlatego też pracujemy nad integracją danych z systemów mapowych dotyczących natężenia ruchu z danymi o czasie pracy kierowców, zatem dzięki dokładnemu określeniu czasu dojazdu pomagamy naszym klientom efektywniej zarządzać flotą transportową” – dodaje.
Nietrudno jednak zauważyć, że startupowe wysiłki koncentrują się głównie wokół tematów związanych z bezpieczeństwem i oszczędnościami, czyli kluczowymi aspektami prowadzenia działalności transportowej.
“Technologie TSL zmierzają teraz głównie w dwóch kierunkach. Po pierwsze, chodzi o szeroko pojęte bezpieczeństwo przejazdów, czyli wszelkiego rodzaju mechanizmy wspierające kierowców za kółkiem. Po drugie, przewoźnicy chcą oszczędzać, bo stałe koszty prowadzenia biznesu są coraz wyższe. W branży TSL działa efekt skali, więc każda źle spożytkowana złotówka, pomnożona przez kilkadziesiąt pojazdów i setki kilometrów, powoduje realną stratę, a w najlepszym wypadku niższy zysk. Część z tych rozwiązań dopiero wchodzi na rynek, a część, tak jak telematyka, jest już dobrze znana przewoźnikom. Miesięczny koszt zaawansowanego systemu telematycznego w jednym pojeździe wynosi około 3 grosze przy średnim przebiegu 10 000 km lub mniej w przypadku skorzystania z promocji, która trwa na GBox Assist 3.0” – komentuje Tomasz Czyż, ekspert technologiczny branży TSL, Grupa Inelo.
Przyszłość to Real Time Visibility i AI?
Transparentność łańcucha dostaw jest jednym z kluczowych aspektów procesu zarządzania transportem. Dzięki technologii Real Time Visibility można szybko diagnozować problemy i adekwatnie reagować na nieprzewidziane sytuacje w dostarczaniu towarów, a także optymalizować cały proces pod względem wydajności – np. w porę zmienić trasę przejazdu czy timeslot na rozładunek, a przy pomocy algorytmów ETA planować produkcję oraz kolejne etapy transportu, wskazują specjaliści.
Ich zdaniem, telematyka w pełni rozwija się wtedy, gdy zintegrowana jest z innymi systemami, jak np. systemem TMS, Real Time Visibility czy oprogramowaniem do rozliczania czasu pracy kierowców. “Zintegrowana telematyka jest wsparciem wielu procesów wewnątrz firmy transportowej, które bez niej odbywają się w analogowej i rozproszonej formie. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest np. automatyczne wypełnianie karty drogowej czy formularzy używanych do rozliczania czasu pracy. Oznacza to oszczędność dziesiątek godzin każdego miesiąca zarówno dla kierowców, jak i osób zarządzających transportem” – tłumaczy Tomasz Czyż.
Inne innowacyjne rozwiązania
Można się spodziewać, że standardem dbającym o bezpieczeństwo kierowców podczas długich, szczególnie nocnych, przejazdów, będzie system kamerek monitorujących częstotliwość mrugania i położenia gałek ocznych. Jeśli czujniki zauważą obniżenie poziomu koncentracji, wydadzą sygnał dźwiękowy i jednocześnie wyślą do systemów bezpieczeństwa dyspozycję, żeby te zwiększyły swoją czujność. Przede wszystkim jednak zaproponują one kierującemu odpoczynek.
Truck platooning to z kolei nic innego, jak jadące w bliskiej odległości ciężarówki kontrolowane z szoferki pierwszej z nich. To rozwiązanie pośrednie pomiędzy autonomicznymi pojazdami, cyfryzacją przejazdów i tradycyjnym prowadzeniem pojazdu przez kierowcę. Jakie są zalety tej technologii? Przede wszystkim bezpieczeństwo i oszczędność paliwa. Jadące blisko siebie ciężarówki, wykorzystują zasady aerodynamiki, przez co spalają mniej, a jednoczesna i sterowana za pomocą sygnału wysyłanego od pojazdu do pojazdu reakcja na sytuacje drogowe, które wymuszają np. nagłe hamowanie, jest bezpieczniejsza.
Z kolei, dzięki modelowi Vehicle-to-Infrastructure Technology (V2I) kierowca dostanie z wyprzedzeniem informacje o organizacji ruchu na drodze: znakach drogowych, pasach na jezdni, przejściach dla pieszych czy światłach i ich planowanej zmianie. Technologia V2I opiera się jednak na dwustronnej wymianie danych pomiędzy pojazdem i infrastrukturą drogową, dlatego na jej upowszechnienie trzeba będzie z pewnością jeszcze poczekać – najpierw sektor publiczny powinien zainwestować w cyfryzację i dostosowanie infrastruktury do tego typu rozwiązań.