Z Urszulą Kruczek, Enterprise Sales Director w T-Mobile Polska Business Solutions, rozmawiamy o: ewolucji technologii SD-WAN, istocie koncepcji SD-Connect i związanych z nią wartościach biznesowych, doświadczeniach w budowaniu sieci zarządzanych programowo oraz skali rozwoju infrastruktury sieciowej w sektorach handlu i bankowości. W jaki sposób technologia SD-WAN wkroczyła do mainstreamu technologiczno-biznesowego? Pracując od 20 lat na rynku telekomunikacyjnym, obserwuję ewolucję usług Connectivity, w szczególności MPLS, WAN, a aktualnie SD-WAN, która w moim przekonaniu stanowi kolejny krok w ewolucji tych usług. Jest to jednocześnie technologia, którą trudno dziś nazwać innowacyjną - pierwsze wdrożenie Software Defined WAN miało miejsce w 2014 roku w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony, koncepcja SD-WAN może stać się motorem dla rozwoju oraz innowacji biznesu. Pozwala bowiem wyeliminować wiele barier użytkowych, typowych dla tradycyjnych architektur sieciowych. SD-WAN zyskał na rynku w trakcie pandemii COVID-19. To wówczas byliśmy świadkami przyspieszonych zmian modeli funkcjonowania firm oraz instytucji publicznych, nastąpiło szerokie otwarcie na wykorzystanie chmury obliczeniowej. W tym kontekście wyzwaniem była nie tylko integracja z chmurą oraz zapewnienie elastyczności i skalowalności w obsłudze procesów wewnętrznych organizacji, lecz także zagwarantowanie stabilności i bezpieczeństwa w rozproszonym modelu pracy, w którym wielu pracowników korzysta z aplikacji biznesowych z domu. Dodajmy też, że nie wszystkie aplikacje zostały przeniesione do chmury — wiele z nich nadal działało w firmowych środowiskach IT. Takie aplikacje oraz całe środowiska należało szybko, ale w stabilny i bezpieczny sposób, otworzyć na świat. Potrzeba wykorzystania technologii pozwalającej uelastycznić i zdynamizować infrastrukturę była oczywista. Możliwości technologii SD-WAN dobrze wpisały się więc w potrzebę chwili. Na tym jednak nie koniec. Dziś wiemy, że wdrożenie SD-WAN przekłada się na przyspieszenie cyfryzacji. Technologia ta stała się fundamentem adaptacji szeregu usług, rozwiązań, które dobrze wkomponowały się w potrzeby biznesu. Tym samym SD-WAN jeszcze bardziej zakorzenił się w głównym nurcie rozwiązań technologicznych. Dziś możliwości SD-WAN są postrzegane bardziej w kontekście przyszłych potrzeb i wyzwań biznesowych… To prawda. Strategiczny charakter SD-WAN wiąże się z innym ważnym zagadnieniem. Dojrzałe firmy poszukują długofalowo rozwiązań, które pozwalają na automatyzację procesów. I to nie tylko pod kątem możliwości zwiększenia efektywności czy ograniczenia kosztów, ale ze względu na wyzwania demograficzne. Świadomi menedżerowie już dziś przygotowują swoje organizacje do nadchodzących zmian. Proszę wziąć pod uwagę, że – według prognoz – w 2030 roku na polski rynek pracy wejdzie prawie 20% mniej osób, niż rozpoczęło pracę w 2024 roku. Z kolei w 2050 roku połowa Polaków będzie na emeryturze. Na tym tle wykorzystanie rozwiązań automatyzujących proste operacje, a nawet całe procesy biznesowe staje się koniecznością. Idąc dalej, w portfelu rozwiązań firm coraz większą rolę zaczyna odgrywać kategoria usług zarządzanych, przekazywanych do obsługi zewnętrznym, wyspecjalizowanym partnerom. Model usług zarządzanych bardzo zyskuje od 2017 roku, rośnie średnio o 11% rok do roku, a w ostatnich latach jeszcze szybciej. W oba te nurty SD-WAN wpisuje się bardzo dobrze. W analizach Gartnera, SD-WAN jest technologią, która osiągnęła fazę slope enlightenment, czyli wspina się już po „stoku zrozumienia”. To status zrozumiałej i oferującej jasne korzyści technologii. Które z tych korzyści decydują o obecnym miejscu SD-WAN? Główną zaletą jest zapewnienie możliwości szybkiego reagowania na zmienne potrzeby klientów już na poziomie fundamentów infrastruktury IT. Ta zmienność potrzeb przejawia się w różny sposób, zależnie od branży. W każdym z tych przypadków SD-WAN jednak jest istotnym, często kluczowym rozwiązaniem, pozwalającym skutecznie stawiać czoła kolejnym wyzwaniom. O jakich przykładach warto wspomnieć? Scenariusze, w których zastosowanie rozwiązań SD-WAN przynosi wymierne korzyści, są bardzo różne, bo każdy z sektorów ma inne wyzwania i inaczej musi odpowiadać na potrzeby swoich klientów. Pokuszę się jednak o zestawienie doświadczeń z rynku finansowego i handlu detalicznego. Ten ostatni zresztą dzierży palmę pierwszeństwa pod względem wielkości wdrożenia SD-WAN. Projekt w Żabce (około 10 tys. lokalizacji) pozostaje największym wdrożeniem na świecie. Na rynku finansowym możemy z kolei mówić o wdrożeniu na dużą skalę w jednej najbardziej dojrzałych technologicznie organizacji w Polsce. Co ważne, oba te sektory różni podejście do wdrożenia technologii SD-WAN. W branży finansowej wirtualizacja sieci jest zwykle implementowana wewnętrznymi siłami, w modelu managed service występuje bardzo rzadko. Sektor handlu detalicznego to w większości także dojrzałe i świadome technologicznie firmy, ale tu z kolei model usług zarządzanych jest rozwiązaniem naturalnym, pierwszego wyboru. To może zacznijmy od sektora handlu detalicznego. Jaka jest tu charakterystyka wdrożeń technologii SD-WAN? W handlu detalicznym firmy zmagają się z ulotną „cyfrową lojalnością” klienta, która jest dziś w zasadzie synonimem braku lojalności. Z analiz McKinsey & Company wynika, że w ostatnich kilkunastu miesiącach aż 75% klientów zmieniło swoje upodobania do marek i sieci handlowych. To oznacza, że w tym sektorze trwa notoryczna rywalizacja o klientów. Odbywa się ona na wielu polach, najczęściej zdefiniowanych przez technologię. Jest to na przykład bardzo szybkie adaptowanie AI do różnych zastosowań. Konkurencja ta wyraża się również w nieustannym dążeniu do jak najwyższej jakości obsługi, budowy i umacniania pozytywnego doświadczenia. Firmy starają się też efektywnie wykorzystywać dane pochodzące z obserwacji zachowań klienta, jego aktywności w poszczególnych kanałach kontaktu, a także opinii. Na tej podstawie budują osobiste, unikalne doświadczenia. Stawiają na personalizację relacji z klientem. Częścią tych zabiegów jest również ułatwianie realizacji płatności. Na platformach czy witrynach sklepowych udostępnia się coraz szerzej i w coraz bardziej interesujący sposób rozwiązania AR i VR. Ta konkurencja na bazie możliwości technologicznych wymaga, aby sklep miał coraz więcej urządzeń działających w sieci, ale w sposób bezpieczny i sterowny. Urządzeń, które okresowo, w różnych konfiguracjach łączą się w pewne konstelacje, które po określonym wykorzystaniu trzeba szybko zmienić i przemodelować. Wszystko to wymaga zastosowania infrastruktury sieci definiowanych programowo. Zapewne są to jednak złożone projekty… To prawda, jednak ich efekty pojawiają się często w sposób wręcz skokowy. W jednej z największych, bo liczącej ponad 2 tys. sklepów, sieci handlowych w Europie 5 lat temu w każdej placówce funkcjonowało średnio 7 kas liniowych. Dzisiaj jest ich ok. 4, za to pojawiło się mniej więcej 6 kas samoobsługowych. W niektórych placówkach liczba takich samoobsługowych kas sięga nawet 20, podczas gdy 5 lat temu ich po prostu nie było. Oczywiście ma to swoje odbicie także w warstwie infrastruktury sieciowej. I tak, w przywołanej sieci handlowej, na przestrzeni wspomnianych 5 lat podwoiła się liczba switchy 24-portowych. Powód jest prosty, przybyło urządzeń, które muszą mieć zapewnioną sprawną i stabilną łączność z systemami centralnymi — średnia liczba urządzeń w sieci LAN w jednym sklepie wzrosła z ponad 40 do 90, ale w niektórych placówkach, szczególnie tych korzystających z inteligentnych lodówek i pieców, sięga nawet 140. O stopniu złożoności infrastruktury sieciowej w przykładowej placówce wiele mówi też fakt, że w ostatnich latach średnia liczba rozwiązań typu firewall również wzrosła dwukrotnie na placówkę. Ponadto sieć handlowa korzysta z centralnych zabezpieczeń, przez które przechodzi cały ruch sieciowy. Według szacunków klienta, w ciągu ostatnich 5 lat liczba urządzeń sieciowych komunikujących się z chmurą się podwoiła. Z kolei w jednej z sieci restauracji w Polsce, w ciągu pięciu lat, proporcja autonomicznych kiosków kasowych zmieniła się z 2 do 5. Zastępują one kasy, których średnia liczba spadła z kilku lub kilkunastu do zaledwie dwóch. W efekcie, do obsługi ruchu sieciowego potrzeba znacznie więcej urządzeń: przed 5 laty wystarczały 1-2 przełączniki 8-portowe, dziś w każdej restauracji działa od 4 do 6 switchy 24-portowych. Proporcjonalnie zwiększyła się również liczba access pointów w każdej placówce sieci w Polsce. Czy w sektorze finansowym także nastąpił skokowy przyrost urządzeń sieciowych? Nie, ale zmieniła się ich rola. Jak wspomniałam, banki to jedne z najbardziej świadomych technologicznie organizacji, które zwykle posiadają również olbrzymie zasoby IT. Jednocześnie, są to zespoły mocno zapracowane. Są bowiem odpowiedzialne za działanie złożonych systemów i środowisk, w tym nierzadko rozwiązań typu legacy. Utrzymanie jest pracochłonne, czasochłonne, kosztowne i stanowi wyzwanie dla bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o technologię SD-WAN, to bankowość — i szerzej, sektor finansowy – ma swoje motywacje. Główne czynniki wdrożeń SD-WAN to bezpieczeństwo, zdalny dostęp oraz możliwość precyzyjnego zarządzania aplikacjami w sposób dostosowany do środowiska chmurowego i hybrydowego. A ponadto konieczność zapewnienia mobilności i wygody w korzystaniu z sieci dla dużej liczby pracowników banku. Są to zatem wewnętrzne potrzeby takich organizacji. Oczywiście kluczową rolę odgrywa czynnik związany z rywalizacją o klienta. Obecnie widoczny jest trend tworzenia placówek przyszłości, czyli przestrzeni, która pozwoli budować trwałe relacje z klientem. Jest ona z założenia wyposażona w maksymalny zestaw urządzeń sieciowych, które pozwolą na wdrożenie różnych udogodnień: ładowarki, dostęp do szybkiego Wi-Fi, cyfrową recepcję i aplikacje do umawiania spotkań, czy digital signage. Do racjonalnego, optymalnego, bezpiecznego zarządzania infrastrukturą sieciową takiej przestrzeni potrzebne jest SD-LAN i SD-WAN w szerszej skali. W Grupie Deutsche Telekom, której częścią jest T-Mobile realizowaliśmy wiele dużych wdrożeń tego typu, m.in. w Czechach, Chorwacji, Grecji. Mówimy o środowisku SD-WAN stanowiącym szkielet uzupełniany mniejszymi rozwiązaniami obsługującymi poszczególne lokalizacje... Dokładnie. Całość tworzy środowisko, które możemy określić mianem „SD-Everything”. Fundamentem takiej infrastruktury są rozwiązania SD-WAN, które pozwalają w niebywały sposób poprawiać funkcjonowanie sieci oraz możliwości zarządzania całą infrastrukturą. To jednak podstawa, pierwszy krok. W miarę rozwoju takich środowisk bardzo szybko pojawia się nowa rzeczywistość, gdzie w sposób programowy sterowane są sieci wewnętrzne, rozproszone, bezprzewodowe, a także rozwiązania bezpieczeństwa oraz — co nie mniej istotne – ich integracja ze środowiskami publicznej chmury obliczeniowej. Komplementarnie obsługują one organizacje z wielką liczbą użytkowników, na przykład akademickie albo bankowe, gdzie pracuje czasem 12-15 tys. osób. Ta tendencja integracji rozwiązań typu „Software Defined” w nomenklaturze T-Mobile nazywa się SD-Connect. Czy taka komplementarność to domena największych organizacji? Niekoniecznie. Po definiowane programowo sieci lokalne – SD-LAN – sięgają dziś także średnie firmy, które mają kilka lub kilkanaście oddziałów. W ich przypadku kluczową wartością wirtualizacji sieci jest łatwość zarządzania infrastrukturą, a także kwestie bezpieczeństwa. Częsta jest również motywacja ekonomiczna. Zarządzanie sieciami zwirtualizowanymi jest po prostu tańsze. Z kolei duże korporacje teraz mają przede wszystkim problem z pracownikami, którzy mogliby zarządzać coraz bardziej złożonymi sieciami. Kompetencje w tym obszarze są coraz droższe i trudniej dostępne. Z tego powodu firmy decydują się na wdrożenie rozwiązania w modelu managed service, oddając zarządzanie swoją infrastrukturą operatorowi bądź integratorowi, który ma odpowiednie zasoby. Jak oceniasz dojrzałość polskiego rynku, jeśli chodzi o wdrożenia sieci definiowanych programowo? Moim zdaniem mamy powód do dumy. Abstrahując nawet od oceny dojrzałości całego rynku, uważam, że za mało chwalimy się projektami, które są realizowane na naszym rodzimym rynku. Mamy świetnych inżynierów, a także pionierskie wdrożenia, które są następnie kopiowane w innych krajach. Warto o nich mówić.