Sztuczna inteligencjaRynekPolecane tematy

Bitwa o duszę OpenAI: między misją a rynkowymi interesami

OpenAI powstało pierwotnie jako wyjątkowe przedsięwzięcie mające ze misję ratowanie świata przed komercyjną dominacją AI. Dziś, staje się jedną z najpotężniejszych firm technologicznych, a jej plan restrukturyzacji wywołuje sprzeciw aktywistów, prawników i organizacji non-profit. Czy OpenAI nadal działa w interesie publicznym – czy też zmierza w stronę przynoszenia zysków dla elit?

Bitwa o duszę OpenAI: między misją a rynkowymi interesami

Jesienią ubiegłego roku, Orson Aguilar, działacz na rzecz sprawiedliwości ekonomicznej z organizacji LatinoProsperity, zwrócił uwagę na plany restrukturyzacyjne OpenAI. Obawiał się, że uproszczenie struktury non-profit tej firmy i przekształcenie jej w korporację pożytku publicznego z nieograniczonym potencjałem zysków może zaszkodzić społecznościom, których interesów bronił przez dekady. W jego ocenie – choć AI może otworzyć drogę do dobrze płatnych zawodów – ryzyko, że zyski trafią głównie do elit, zagraża pierwotnej misji OpenAI: pracy na rzecz całej ludzkości.

„Firmy technologiczne lubią wprowadzać zamieszanie. Nie możemy pozwolić im na zakłócanie naszego systemu charytatywnego i bezkarne znoszenie go” – skomentował Orson Aguilar, cytowany przez Wired. „Mamy już narzędzie – non-profit OpenAI z deklarowaną misją czynienia dobra. Byłoby wstydem, gdyby zostało ono utracone w wyścigu o rozwój AI” – dodał.

Między misją a miliardami dolarów

OpenAI od początku było wyjątkowym przedsięwzięciem. W 2015 roku powołano organizację non-profit, aby przeciwdziałać wpływowi komercyjnych gigantów technologicznych. Z kolei w 2019 roku, w celu pozyskania większych środków, stworzono strukturę „capped-profit” – inwestorzy mogą zarabiać, ale ich zwroty są ograniczone. Jednak z rosnącymi ambicjami i kosztami dalszego rozwoju, firma zaczęła przygotowywać się do kolejnej transformacji – chcąc stać się pełnoprawną korporacją pożytku publicznego.

Warto tu wspomnieć, że niedawna runda inwestycyjna o wartości 40 miliardów dolarów podniosła wycenę OpenAI do 300 miliardów dolarów, ale 75% zadeklarowanej gotówki jest uzależnione od ukończenia przez startup strukturalnej przebudowy do początku przyszłego roku.

Według OpenAI, nowa struktura pozwoliłaby lepiej realizować misję i przekształciłaby część non-profit w jedną z najbogatszych organizacji charytatywnych świata. Ale dla krytyków – takich jak Orson Aguilar – niejasne jest, ile władzy i zasobów zachowa część non-profit i czy zostanie ona skutecznie oddzielona od interesów inwestorów. Obecny oddział non-profit OpenAI wykazał około 21,1 mln dol. aktywów netto na dzień 31 grudnia 2023 roku, zgodnie z najnowszym publicznie dostępnym federalnym zeznaniem podatkowym.

Aktywiści wzywają do interwencji

Orson Aguilar rozpoczął działania w październiku 2024 roku, kontaktując się z Fredem Blackwellem i Judith Bell z San Francisco Foundation, którzy mieli doświadczenie w nadzorze nad przekształceniami organizacji charytatywnych w zyskowne firmy. Działali oni m.in. w latach 90., gdy szpitale i towarzystwa ubezpieczeniowe przekazywały środki publiczne do prywatnych kieszeni. Prawo Kalifornii stanowi natomiast jasno: aktywa non-profit należą do społeczeństwa i nie mogą być przekierowane na cele prywatne.

Ich zespół przygotował więc opinię prawną i zainicjował powstanie koalicji ponad 50 organizacji społecznych. Koalicja ta naciskała na kalifornijskiego prokuratora generalnego Roba Bontę, by dokładnie zbadał zgodność restrukturyzacji z prawem. Aktywiści ostrzegali, że precedens stworzony przez OpenAI może osłabić zaufanie do sektora non-profit – darczyńcy mogą przestać wierzyć, że ich środki są bezpieczne przed prywatyzacją. W styczniu br. rozpoczęto publiczną kampanię informacyjną, a sprawą zainteresował się również prokurator generalny stanu Delaware, gdzie oficjalnie zarejestrowane jest OpenAI.

W marcu br. doszło do spotkania przedstawicieli OpenAI z koalicją w biurze San Francisco Foundation. Firma podkreśliła swoje zaangażowanie w misję non-profit i chęć dialogu, jednak kluczowe pytania – m.in. o poziom niezależności przyszłej fundacji – pozostały bez odpowiedzi.

Elon Musk pozywa OpenAI

W tle tych działań toczy się też spór prawny. Otóż w miarę jak rozwój OpenAI stawał się coraz droższy, a ChatGPT stał się z dnia na dzień globalną sensacją, firma coraz bardziej skłaniała się ku ukrywaniu niektórych kluczowych szczegółów dotyczących swoich badań ze względów bezpieczeństwa i konkurencyjności. To nie spodobało się Elonowi Muskowi, który pozwał OpenAI i jego dyrektora Sama Altmana, zarzucając im odejście od pierwotnych zasad.

Chcąc zablokować OpenAI przed przekształcenie się w korporację użyteczności publicznej, która może legalnie dążyć zarówno do zysków, jak i korzyści społecznych, w zeszłym miesiącu Musk przegrał jednak pierwszą rundę w sądzie federalnym. Dodajmy, że inny konkurent OpenAI, firma Meta, wyraziła poparcie dla wysiłków Muska zmierzających do zablokowania tej restrukturyzacji.

Tymczasem OpenAI przekonuje, że nowa struktura pozwoli jej szybciej pozyskiwać środki – inwestorzy mają nadzieję na pełne zwroty już w 2027 roku, gdy firma może wejść na giełdę.

Co na to OpenAI?

Pod koniec 2023 roku OpenAI ogłosiło utworzenie nowej komisji doradczej, która ma wypracować rekomendacje dotyczące działań charytatywnych. W jej skład wchodzą m.in. legendarna działaczka Dolores Huerta oraz byli doradcy gubernatorów Kalifornii. Część z nich przyznaje, że nie ma doświadczenia z AI, ale chce reprezentować interes społeczny. Krytycy – jak Orson Aguilar – są jednak sceptyczni wobec skuteczności tych działań.

I tak, Daniel Zingale, były doradca polityczny kilku gubernatorów Kalifornii, został zaproszony przez OpenAI do organizowania spotkań z liderami filantropii. Wspólnie z Robertem Rossem, wieloletnim szefem California Endowment, pracują oni nad propozycjami rozdysponowania środków charytatywnych. Ross zauważa, że to sprawa o ogromnym znaczeniu dla społeczeństwa obywatelskiego: chodzi nie tylko o pieniądze, ale także o nadzór nad tym, kto i jak decyduje o ich przeznaczeniu.

Ostateczny kształt przyszłej struktury OpenAI wciąż pozostaje niejasny. Czy organizacja non-profit zyska realną niezależność i wpływ? Czy nowy model stanie się wzorem dla innych firm technologicznych, czy może poważnym ostrzeżeniem przed prywatyzacją wspólnych zasobów?

Źródło: Wired

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *