Według prognoz Canalys, rynek komputerów PC odnotuje w 2024 roku 8% wzrost, ponieważ użytkownicy będą chcieli odświeżyć PC z czasów pandemii, pojawią się także nowe urządzenia obsługujące sztuczną inteligencję. Wzrost napędzać ma również dostępność systemu Windows 11 na nowszych komputerach. Jednak duża część używanych urządzeń nie spełnia wymagań sprzętowych najnowszego systemu operacyjnego firmy Microsoft, a to może spowodować, że nawet 240 milionów komputerów stanie się e-odpadami.
Canalys szacuje, że w prawie dwuletnim okresie do oficjalnej daty zakończenia wsparcia Microsoftu dla systemu Windows 10 – a więc do 14 października 2025 roku – około jedna piąta urządzeń stanie się e-odpadami z powodu niekompatybilności z systemem operacyjnym Windows 11. Odpowiada to aż 240 milionom komputerów PC. Większość z nich – jeśli oczywiście będą w dobrym stanie – można poddać recyklingowi, ale ich niekompatybilność z najnowszą wersją systemu Windows znacznie zmniejsza ich wartość do odnowienia i odsprzedaży. Popyt na urządzenia niewspierane już przez Microsoft będzie minimalny – nawet firmy o najbardziej napiętych budżetach IT będą zniechęcone brakiem bezpłatnych i ciągłych aktualizacji zabezpieczeń, uważają przedstawiciele Canalys.
Żywotność tych komputerów mogłyby zmaksymalizować charytatywne darowizny – ale jeśli branża chce wspierać tzw. sprawiedliwość cyfrową, nie jest to opłacalne, ani społecznie zrównoważone. Podarowanie drugiego życia wspomnianym komputerom jest oczywiście najlepszą opcją pod względem środowiskowym, ale z drugiej strony, przekazanie ich nie przyspieszy wysiłków branży na rzecz zniwelowania przepaści cyfrowej.
Na początku grudnia Microsoft wydał co prawda oświadczenie, że rozszerzone aktualizacje zabezpieczeń dla systemu Windows 10 będą dostępne do października 2028 roku – aczkolwiek za nieokreśloną jeszcze roczną opłatą. I chociaż zapewnienie rozszerzonego wsparcia może wydłużyć żywotność tych komputerów, tak koszt wspomnianych aktualizacji zabezpieczeń będzie prawdopodobnie barierą dla wielu użytkowników. Może też okazać się, że bardziej opłacalną opcją będzie jednak migracja na nowsze komputery PC obsługujące system Windows 11.
Skala e-odpadów, które mogą powstać po zakończeniu wsparcia dla systemu Windows 10, podkreśla rolę zarówno dostawców urządzeń, jak i dostawców systemów operacyjnych w konieczności maksymalizowania żywotności produktów. Aby ułatwić gospodarkę o obiegu zamkniętym, producenci muszą starać się zapewnić trwałość, możliwość naprawy oraz recyklingu swoich urządzeń. Z kolei dostawcy systemów operacyjnych muszą zapewnić, że urządzenia te będą użyteczne i bezpieczne tak długo, jak to tylko możliwe – podkreślają specjaliści Canalys.
Obecnie nie istnieją jednak żadne regulacje, które napędzałyby tę zmianę na rynku komputerów osobistych – i to pomimo nadchodzącego rozporządzenia UE wymagającego od dostawców smartfonów i tabletów oferowania funkcjonalnych aktualizacji przez określony czas po wprowadzeniu urządzenia na rynek. Jedynym rozwiązaniem uporczywego problemu e-odpadów w sektorze technologicznym może być więc póki co tylko międzybranżowa współpraca.