Praca
Co nas najbardziej drażni w wiadomościach od rekruterów?
Nawet 92,5% pracowników biurowych otrzymuje bezpośrednie wiadomości od rekruterów – przykładowo, z ofertą pracy czy zaproszeniem do udziału w rekrutacji. Prawie 40% dostaje je codziennie lub kilka razy w tygodniu. Niestety, u co trzeciej osoby takie kontakty wywołują negatywne emocje. Co w propozycjach pracy najbardziej denerwuje Polaków? Jakie jest 8 grzechów głównych rekruterów?
Ze zrealizowanego w kwietniu 2024 roku – przez ASM Research i portale pracy Rocket Jobs oraz Just Join IT – badania na grupie ponad 800 pracowników biurowych wynika, że zdecydowana większość z nich ma bezpośredni kontakt z rekruterami co najmniej kilka razy w miesiącu. Więcej niż co dziesiąty otrzymuje wiadomości z propozycjami pracy codziennie, np. za pośrednictwem portali społecznościowych lub bezpośrednio na skrzynkę mailową, a jedynie 7,5% deklaruje zupełny brak zainteresowania kontaktem ze strony pracowników działów HR. Patrząc na to, że rekruterzy wykazują się tak dużą proaktywnością, można pomyśleć, że rynek pracy white-collar jest w bardzo dobrej kondycji. Jak jest w rzeczywistości?
“Rynek pracy w sektorze white-collar przekształca się w reakcji na dynamiczne zmiany o zasięgu globalnym i lokalnym. Pomimo wyraźnej ostrożności w planowaniu nowych rekrutacji, ponad 30% firm nadal planuje zatrudnienie pracowników. To wyraźny sygnał, że mimo niepewności, firmy nadal widzą potrzebę wzrostu i rozwoju” – komentuje Justyna Krzewska, HR Generalist w justjoin.it i rocketjobs.pl.
Nie każdy odpisuje
Jak można było się spodziewać, grupą zawodową, z którą najczęściej kontaktują się rekruterzy, są specjaliści IT. Jedynie 4% z nich w ogóle nie otrzymuje zapytań od pracowników HR. Najwięcej ofert dziennie dostają z kolei marketerzy. Aż 20% z całej grupy badanych specjalistów od marketingu otrzymuje propozycje nowej pracy każdego dnia.
Co trzecia badana osoba odpowiada rekruterom na praktycznie wszystkie wiadomości dotyczące propozycji pracy – to grupa najbardziej aktywnych kandydatów na rynku. Kolejna jedna trzecia ankietowanych odpisuje na połowę lub więcej niż połowę wiadomości. Najbardziej pasywna grupa – tych, którzy nie odpowiadają w ogóle – stanowi niecałe 4%. Nie jest ona też większa w branży IT, jak mogłoby się wydawać po lekturze wpisów na forach profesjonalistów HR. Grupy zawodowe, których przedstawiciele najrzadziej odpisują, to w rzeczywistości sprzedawcy i designerzy (powyżej 6%).
W badaniu sprawdzono również stosunek do wiadomości od rekruterów i okazuje się, że co trzecia osoba ma jednoznacznie negatywne lub nieco negatywne odczucia do tego typu wiadomości. Im bardziej niedopasowana oferta, tym wyższy poziom zirytowania. W tym miejscu można przytoczyć jeden z najczęściej przywoływanych przykładów z branży IT: wysyłania do programisty Java ofert na JavaScript, która to jest zupełnie innym językiem programowania.
8 grzechów głównych rekruterów
Jakie są najczęstsze powody, dla których pracownik działu HR pozostawiany jest bez odpowiedzi, a oferta odrzucana? Na pierwszym miejscu (50,9%) jest brak widełek finansowych. Pozostałe to:
- 49,1% – niedopasowanie oferty do umiejętności.
- 42,6% – niedopasowanie oferty do doświadczenia zawodowego.
- 37,2% – niedopasowanie oferty do specjalizacji / stanowiska.
- 30,7% – brak informacji o projekcie, przyszłych zadaniach.
- 29,9% – niepodanie nazwy firmy / przyszłego pracodawcy.
- 10,9% – błędnie użyte imię lub zaimki, np. Pani zamiast Pan.
- 10,0% – błędy stylistyczne i ortograficzne w wiadomości