CIOPolecane tematy
Rola i wyzwania CIO w teamie Lotus F1
Graeme Hackland, obecny CIO w teamie Lotus F1, praktycznie od początku kariery współpracował z zespołami Formuły 1, zaczynając w 1997 roku w Benettonie. Dziś on i jego 40-osobowy zespół wspiera – od strony IT – prace nad nowymi bolidami, powstającymi w związku ze zmianami reguł obowiązujących w Formule 1 w roku 2014.
Wyścigi Formuły 1 zawsze kojarzyły mi się z kierowcami – takimi jak Kimi Raikkonen, czy Robert Kubica – oraz zespołami wspierającymi ich podczas wyścigu oraz mechanikami na pit-stopach. Jaka jest rola CIO w teamie Lotus F1? Jakie cele stawia przed Panem jego kierownictwo?
Fani Formuły 1 zwykle dostrzegają tylko osoby na torze, zwłaszcza mechaników. Nie mają wglądu w pracę setek ludzi na zapleczu, w naszej fabryce, w tym osoby w dziale IT. Te zobowiązane są przez kierownictwo teamu Lotus F1 do skupienia się w pracy na trzech aspektach. Każdy projekt, a nawet zadanie musi być im podporządkowany. Są to: przewaga konkurencyjna – czyli skoncentrowanie się na tym, co doda wydajności lub niezawodności samochodom, wyścig po wyścigu i sezon po sezonie; kontrola kosztów – dostosowanie, w ramach założonego budżetu, wydajności samochodu do restrykcyjnych przepisów Formuły 1; Governance – czyli podniesienie wydajności samochodu, przy jednoczesnym zapewnieniu, że poprawki są zgodne ze wszystkimi obowiązującymi przepisami.
Czy Pana rola – jako CIO – różni się bardzo do tej dyrektora IT np. w banku?
Nie! Mam kontakt z wielu CIO, z wielu różnych branż. Żaden z nas nie ma co prawda takich samych problemów, ale jest wiele podobieństw. My i sektor bankowy mierzymy się z wyzwaniami związanymi z zarządzania danymi, bezpieczeństwem i rozwiązywaniem problemów w czasie rzeczywistym. Z firmami inżynierskimi spotykamy się ze wspólnymi wyzwaniami związanymi z zarządzaniem produkcją i pracami badawczo-rozwojowymi. Natomiast z innymi dyscyplinami sportowymi dzielimy problemy związane z systemami CRM i analizą danych.
Czy jest coś, co sprawia, że Pańska praca jest bardziej ekscytująca niż CIO w banku?
Tak, wszyscy chcą rozmawiać o Formule 1. Wszyscy mają też opinię na ten temat i ja to kocham!
Prawdopodobnie nie ma Pan problemów z tym, że „biznes” kupuje rozwiązania IT “za plecami” działu IT?
Nasz prezes, Patrick Louis wspiera każdego z członków zespołu, wiedząc, że biorą oni pełną odpowiedzialność za swój obszar. Dla IT oznacza to, że nie pozwoli on na zakup usług informatycznych, nie włączając nas w proces ich wyboru. Nie mówię, że IT musi robić wszystko, ale z naszymi umiejętnościami i wiedzą, możemy służyć, jako pośrednik i zapewnić, że nasz zespół otrzyma najlepsze rozwiązanie na rynku, w najlepszej, dostępnej cenie.
Czy dział IT współpracuje bezpośrednio z kierowcami?
To naprawdę zależy od kierowcy. Przykładowo Romain (Grosjean – przyp. red.) często wpada do nas, bo kocha gadżety. Wszyscy kierowcy jednak – a mogę to powiedzieć z perspektywy 15 lat – bardzo dbają o analizę danych swoich i swoich kolegów z zespołu zbieranych podczas wyścigu. My zapewniamy im środki, aby mogli to zrobić.
Jak dużo osób pracuje w Pana zespole?
W całym teamie Lotus F1 mamy ok. 540 pracowników. Choć to zmienia się w ciągu roku w zależności od tego, w którym cyklu produkcji bolidów Formuły 1 akurat jesteśmy. W samym dziale IT mamy zaledwie 40 osób. Połowa z nich pracuje nad rozwojem i testowaniem oprogramowania.
Niedawno podpisaliście umowę z EMC. Patrick Louis, stwierdził, że partner ten „dostarczy wam technologię, której potrzebujecie, aby stać się liderem Formuły 1”. Jakich dokładnie rozwiązań potrzebujecie? Nad jakimi projektami obecnie pracujecie?
Od 2011 roku koncentrujemy się na doskonaleniu technologii, rekrutując najlepszych ludzi, ulepszając procesy. Celem jest zdobycie silnej pozycji, aby móc poradzić sobie z nadchodzącymi, ogromnymi zmianami w Formule 1 w roku 2014.
Współpracujemy z kilkoma partnerami, takimi jak Symantec (dostępność i bezpieczeństwo, w tym ochrona danych), CD-Adapco (projekty związane z analizą przepływu cieczy – Computational Fluid Dynamics), Microsoft (systemy ERP i CRM), Avanade (tworzenie i testowanie oprogramowania) oraz wspomniane EMC. Z tym partnerem współpracujemy w zakresie rozwiązań dla naszych centrów danych, zarówno tego w fabryce, jak i tego na torach wyścigowych, gdzie wykorzystujemy modułowe centra danych na ciężarówkach. Dzięki współpracy z EMC – oraz Juniper Networks – chcemy unowocześnić oba nasze centra danych.
Jakie dokładnie zmiany nastąpią w Formule 1 w roku 2014? Z oficjalnych informacji wynika, że czeka Państwa największa seria zmian w regułach tego sportu od początku jego historii. Jak twierdzą Państwo, „zwycięskimi zespołami będą te, które najszybciej dostosują się do zmian i zaadoptują do nich wykorzystując nowoczesne technologie”. Lotus F1 chciałby też zostać liderem Formuły 1 w 2015 roku. Jak dział IT wspiera te działania?
Najważniejsza zmiana w regułach, która zostanie wprowadzona w roku 2014 dotyczy układu napędowego. Wolnossące silniki 2,4 l V8 wykorzystujące KERS (Kinetic Energy Recovery Systems) zostaną zastąpione przez silniki 1,6 l V6 turbo wykorzystujące system ERS (Energy Recovery Systems). Nowe silniki nie będą mogły przekraczać 15 000 obrotów na minutę. Ograniczona ma być też emisja spalin oraz zużycie paliwa do 150 kg. Wcześniej nie było żadnych limitów (samochody F1 zużywały nawet 75 l paliwa na 100 km – przyp. red.). Wymuszone zostaną także zmiany wpływające na aerodynamikę bolidów Formuły 1. Nie będzie tzw. wysokich nosów. Ich wysokość zredukowano do 365 mm. Przednie skrzydła będą zaś musiały być węższe. Kierownictwo F1 wprowadza też ograniczenia, co do układu wylotu spalin.
Od IT wymagana będzie poprawa wydajności systemów informatycznych i przetwarzania danych z toru w czasie rzeczywistym. Musimy, więc przeprojektować nasze aplikacje tak, aby mogły korzystać z rozwiązań cloud computing. Dzięki temu będziemy mogli decydować, czy chcemy w danym momencie korzystać z chmury prywatnej, czy publicznej, aby udostępnić odpowiednią wydajność systemów IT w różnych cyklach. Zwłaszcza, gdy potrzeby systemów IT osiągają szczyt wymagań. Jednocześnie musimy sprostać rosnącym szybko zbiorom danych oraz wymogom bezpieczeństwa.
W jakim kierunku będzie, więc rozbudowywana Państwa infrastruktura IT? Jak słyszałem, zamierzacie m.in. stworzyć prywatną chmurę obliczeniową, aby zrównoważyć, ciągle zmieniające się obciążenia w dwóch – posiadanych przez Lotus F1 – centrach danych…
Jest wiele projektów z EMC. Wśród nich wdrożenie systemu VCE Vblock, który pozwoli nam skonsolidować oba centra danych. To pozwoli na stworzenie wirtualnych środowisk pracy, a także migrację do środowiska cloud computing. Atmos dostarczy platformę do przechowywania, archiwizowania i błyskawicznego dostępu do ogromnych zbiorów nieustrukturalizowanych danych z działów projektowych, naszej fabryki oraz tych zbieranych podczas wyścigów. Z kolei rozwiązanie DataDomain zapewni nam możliwość de-duplikacji wszystkich zgromadzonych danych. Do tego dochodzi Symantec NetBackup, który da nam możliwość zachowania ciągłości biznesowej dzięki replikacji danych pomiędzy naszymi centrami danych.
Jak duże są Państwa centra danych? Jak wiele przechowywanych jest w nich danych?
System CFD (Computation Fluid Dynamics) zbiera największą ilość danych, przede wszystkim z naszego tunelu aerodynamicznego. Wykorzystuje on więcej zasobów niż wszystkie pozostałe systemy związane z projektowaniem i produkcją bolidów F1, a także analizą zachowania ich na torze. Obecnie mamy 0,5 petabajta danych, ale nasze systemy pamięci masowych mogą zgromadzić 1 PB.
Z jakich rozwiązań korzystają Państwa zespoły tworzące projekty nowych bolidów?
Projektanci używają bardzo wielu aplikacji technicznych, w tym Dassault Systemes Catia, CD-Adapco Star CCM, czy The Mathworks Matlab. Dodatkowo jednak korzystają z wielu aplikacji, które sami stworzyliśmy!
Pracuje Pan w Formule 1 od roku 1997, początkowo w teamie Benetton. Jak zmieniła się technologia, która wspiera zespoły startujące w tych wyścigach, zwłaszcza projektantów bolidów? Jak zmieni się Pana zdaniem w przyszłości?
W 1997 roku, Benetton był już w czołówce wykorzystania technologii do wspierania konkurencyjności naszego teamu. Ja po prostu kontynuuję ten trend od 15 lat. W tym czasie dokonaliśmy migracji z wysokowydajnych serwerów Unix na platformę client-serwer. Przestaliśmy także używać serwerów plików i wydruków, zastępując je technologią NAS. Dział IT przestał zaś wspierać poszczególne grupy zespołu Lotus F1. Stał się integralną częścią wszystkiego, co się u nas dzieje. Wybudowaliśmy też dwa centra danych, które zastąpiły wiele, małych pokoi, w których trzymaliśmy serwery. Kiedyś zasoby IT mogły być dostępne albo w fabryce, albo na torze, kiedy byliśmy podłączeni do sieci. Teraz dostępne są zawsze i wszędzie.
W przyszłości chcemy nadal prowadzić prace nad poprawą metod produkcji i tworzenia nowych materiałów, dążyć do redukcji długości cykli projektowych oraz poprawić możliwość analizy danych.
Co sądzi Pan o modnych dziś trendach takich, jak cloud computing, czy Big Data?
W chmurze widzimy prawdziwą szansę na zwiększenie skali funkcjonowania systemów IT na poziom dotąd dla nas nieosiągalny. Dotyczy to także zwiększenia dostępności infrastruktury IT na torach. Dziś musimy wszystko „wyłączać” na czas podróży do i z wyścigów Grand Prix.
Natomiast terminu Big Data nie lubię. Dla nas bowiem problem analizy danych to nie ich ilość liczona w terabajtach, czy petabajtach, lecz pozyskiwanie danych z wielu różnych źródeł, a następnie udostępnienie inżynierom – w czasie rzeczywistym – odpowiedzi na problemy techniczne pojawiające się w czasie wyścigu.
Czy prowadził Pan bolid F1, gdy nikt nie patrzył?
Niestety nigdy nie jechałem jeszcze samochodem Formuły 1. Ale jest to na mojej liście rzeczy do zrobienia!