InfrastrukturaSprzętStrategie ESGProgramowanie
Grupa PZU na drodze do zrównoważonego rozwoju
STRATEGIE ESG
Z Beatą Kryńską, kierownikiem Zespołu Architektury Rozwiązań Chmurowych i Technologicznych; Hanną Medyńską, architektem domenowym i Kryspinem Sławkiem, dyrektorem ds. utrzymania Systemów IT w Grupie PZU, rozmawiamy: o tym jak zadbać o ograniczenie długu technologicznego i ekologicznego; kwestii mierzenia śladu węglowego; roli dostawców oraz cyfryzacji we wspieraniu firm w obszarze ESG; optymalizowaniu systemów IT pod kątem zrównoważonego rozwoju; podejściu do rozwiązań chmurowych oraz o działaniach z zakresu ESG prowadzonych przez Grupę PZU.
- Jest szerokie pole do popisu związane z optymalizacją grafik, tego np. jakich fontów używamy. Wykorzystywanie fontów, które są preinstalowane na wszystkich urządzeniach jest o wiele korzystniejsze niż w przypadku tych, które muszą być „dociągane” przez przeglądarkę, aby mogła np. zaserwować stronę z określonym kodowaniem i fontami, które zaprojektowali graficy.
- Kolejna kwestia to optymalizacja wideo polegająca na tym, że wyłączamy domyślnie we wszystkich, możliwych miejscach automatyczne odtwarzanie wideo czy podglądów. Zmniejsza to obciążenie sieciowe i ilość pobieranych danych.
- Następny przykład to optymalizacja gromadzenia danych. Jeśli zbieramy ogromne ich ilości z frontów, po których poruszają się klienci, a później ich nie wykorzystujemy to „palimy” zbędną energię.
- Ważne jest, aby projektować rozwiązania, które będą potrafiły dynamicznie skalować się i korzystać z pełnej mocy w okresach wzmożonego obciążenia. Chcemy, aby ta część obliczeniowa była użytkowana zgodnie z potrzebą, a nie w pełnym zakresie. Wygaszamy te jednostki obliczeniowe, które są w danym momencie niepotrzebne by zmniejszyć zużycie energii.
Jakimi działaniami można ograniczyć dług techniczny i ekologiczny?
Kryspin Sławek: Można to zrobić na kilka sposobów, zaczynając od wymiany komponentów sprzętowych i oprogramowania, a skończywszy na aktualizacji o ich najnowsze wersje. Ważne jest jednak podejmowanie również działań proaktywnych. Utrzymywania aktualnego stosu technologicznego dla całych bloków architektonicznych, pozwalającego na bieżąco – z punktu widzenia utrzymania i rozwoju – utrzymywać komplementarny ekosystem.
Oznacza to, że nie szukamy kawałków jakiś rozwiązań, które są unikalne czy też marginalne jeśli chodzi o zastosowania. Staramy się utrzymywać taką konstrukcję architektoniczną, którą udaje się aktualizować od samej góry do samego dołu. Kontrolujemy wtedy wszystkie zależności. Pozwala nam utrzymywać dług technologiczny w ryzach.
Hanna Medyńska: Sam fakt redukowania długu technologicznego i posługiwania się rozwiązaniami, które coraz optymalniej korzystają z zasobów czysto fizycznych i sieci, które w podobny, optymalny sposób obsługują użytkowników, automatycznie zmniejsza również dług ekologiczny. Zoptymalizowane aplikacje generują mniejszy ruch sieciowy i mniej obciążają użytkowników. Są bowiem o wiele korzystniejsze z punktu widzenia m.in. zasilania i komunikacji związanej z centrami danych.
Jaki ślad węglowy pozostawiają systemy IT i sprzęt? Jak go mierzyć? Czy Grupa PZU mierzy ślad węglowy?
K.S.: Ciężko o skalę porównawczą, biorąc pod uwagę ślad węglowy pozostawiany przez systemy i sprzęt IT a np. samoloty. Jeśli chodzi o naszą perspektywę, to patrzymy choćby na to, jak producenci podchodzą do zrównoważonego rozwoju i śladu węglowego. Czy i jak obniżają koszt energetyczny produkcji danego urządzenia.
Bierzemy też pod uwagę, czy z punktu widzenia frachtu dane urządzenie jest bardziej ekologiczne, np. czy używane są papierowe opakowania pochodzące z recyclingu albo przystosowane do ponownego użycia. Spoglądamy też na średnie zużycie mocy urządzeń. Na ile są one efektywne energetycznie nie tylko z punktu widzenia produkcji, ale również podczas użycia.
Sam fakt redukowania długu technologicznego i posługiwania się rozwiązaniami, które coraz optymalniej korzystają z zasobów czysto fizycznych i sieci, które w podobny, optymalny sposób obsługują użytkowników, automatycznie zmniejsza również dług ekologiczny. Zoptymalizowane aplikacje generują mniejszy ruch sieciowy i mniej obciążają użytkowników.
H.M.: Co do drugiej części pytania – PZU jako organizacja już od kilku lat mierzy swoje emisje bezpośrednie i pośrednie, natomiast my jako IT chcemy udoskonalać metody pomiaru i obliczania śladu węglowego wykorzystywanych przez nas sprzętów i systemów IT pod kątem ich optymalizacji. Dopiero uczymy się jak pozyskiwać takie dane dla poszczególnych jednostek funkcjonalnych (według nomenklatury Green Software Foundation). Mamy bardzo dużo sprzętu, w kontekście którego musimy zebrać od dostawców informacje na temat m.in. tego jak wygląda ich łańcuch dostaw, z jakich materiałów zbudowali komponenty i jaki mają ślad węglowy ich wytworzenia. Do tego dochodzi jeszcze kwestia śladu węglowego późniejszej utylizacji. W tym zakresie jesteśmy jeszcze na początku drogi. Ale mamy świadomość, że da się to zrobić.
Pytam o to dlatego, że według projektu dyrektywy CSRD od 2025 roku firmy będą miały obowiązek bardziej szczegółowej sprawozdawczości m.in. na temat środowiskowych i społecznych aspektów prowadzonej działalności. Jak to zmieni sytuację i z jakimi wyzwaniami będzie się wiązało?
Beata Kryńska: Tak jak wspomniała Hania, jesteśmy dopiero na początku tej drogi i – póki co – zbieramy informacje po to, aby w kolejnym kroku policzyć jaki mamy dług ekologiczny. Wtedy podejmiemy działania zmierzające do tego, aby nim zarządzać i ewentualnie ograniczać.
Będziemy to robić choćby poprzez wybór rozwiązań oferowanych przez dostawców przy kolejnych zakupach sprzętu i infrastruktury IT. Istotne będzie więc to w jaki sposób dostawca umożliwi nam zmniejszenie długu ekologicznego. Efektywność energetyczna, a także ślad węglowy będą tymi czynnikami, które będziemy brać pod szczególną uwagę.
Oczywiście również podczas wytwarzania oprogramowania będziemy podejmować działania, aby zmniejszyć ślad węglowy. Jednak zbudowanie takiego łańcucha przyczynowo-skutkowego wymaga zaangażowania wielu osób, zmiany procedur zakupowych, podejścia do oceny dostawców i producentów oraz innych elementów. Na to wszystko potrzeba czasu.
Jaka więc powinna być rola dostawców technologii w zakresie wspierania klientów dążących do realizacji celów w obszarze ESG?
H.M.: Dostawcy będą musieli wykazać się nie tylko wsparciem, które wskaże nam jak najefektywniej korzystać z ich sprzętu, ale także informować nas dokładnie na temat tego jak wygląda: wykorzystanie minerałów ziem rzadkich, materiałów nieodnawialnych, efektywność energetyczna urządzeń czy też z jakimi trudnościami będziemy się musieli zmierzyć przy ich wymianie, w momencie kiedy zakończy się cykl ich życia. Istotną rolą dostawców będzie też opracowywanie takiego sprzętu, który umożliwi jak najdłuższe wykorzystywanie.
Jak zoptymalizować systemy IT pod kątem zrównoważonego rozwoju?
H.M.: W pierwszej kolejności powinny to być systemy wystawione frontem do użytkownika. U nas sytuacja wygląda tak, że z jednej strony mamy systemy obsługujące użytkowników wewnętrznych, które nie muszą być specjalnie „dopieszczone” wizualnie czy wysokowydajne, bo mają być przede wszystkim „używalne”. Z drugiej zaś, mamy systemy wystawione do użytkowników zewnętrznych, które już chcielibyśmy, aby przyciągały klientów zarówno poprzez User Experience, Customer Experience czy nawet wygląd graficzny, ale i były dostępne 24/7.
PZU jako organizacja już od kilku lat mierzy swoje emisje bezpośrednie i pośrednie, natomiast my jako IT chcemy udoskonalać metody pomiaru i obliczania śladu węglowego wykorzystywanych przez nas sprzętów i systemów IT pod kątem ich optymalizacji. Dopiero uczymy się jak pozyskiwać takie dane dla poszczególnych jednostek funkcjonalnych (według nomenklatury Green Software Foundation).
Jest więc szerokie pole do popisu związane z optymalizacją grafik, tego np. jakich fontów używamy. Wykorzystywanie fontów, które są preinstalowane na wszystkich urządzeniach jest o wiele korzystniejsze niż w przypadku tych, które muszą być „dociągane” przez przeglądarkę, aby mogła np. zaserwować stronę z określonym kodowaniem i fontami, które zaprojektowali graficy.
Kolejna kwestia to optymalizacja wideo polegająca na tym, że wyłączamy domyślnie we wszystkich, możliwych miejscach automatyczne odtwarzanie wideo czy podglądów. Zmniejsza to obciążenie sieciowe i ilość pobieranych danych.
Następny przykład to optymalizacja gromadzenia danych. Jeśli zbieramy ogromne ich ilości z frontów, po których poruszają się klienci, a później ich nie wykorzystujemy to „palimy” zbędną energię. Zanim prześlemy dużą ilość danych powinniśmy je zagregować i wyciągnąć z nich tylko to, co jest naprawdę istotne.
K.S.: Newralgiczna jest także umiejętność wykorzystywania potencjału mocy obliczeniowej drzemiącej w maszynach.
Ważne jest, aby projektować rozwiązania, które będą potrafiły dynamicznie skalować się i korzystać z pełnej mocy w okresach wzmożonego obciążenia. Chcemy, aby ta część obliczeniowa była użytkowana zgodnie z potrzebą, a nie w pełnym zakresie. Wygaszamy te jednostki obliczeniowe, które są w danym momencie niepotrzebne by zmniejszyć zużycie energii.
Oczywiście są to mechanizmy , które od wielu lat stosowane są zarówno po stronie sprzętu, jak i rozwiązań systemowych. Istotne jest jednak to, abyśmy wiedzieli co i jak wykorzystywać, bo to wymaga sprzężenia zwrotnego z warstwą architektury czy aplikacji.
Wracając jeszcze do tego co Hania mówiła o danych. Koszt 1TB spada z roku na rok, więc „hodowanie” danych jest bardzo łatwe. Jednak wytworzenie, utrzymanie i utylizacja tych nośników jest kosztowne. Wszystko sprowadza się więc do tego, że oprócz pieniądza, jest jeszcze kwestia energii, transportu, wszystkiego co nasz otacza. Powinniśmy zatem dbać o to, aby minimalizować ilość gromadzonych danych, bo to kosztuje nas też jako społeczeństwo.
W jaki sposób cyfryzacja może wspierać strategie zrównoważonego rozwoju?
H.M.: Cyfryzacja jest trochę takim mieczem obosiecznym. Tam, gdzie cyfryzujemy procesy oparte np. o papier, skanowanie i wysyłanie dokumentów kurierem między lokalizacjami, to projekty typu paperless rzeczywiście są świetne – zarówno z punktu widzenia logistyki, jak i wykorzystywania zasobów naturalnych czyli papieru.
Drugie ostrze tego miecza to składowanie tych wszystkich obiektów, którymi posługiwaliśmy się do tej pory jako trwałymi nośnikami i przekazywanie ich po sieci. Dlatego tak istotne jest, aby implementowane rozwiązania rzeczywiście wykorzystywały zasoby w jak najbardziej optymalny sposób. Aby nie generować też nadmiarowych obiektów i by były one dobrze opisane oraz rozpoznawalne, ale w sposób jak najbardziej minimalistyczny.
Będziemy zmniejszać dług ekologiczny choćby poprzez wybór rozwiązań oferowanych przez dostawców przy kolejnych zakupach sprzętu i infrastruktury IT. Istotne będzie więc to w jaki sposób dostawca umożliwi nam zmniejszenie długu ekologicznego. Efektywność energetyczna, a także ślad węglowy będą tymi czynnikami, które będziemy brać pod szczególną uwagę.
Podobnie rzecz ma się z projektami, które zahaczają o rozwiązania chmurowe. U dostawców chmurowych możemy wnioskować np. o stworzenie nam data center do przechowywania danych w takim miejscu, które jest zasilane przy dużym udziale odnawialnych źródeł energii. I to też jest świetnym podejściem.
Jednak my, jako organizacja silnie regulowana, musimy być szczególnie ostrożni czy wchodzenie w rozwiązania chmurowe w pewnym momencie nam nie zaszkodzi. Natomiast sam fakt, że możemy sterować jakością zasilania centrum danych, w których przechowujemy dane oraz elastycznie dopasowywać to ile ich z tych centrów wykorzystujemy, znacząco poprawia wykorzystanie naszych zasobów IT.
K.S.: Patrzymy przez pryzmat podążania już nie tylko za tańszą, ale także za czystszą energią. Z perspektywy dostarczania usług data center weryfikujemy, jaki udział energii ze źródeł odnawialnych mają dostawcy, ale też jak wpływają oni na szeroko rozumiany zrównoważony rozwój. To stało się obligatoryjne w ramach polityki Grupy PZU.
Nawiązując do wspomnianych usług chmurowych. Jak się zapatruje na nie Grupa PZU?
K.S.: Jesteśmy podmiotem podlegającym regulacjom, ale mamy świadomość tego jakie chmura daje możliwości. Nie podchodzimy natomiast do tego tematu w taki sposób, że musimy być w niej za wszelką cenę. Chcemy wykorzystywać ją świadomie i tam gdzie jest to dla nas biznesowo uzasadnione. Z kolei kompetencje chmurowe są nam rzeczywiście potrzebne i musimy je nabywać, aby być gotowym na to co przyniesie niedaleka przyszłość.
Globalni dostawcy chmurowi mają duży udział w rynku energii odnawialnej. Polscy dostawcy usług data center dopiero raczkują w tym temacie i nie są jeszcze nań gotowi. Porównując jaki udział w całej sieci energetycznej pochodzi ze źródeł odnawialnych w Polsce i w innych krajach europejskich, widać wyraźnie, że jesteśmy na początku tej drogi.
Warto natomiast wspomnieć, że Grupa PZU współfinansuje projekty, które pozwolą pozyskiwać energię ze źródeł odnawialnych. Jest to też elementem szeroko pojętej polityki zrównoważonego rozwoju. Ale także świadomej kontrybucji w sprawiedliwej transformacji gospodarki. Poza tym może też dochodzić do różnego rodzaju zdarzeń, niezależnych od nas samych, które będą miały istotny wpływ na rynek tych surowców. Patrzymy więc też uważnie na to, co się może wydarzyć w przyszłości.
Z punktu widzenia optymalizacji naszych systemów jesteśmy na początku drogi. Obecnie szkolimy pracowników IT w zakresie tego, jak zrównoważony rozwój możemy przekładać na codzienne działania związane z projektowaniem aplikacji, tworzeniem grafik, optymalnym ich wykorzystaniem, ale także tego w jaki sposób podchodzimy do przechowywania danych.
Wdaje się, że jako społeczeństwo zaczynamy powoli patrzeć przez pryzmat tego, jak zrównoważony rozwój przekłada się bezpośrednio na nasze życie i to, co nas otacza, a nie przez pryzmat kwoty jaką trzeba za niego płacić.
Jakie działaniach w zakresie zrównoważonego IT prowadzi Grupa PZU?
H.M.: Strategię zrównoważonego IT zaczęliśmy realizować w 2022 roku, choćby pod kątem wydłużenia czasu życia sprzętu IT, czy negocjowania umów na dłuższe okresy gwarancyjne. Jest to też formą zwiększenia efektywności energetycznej i ograniczenia śladu węglowego.
Z punktu widzenia optymalizacji naszych systemów jesteśmy na początku drogi. Obecnie szkolimy pracowników IT w zakresie tego, jak zrównoważony rozwój możemy przekładać na codzienne działania związane z projektowaniem aplikacji, tworzeniem grafik, optymalnym ich wykorzystaniem, ale także tego w jaki sposób podchodzimy do przechowywania danych.
Wdrażamy też coraz szerzej platformę Microsoft 365, w tym aplikacje Teams i SharePoint Online, dzięki czemu jesteśmy w stanie zmniejszać choćby liczbę przesyłanych e-maili i załączników.
Termin ESG dotyka obszarów związanych z ochroną środowiska naturalnego, odpowiedzialnością społeczną i ładem korporacyjnym. Zdaję sobie sprawę, że każdy z nich jest ważny, ale czy na któryś z tych elementów Grupa PZU kładzie szczególny nacisk?
H.M.: Zależy nam na jak największej równowadze w adresowaniu poszczególnych czynników ESG (stąd też nazwa naszej strategii ESG “Rozwój w równowadze”). Z ładem korporacyjnym jesteśmy „za pan brat” od ponad 10 lat – choćby pod kątem transparentności i ujawniania informacji pozafinansowych w ramach raportowania. Jeżeli chodzi o elementy środowiskowe to niewątpliwie mamy tu duże pole do popisu. Natomiast co do kwestii społecznych, to PZU sprawnie działa w społecznościach lokalnych. Zarówno z punktu widzenia wolontariatów, jak i prewencyjnego, rzeczywistego wpływania na wszelkie pozytywne zmiany społeczne. Dotyczy to także pracowników infolinii, z którymi pracujemy nad empatią i wsparciem wobec kontaktujących się z nami osób poszkodowanych, ale też wsparciem psychologicznym dla takich osób i ich rodzin.
Rozwijamy się też w zakresie wspierania różnorodności zespołów i świadomości umiejętności niezbędnych w ich funkcjonowaniu przy przekroju choćby wiekowym czy neuroróżnorodności. Jest to ważna kwestia, która może wzmacniać zaangażowanie pracowników w budowanie wokół nas tego bardziej zrównoważonego świata.