BiznesPolecane tematy

Metaverse: istnieją już w nim cyfrowe produkty, a będą też firmy

Z Jackiem Borkiem, dyrektorem zarządzającym w Accenture Technology rozmawiamy o wnioskach z najnowszego raportu Accenture Technology Vision 2022; rozwoju metaverse i wartości tego cyfrowego rynku w roku 2030; czterech, kluczowych trendach, które będą kształtować naszą rzeczywistość w najbliższych latach; a także wciąż małej popularności usług cloud computing i istotnej roli cyberbezpieczeństwa w obecnym świecie.

Metaverse: istnieją już w nim cyfrowe produkty, a będą też firmy

Wydaje mi się, że termin metaversum wypromował Mark Zuckerberg, w czasie konferencji, na której zapowiedział, że: „metaverse to świat w świecie; alternatywna, wirtualna rzeczywistość, w której wszystko będzie możliwe. Każdy będzie mógł stworzyć swój własny świat, zaprosić do niego znajomych i doświadczać rzeczywistości, jak nigdy przedtem”. Jednocześnie zmienił nazwę Facebooka na Meta. W jaki jednak sposób metaversum może zmienić funkcjonowanie firm? Jak na nią wpłynie?

Kiedy Mark Zuckerberg powiedział, że Facebook staje się Meta, to pojęcie metaversum znacznie zyskało na popularności. Choć warto wspomnieć, że określenie to pojawiło się już w roku 1992 w książce „Zamieć” Neala Stephensona. Natomiast nikt tej nazwy przez ostatnie 30 lat właściwie nie używał. Teraz temat ten pojawia się w wielu raportach firm technologicznych.

Dziś jest dobry moment, aby przyjrzeć się temu, co metaversum może nam dać. Wiele osób – opisując metaversum – ogranicza je do przestrzeni prywatnej, np. gamingu, który nasze dzieci na co dzień testują. Temat ten pojawia się też w projektowaniu, rozrywce, streamingu filmów.

Warto więc na wstępie wyjaśnić czym metaversum jest. Nie chodzi bowiem wyłącznie o wirtualną rzeczywistość, która jest jego najbardziej rozpoznawalnym znakiem. Składają się na niego też takie technologie, jak Blockchain, sztuczna inteligencja, cyfrowe bliźniaki, sieci 5G, nowe moce obliczeniowe, komputery kwantowe itd. Wszystko to razem ma dać nowy efekt.

Jakie są główne elementy nowej, cyfrowej rzeczywistości?

W Accenture mówimy o czterech tzw. blokach. Pierwszym są ludzie, którzy mają w metaversum swojego cyfrowego klona z przypisanymi do niego wszystkimi, rzeczywistymi wymiarami niezbędnymi np. pod kątem zakupów ubrań i butów, ale też preferencjami dotyczącymi tego, co nas interesuje, co chcemy kupować i oglądać.

Drugi blok – który pojawił się dopiero teraz – to tzw. platformy. Wśród nich Meta, czyli to, co robi Facebook, ale też platforma Microsoft, na bazie której zbudowaliśmy w Accenture własny metaverse. Pojawia się więc coś, do czego można wejść, miejsce, w którym można coś zrobić. My wykorzystujemy tę cyfrową przestrzeń do onboardingu nowych pracowników. Co roku przyjmujemy ich ok. 150 000. Część z nich przechodzi przez wewnętrzne szkolenie z procedur firmowych w okularach VR Oculus na głowie. Jest to doświadczenie znane z gamingu, które pozwala lepiej i szybciej chłonąc wiedzę niż przed płaskim ekranem komputera.

W Accenture mówimy o czterech tzw. blokach w nowej, cyfrowej rzeczywistości. Pierwszym są ludzie, którzy mają w metaversum swojego cyfrowego klona z przypisanymi do niego wszystkimi, rzeczywistymi wymiarami niezbędnymi np. pod kątem zakupów ubrań i butów, ale też preferencjami dotyczącymi tego, co nas interesuje, co chcemy kupować i oglądać. Drugi blok – który pojawił się dopiero teraz – to tzw. platformy. Wśród nich Meta, czyli to, co robi Facebook, ale też platforma Microsoft. Trzecim blokiem są waluty. Ostatnim elementem są cyfrowe produkty, które wykorzystują technologię NFT, np. wirtualna torebka Gucci.

Trzecim blokiem są waluty. Po raz pierwszy pojawiły się w grach. Teraz w świecie wirtualnym korzystamy z kryptowalut. Ostatnim elementem są cyfrowe produkty, które wykorzystują technologię NFT, np. wirtualna torebka Gucci. Są to rzeczy, które istnieją wyłącznie w wirtualnym świecie. Nie są nawet odzwierciedleniem czegoś, co jest w realu. Chcemy je jednak posiadać w wirtualnym świecie. Chcemy na nie wydawać prawdziwe pieniądze.

Są to największe bloki w tzw. ujęciu ludzkim. Ten rozwijający się szybko świat może mieć jednak wpływ także na to, jak działają firmy. Jeżeli bowiem w metaversum pojawiają się użytkownicy, to pojawia się też nowy sposób interakcji z nimi. Nagle mamy jakiś kanał, świat, za pomocą którego – jeśli się do niego podłączymy – otrzymamy dodatkowy kontakt z potencjalnymi klientami. Z badań wynika, że 74% dorosłych ludzi jest zainteresowana zalogowaniem się do metaversum. Pokazuje to przykład Gucci Gardens, gdzie można było dokonać zakupu wspomnianej, „cyfrowej” torebki. W ciągu 2 tygodni w tej wirtualnej przestrzeni pojawiło się 20 mln osób. Jak widać jest ogromne zainteresowanie wejściem do metaversum. Analitycy prognozują, że już w 2026 roku 25% konsumentów będzie spędzało 1 godz. dziennie w Metaversum

Jak więc metaversum wpłynie na działanie firm?

Metaversum daje możliwość nowego, bardziej angażującego sposobu wykonywania pracy. Coś, co wykonywaliśmy przed płaskim, dwuwymiarowym ekranem, możemy wykonywać trochę inaczej. Po wejściu do metaversum nic nas też nie rozprasza. Będąc w środku współdzielimy z innymi dashboard, na którym analizujemy dane.

Pokazuje to wspomniany przykład onboardingu z wykorzystaniem okularów Oculus. Szkolimy, mówimy o obowiązujących w Accenture procedurach, jak zachować się w danych sytuacjach w naszym metaversum. Podobne narzędzie wykorzystały duże sieci handlowe, aby uzmysłowić ludziom co to znaczy, gdy tłum „szturmuje” sklep w Black Friday. Pokazywały jak się wówczas zachować.

Cyfrowy świat to także nowe produkty, których do tej pory w ogóle nie było, jak wirtualna torebka Gucci czy wirtualne buty Nike. Mają realną wartość, bo ludzie są gotowi za nie zapłacić. To zupełnie nowa gałąź przemysłu. Pojawiają się też nowe sposoby produkcji i dystrybucji produktów. Poprzez cyfrowe bliźniaki, które będą odzwierciedlać fizyczną infrastrukturę, będziemy w sposób bardziej efektywny np. sterować linią produkcyjną. Równolegle będą powstawać nowe sposoby zarządzania firmą. Zapewne pojawią się takie, które istnieją tylko w metaversum. W całkowicie cyfrowym świecie powstały przecież kiedyś Google i Facebook.

Jeżeli w metaversum pojawiają się użytkownicy, to pojawia się też nowy sposób interakcji z nimi. Nagle mamy jakiś kanał, świat, za pomocą którego – jeśli się do niego podłączymy – otrzymamy dodatkowy kontakt z potencjalnymi klientami. Z badań wynika, że 74% dorosłych ludzi jest zainteresowana zalogowaniem się do metaversum. Pokazuje to przykład Gucci Gardens, gdzie można było dokonać zakupu wspomnianej, „cyfrowej” torebki. W ciągu 2 tygodni w tej wirtualnej przestrzeni pojawiło się 20 mln osób.

Oczywiście mamy obecnie dyskusję, czy trend ten będzie masowy, czy nie? Czy nastąpi szybko, czy nie? Wielu klientów, z którymi rozmawiam wciąż mówi, że nie jest zainteresowanych metaversum, bo musi być blisko końcowego odbiorcy, a on chce „dotknąć” tego, co planuje kupić. W pełni to rozumiem. Natomiast zwracam im wówczas uwagę na dwie rzeczy. Demografia mówi, iż Millenialsi i pokolenie Z, które właśnie wchodzi na rynek, to tzw. Digital Natives. Dla nich tego typu świat nie stanowi żadnej bariery. Jest też bardzo atrakcyjny, bo na co dzień z niego korzystają. Tymczasem te dwie grupy w 2030 roku będą stanowiły większość na rynku pracy. Będą na nim dominować.

Druga rzecz, to fakt, że mamy do czynienia z coraz bardziej przystępnymi i powszechnie dostępnymi urządzeniami. W roku 2021 sprzedano na świecie 16,5 mln okularów VR. W roku 2024 ma to być już 34 mln. Oczywiście – w porównaniu do kilku miliardów ludzi na Ziemi – nie oznacza to wielkiej ich powszechności. Natomiast kierunek jest jasny. Rozwiązań pozwalających nam wejść do metaversum będzie coraz więcej.

Czy to, co zrobiło e-obuwie – swego rodzaju cyfrowego bliźniaka naszej stopy – można uznać za pierwszy krok do metaversum?

Myślę, że to bardzo innowacyjne rozwiązanie. Jest to krok Grupy CCC w stronę metaversum. Jest to też o tyle ciekawe, że do niedawna ubrania i buty uznawane były za bardzo mało atrakcyjne z punktu widzenia sprzedaży w e-commerce. Tymczasem w ostatnich latach to właśnie rynek mody bardzo szybko się rozwija w tym kanale. Co więcej, dla mnie – a jestem niezbyt „wymiarowy” i zawsze mam problem np. z długością rękawów koszuli – usługa esize.me jest idealna.

Czy brakuje jakiegoś elementu, aby „domknąć” świat metaversum?

Przede wszystkim wolumenów, bo wraz z nimi będą pojawiały się pieniądze. W metaversum inwestuje już Microsoft, Meta, Unity Software czy producenci kart graficznych Nvidia. Ci giganci technologiczni zapowiadają duże inwestycje w budowę tego cyfrowego świata. Jak będzie kontent i urządzenia to masowo pojawią się też użytkownicy. Pojawią się kolejne produkty i usługi. Do roku 2030 rynek w metaversum będzie wart ok. 700 mld USD. Z tego największy udział będzie miała sprzedaż NFT i to pomimo tego, że w roku 2021 wartość ich sprzedaży wyniosła zaledwie 25 mld USD.

Jak będzie wyglądał świat we – wspomnianym w raporcie – roku 2030?

Jest to oczywiście jedynie swego rodzaju wizja, ale zapewne pojawią się pierwsze miasta, które będą obsługiwać mieszkańców w metaversum. Takim miastem ma być Seul, który już to zadeklarował. Biblioteki, muzea będą w tym cyfrowym świecie udostępniać swoje zasoby. Pojawią się pierwsze kampusy uniwersyteckie, na których studia odbywać się będą w Virtual Reality. Myślę, że – choć moim zdaniem stanie się to zdecydowanie szybciej – w metaversum będą sprzedawane samochody, nieruchomości i inne produkty, które wymagają sprawdzenia tego, jak będę się czuł w danej przestrzeni, mieszkaniu. To stanie się po stronie klienckiej.

Natomiast ze strony biznesowej prognozujemy ogromy wzrost cyfrowych bliźniaków, kopii fizycznej infrastruktury, albo człowieka z jego parametrami życiowymi w metaversum. Rynek ten ma wzrosnąć z obecnych 3 mld USD do 185 mld USD w roku 2030.

Metaversum daje możliwość nowego, bardziej angażującego sposobu wykonywania pracy. Coś, co wykonywaliśmy przed płaskim, dwuwymiarowym ekranem, możemy wykonywać trochę inaczej. Po wejściu do metaversum nic nas też nie rozprasza. Będąc w środku współdzielimy z innymi dashboard, na którym analizujemy dane. Pokazuje to wspomniany przykład onboardingu z wykorzystaniem okularów Oculus. Szkolimy, mówimy o obowiązujących w Accenture procedurach, jak zachować się w danych sytuacjach w naszym metaversum.

W naszym raporcie pojawia się też prognoza, że w roku 2028 lub 2029 pojawią się moce obliczeniowe, które będą w stanie przewyższyć moc obliczeniową ludzkiego mózgu. W związku z tym pojawią się rozwiązania, które będą w stanie np. znacząco obniżyć koszty logistyczne dzięki optymalizacji tras na tzw. ostatniej mili. Zlecimy te obliczenia np. komputerom kwantowym.

Ile technologii składających się na metaversum – VR, Blockchain, cyfrowy bliźniak czy przetwarzanie brzegowe – to już standard, a ile z nich wciąż jeszcze musi „przebijać” się do świadomości decydentów?

O tych trendach i technologiach piszemy od lat w raportach Accenture Technology Vision. Choć ich popularność jest wciąż niewielka. Weźmy przykład chmury, której wykorzystanie jest w Polsce na poziomie zaledwie ok. 28,7% (wg raportu „Społeczeństwo informacyjne w Polsce w 2021 roku” – przyp. redakcji). Mam wrażenie, że decydenci wiedzą o pewnych technologiach, ale z jakiegoś powodu na razie z nich nie korzystają. Choć może się to zmienić, bo zmieniają się cenniki usług cloud computing. Korzystają z tego np. ukraińskie banki, które przenoszą dane do chmury, aby móc kontynuować działalność nawet po fizycznym ataku na ich infrastrukturę. Jest to czynnik, którego jeszcze pół roku temu firmy nie uwzględniały, a dziś o tym coraz częściej mówią.

Wymaga to jednak zmiany podejścia do innowacji. Jeśli wycenimy po prostu usługi infrastruktury IT w chmurze i we własnym centrum danych to zapewne wyjdzie taniej. Natomiast trzeba w tym równaniu brać pod uwagę także to, że chmura daje szybkość, innowacyjność, elastyczność, możliwość efektywnego wdrażania nowych rozwiązań biznesowych. To dopiero buduje konkretny Business Case.

Wdrożenie chmury wymaga całościowego spojrzenia na projekt, jak w przypadku eobuwie.pl, o którym Pan mówił. Chodzi o opracowanie nowego konceptu, który jest w stanie przyciągnąć uwagę „znudzonego” klienta. Taką rewolucją był mBank 20 lat temu. Wówczas pojawił się pierwszy bank, który nie miał oddziałów. Potrzebujemy odważnych liderów, którzy będą realizować podobne, przełomowe projekty.

Przejdę do kolejnego, wymienionego w raporcie trendu. Co oznacza „interoperacyjność oraz wieloplatformowość” w przypadku naszego korzystania z Internetu?

Interoperacyjność, to ujednolicone wrażenie klienta na różnych platformach, na co pozwala wymiana danych. Dane są współdzielone, przenikają pomiędzy różnymi platformami, choć użytkownik oczywiście je cały czas kontroluje. Wpisują się w tę koncepcję cztery stadia rozwoju internetu. Pierwszy to internet danych, gdzie pojawiały się punktowe rozwiązania. Potem był internet ludzi i mediów społecznościowych. Teraz mamy do czynienia z internetem rzeczy, do którego podłączone są autonomiczne urządzenia. Kolejna faza to internet miejsc, do których mogę wejść.

Myślę, że – choć moim zdaniem stanie się to zdecydowanie szybciej – w metaversum będą sprzedawane samochody, nieruchomości i inne produkty, które wymagają sprawdzenia tego, jak będę się czuł w danej przestrzeni, mieszkaniu. To stanie się po stronie klienckiej. Natomiast ze strony biznesowej prognozujemy ogromy wzrost cyfrowych bliźniaków, kopii fizycznej infrastruktury, albo człowieka z jego parametrami życiowymi w metaversum. Rynek ten ma wzrosnąć z obecnych 3 mld USD do 185 mld USD w roku 2030.

Nasze dane będą jeszcze bardziej współdzielone i wykorzystywane do personalizacji oferty skierowanej do nas. Choć mamy obawy, czy użytkownicy będą chcieli się nimi dzielić. Wielu znajomych CIO już teraz mówi, że nie ma odpowiednich zgód na to, aby móc oferować klientom bardziej zaawansowane usługi. Mamy też całą listę ograniczeń prawnych, które to blokują. Są również przyzwyczajenia użytkowników.

Musimy umiejętnie budować zaufanie do udostępniania danych. Choć – korzystając masowo z kart płatniczych i platform e-commerce – jesteśmy dziś dużo łatwiejsi do zidentyfikowania. Zostawiamy dużo wiecej cyfrowych śladów, choć chcemy to robić bardziej świadomie.

Czy zgodnie z ideą Programmable World w przyszłości każda rzecz, z której korzystamy będzie miała komponent technologiczny?

Każda mam nadzieję, że nie. Nie chciałbym, aby miała go żywność, którą spożywam. Ale mamy coraz silniejszy trend oferowania produktów z komponentem technologicznym. Sprawia to, że produkt ten może zmieniać się w czasie. Co więcej uważamy, że jest to dla nas dobre, bo dając nowe funkcje wydłużamy życie produktu. W naszym raporcie pojawiają się też inteligentne materiały. Powstałe z nich ubrania będą w stanie np. zmieniać kolor w czasie ich użytkowania.

Jaką rolę będą odgrywać algorytmy AI w funkcjonowaniu firm? Bardzo ciekawe jest ich zastosowanie w medycynie?

Wydaje mi się, że sztuczna inteligencja to coś, do czego stopniowo przywykamy korzystając z tego często nieświadomie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że systemy zapobiegania kolizji w naszym samochodzie wykorzystują mechanizmy AI. Częściej będziemy zauważać ich brak uważając, że produkty nie wspierane przez algorytmy są po prostu „niedoskonałe”. Ludzie jednak sami zdecydują czy chcą, aby wspierały ich algorytmy AI podejmowanymi decyzjami zakupowymi.

Wspomniał Pan o zastosowaniu algorytmów AI w medycynie. To bardzo ciekawy trend, choć badania pokazują, że sztuczna inteligencja wciąż jest gorsza od człowieka. Jednocześnie człowiek wsparty przez AI może być lepszy. Jeżeli wprowadzimy automatyzację diagnostyki np. zdjęć rentgenowskich przez rozwiązania Machine Learning, to lekarzowi zostanie do oceny 5-10% przypadków, które są niejednoznaczne. Efekt będzie lepszy, niż gdyby musiał przeglądać 100% wyników badań.

Wg dostępnych danych, brakuje w Unii Europejskiej 4 mln pracowników opieki medycznej. A to oznacza, że tych, których mamy musimy wykorzystywać bardziej efektywnie. Muszą obsłużyć dużo większą liczbę pacjentów. Co równie ważne nowych lekarzy i pielęgniarki musimy szkolić dużo szybciej. Przychodzi tu nam z pomocą technologia. Trzeba też pamiętać, że podobne braki są w innych branżach, np. logistyce, gdzie nie ma kierowców.

Moim zdaniem, pracownik będzie więc cały czas w centrum jedynie wspierany przez algorytmy AI/ML. Zastępowany zostanie jedynie wówczas, gdy wykonuje naprawdę niechcianą pracę.

Na jakie jeszcze technologie powinni zwrócić „wzrok” decydenci? W raporcie wspomniane są m.in. Quantum Computing i obliczenia inspirowane biologicznie…

Ja zwróciłbym uwagę na coś innego. Po pierwsze chmurę obliczeniową, o której już wspomniałem. Jest to trend, który w ciągu najbliższego roku lub dwóch powinien w końcu w Polsce wypalić.

Drugi, ważny trend, to cyberbezpieczeństwo, czasami pomijane, ale stające się koniecznością. Mamy dziś możliwość dużo głębszego profilowania użytkowników, na podstawie rosnącej liczby zbieranych o nich danych. W tym momencie pojawia się nie tylko problem ich kradzieży, ale też kradzieży naszej cyfrowej tożsamości. Musimy też móc odróżniać – dzięki technologiom – dane prawdziwe od błędnych, fałszywych, nierealnych, aby nie dać się zmanipulować.

Warto też pamiętać, że jeśli mamy coraz więcej autonomicznych urządzeń funkcjonujących w oparciu o algorytmy AI, to działają one tak długo poprawnie, jak długo mamy prawdziwe dane. Możemy sobie wyobrazić wektory ataku mające na celu ich zniszczenie lub sfałszowanie. Może to doprowadzić do awarii albo strat finansowych. W 2021 roku podawaliśmy przykład firmy, która zajmuje się poszukiwaniem ropy i gazu. Tam właściwe dane sa podstawą. Jeśli je zmanipulujemy, to kosztowne poszukiwania nowych złóż będą odbywać się w złym miejscu. Efektem może być nawet bankructwo takiej firmy.

Zwróciłbym więc decydentom przede wszystkim uwagę cyberbezpieczeństwo.

Cały raport Accenture Technology Review 2022 dostępny jest online.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *