BiznesPREZENTACJA PARTNERA

Trendy Technologiczne: co nas czeka w roku 2022?

Advertorial

Tegoroczne trendy technologiczne opublikowane przez Deloitte zostały opracowane na bazie doświadczeń z ostatniego roku, który wywrócił życie, biznes i interakcje społeczne do góry nogami. Nasi analitycy wychodzą jednak z założenia, że nie będziemy już odtwarzać świata sprzed pandemii. Chcemy stworzyć nową, lepszą przyszłość. Aby to było możliwe, musimy przemyśleć jak powinno wyglądać – i na co powinno pozwalać – IT w nowej rzeczywistości.

Trendy Technologiczne: co nas czeka w roku 2022?
Anna Wiącek-Kocot, partnerka w Zespole Strategii i Transformacji Technologicznej, Deloitte

Pandemia przyspieszyła wiele zjawisk. Klienci oczekują intuicyjnych i szerokich doświadczeń cyfrowych, wspieranych spójnymi ścieżkami w świecie rzeczywistym. Pracownicy chcieliby pracować z dowolnego miejsca, a cyfrowi gracze wygrywają dzięki zwinności i zdecydowanym działaniom. Funkcjonujące w takim otoczeniu firmy zaczynają dostrzegać, że zmiany na dużą skalę mogą wymagać mniejszych nakładów, jeśli zastosuje się nowe pomysły technologiczne. Baczna obserwacja trendów wspiera trafną identyfikację konceptów, które mogą pomóc organizacji przenieść IT (i biznes) do nowej rzeczywistości.

Poniżej kilka trendów, które moim zdaniem będą miały wpływ na rozwój obszaru technologii w nadchodzących latach i których pierwsze zastosowania można już zaobserwować m.in. na polskim rynku.

Dzięki postępowi w technologiach udostępniania danych, można kupować i sprzedawać cenne informacje za pośrednictwem wysoce wydajnych ekosystemów. Jego przykładem jest Catena-X, platforma do wymiany danych, stworzona przez kluczowych producentów branży automotive, ich dostawców i firmy technologiczne (w tym BMW, Daimler i Siemens). Stojąc w obliczu kryzysu wywołanego opóźnieniami dostaw i niedoborami półprzewodników, a także posiadając indywidualnie jedynie skąpe dane, producenci aut postanowili połączyć siły oraz dane, aby udrożnić łańcuch dostaw.

Ekosystemy wymiany danych na dużą skalę

Dzięki postępowi w technologiach udostępniania danych, można kupować i sprzedawać cenne informacje za pośrednictwem wysoce wydajnych ekosystemów, opartych o rozwiązania chmurowe. Połączenie tych możliwości z technikami i technologiami szyfrowania danych (np. FHE) pozwala na udostępnianie danych na szeroką skalę przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa i prywatności.

Przykładem takiego zastosowania jest Catena-X, czyli platforma do wymiany danych, stworzona przez kluczowych producentów branży automotive, ich dostawców i firmy technologiczne (w tym BMW, Daimler i Siemens). Stojąc w obliczu kryzysu wywołanego opóźnieniami dostaw i niedoborami półprzewodników, a także posiadając indywidualnie jedynie skąpe dane, producenci aut postanowili połączyć siły oraz dane, aby udrożnić łańcuch dostaw.

Catena-X wykorzystała standard wymiany danych opracowany przez Unię Europejską w ramach programu GAIA-X, oparty o zdecentralizowane podejście zakładające wykorzystanie wielu indywidualnych platform danych, zgodnych ze zdefiniowanymi standardami. Sama nazwa GAIA-X jest już znacząca. W mitologii greckiej to bogini, która wyłoniła się z Chaosu, uosabiająca płodność i macierzyństwo. „Zamiast budować indywidualnie zaufanie pomiędzy firmami, wszyscy możemy powierzyć nasze dane frameworkowi GAIA-X” – powiedział Oliver Ganser, CEO Catena-X oraz Lider Programu Data Driven Value Chain w grupie BMW.

Na polskim rynku również możemy znaleźć pierwsze pomysły budowy ekosystemu wymiany danych na dużą skalę. Zaczątkiem takich działań może być projekt Biura Informacji Kredytowej – BIK Open API – będący bezpiecznym interfejsem do szerokiego zakresu danych statystycznych, takich jak dane geolokalizacyjne, finansowe, preferencje konsumenckie czy dane o nieruchomościach.

Redefinicja „twardego” IT – automatyzacja na dużą skalę

Od lat mówi się o proaktywnym, zautomatyzowanym modelu zarządzania operacjami IT. Mówi się, ale jak dotąd, niewiele jest przykładów praktycznego wdrożenia proaktywności i automatyzacji operacji IT na dużą skalę. Tymczasem, złożoność środowisk technologicznych rośnie w sposób wykładniczy. Przedsiębiorstwa o stażu dłuższym niż 10 lat często korzystają z chmury i infrastruktury lokalnej, rośnie liczba aplikacji i platform, pojawia się coraz więcej urządzeń, które należy obsłużyć, nie nadążamy za eliminacją długu technologicznego. Rosną również oczekiwania dotyczące stabilności i dostępności systemów.

Jednocześnie, rozpoczęła się zaciekła walka o pracownika, szczególnie w obszarze technologicznym. Pracownicy nie chcą już wykonywać powtarzalnej i manualnej pracy administracyjnej, przeglądów czy monitoringu IT. Kluczowe jest zatem przeniesienie na grunt IT tego, czego doświadczamy szeroko w świecie biznesu – automatyzacji i outsourcingu powtarzalnych zadań i procesów do coraz bardziej zaawansowanych narzędzi technologicznych. Korzyści są oczywiste, co potwierdzają w praktyce ci, którzy wyznaczają trendy: zautomatyzowane procesy są spójne i audytowalne, zmniejszają liczbę błędów, poprawiają ogólną jakość usług, pozwalają też uwolnionym od nich specjalistom IT skupić się na zadaniach o wyższej wartości.

W badaniu liderów IT, przeprowadzonym przez Salesforce i opublikowanym w listopadzie 2021 roku, 74% respondentów przyznało, że automatyzacja IT zwiększyła wydajność ich pracowników, a 59% badanych stwierdziło, że pomogła zredukować koszty zespołów nawet o 30%. Biorąc pod uwagę zarówno te liczby, jak i wyższą jakość zautomatyzowanych usług, 95% respondentów określa automatyzację jako jeden z priorytetów IT na najbliższe lata.

Czym zatem jest automatyzacja IT na dużą skalę, szczególnie tam, gdzie nie możemy wprost skorzystać z pełnych dobrodziejstw środowisk chmurowych? Obejmuje ona trzy główne elementy: standaryzację i automatyzację infrastruktury lokalnej tak, aby mogła być zarządzana za pomocą kodu, standaryzację i automatyzację oprogramowania, narzędzi i systemów, aby możliwe było zarządzanie nimi za pomocą kodu oraz optymalizację automatyzacji przy pomocy reguł i uczenia maszynowego. Zwłaszcza ten ostatni aspekt wart jest przyjrzenia się. Najczęstszym powodem, dla którego firmy decydują się na wdrożenie IT ML Ops, jest wczesne wykrywanie nadchodzących awarii i identyfikowanie ich przyczyn.

Fizyczny stack technologiczny

Eksplozja inteligentnych urządzeń i coraz większa automatyzacja zadań fizycznych ponownie podnosi poprzeczkę dla specjalistów IT. Teraz, konfiguracji, oprogramowania i obsługi wymagają nie tylko serwery, laptopy i smartfony, ale wiele innych urządzeń, często krytycznych dla biznesu, jak np. drony, monitory stanu zdrowia czy inteligentny sprzęt kuchenny. Ponieważ często są to urządzenia końcowych klientów lub od ich poprawnego działania może zależeć czyjeś zdrowie albo bezpieczeństwo, konieczne jest opracowanie podejścia do ich monitoringu, zapewnienie bezpieczeństwa przechowywanych i transferowanych z nich danych, nadzór nad poprawnym zastosowaniem wykorzystywanych przez nie standardów i współpraca z organami je regulującymi.

Szczególnie duże znaczenie ma tu automatyzacja zarządzania tymi urządzeniami, zwłaszcza w przypadku dużych wdrożeń. Narzędzia do automatyzacji mogą pomóc w skalowaniu rejestracji, konfiguracji, zdalnej i bezprzewodowej aktualizacji oprogramowania oraz monitorowania. Przykładem pioniera w zastosowaniu inteligentnych urządzeń do swojej działalności jest South California Edison (SCE), wykorzystujący drony do kontroli infrastruktury energetycznej. W SCE drony kontrolują słupy, wieże, linie, transformatory i inne elementy dystrybucyjne i transmisyjne. W 2021 roku dzięki dronom SCE przeprowadziło kontrolę 3-krotnie większej liczby elementów i konstrukcji niż rok wcześniej, kiedy kontrole prowadzone były z helikopterów.

Szybki wzrost liczby dronów w South California Edison, który stworzył nowe możliwości biznesowe, skutkował szeregiem wyzwań operacyjnych. Począwszy od przeszkolenia inspektorów z obsługi dronów, poprzez zmianę sposobu przechowywania obrazów z inspekcji (pierwotnie obraz trafiał na laptop inspektora, szybko jednak zdecydowano o konieczności transferu obrazów do chmury), po analizę zrobionych zdjęć (przejście od ręcznej analizy obrazów do analizy anomalii). To wymagało budowy nowych kompetencji w zespole IT oraz wdrożenia procesów upgrade’u, konfiguracji i konserwacji dronów.

Dodatkowym wyzwaniem było przekonanie klientów do wiarygodności inspekcji wykonywanej za pomocą dronów. W tym celu SCE opracował szeroki program budowania świadomości społecznej i współpracował z lokalnymi organami rządowymi, aby rozpropagować wiedzę i korzyści płynące z zastosowania dronów.

Te i inne trendy technologiczne zostaną szerzej przedstawione w cyklu 3 bezpłatnych webinarów, do którego serdecznie zapraszam: https://bit.ly/3HVT8O4

Anna Wiącek-Kocot, partnerka w Zespole Strategii i Transformacji Technologicznej, Deloitte

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *