CIOPolecane tematy
Istnieje realne ryzyko wypowiedzenia umów licencyjnych
Zakup licencji i skrupulatne opłacanie kosztów utrzymania systemu ERP – w świetle obowiązującego dziś prawa, w tym Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – nie gwarantują spokojnych lat korzystania z wdrożonego rozwiązania. Po 5 latach niemal każda umowa licencyjna może być wypowiedziana…
Wdrożenie złożonego oprogramowania biznesowego – w szczególności systemu klasy ERP – to duży wysiłek dla całej organizacji, nie tylko finansowy. Zwykle jest to proces powtarzany rzadko. Średni czas życia systemu ERP w organizacji to ok. 10 lat. Wyobraźcie więc sobie, że jakiś czas temu skończyliście wdrożenie: po czasie – bo, jak wskazują statystyki, rzadko kiedy projekt udaje się skończyć w terminie, i okupione ogromnym wysiłkiem całej organizacji. To drugie szczególnie wymaga podkreślenia. W natłoku publikacji poświęconych wdrożeniom ERP umyka bowiem fakt, iż często projekt ten ma negatywne ROI. To z kolei wynika nie tyle z konieczności poniesienia stosownych nakładów na infrastrukturę, oprogramowanie i usługi wdrożeniowe, ile stricte z kosztów wewnętrznego zaangażowania.
Brak porozumienia
Zakończyliśmy więc wdrożenie systemu ERP i przechodzimy w fazę umiarkowanie spokojnej eksploatacji. Zakładacie 7 lat względnego spokoju. Zespół głęboko oddycha, pojawia się satysfakcja z dobrze wykonanej pracy i pierwsze zauważalne profity z wykorzystania nowego systemu. Ponosicie stabilne opłaty za serwis eksploatacyjny, wykonawca w miarę spełnia warunki SLA (Service Level Agreement), myślicie o rozwoju biznesu i poszerzaniu systemu o nowe obszary.
Pierwsze zgrzyty dotyczą realizacji właśnie prac rozwojowych: opieszałość w wycenie i brak chęci podejmowania prac. Mniej więcej 2 lata po zakończeniu wdrożenia wykonawca na spotkaniu przedstawia nową propozycję współpracy. Okazuje się, że przedsięwzięcie z punktu widzenia wykonawcy nie jest rentowne i możliwe do kontynuacji w przyjętej wcześniej formule finansowej. Proponuje dwukrotne zwiększenie wynagrodzenia za utrzymanie, wbrew przyjętym wcześniej i zaakceptowanym zapisom kontraktowym. To nie koniec…
Zdrowy rozsądek podpowiada, iż umowa zawarta na czas nieokreślony, nieoznaczony czy też bezterminowy gwarantuje licencjobiorcy względny spokój – pod warunkiem, że ten nie będzie naruszał autorskich praw majątkowych twórcy. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Trzeba wiedzieć, iż w obowiązującym w Polsce stanie prawnym umowa licencyjna zawarta na czas nieoznaczony może być rozwiązana bez podania przyczyny z rocznym terminem wypowiedzenia na koniec roku kalendarzowego.
Gdy się nie godzicie na zmianę warunków umowy, otrzymujecie wypowiedzenie umów licencyjnych… Zły sen? Nie, to przypadek jednego z przedsiębiorstw działających w Polsce.
Złe przyzwyczajenia
Realia rynkowe przyzwyczaiły nas do bezkrytycznej akceptacji umów licencyjnych. Nie negocjujemy ich przecież. Poza tym poczucie bezsilności małego odbiorcy w obliczu wielkiej, korporacyjnej maszyny utwierdzane jest na każdym kroku – przy okazji akceptacji polityk wykorzystania przeglądarki internetowej, sklepu iTunes czy nowego telewizora z systemem „Smart TV”.
Działa tu stały schemat: wielostronicowe dokumenty, których zwykle nawet nie czytamy w obliczu przekonania, że tak naprawdę nie ma wyjścia: albo akceptujemy narzucone nami warunki, albo rezygnujemy z usługi. Chociaż czujemy zagrożenia mogące kryć się za proponowanymi umowami, to nie kwestionujemy ich zapisów. Równolegle rzadko słyszy się o wypowiedzeniu takich umów.
Czas nieoznaczony
Umowy licencyjne często nie precyzują dokładnego terminu ich obowiązywania. Brak wskazania okresu obowiązania umowy licencyjnej oznacza, że umowa taka wygasa z upływem 5 lat. Zdrowy rozsądek podpowiada, iż umowa zawarta na czas nieokreślony, nieoznaczony czy też bezterminowy gwarantuje licencjobiorcy względny spokój – pod warunkiem, że ten nie będzie naruszał autorskich praw majątkowych twórcy. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Trzeba wiedzieć, że w obowiązującym w Polsce stanie prawnym umowa licencyjna zawarta na czas nieoznaczony może być rozwiązana bez podania przyczyny z rocznym terminem wypowiedzenia na koniec roku kalendarzowego.
Obowiązująca w Polsce Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych niekoniecznie pasuje do realiów branży IT. Pomimo że zakup licencji wydaje się analogiczny do standardowej umowy sprzedaży, założeniem umowy licencyjnej jest przekazanie podmiotowi trzeciemu praw do utworu jedynie na wskazany w umowie okres, po upływie którego całokształt praw do utworu wraca do licencjodawcy. Również zasady ogólne prawa zobowiązań Kodeksu cywilnego (art. 3651) wychodzą z założenia, że zobowiązanie, od którego nigdy nie można się uwolnić, narusza wolność podmiotu prawa i wykracza poza granice swobody umów.
Wydaje się zatem, że nie pozostaje nic innego, jak określić bezpieczny termin jej obowiązywania, np. 20 lat. I tu znowu nic bardziej mylnego, bowiem umowę zawartą na okres dłuższy niż 5 lat – po upływie tego terminu – uważa się za udzieloną na czas nieokreślony, czyli podlega ona rygorowi zachowania rocznego okresu wypowiedzenia.
Ponadto warto podkreślić, iż w praktyce wdrożeniowej ani moment zawarcia umowy licencyjnej (w chwili podpisywania umowy wdrożeniowej), ani moment płatności za licencje (z chwilą uruchamiania środowisk testowego i produkcyjnego) – nie pokrywają się z faktycznym terminem rozpoczęcia produkcyjnego korzystania z oprogramowania. Przyjmując roczny okres wdrożenia, oznacza to względnie 4-letni okres spokoju dla zamawiającego, a jeśli weźmiemy do tego jeszcze opóźnienia – często wynikające z przyczyn leżących po stronie wykonawcy – to okres ten radykalnie ulega skróceniu.
Prawo autorskie
Sytuacja taka wynika z obowiązującej w Polsce Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która niekoniecznie pasuje do realiów branży IT. Pomimo że zakup licencji wydaje się analogiczny do standardowej umowy sprzedaży, założeniem umowy licencyjnej jest przekazanie podmiotowi trzeciemu praw do utworu jedynie na wskazany w umowie okres, po upływie którego całokształt praw do utworu wraca do licencjodawcy.
Również zasady ogólne prawa zobowiązań Kodeksu cywilnego wychodzą z założenia, że zobowiązanie, od którego nigdy nie można się uwolnić, narusza wolność podmiotu prawa i wykracza poza granice swobody umów. Art. 3651 k.c. stanowi, iż przy zawarciu umowy licencyjnej na czas nieokreślony zobowiązanie bezterminowe o charakterze ciągłym wygasa po wypowiedzeniu przez dłużnika lub wierzyciela – z zachowaniem terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych – a w razie braku takich terminów niezwłocznie po wypowiedzeniu.
Założony w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych okres wypowiedzenia obejmujący co najmniej rok ma zagwarantować korzystającemu z licencji możliwość przygotowania się do zaprzestania korzystania z danego utworu. W rzeczywistości, biorąc pod uwagę złożoność wdrożeń systemów ERP, czas taki jest niewystarczający, aby móc skutecznie przeprowadzić migrację do nowego rozwiązania.
Założony w ustawie okres wypowiedzenia obejmujący co najmniej rok ma zagwarantować korzystającemu z licencji możliwość przygotowania się do zaprzestania korzystania z danego utworu. W rzeczywistości, biorąc pod uwagę złożoność wdrożeń systemów ERP, czas taki jest niewystarczający, aby móc skutecznie przeprowadzić migrację do nowego rozwiązania.
Ograniczenie ryzyka wypowiedzenia umowy licencyjnej
Istnieje kilka możliwych do zastosowania zabezpieczeń, które pozwalają ograniczyć wskazane ryzyko, pomimo że mechanizm wypowiedzenia jest immamentnym elementem konstrukcji umów licencyjnych. Wymagają one jednakże dobrego przemyślenia i sensownych konstrukcji prawnych, tak aby nie traktować ich jako ewidentnych prób obejścia prawa. Możliwe zabezpieczenia obejmują:
- · Zobowiązanie do niewypowiadania umowy, które – z racji zasad ogólnych (art. 3651 k.c.) i zapisów Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (art. 68 i art. 36) – może być trudne do obronienia.
- · Określenie odpowiednio długiego okresu wypowiedzenia, przy czym długi okres wypowiedzenia obejmujący chociażby kilkadziesiąt lat wskazuje na ryzyko zakwestionowania go przez sąd w ewentualnym sporze jako znacznie przekraczającego okres sprecyzowany w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Działanie takie może zostać zinterpretowane jako obejście przepisów prawa (art. 58 par. 1 k.c. – czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna).
- · Kary umowne lub zobowiązanie do zwrotu wynagrodzenia za licencje w przypadku jej wypowiedzenia przez licencjodawcę z przyczyn innych, niż poważne naruszenie przez licencjobiorcę standardowych warunków licencyjnych.
Zabezpieczenia umowne powinny dotyczyć też sytuacji naruszenia praw licencyjnych przez licencjobiorcę. Zapisy umożliwiające podjęcie stosownych działań w takich przypadkach są zasadne z punktu widzenia licencjodawcy, tym niemniej należy zawrzeć w umowie stosowne klauzule ograniczające ryzyko wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym. Wśród nich można wymieć wcześniejsze wezwanie do zaprzestania takich praktyk przez licencjobiorcę oraz ustalenie wystarczającego długiego okresu wypowiedzenia, aby móc skutecznie wdrożyć nowe rozwiązanie.
Ustawa nie pasuje do realiów rynku IT
Nasz rodzimy rynek IT niestety się brutalizuje. Groźba wypowiedzenia licencji – jakkolwiek trudna do wyobrażenia – musi być traktowana z należytą uwagą. W szczególności jej wypowiedzenie może dotyczyć nie sporu związanego z umową licencyjną, a umową na serwis eksploatacyjny. Historia z niniejszego artykułu nie jest wcale hipotetyczna.
Obowiązujące w Polsce prawodawstwo w obszarze prawa autorskiego nie pasuje do realiów rynku IT. W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że licencje na system ERP są licencjami niewyłącznymi, tzn. program komputerowy może być udostępniany bez żadnych ograniczeń i naruszania praw klienta również innym podmiotom. Zakładając, że celem ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest ochrona interesów twórcy oprogramowania – m.in. poprzez zapewnienie mu wolności w rozpowszechnianiu utworu – oznacza to, iż wyłączenie możliwości rozwiązania umowy licencyjnej niewyłącznej w żaden sposób tej wolności twórcy nie narusza.
Umowa licencyjna pełni tym samym funkcję narzędzia, koniecznego do zastosowania z braku innych możliwych rozwiązań (poza przeniesieniem autorskich praw majątkowych), jako że przedmiotem stosunku umownego pomiędzy stronami jest utwór. Celem zawarcia takiej umowy jest de facto umożliwienie licencjobiorcy korzystania z programu komputerowego w sposób analogiczny do umowy sprzedaży, na co również wskazywał Trybunał Sprawiedliwości UE. Jednak zapisy wspominanej ustawy mają zastosowanie wyłącznie do umów licencyjnych, w których licencjodawcą jest autor.
Rodzaje umów licencyjnych:- · Umowa na czas oznaczony nieprzekraczający pięciu lat (Art. 66 Ustawy o prawe autorskim i prawach pokrewnych) – wygasa z upływem terminu, na który została zawarta. Ustawa nie przewiduje możliwości jej wypowiedzenia.
- · Umowa na czas nieoznaczony, z rocznym terminem wypowiedzenia na koniec roku kalendarzowego (Art. 68 ust. 1);
- · Umowa na czas oznaczony przekraczający pięć lat (Art. 68 ust. 2). Umowa ta po pięciu latach podlega wypowiedzeniu w taki sam sposób, jak umowa zawarta na czas nieoznaczony.
Źródło: Wyrok Sądu Najwyższego, dnia 15 października 2004 r., II CK 51/04
Michał Wiatr jest prezesem zarządu firmy Softtutor Consulting, zapewniającej kompleksowe wsparcie w zakresie wyboru rozwiązań IT, w tym przygotowania i negocjowania umów IT.