Paragon z ważnych zakupów, który nie wyblaknie i nie zgubi się wśród innych mniej ważnych paragonów, a będzie go można zawsze szybko odszukać w skrzynce e-mailowej lub SMS-owej w telefonie. Tak – przynajmniej w teorii – wyglądać mają e-paragony, którym rząd dał niedawno zielone światło. Czy rozwiązanie to powtórzy sukces e-recepty?
Ministerstwo Finansów wspólnie z Ministerstwem Rozwoju i Technologii opracowały rozporządzenie, które umożliwi wydawanie e-paragonu w kasach fiskalnych online bez konieczności jego drukowania. Dopuszczenie możliwości wydawania paragonów w postaci elektronicznej, tzw. e-paragonów, umożliwia klientowi wybór, czy chce otrzymywać papierowy paragon fiskalny, czy też woli otrzymywać paragony elektronicznie.
“Możliwość rezygnacji z drukowania paragonów fiskalnych to wygoda dla sprzedawcy i klienta. Sprzedawca nie musi drukować paragonu – oszczędza czas, a klient nie ma obawy, że paragon ulegnie zniszczeniu lub zaginięciu, albo po prostu wyblaknie. To rozwiązanie przyjazne dla środowiska i ważne w dobie pandemii bo ogranicza transmisję wirusa” – powiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Jak wskazują przedstawiciele Ministerstwa Finansów, nie zostanie narzucony jeden sposób przechowywania i przekazywania paragonów w postaci elektronicznej. Kwestia ta ma być wypracowana na rynku w drodze samoregulacji. Klient będzie mógł otrzymać paragon elektroniczny np. SMS-em.
Wspomniane rozporządzenie jest już podpisane i czeka na publikację. Jak tylko nastąpi publikacja, przepisy wejdą w życie dzień po ich ogłoszeniu. Gdy to się stanie, oprogramowanie kilkuset tysięcy kas online działających w polskich sklepach będzie wymagało niezbędnych aktualizacji, co zapewne zajmie nieco czasu. Jak podkreślają specjaliści, wyzwanie stanowią też kwestie logistyczne.
“Ważne jest, aby zaplanować kwestie logistyczne, tak by e-paragon sprzyjał skróceniu czasu robienia zakupów, a nie wydłużał kolejki przy kasach. Dlatego sklepy muszą wypracować dobre sposoby przekazywania danych na potrzeby odbierania paragonu. Trzeba pamiętać, że RODO zobowiązuje do zabezpieczenia pozyskiwania i przetwarzania danych. Ważna będzie zatem kwestia bezpiecznego procesu zbierania numeru telefonu na ten cel, bezpiecznego przechowywania danych i zadbania o to, aby całość działała sprawnie, szybko” – skomentował Jakub Kluz Product and Frontend Manager w SMSAPI.
Automatyczne e-paragony?
Sposobem na uniknięcie kłopotów z obszaru ochrony danych osobowych może być np. takie zorganizowanie systemu generowania i przekazywania e-paragonów, by kasjer nie miał wglądu w dane klientów. Automatycznie wysyłające się e-paragony mogłyby być dostępne przy finalizowaniu zakupów np. przy płatności elektronicznej.
“Do automatycznego wysyłania potwierdzeń zakupu niezbędne byłoby zapewne technologiczne zintegrowanie oprogramowania kas fiskalnych z systemami bankowymi oraz narzędziami do zautomatyzowanych wysyłek wiadomości e-mail czy dystrybucji masowych SMS-ów” – stwierdziła Maja Wiśniewska Marketing Manager w SMSAPI.
Jeżeli chodzi o sposób dostarczania e-paragonu, to eksperci zakładają, że do wyboru będą: SMS, e-mail, aplikacje bankowe, sklepowe czy specjalne aplikacje paragonowe. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że część kupujących – np. seniorzy – mogą nie być skłonni do przyswojenia rozwiązań wymagających korzystania z internetu w telefonie. Dla nich wiadomości SMS mogą stać się najlepszym rozwiązaniem.
Aplikacje, e-maile czy SMS-y?
Niektóre sieci handlowe postanowiły uprzedzić nadciągającą falę cyfryzacji i umożliwiły już zbieranie e-paragonów w swoich aplikacjach zakupowych, mimo że prawnie wciąż są zobowiązane do wystawiania ich także w formie papierowej. I tak, gotowe na obsłużenie e-paragonów we własnym ekosystemie są już od pewnego czasu Lidl, Carrefour czy Leroy Merlin. Jednak nie wszyscy klienci będą skłonni do instalowania zakupowych apek sklepów szczególnie tych, w których bywają tylko okazjonalnie. Na podobnej zasadzie wiele marek zapewne uzna, że własna aplikacja do zbierania paragonów to dla nich zbyt duża inwestycja i zostanie przy e-mailach lub SMS-ach.
Dowodem na to, że możemy potrzebować kilku kanałów do gromadzenia e-paragonów są elektroniczne kupony rabatowe i bilety. Żadna z technologii nie okazała się na tym polu dominująca. Część sklepów zachęca do korzystania z dedykowanych aplikacji inne preferują komunikację marketingową drogą e-mailową, pozostali stawiają na proste kody wysyłane w wiadomościach SMS.
674 tys. kas online
Przypomnijmy, że e-paragony mogą być obecnie wystawiane jedynie przy zastosowaniu kasy mającej postać oprogramowania (tzw. wirtualnej). Od czerwca 2020 roku kasy tego typu mogą być instalowane m. in. u przedsiębiorców z branży transportowej, gastronomicznej i hotelarskiej. E-paragon można wystawić i wydać nabywcy, za jego zgodą i w sposób z nim uzgodniony.
Według danych na koniec września na rynku działa 3,5 tys. kas wirtualnych i aż 674 tys. kas online. Oznacza to, że wraz z wejściem w życie nowego rozporządzenia liczba urządzeń mogących wystawiać e-paragony zwiększy się prawie 200 razy. “To ważny krok ku temu, żeby e-paragon stał się standardem przy naszych codziennych zakupach” – wskazał wiceminister Jan Sarnowski.
Już z niecierpliwością czekam na to czekanie w kolejce, gdy kilkanaście osób przede mną będzie dyktowało swoje numery telefonu w celu przesłania smsem paragonu za bułkę za 49 gr (o ile sobie ten numer przypomną, bo kto sam do siebie dzwoni?) albo literować adres emali, co to wnuczek u siebie w komputerze ma założony na taką osobę.
Pomysł jest debilny! Cała masa kas fiskalnych pójdzie na śmietnik, za kilka lat nie da się niczego sprzedać tam, gdzie są problemy z zasięgiem internetu (taa, już widzę, jak to będzie pięknie działało na jakiś jarmarkach, targowiskach, giełdach warzywnych, w górskich schroniskach itp.), ale kogo to obchodzi? Ktoś ma niezły interes do zrobienia, więc się wszyscy ludziska zepnijcie, bo inaczej nie będziecie mogli sprzedawać.
No i oczywiście ktoś zdobędzie wiedzę o tym, co też tam każdy obywatel w różnych sklepach kupuje. Ja już sobie wyobrażam uśmiechnięte te małe oczka za szkiełkami okularów.