InfrastrukturaRynek

Spada liczba awarii w centrach danych, ale są one bardziej kosztowne

Chociaż w ostatnich latach liczba awarii w centrach danych spadła, nie powinno to uśpić czujności operatorów i ich klientów. Uptime Institute, specjalizujący się w certyfikowaniu data center, zbadał globalny rynek pod tym kątem. Ich liczba faktycznie spada, ale są one bardziej kosztowne. 

Spada liczba awarii w centrach danych, ale są one bardziej kosztowne

Według raportu Uptime Institute, w 2020 roku 78% ankietowanych centrów danych mierzyło się z przestojami. W 2021 roku było to 69%, a w 2022 już tylko 60%. Z badania można wywnioskować, że cały czas bardzo dużo obiektów doświadcza awarii, ale stosunkowo niewielka część zakłóceń jest traktowana w kategoriach „poważna”. I tak, zakłócenia krytyczne oceniano historycznie na około 20% wszystkich awarii, jednak w zeszłym roku ten odsetek znacząco spadł do 14%.

Wyniki ostatnich badań oznaczają, że prawdopodobieństwo wystąpienia problemów w zewnętrznym centrum danych jest mniejsze, ale jeśli się zdarzają, mogą być kosztowne i trudne do opanowania. To zła wiadomość, bo awaria infrastruktury data center może wywołać poważne konsekwencje dla organizacji świadczących usługi w oparciu o poprawnie działającą infrastrukturę centrum danych np. firm hostingowych, e-commerce, sektora produkcji, logistyki, finansów czy SaaS. To przekłada się na wymierne straty finansowe i wizerunkowe.

Przykładowo, awaria AWS, jednego z największych na świecie dostawców chmury publicznej, która miała miejsce w grudniu 2021 roku i trwała kilka godzin, wpłynęła na działalność wielu globalnych firm, takich jak Netflix, Disney czy Spotify. Pożar w siedzibie OVH we Francji sprzed dwóch lat spowodował równie poważne problemy. Podobne zdarzenia dotykają również organizacje w Polsce. Przykładem jest awaria z czerwca br.,
kiedy to m.in. komercyjne usługi home.pl nie były dostępne z uwagi na awarię w centrum danych utrzymującym infrastrukturę fizyczną spółki.

Co w przypadku awarii i problemów?

Przedstawiciele rynku data center deklarują stosowanie szeregu zabezpieczeń i praktyk zwiększających bezpieczeństwo oraz zapewniających dostęp do danych nawet w wypadku kryzysu, ale nawet oni zwracają uwagę, że diabeł tkwi w szczegółach.

“W interesie operatora centrum danych leży to, by zapewnić klientom jak najwyższy poziom bezpieczeństwa i ciągłości działania. Jednak po pierwsze, standardy oferowane przez ośrodki przetwarzania danych mocno się od siebie różnią, po drugie, nie zawsze można obiektywnie je ocenić, bo tylko część obiektów przechodzi niezależną certyfikację” – zauważa Wojciech Stramski, CEO Beyond.pl. “Warto jednak zwrócić uwagę, że awaria nie zawsze musi oznaczać trwały brak dostępu do danych – jej usunięcie może być co prawda kosztowne, ale jeśli procedury i technologie na to pozwalają, klient może odzyskać dostęp do danych i usług. Inna sprawa, że wiele zależy od tego, na jaki poziom świadczonych usług oraz SLA klient się decyduje, nie wszyscy podejmują świadome decyzje co do zapewnienia ciągłości działania swoich usług, w szczególności jeżeli decyzje są kierowane elementem kosztowym” – dodaje.

Eksperci w zakresie technologii zwracają przede wszystkim uwagę na redundancję infrastruktury fizycznej w centrum danych, co oznacza zdublowanie wielu rozwiązań – od niezależnych źródeł zasilania podstawowego, zapasowego (w tych ich zdublowanych linii), czy wdrożonych technologii przeciwpożarowych.

Dlatego tak ważne są zapisy w umowach określające gwarantowaną dostępność usług, czyli wspomniane SLA (Service Level Agreement).

“Zapisy w kontrakcie dotyczące poziomu usług SLA to kluczowy element każdej umowy z dostawcą technologii. Powinny one zawierać nie tylko dokładne określenie poziomu świadczonych usług wraz precyzyjnym określeniem stopnia ich ewentualnej niedostępności, ale także kary w przypadku nieosiągnięcia uzgodnionych świadczeń” – podkreśla Łukasz Węgrzyn, Partner i Head of IT and Data w kancelarii Osborne Clarke.

Jak działa SLA? Przy SLA na poziomie 99,5% dostawca usług data center zobowiązuje się do tego, że przestój w działaniu obiektu w ciągu miesiąca nie może być dłuższy niż 3 godziny i 36 minut. Im poziom SLA jest niższy, tym ryzyko niedostępności usług dla klienta potencjalnie rośnie.

Bezpieczeństwo potwierdzone certyfikacją

Ważne by przedsiębiorstwa sprawdzały poziom bezpieczeństwa centrum danych, analizując certyfikaty i normy, których przyznanie poprzedzone jest dokładną weryfikacją. Idealnym scenariuszem jest, gdy przyznawane są one przez niezależne instytucje i wymagają cyklicznej recertyfikacji. Najbardziej zaawansowane audyty mogą zawierać nawet tysiące wymogów. Przykładowo, aby centrum danych mogło pochwalić się normą ANSI/TIA-942 na poziomie Rated 4, musi spełnić ponad 2600 różnych wymogów z obszaru architektury, mechaniki, zasilania i telekomunikacji. Dzięki temu taki obiekt można określić odpornym na awarie. Takich obiektów jest jednak tylko kilka w Europie i zaledwie jeden w Polsce.

Wieloletnie badania branży pokazują, że profesjonalne obiekty data center radzą sobie coraz lepiej, jeśli chodzi o zapewnienie odporności na awarie i ciągłość działania. Dodatkowo, zwiększa się wiedza i świadomość klientów w zakresie bezpieczeństwa. Wybierając operatora data center firmy nie kierują się już tylko ceną, a decydują się na współpracę z pewnym, sprawdzonym partnerem, który zapewni im spokój, pozwalając skupić się na rozwoju ich podstawowej działalności.

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *