CDOBiznesPolecane tematy
Smart City: utopia, czy realne rozwiązanie problemów miast?
Inteligentne miasta kojarzą nam się z przyszłością, inteligentnym transportem, autonomicznymi pojazdami i najważniejszymi dla nas informacjami przekazywanymi nam na bieżąco na naszego smartfona lub za pomocą wielkich wyświetlaczy. Tego typu rozwiązania, które można zdefiniować jako inteligentne, już funkcjonują, także w Polsce. Jednak Smart City to nie kolorowy świat, to odpowiedź na codzienne problemy przy wykorzystaniu współczesnej technologii.
Skoro mamy smartfon, Smart TV i Smart Home, to dlaczego nie możemy mieć też Smart City? Inteligentne miasta dobrze wyglądają w wizjach futurystów, w szarej rzeczywistości obserwujemy powolną ewolucję miast w stronę „smart”. Są to zmiany już zachodzące w aglomeracjach. Choć często mało widoczne na co dzień dla pojedynczych mieszkańców. Zmiany te przynoszą jednak wymierne korzyści dla całej społeczności. Czy ktoś powie, że Nowy Jork to inteligentne miasto? Zapewne tak. A Warszawa lub Wrocław? Jak wynika z raportu ISE Cities in Motion Index 2017, Warszawa jest na 54. miejscu inteligentnych miast, a Wrocław na miejscu 95.
Co charakteryzuje inteligentne miasto?
Definicji Smart City jest wiele. To pojęcie dość płynne. Najprościej: to miasto, które wykorzystuje nowoczesne technologie do poprawy życia mieszkańców i infrastruktury miejskiej. Niektórzy eksperci dodają do tego także kwestie inwestycji w kapitał ludzki i społeczny. W takich definicjach nie tylko infrastruktura ma być smart, ale też społeczeństwo. To, czy miasto jest inteligentne, zależy więc od przyjętej definicji. W praktyce, zastosowanie centralnego sterowania ruchem drogowym czy zaawansowanego systemu monitoringu kwalifikuje miasto do miana smart.
Polskie miasta już dziś sięgają po inteligentne systemy transportu, zarządzanie ruchem czy monitoring zużycia energii elektrycznej lub poziomu zanieczyszczeń (smogu). Niestety, wiele tych działań to tzw. pojedyncze strzały. Miasta realizują wybiórcze projekty, nie myśląc o długotrwałych działaniach, systematycznych zmianach i uporządkowanym rozwoju miasta. Te pojedyncze działania mają olbrzymi potencjał, aby przynieść rozwiązania przy najbardziej palących problemach, takich jak korki, transport publiczny czy właśnie smog.
Inteligentne miasto ze snów powinno być jak zdrowy ludzki organizm, każdy jego element byłby ze sobą połączony i wymieniał bez problemu informacje z innymi. W takim mieście mamy pełny monitoring wykorzystania energii elektrycznej, przepływ wody i ścieków, gazu. Automatyka pozwala w jak najbardziej efektywny sposób zastosować posiadane zasoby i przewidywać z wyprzedzeniem potencjalne awarie i problemy. To wszystko jest skorelowane oczywiście z odpowiednimi służbami. Sytuacja wygląda podobnie z miejskim oświetleniem, które samo dostosowuje się do warunków atmosferycznych. Natomiast sterowanie ruchem odbywa się w zgodzie z aktualnym natężeniem i z dostosowaniem do pojazdów uprzywilejowanych oraz transportu publicznego.
Utopia, czyli idealne inteligentne miasto
W Smart City mieszkańcy mają stały podgląd na swoje wydatki, wiedzą co dzieje się w mieście, informowani są o wszelkich zagrożeniach i niedogodnościach, mogą też szybko sprawdzić, gdzie jest spóźniający się tramwaj. Poza tym mają wygodny cyfrowy dostęp do administracji. Przede wszystkim mieszkańcy są bezpieczni, ponieważ monitoring miejski obejmuje wszystkie newralgiczne miejsca. Dzięki zaś sztucznej inteligencji (AI) wszystkie zagrożenia są błyskawicznie rozpoznawane i powiadamiane są odpowiednie służby. Szczegółowa analiza danych pozwala prezydentowi miasta na podejmowanie decyzji równie sprawnie jak menedżerowi w korporacji korzystającemu z rozwiązań Business Intelligence. Do tego należy dodać także pełną ochronę środowiska naturalnego – zarządzanie zbieraniem odpadów, miejską zielenią czy prowadzeniem działań autosmogowych.
Piękna wizja, do której w rzeczywistości zmierzamy, choć nie wszyscy widzą jeszcze realne korzyści z sięgnięcia po technologie. To idealne inteligentne miasto musiałoby powstać od zera i musiałoby w nim mieszkać równie nowoczesne społeczeństwo. Obecnie jesteśmy świadkami budowania świadomości i wprowadzenia rozwiązań smart w różnych obszarach. Można powiedzieć, że obecni włodarze miast układają puzzle, dodając kawałek po kawałku kolejne elementy.
Wirtualne rozwiązania = realne korzyści
Przedstawienie tej wciąż nieco utopijnej wizji samo w sobie ukazuje potencjał tkwiący w rozwiązaniach Smart City. Warto jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego miasta i gminy miałyby wydawać pieniądze mieszkańców na tego typu inwestycje. Pierwszą korzyścią jest oczywiście wygoda mieszkańców. Przekłada się to na: mniejsze korki, łatwiejszy dostęp do usług, większą wiedzę o sytuacji w mieście czy zwiększenie poczucia bezpieczeństwa.
Inteligentne miasto ze snów powinno być jak zdrowy ludzki organizm, każdy jego element byłby ze sobą połączony i wymieniał bez problemu informacje z innymi. W takim mieście mamy pełny monitoring wykorzystania energii elektrycznej, przepływ wody i ścieków, gazu. Automatyka pozwala w jak najbardziej efektywny sposób zastosować posiadane zasoby i przewidywać z wyprzedzeniem potencjalne awarie i problemy. To wszystko jest skorelowane oczywiście z odpowiednimi służbami. Sytuacja wygląda podobnie z miejskim oświetleniem, które samo dostosowuje się do warunków atmosferycznych. Natomiast sterowanie ruchem odbywa się w zgodzie z aktualnym natężeniem i z dostosowaniem do pojazdów uprzywilejowanych oraz transportu publicznego.
Mniejsze korki, efektywniejsze zużycie energii, kontrola wszelkich awarii to oczywiście działania przynoszące wymierne korzyści dla ekologii, ale też finansów miasta. Przykładowo, mniejsze korki, to mniej dziur w drogach. Inteligentne zaś oświetlenie uliczne pozwala miastu na znaczne oszczędności w ciągu roku. Wykorzystanie rozwiązań Smart City pozwala także na optymalizację zasobów publicznych. Dzięki nim służby działają efektywniej. Oszczędność, efektywność, ekologia, wygoda – to podstawowe korzyści idące za stosowaniem Smart City.
Szansa w spójności i długoterminowej strategii
Polskie miasta już dziś sięgają po inteligentne systemy transportu, zarządzanie ruchem czy monitoring zużycia energii elektrycznej lub poziomu zanieczyszczeń (smogu). Niestety, wiele tych działań to tzw. pojedyncze strzały. Miasta realizują wybiórcze projekty, nie myśląc o długotrwałych działaniach, systematycznych zmianach i uporządkowanym rozwoju miasta. Te pojedyncze działania mają olbrzymi potencjał, aby przynieść rozwiązania przy najbardziej palących problemach, takich jak korki, transport publiczny czy właśnie smog.
Prawidłowe wdrożenie pojedynczych projektów Smart City jest olbrzymim sukcesem, godnym naśladowania przez kolejne miasta. Jednak prawdziwa zmiana życia w metropoliach wiąże się ze spójnym wdrażaniem całego kompletu inteligentnych rozwiązań. Dlatego tak ważne, aby w miastach i gminach były obecne osoby odpowiadające za stworzenie, a następnie realizowanie strategii Smart City.
Czy tylko miasta mogą być inteligentne?
Gdy mówimy o Smart City, głównie kojarzą nam się olbrzymie metropolie. W Polsce również projekty tego typu kojarzymy raczej z Warszawą, Krakowem czy Wrocławiem. Tymczasem najwięcej działań z zakresu smart przeprowadziły w ostatnich latach takie miasta, jak Białystok, Częstochowa i Gliwice. Dużymi projektami Smart City mogą pochwalić się Trójmiasto i Łódź. Z kolei w Poznaniu prezydent miasta ma pełnomocnika ds. Smart City.
Wiele rozwiązań z zakresu „inteligentnych miast” może być realizowanych również w mniejszych miastach, czy nawet obszarach wiejskich. Jednak tam korzyści z tych projektów nie będą aż tak zauważalne jak w dużych miastach. Aglomeracje zyskują dzięki skali. Tam automatyzacja wielu procesów pozwala znacząco ograniczyć koszty, zmniejszyć czas reakcji. Oczywiście wzorce z dużych miast – wraz z upowszechnianiem się pewnych technologii – będą przenoszone też na inne obszary.
Inteligentne miasta bliżej nas za sprawą cyfrowego stylu życia
Miasta muszą stawać się bardziej smart, ponieważ całe nasze życie również staje się takie. Otaczają nas technologie. Sięgamy też po nie coraz chętniej. W najbliższych latach należy spodziewać się jeszcze szerszej ekspansji internetu rzeczy. Za sprawą rozwoju sieci 5G możliwa będzie komunikacja car2car, a nawet komunikacja samochodów z infrastrukturą drogową. Inteligentne miasta to prawdziwa rewolucja, która jednak nie następuje z dnia na dzień. Dlatego tak trudno ją uchwycić i docenić w codzienności. Warto jednak obserwować, jak się zmienia.
KOMENTARZ EKSPERTA
Smart city to przede wszystkim safe city
Kamery sieciowe wykorzystywane są na całym świecie do monitorowania ruchu ulicznego, prowadzenia dozoru wizyjnego czy wszelkich zastosowań związanych z bezpieczeństwem. Ponieważ technologia, w jakiej powstają, jest technologią przyszłości, wypierają analogowe systemy CCTV, których możliwości dalece przewyższają. W nastającej dobie internetu rzeczy kamery sieciowe są w stanie poprawić funkcjonowanie inteligentnych miast, jakość życia w nich, podróżowania i pracy ich mieszkańców.
Zastosowania kamer sieciowych są bardzo szerokie – od systemów informacji miejskiej, w których kamery stanowią kluczowy element centrum monitoringu nadzorującego wiele funkcji miasta związanych z bezpieczeństwem, energią, zdrowiem, ruchem ulicznym i transportem – po zrównoważone planowanie miasta uwzględniające rozwiązania środowiskowe, które obejmują monitorowanie jakości powietrza, poziomu hałasu czy promieniowania ultrafioletowego. Ponadto urządzenia te można wykorzystać w sposób innowacyjny w handlu, rozrywce i turystyce, w szczególności we współpracy z technologiami mobilnymi i lokalizacyjnymi.
Jakub Kozak, Sales Manager Poland, Ukraine & Baltics, Axis Communications
Artykuł ukazał się na łamach Magazynu ITwiz nr. 4-5/2018. Szczegóły dotyczące wydania wraz z formularzem dla osób zainteresowanych zakupem wydania dostępne są na stronie: https://itwiz.pl/kiosk