Historia IT sięga czasów, kiedy na świecie pojawiły się pierwsze kalkulatory służące do mechanizacji teorii matematycznych i fizycznych. Choć niektórzy dopatrują się początków informatyki już w starożytności, pozostańmy przy początkach XIX wieku.
Za promotora komputerów uważa się Charlesa Babbage’a – matematyka, astronoma, filozofa i inżyniera mechanika, który w latach 20. XIX w. zaprojektował pierwszy komputer mechaniczny, tzw. maszynę różnicową. Od tamtej pory świat informatyki kręci się wokół 3 głównych pojęć, które widzimy w ideach Babbage’a: interakcji, danych i obliczeń. To one rozwijają IT w kierunku upraszczania i wzbogacania doświadczeń, przetwarzania danych w każdej postaci i analityki predykcyjnej. Umożliwiają miniaturyzację, rozproszenie i wirtualizację, aby osiągnąć lepsze, szybsze, tańsze i silniejsze moce obliczeniowe.
Oprócz trzech podstawowych wymiarów, które są siłą napędową rozwoju technologicznego, konieczne jest zapewnienie fundamentów i równowagi w pogoni za nowinkami technologicznymi. Chodzi o zarządzanie technologią, bezpieczeństwo i zaufanie w świecie cyfrowym oraz modernizację platform stanowiących podstawę działania przedsiębiorstwa. Te dodatkowe wymiary przypominają, że technologia jest odpowiedzią na potrzeby biznesowe oraz że inwestycje w IT muszą wpisywać się w dotychczasowy krajobraz firmy, aby możliwy był rozwój i stabilne działanie całej organizacji.
W ciągu dekady technologia będzie coraz lepsza w wykonywaniu określonych zadań, pozwalając specjalistom IT na skupienie się na problemach wyższego rzędu: jak dostosować się do potrzeb biznesowych, jak najlepiej współpracować ze sztuczną inteligencją i jak wprowadzać innowacje.
W odniesieniu do wcześniej wspomnianych 6 czynników technologicznych, analitycy Deloitte opisują zachodzące zmiany i co roku przedstawiają prognozy rozwoju rynku na kolejne 24–36 miesięcy. Poniżej wybrałam kilka trendów z tegorocznego raportu Deloitte „Tech Trends”, które mogą być rewolucyjne dla świata technologii i biznesu.
Korporacje w metaverse – szereg możliwości
Nie będzie zaskoczeniem, że pierwszy z trendów, o którym mówią analitycy Deloitte, to wszechobecny i wychodzący poza ekrany internet. Podobnie jak w latach 90. XX w. internet stał się najpierw modą, a potem metodą na dotarcie do nowych grup klientów albo budowanie nowego modelu biznesowego. Obecnie w taki sposób możemy mówić o rozszerzonej AR (Augmented Reality) i wirtualnej VR (Virtual Reality), czy popularnym ostatnio metaverse.
Technologie te pozwolą na wzbogacanie naszych fizycznych doświadczeń o informacje cyfrowe, a wszechświat internetu może stać się dla firm jeszcze ciekawszym miejscem interakcji z ich klientami, w którym mogą budować ich lojalność, zaangażowanie i testować rozwiązania. Sprzyjają temu też inne zjawiska: pandemia, która zapoczątkowała olbrzymią zmianę kulturową i akceptację przestrzeni cyfrowej jako realnego miejsca komunikacji międzyludzkiej oraz rozpowszechnienie – coraz tańszych – technologii AR/VR.
Podczas pandemii, gdy artyści zostali odcięci od publiczności, popularne stało się organizowanie wielkich wydarzeń w świecie wirtualnym, jak chociażby koncert Ariany Grande w Fortnite, który obejrzało ponad 70 mln osób. Wyobraźmy sobie, że może to być nie tylko przestrzeń dla branży muzycznej i gamingowej, ale też miejsce do promowania i sprzedawania produktów, świadczenia usług, interakcji z klientami i pracownikami.
Już teraz widzimy wiele przykładów wykorzystania wirtualnych doświadczeń w praktyce biznesowej. To m.in. NIKELAND w przestrzeni Roblox, gdzie nasze awatary możemy wyposażyć w produkty Nike, czy platforma Hirect, która pomaga rekrutowaćtalenty technologiczne w metaverse.
Innym wykorzystaniem metaverse mogą być wirtualne poligony testowe, które szczególnie sprawdzą się w branżach kapitałochłonnych, takich jak lotnictwo. Dzięki tej technologii możemy tworzyć cyfrowe bliźniaki do symulacji działania przedsiębiorstwa. Przykładem takiej platformy jest Omniverse firmy NVIDIA, który pozwala producentom branży motoryzacyjnej symulować całe fabryki, a przez to zwiększać ich wydajność, jakość produkcji i bezpieczeństwo.
Już teraz widzimy wiele przykładów wykorzystania wirtualnych doświadczeń w praktyce biznesowej. To m.in. NIKELAND w przestrzeni Roblox, gdzie nasze awatary możemy wyposażyć w produkty Nike, czy platforma Hirect, która pomaga rekrutować talenty technologiczne w metaverse.
Analitycy szacują, że wartość rynku metaverse wyniesie w 2024 roku 800 mld USD. Do 2026 roku 25% konsumentów co najmniej godzinę dziennie będzie spędzać w metaverse, podczas gdy tylko 30% firm ma dla nich gotowe produkty i usługi.
Najbliższe kilka lat należałoby zatem poświęcić na dobre przygotowanie firm do nowych możliwości – testowanie kanału, eksperymentowanie z technologiami, dopasowywanie obecności w metaverse do potrzeb klientów i pracowników. To czas na rozwiązywanie problemów technologicznych i cywilizacyjnych, takich jak transfer olbrzymich ilości danych bez opóźnień, trwałość przedmiotów zakupionych w wirtualnym świecie czy zapotrzebowanie na energię i generowany ślad węglowy, które znacząco wzrosną, gdy metaverse zacznie działać w dużej skali.
Elastyczny model pracy IT
Podobnie jak dzięki technologii zmieniają się interakcje z klientami korzystającymi z produktów i usług, tak zmieniają się również modele działania obszarów IT oraz to, jakich pracowników potrzebuje branża. Walka o talenty technologiczne trwa od lat i nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić w najbliższym czasie. Ale czy zawsze warto starać się o ich pozyskanie z zewnątrz organizacji? Czy raczej należałoby zastanowić się, jak tworzyć je wewnątrz i zatrzymać w firmie na dłużej?
W 2022 roku 82% amerykańskich przedsiębiorstw nie mogło przeprowadzić pełnej transformacji cyfrowej z powodu braków kadrowych w IT. Jednocześnie mnożą się nagłówki o zjawisku „cichej rezygnacji”, a w tyle głowy mamy statystyki dotyczące starzenia się technologii, które mówią, że co 2,5 roku zmienia się zapotrzebowanie na konkretne umiejętności IT. Możemy sobie wyobrazić, że podobnie jak dzisiejsi programiści uciekliby w popłochu na myśl o konieczności pisania kodu w języku COBOL, tak specjaliści IT jutra mogą wymagać asystentów AI w ich codziennej pracy.
Mike Geyer, menedżer produktu w NVIDIA uważa, że inżynierowie przyszłości nauczą się, jak definiować zagadnienia dla sztucznej inteligencji, aby mogła wykonać najbardziej żmudne zadania za nich, zamiast samodzielnie zajmować się przyziemnymi problemami technologicznymi. W ciągu dekady technologia będzie coraz lepsza w wykonywaniu określonych zadań, pozwalając specjalistom IT na skupienie się na problemach wyższego rzędu: jak dostosować się do potrzeb biznesowych, jak najlepiej współpracować ze sztuczną inteligencją i jak wprowadzać innowacje.
Zamiast więc konkurować o pracowników IT, przy wykorzystaniu metod podobnych do konkurencji, liderzy powinni znaleźć własne rozwiązanie. Kilka ciekawych przykładów podaje raport Deloitte. „Moja strategia to stworzenie środowiska pracy, które uwalnia potencjał moich pracowników. Mogliby być przyciągani przez najlepsze firmy na rynku, a jednak nie odchodzą, bo uwielbiają swoją pracę” – mówi Sathish Muthukrishnan, dyrektor ds. informacji, danych i technologii cyfrowych w Ally Financial. Z kolei Joe Weider, CTO w Lincoln Financial Group, zamiast walczyć o pracowników poprzez podnoszenie wynagrodzeń, skupił się na elastyczności zatrudniania i rozwoju kariery oraz na budowaniu kultury organizacyjnej, opartej na wzajemnym uczeniu się i uznaniu.
W świecie, gdzie emisja obligacji może trwać nawet 6 tygodni, a wypłata dywidendy 25 dni – potrzeba zmian staje się ewidentna. Analiza Deloitte pokazała, że firmy te straciły od 20% do 56% wartości tylko poprzez utratę zaufania akcjonariuszy. Tu z pomocą mogą przyjść technologie blockchain.
W ciągu 2 lat kryzys na rynku pracy IT może nadal wpływać na wyniki finansowe. Organizacje, które chcą skutecznie realizować projekty transformacyjne i cyfryzacyjne, muszą znaleźć drogę do pozyskania i utrzymania pracowników IT. Najpierw należałoby jednak na nowo zdefiniować profil takiej osoby – skupiając się na umiejętnościach zarówno technologicznych, jak i ludzkich, które będą potrzebne do dostarczania produktów i usług z wykorzystaniem technologii, i które zapewnią firmom elastyczność i innowacyjność.
Nowy wymiar decentralizacji ekosystemów
O technologiach blockchain mówi się od dawna, a dyskusja podzieliła zainteresowanych na zagorzałych zwolenników i zaciętych wrogów tego rozwiązania. Nie ulega wątpliwości, że blockchain nie jest odpowiedzią na wszystko. Jednak w świecie, gdzie emisja obligacji może trwać nawet 6 tygodni, a wypłata dywidendy 25 dni – potrzeba zmian staje się ewidentna. Analiza Deloitte wykonana dla trzech globalnych firm z ponad 10 mld USD kapitału pokazała, że firmy te straciły od 20% do 56% wartości tylko poprzez utratę zaufania akcjonariuszy. Tu z pomocą mogą przyjść technologie blockchain, szczególnie w sytuacjach, gdzie w ekosystemie nie ma jednej zaufanej strony lub skala powoduje, że nie może on pełnić swojej roli skutecznie.
Stan Nowy Jork wykorzystuje blockchain do przechowywania informacji związanych z testami i szczepionkami na COVID-19. Aplikacja skonstruowana jest w ten sposób, aby nie było wymagane podawanie danych osobowych, co nie jest bez znaczenia w sytuacji, gdzie taki certyfikat trzeba było przedstawiać w każdej restauracji. Podobne zastosowanie znalazł niemiecki rząd. Razem z Grupą BMW stworzyli – oparte na blockchain – prawo jazdy, które usprawnia transakcje związane z wynajmem samochodu czy ubezpieczeniem.
Niewątpliwie największą zaletą takich technologii jest jednak możliwość dzielenia danych w ekosystemach, gdzie nie ma zaufanego podmiotu. Marka LVMH uruchomiła konsorcjum, które umożliwia poświadczenie autentyczności pochodzenia produktów. Podobne inicjatywy testują skuteczność blockchain w zakresie utrzymywania niezaprzeczalności łańcucha dostaw produktów spożywczych. Zachęcam Państwa do lektury raportu Deloitte „Tech Trends 2023”, gdzie opisano również pozostałe trendy technologiczne (raport dostępny na stronie bit.ly/3XDjyeQ).
Anna Wiącek-Kocot, partnerka w Zespole Strategii i Transformacji IT, Deloitte