InfrastrukturaRynekPolecane tematy
Polska jest jednym z najgorzej przygotowanych do wdrożenia technologii 5G krajów w Europie
Wskazuje badanie Kearney 5G Readiness Index 2022. Średnia prędkość internetu w kraju jest najniższa w regionie – m.in. z powodu braku dedykowanych częstotliwości. Tymczasem Niemcy uruchamiają już wiele pasm 5G, a większość krajów skandynawskich jest na etapie poszerzania ich dostępności. Nie zmienia to natomiast faktu, że jako kontynent, Europa jest nadal w tyle we wdrażaniu tej technologii w porównaniu z USA czy państwami azjatyckimi.
Gotowość krajów na technologię 5G zależy od 3 czynników – dostępności 5G w poszczególnych częstotliwościach (paśmie niskim, średnim i wysokim), wdrożenia usług przez operatorów oraz komercjalizacji technologii. Biorąc pod uwagę te elementy, Europa wypada bardzo źle choćby w porównaniu z państwami Azji. Jak wskazują twórcy raportu, Europa musi zdać sobie sprawę z faktu, że 5G jest bardziej wymagające pod kątem planowania, inwestycji i strategii niż 4G, ale jednocześnie potencjał monetyzacji tej technologii jest dużo większy.
Europa w tyle za USA i krajami azjatyckimi
W 11 z 28 przebadanych we wspomnianej analizie państw, znajduje się przynajmniej jeden operator z uruchomionym samodzielnym rdzeniem 5G. W Azji takiego operatora ma aż 7 krajów, natomiast w Europie jedynie Finlandia i Niemcy. W rozwoju tej technologii zdecydowanie dominują Stany Zjednoczone – dostarczane jest tam widmo we wszystkich trzech klasach pasma, a narodowi operatorzy w pełni to wykorzystują startując ze swoimi usługami. Co ciekawe, tylko w 2 krajach wszyscy operatorzy uruchomili samodzielne rdzenie – stało się tak w Singapurze oraz Chinach. Raport pokazuje też, że tylko 10 krajów udostępniło pasmo o wysokich częstotliwościach, a operatorzy w jedynie 5 z nich (w USA, Australii, Korei Południowej, Tajlandii oraz Japonii) uruchomili pełne usługi komercyjne.
Tak daleko nie dotarło żadne z europejskich państw, chociaż wybrane usługi są już dostępne na ograniczonych licencjach, m.in. w Niemczech działa już sieć mmWave, w której fale milimetrowe zapewniają olbrzymie prędkości danych i bardzo małe opóźnienia. Technologia ta jest podstawą nowych, szybkich usług związanych z 5G, dlatego brak takiego rozwiązania w wielu krajach jest rozczarowujący. Właśnie z tego powodu rozwój 5G wyhamowuje m.in. w Szwecji, zauważają autorzy analizy. Mimo to większość krajów skandynawskich robi kolejne kroki, dzięki poszerzaniu dostępności widma i wdrożeniu go w różnych pasmach, co powoduje, że te państwa wysuwają się na przód Europy.
“Z badania jednoznacznie wynika, że Europa pozostaje w tyle. Jednak nie jest to nieodwracalny stan. 5G pojawi się również u nas, niezależnie od opóźnień w rozwoju tej technologii na naszym kontynencie. Kiedy kraje osiągną już stan gotowości, dla telekomunikacji kluczowa będzie czujność i skupienie, aby przygotować się na wprowadzenie 5G. Dzięki przemyślanym i dokładnym działaniom, firmy z branży i ich klienci odnotują znaczące zyski z nowej technologii” – uważa Dawid Krzysiak, dyrektor odpowiedzialny za Digital Center of Excellence Kearney w Warszawie.
Polska nie jest gotowa na 5G
W regionie wyprzedzają nas nie tylko kraje Europy Zachodniej, ale także m.in. Rumunia i Czechy. Jak już wspomniano, średnia prędkość internetu mobilnego w Polsce jest niższa niż w innych krajach w regionie z powodu braku częstotliwości dedykowanych dla 5G. Mediana pobierania w I kwartale 2022 roku to około 72,36 Mbps, wynika ze Speedtest Intelligence. Ma to sporo minusów, jednak wiąże się również z korzyściami dla samych operatorów telekomunikacyjnych. W krajach śpieszących się z wdrożeniem 5G biznes często nie ma pomysłu, jak monetyzować ogromne inwestycje, których potrzeba, aby stworzyć nową sieć. Z tego powodu opóźnienia mogą być okazją dla naszych przedsiębiorstw telekomunikacyjnych do nauki na błędach firm z innych państw, uważają specjaliści Kearney.
Europejscy operatorzy będą musieli zrobić dwie rzeczy, aby w pełni wykorzystać 5G – przeprowadzić szybkie przejście technologii na 5G, wdrażając samodzielny rdzeń sieci oraz spieniężyć technologię, budując system powiązań produktów, usług i partnerów. Rdzeń jest niezbędny i najlepiej wdrożyć go w pierwszej kolejności, aby odblokować wszystkie innowacyjne produkty i usługi oferowane przez 5G. Następnie – jak podkreślają eksperci Kearney – należy promować możliwości sieciowe partnerom i developerom firm trzecich, współpracując w celu przyjęcia nowych modeli biznesowych. Powinno się monetyzować inwestycje w 5G krok po kroku, podążając starannie wytyczoną ścieżką. Pierwsze działania w zakresie podstawowej wyceny mogą mieć miejsce wcześniej, ale stworzenie pośrednich i zaawansowanych struktur cenowych wymaga wizji i pewnego ryzyka, uważają autorzy raportu i dodają, że zdecydowanie pomocne może być w tym metodyczne podejście, które opiera się na zwiększaniu dyscypliny utrzymywania cen adekwatnie do rosnących aspiracji. Podstawowy poziom to podwyższanie marży w związku z podniesieniem usług do ulepszonej technologii, ale zakres możliwości monetyzacji jest szeroki.
Bardziej ambitne firmy mogą wdrożyć pakiety różnicujące cenowo określone stopnie jakości usług lub wprowadzić dynamiczny model cenowy bazujący na rzeczywistej wydajność sieci z której korzystał klient. Wychodząc natomiast poza oferty konsumenckie, operatorzy mają przed sobą wizję B2B2X, tj. nowego model współpracy, gdzie technologia 5G opakowana jest w usługi za pośrednictwem developerów, np. umożliwiając zakup rozszerzenia do gry, które daje nam szybszą prędkość transmisji danych, a tym samym upłynnione doświadczenia z gry.
“Obecnie w kontekście 5G nie ma utartych schematów zwiększania zainteresowania klientów. Bez innowacyjnych produktów lub usług ludzie nie dostrzegą zalet tej technologii. Z tego powodu operatorzy zastanawiają się, czy zwiększanie inwestycji w 5G jest opłacalne. Są to zapętlające się rozważania. Jednak transformacja gdzieś się zacznie i w związku z nią wszyscy będą chcieli korzystać z tej technologii” – podsumowuje Dawid Krzysiak.