CDOBiznesPolecane tematy
Samochody jak smartfony, czyli w poszukiwaniu nowych źródeł przychodów branży motoryzacyjnej
Producenci samochodów uważnie obserwowali, jak producenci elektroniki przekształcili telefony i smartfony z prostych urządzeń do komunikacji w mobilne platformy do generowanie przychodów z usług i teraz chcą podążyć tą samą ścieżką ze swoimi produktami. Jak informuje agencja Reuters, większość czołowych dostawców aut już pracuje nad rozwiązaniami, które już po dostarczeniu auta klientowi pozwolą im zarabiać na dodatkowych usługach.
Jak zaznaczają dziennikarze agencji, branża samochodowa znajduje się teraz w trudnym momencie – firmy intensywnie pracują nad stworzeniem w pełni autonomicznych aut, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że od ich realnego spopularyzowania się dzielą nas jeszcze lata. Takie auta będą oczywiście siłą rzeczy stale podłączone do sieci i będą zapewniały użytkownikom permanentny dostęp do całego wachlarza usług i narzędzi, zarówno tych bezpośrednio związanych z prowadzeniem i obsługą auta, jak i tych „rozrywkowych” (do korzystania z których w pełni autonomiczne auto doskonale będzie się nadawało).
W autach z elektroniką o odpowiednio dużej mocy obliczeniowej i odpowiednich możliwościach będzie można bowiem łatwo uruchamiać najróżniejsze dodatkowe opcje i funkcje, bez konieczności montowania dodatkowego osprzętu. Oznacza to przykładowo, że producent będzie mógł oferować klientom auta w atrakcyjnej cenie, ale o bardzo podstawowej specyfikacji, a wiele dodatkowych i zaawansowanych funkcji takiego pojazdu klient będzie mógł dokupić później, korzystając z opcji płatnej aktualizacji.
Perspektywa zarabiania na takich rozwiązaniach – w modelu abonamentowym – jest na tyle kusząca, że wielu producentów szuka patentu na wdrożenie podobnych mechanizmów i zaoferowania płatnych usług użytkownikom tradycyjnych aut. Pionierem oczywiście była tu firma Tesla, która już teraz oferuje użytkownikom swoich aut możliwość m.in. aktualizowania i doposażania ich w dodatkowe lub bardziej zaawansowane funkcje – przykładowo aktywację autopilota za dodatkową opłatą rzędu kilku tys. USD.
Reuters podaje również przykład chińskiej marki Byton, której nowy model – M-Byte – zamiast tradycyjnego zestawu wskaźników ma zintegrowany wyświetlacz o przekątnej 48”, który podczas jazdy wyświetla wszelkie niezbędne dla kierowcy informacje, a w czasie postoju może być wykorzystywany do korzystania z najróżniejszych dodatkowo płatnych aplikacji, zarówno biznesowych (jak np. oprogramowanie do prowadzenia telekonferencji), jak i rozrywkowych (np. serwisów VoD).
Podczas tegorocznych targów CES w Las Vegas koncept podobnego rozwiązania prezentowała również firma BMW. Przy czym w jej wydaniu ogromnemu samochodowemu wyświetlaczowi towarzyszyły m.in. rozkładane, komfortowe fotele (wszak rozrywkę najlepiej „konsumuje się” w pozycji półleżącej) oraz system wyświetlający kluczowe dla kierowcy informacje na przedniej szybkie auta.
Samsung – a dokładniej wchodząca w skład koncernu firma Harman – pracuje już nad innym aspektem takich aut przeszłości, czyli platformą, która kontrolować ma przepływ danych do/z auta. Jej zadaniem będzie nie tylko zapewnienie sprawnego dostępu do danych dla najróżniejszych aplikacji i systemów samochodowych, ale także zapewnienie odpowiednio wysokiego poziomu bezpieczeństwa (eksperci obawiają się bowiem, że wysoce usieciowione samochody wcześniej czy później trafią na celownik hakerów). Wiadomo już, ze składające się na ową platformę rozwiązania będą wbudowane do wielu modeli aut – nie oznacza to jednak, że użytkownicy automatycznie będą mieli do nich nieskrępowany dostęp. W wielu przypadkach będą to bowiem funkcje opcjonalne, za które trzeba będzie dopłacić dodatkowo, np. w postaci abonamentu.
Swój wkład w ten obiecujący segment rynku zamierza mieć także gigant na rynku układów mobilnych, czyli firma Qualcomm, która zaprezentowała już procesory i inne komponenty zaprojektowane z myślą o wykorzystaniu w nowoczesnych samochodach. To właśnie takie rozwiązania mają z czasem pozwolić producentom aut na pozyskanie dodatkowego źródła przychodów – w autach z elektroniką o odpowiednio dużej mocy obliczeniowej i odpowiednich możliwościach będzie można bowiem łatwo uruchamiać najróżniejsze dodatkowe opcje i funkcje, bez konieczności montowania dodatkowego osprzętu. Oznacza to przykładowo, że producent będzie mógł oferować klientom auta w atrakcyjnej cenie, ale o bardzo podstawowej specyfikacji, a wiele dodatkowych i zaawansowanych funkcji takiego pojazdu klient będzie mógł dokupić później, korzystając z opcji płatnej aktualizacji.