Szum medialny wokół takich gier jak „Wiedźmin” i „Cyberpunk 2077”, rozwój technologii umożliwiający wprowadzanie nowatorskich rozwiązań czy wreszcie sprzyjająca graniu trwająca pandemia. To wszystko sprawiło, że branża game development pnie się w górę, generując zwiększony popyt na pracowników tego sektora. Jak podaje Devire, w porównaniu do 2019 roku obserwuje się tu ok. 7% wzrost zatrudnienia.
Ponad 2 mld graczy na całym świecie, ponad 200 mld dolarów na inwestycje w skali globalnej i przychody polskiej branży gier sięgające 500 mln euro – tak przedstawiają się statystyki z tzw. sektora gamedev podane w raporcie poświęconym branży gier Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Wynik z niego ponadto, że w Polsce jest 16 mln graczy, a pod względem generowanych przychodów (wspomniane ponad 0,5 mld euro, z czego sam eksport generuje blisko 96% tej kwoty) znajdujemy się na 20. miejscu na świecie. Ponad 40 firm z polskiego sektora gier notowanych jest na warszawskiej giełdzie (12 na głównym parkiecie). Na dzień 1 lipca 2020 roku kapitalizacja przekroczyła 11,7 miliarda euro, z czego niemal 8,7 mld to CD Projekt (Wiedźmin i Cyberpunk 2077), a przecież światowe triumfy święcą też Techland i Ten Square Games (drugie miejsce w rankingu najwyżej wycenianych spółek na warszawskiej giełdzie w lipcu 2020 roku) oraz Huuuge Games.
„Dziś polskie studia, w których powstają gry, stają się jedną z sił napędowych krajowej gospodarki. W Polsce jest ich nieco ponad 400 i już teraz zatrudniają ok. 10 tys. pracowników. To programiści gier, graficy, testerzy, scenarzyści, dźwiękowcy czy kompozytorzy” – wylicza Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania online Kodilla.com.
Kogo szukają pracodawcy?
Rozkwit sektora gamedev oznacza też rosnący popyt na specjalistów tej branży. Szczególnie dużo ofert zatrudnienia jest w Gdańsku, Katowicach i Poznaniu. Z kolei najpopularniejszymi stanowiskami w branży gier wideo są obecnie: Unity i Unity3D Developerzy, Game Project Managerowie i Graphic Designerzy. Poza tym poszukiwani są kandydaci typowi dla innych branż z sektora IT. Mowa m.in. o analitykach, testerach czy produkt managerach. Obecnie na portalach rekrutacyjnych i ogłoszeniowych znaleźć można blisko 300 ofert na stanowiska związane z game developmentem.
W wypadku gamedevu dla pracodawców liczy się nie tylko umiejętność kodowania czy logicznego myślenia, ale przede wszystkim kreatywność i pasja do gier. Dodatkowo specjaliści w tej dziedzinie muszą posiadać umiejętności z pogranicza IT, projektowania graficznego, animacji 3D czy montażu wideo.
Ponadto, dobrze jest również wykazać się znajomością technologii mobilnych. Według danych App Annie oraz IDC, w 2020 roku gry mobilne ponad 2,8-krotnie zwiększyły swoją przewagę nad komputerowymi i ponad 3-krotnie w stosunku do gier konsolowych. Co więcej, w trzecim kwartale tego roku wydatki konsumentów na gry mobilne przekroczyły 20 mld dolarów. Obok takich danych nie można przejść obojętnie, uważają specjaliści.
Jak kształtują się zarobki w gamedevie?
Jak wynika z danych Devire, zarobki w tej branży nie odbiegają specjalnie od poziomu wynagrodzeń juniorów na innych stanowiskach w IT. „Junior, zazwyczaj na UoP lub umowie zlecenie, zarabia od 4 do 6 tys. zł brutto. Programista gier na poziomie mid otrzymuje średnio 7 – 11 tys. zł netto przy kontrakcie B2B, a na poziomie senior 12 – 18 tys. zł netto. Mimo wciąż rosnącej popularności i zainteresowania grami wideo, zarobki stale plasują się nieco niżej niż te w web developmencie” – wskazuje Dominika Opozda, starszy rekruter IT & Telecoms w Devire.
Okazuje się, że na stanowisku mid, pracodawcy wymagają minimum 2-3 lat doświadczenia. Warto jednak zaznaczyć, że lata doświadczenia w przypadku game developerów nie są decydujące, ponieważ pracodawcy zwracają przede wszystkim uwagę na realne umiejętności i kompetencje. Kandydat powinien mieć w swoim portfolio co najmniej kilka realizacji komercyjnych. Niestety, jak przyznają rekruterzy, często brakuje tego elementu w aplikacjach potencjalnych pracowników. Dla pracodawcy istotne jest również posiadanie przez kandydata opublikowanych gier na iOS App Store czy Google Play.
Pandemia sprzyja mobilnemu graniu
Z analiz wynika, że do wzrostu znaczenia rynku gamingowego w Polsce w dużej mierze przyczyniła się pandemia i fakt, że gracze zaczęli szukać sposobów na rozrywkę w domu. Choćby krótką, w przerwie między codziennymi obowiązkami, pracą, nauką, czy po prostu taką, która nie angażuje zbyt dużo uwagi i jest szybko dostępna. Łatwiej bowiem chwycić za telefon czy tablet i odpalić aplikację, niż włączyć komputer czy konsolę i czekać na uruchomienie się systemu. Inna sprawa, że w przypadku gier mobilnych, dużo łatwiej wydać kilkakrotnie mniejsze sumy, niż jednorazowo zapłacić większą kwotę za gry konsolowe czy komputerowe.
Jak czytamy w raporcie agencji marketingu mobilnego Spicy Mobile z 2019 roku (dane oparto na analizach Newzoo i Wargaming), polski rynek gier jest obecnie wart 541,5 mln dolarów, przy czym 40% tej kwoty (216,2 mln dol.) stanowią wydatki na gry mobilne na smartfony i tablety. Pozostałe 325,3 mln dolarów polscy gracze przeznaczają na gry PC oraz gry konsolowe. „To pokazuje jak bardzo ten rodzaj rozrywki zyskuje na znaczeniu i że można liczyć na rosnące zapotrzebowanie na specjalistów w tym obszarze rynku gier, ale też technologii mobilnych” – podsumowuje Magdalena Rogóż.
Przy zarobkach zapomniano wspomnieć o stawkach proponowanym testerom w GameDevie. Ujęto tylko programistów/developerów. Testerzy zaś zarabiają w okolicach najniższej krajowej (zarówno uop jak śmieciówki). Zdarzają się też (nieliczni) testerzy zarabiający ok. 2,5 k pln netto na umowach śmieciowych.